|
nasz DOM www.netparafia.pl |
 |
SLOWO BOZE w naszym zyciu - NASZ DOM - 5 lecie
karino09 - 8 GrudzieĹ 2012, 19:50 Temat postu: NASZ DOM - 5 lecie Dzisiaj modliliśmy się również w intencji naszej netparafii w 5 rocznicę jej powstania.
Czy nie chcielibyście powiedzieć, czym ona dla Was jest, co wniosła w Wasze życie, może trochę powspominamy?
barmal - 8 GrudzieĹ 2012, 21:58
Dla mnie dużo wsparcia w najtrudniejszym zyciowym momencie. DZięki Panie Boże!!!
Wanda - 9 GrudzieĹ 2012, 21:16
do Netparafii dołączyłam bardzo późno; w pierwszych miesiącach było to przede wszystkim Słowo Boże - lektura codziennych czytań oraz komentarzy. Teraz - komentarze i pytania stawiane przez o. Zygmunta; bardzo ważny jest Różaniec, rozważania przygotowane przez Elę, za które bardzo dziekuję. To również wpisy ZoRo i jej niewyczerpana spiżarnia wierszy o. Zygmunta; dzięki ZoRo mam niezwykłą lekturę - serdecznie dziękuje. Wspólna modlitwa...; to także codzieność, uczestniczenie w radościach i smutkach...
Wszystkim dziękuję za obecność
Szczęść Boże
darek - 11 GrudzieĹ 2012, 18:54
Oddając Bogu cześć za 5 lat działalności drugiego, internetowego "Naszego Domu" (bo wcześniej był pierwszy, niedoskonały, który runął równie szybko jak powstał :), chciałbym się zapytać, od kiedy tak naprawdę istnieje NetParafia?
Ojciec Zygmunt rozsyłał wcześniej swoje maile z komentarzami i pamiętam, że w którymś mailu ogłosił się NetProboszczem w wirtualnej NetParafii... Czy ktoś, nie wskazując palcem na ZoRo ;) ma w swoim archiwum tego maila? A kto ma najstarszego maila z komentarzem Abuny?
Rozpocznijmy wykopaliska :)
karino09 - 11 GrudzieĹ 2012, 21:40
Taki oto mail z dnia 8 grudnia 2007 r wyemitowany o godz, 16.15 znalazł się w archiwum:
(...)No i wlasnie teraz , kiedy SWIATECZNA GaPa miala isc "w swiat" , czyli "w Parafie" , otrzymalem mail od Darka. Ocencie sami ! I..... JAK TU NIE SWIETOWAC , PRAWDA ? ZK
Witajcie Kochani,
oto adres nowego DOMu:
www.dom.biletdoserca.pl
klikajcie, piszcie,... nie powinno się już zawalić
Pozdrawiam
Darek
Drogi Ojcze,
No i już jest ten nowy DOM :) Proszę zobaczyć, rozejrzeć się. Mam nadzieję że spodoba się Ojcu i wszystkim NetParafianom.
Ile wtedy było entuzjazmu i radości...
Abuna Zygmunt - 12 GrudzieĹ 2012, 04:12
A ja tak metoda pewnego Pana Pieciokropka, wlasciciela slynnego kota Farmaceuty zapytam: a skad ty Aniu wiesz, ze byl entuzjazm ? Przeciez cie nie bylo jeszcze na swiecie "domowym"? Romku, dobrze powiedzialem?
Ide na Msze do Doroty. Jestem spozniony, ale dalem jej cynk, ze zatrzymaly mnie sprawy "Domowe".
karino09 - 12 GrudzieĹ 2012, 09:19
Ja byłam zawsze.... tylko trochę nieobecna w pewnych gremiach.
Wystarczy poczytać te archiwa żeby wiedzieć jak to wszystko miało się. Chyba, że moje odczucia są "odwrócone".
JurekS - 12 GrudzieĹ 2012, 09:30
Znacie mnie więc musicie tę odrobinę dziegciu w beczce miodu znieść ;)
Pierwsze pytanie jakie postawił ojciec w naszym DOMu brzmiało:
Czymze jest kosciol w naszym swiecie ? Przeciez przezyl on juz swoje historyczne apogeum wielkosci i znaczenia , a teraz , na naszych oczach zamiera ?
I moja pierwsze odpowiedź:
Oj prowokuje ojciec, prowokuje. Tak mi się wydaje, że wielkość tego zamierania zależy od perspektywy z jakiej to oceniamy. Z mojej, polskiej a nawet lubelskiej tak tego nie oceniam. Ale, i jest to dla mnie ważniejsze w pytaniu ojca widzę wezwanie dla nas, dla mnie do odpowiedzialności za Kościół. Bo przecież Kościół to my, ciało, którego głową jest Chrystus. To wezwanie do świadczenia o Ewangelii Chrystusa, do nadziei, zufania, do pełnego zawierzenia.
Warto zadać sobie pytanie: W którym miejscu jesteśmy?
Chociaż za sprawą Domu Wschodniego coś się zaczyna dziać. Oj dużo czasu nam to zajęło :)
dbb - 13 GrudzieĹ 2012, 12:03
Dla mnie to taka w y j a t k o w o znana rodzina,z ktora moge bez skrepowania rozmawiac o Bozych zycia sprawach. Moge sie razem modlic,prosic o wsparcie modlitewne.Mily mam dzien jesli ktos cos mi odpowie,doda otuchy. Wielu z AUMNIE,z Netparafi czy DOMU nie znam osobiscie,na oczy nie widzialam i na uszy nie slyszalam. Mimo to znam Ich i wierze, ze lacza nas uczciwe na ile to mozliwe stosunki,bo inaczej byc nie moze w miejscu gdzie dziala Duch Swiety.
Byliscie twraz ze mna w modlitwie na Aniol Panski.
dbs - 13 GrudzieĹ 2012, 12:15
Dzięki Danusiu za ciepłe słowa i Twoją obecność w DOMu.
:)
Ania-Damaszek - 13 GrudzieĹ 2012, 13:15
dobrze ze mamy nasz DOM, choc wczesniej przez pare lat byla Ga-Pa , liczne ,,Aunasy,, i ciekawe listy-emaile naszego Abuny rozsylane w swiat.Szczesc Boze naszym net-parafianom
mwisniewski - 13 GrudzieĹ 2012, 17:53
Ja także mam bardzo duży sentyment do GA-PY i maili z czytaniami i AUNASAMI rozsyłanych przez O. Zygmunta, a potem przez inne osoby (dziękuję za ten codzienny trud). Skoro wspominamy to chciałbym jeszcze przypomnieć o zlocie net-parafii (już tak nazywanej, choć dopiero "w drodze") w Częstochowie w czerwcu 2006, gdy (jeśli się nie mylę) po raz pierwszy pojawił się pomysł przygotowania naszej strony internetowej. Dołączam się do modlitwy i bardzo serdecznie pozdrawiam.
karino09 - 14 GrudzieĹ 2012, 01:26
Z wpisów i "dokumentów" wynika, że netparafia powstała wokół SŁOWA i to Ono wyznaczało jej rozwój...
Takie też są kuluarowe rozmowy wielu.
Czy z tego nie wynika, że formacja jest w DOMu najważniejsza?
Propozycja stałych punktów formacyjnych dla Domu Wschodniego opracował już ks. Przemek. Ale jest ona przecież dla wszystkich, którym odpowiada taka modlitwa albo tylko niektóre jej elementy.
"We Wspólnocie Serca Jezusa podejmujemy trzy proste praktyki, które z jednej strony stanowią podstawę naszej formacji, a z drugiej budują też więź między nami. Myślę, że są one podobne do tego, co przewija się jakoś na stronach Naszego DOMu, gdy mowa jest o formacji dla wspólnoty, więc ostatecznie staną się propozycją dla Domu Wschodniego."
1. Codzienna modlitwa oddania się Panu i słuchanie Słowa Bożego:
Oddanie się Panu każdego rana winno mieć miejsce wobec wizerunku Jezusa Chrystusa. Wobec obrazu Jezusa odmawiamy modlitwę oddania. Proponuję tekst św. Ignacego z Loyoli: Przyjmij, Panie, całą moją wolność. Przyjmij pamięć, rozum i całą wolę. Cokolwiek mam i posiadam, Tyś mi dał. Wszystko to zwracam Tobie i całkowicie poddaję panowaniu Twojej woli. Daj mi tylko miłość ku Tobie i Twoją łaskę, a będę dość bogaty. Niczego więcej nie pragnę. Na koniec powierzamy Panu także wszystkich, którzy już są z nami związani przez miłość dodając jedno zdanie modlitwy: Udziel swojej łaski mojej rodzinie, wspólnocie, Kościołowi i wszystkim, których kocham, abyśmy wspólnie wzrastali w miłości. Po modlitwie oddania się Panu sięgamy po Słowo Boże (z liturgii danego dnia), żeby je poznać, przyjąć i wypełniać.
2. Raz w tygodniu dłuższe lectio divina. Prowadzone będzie w oparciu o punkta do medytacji przygotowywane przeze mnie lub ojca Zygmunta.
Rozpoczyna się ona czytaniem (lectio) tekstu, które rodzi pragnienie autentycznego poznania jego treści: co mówi tekst biblijny sam w sobie? Bez tego etapu istnieje ryzyko, że tekst stanie się tylko pretekstem, by nigdy nie wyjść poza własne myśli. Następuje później rozważanie (meditatio), w którym stawiamy sobie pytanie: co mówi tekst biblijny nam? Tutaj każdy osobiście, ale także wspólnota powinna otworzyć się na nie i z nim skonfrontować, ponieważ nie chodzi o rozważanie słów wypowiedzianych w przeszłości, ale w chwili obecnej. Dochodzi się następnie do etapu modlitwy (oratio), która zakłada pytanie: co my mówimy Panu w odpowiedzi na Jego Słowo? Modlitwa jako prośba, wstawiennictwo, dziękczynienie i oddawanie chwały jest pierwszym sposobem, przez który Słowo nas zmienia. Wreszcie lectio divina kończy się kontemplacją (contemplatio), podczas której przyjmujemy – jako dar Boga – Jego spojrzenie przy ocenie rzeczywistości i zapytujemy się: jakiego nawrócenia umysłu, serca i życia domaga sie od nas Pan? Św. Paweł pisze w Liście do Rzymian: « Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu miłe i co doskonałe » (12, 2). Kontemplacja ma bowiem wyrobić w nas mądrościową wizję rzeczywistości, według Boga, i uformować w nas « zamysł Chrystusowy » (1 Kor 2, 16). Słowo Boże jawi się tutaj jako kryterium rozeznania: jest ono « żywe, (...) skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca » (Hbr 4, 12). Warto też przypomnieć, że lectio divina w swojej dynamice nie kończy się, dopóki nie doprowadzi do działania (actio), sprawiającego, że życie wierzącego staje się darem dla innych w miłości"(Verbum Domini 87)
3. Raz w miesiącu Godzina Święta.
Krótko o Godzinie Świętej pisałem na stronie WSJ: W noc przed swoją męką Pan prosił uczniów, aby czuwali razem z Nim na modlitwie. Prośba ta jest zdumiewająca: Pan wszechświata, Syn zjednoczony z Ojcem potrzebuje człowieka, potrzebuje jego obecności, wsparcia, miłości. Przez tę prośbę Jezus uczy nas przede wszystkim, że miłość jest jedna, że jedna miłość Boga Ojca jaśnieje w miłości jego dzieci, ludzi. Dlatego Pan, tęskniąc za Ojcem, chciał mieć wokół siebie braci; idąc na modlitwę, zjednoczyć się z Ojcem, chciał zabrać z sobą braci. Modlitwa Jezusa w Ogrójcu rodzi się zatem ze świadomości Bożego planu: w Synu mamy stać się synami jednego Ojca.
Tamta noc była jednak dla Jezusa strasznie bolesna. Był bowiem zupełnie sam. Uczniowie posnęli. Budził ich, a oni i tak spali. Jezus był sam w tej godzinie. Droga do zjednoczenia całej ludzkości wiodła bowiem przez krzyż. Miłość Ojca miała wypłynąć z Serca, które samotnie skonało. Samotność Jezusa trwa i będzie trwała tak długo, jak długo ludzie nie staną się w Nim synami Ojca i braćmi.
Dlatego jednym z najważniejszych zadań Kościoła jest zakończyć Jezusową samotność, przynajmniej trochę ją zmniejszyć, osłodzić. Pan oddając życie z miłości chce mieć przy sobie braci, dlatego Kościół staje przy Nim, wraca do Ogrójca, strząsa z powiek sen i czuwa przy Jezusie. W pewnym sensie staramy się naprawić tamto zaniedbanie Apostołów, ale jest w tym coś więcej: wdzięczność z Krzyż, za zbawienie, za Serce, które nigdy się nie zamyka.
Nabożeństwo Godziny Świętej polegające na adoracji Najświętszego Sakramentu w czwartkowy wieczór jest wejściem w samotność Jezusa, by ją przełamać, ale także by przez zjednoczenie się z Sercem Jezusa przyspieszyć zbawienie świata.
Oprócz tego raz w miesiącu spotykamy się na dzieleniu życiem i na katechezie. No i korzystamy z innych propozycji formacyjnych (według możliwości i potrzeby serca): Wieczory z Ojcami, studium biblijne… Myślę, że tutaj przed Domem Wschodnim otworzą się szerokie perspektywy różnych inicjatyw formacyjnych. Przede wszystkim jednak trzeba zadbać o fundament, o nasze codzienne życie z Panem, do czego mogą być przydatne praktyki, o których pisałem wyżej.
JurekS - 14 GrudzieĹ 2012, 09:19
Cieszę się bo bardzo to WŻCH-owskie :) Ale z modlitwy św Ignacego zabrano jeden, bardzo ważny zwrot: ZABIERZ. Powinno być: Zabierz Panie i przyjmij... Zwracam na to uwagę bo dłuższy czas dojrzewałem :) do tej modlitwy, która od kilku lat jest częścią mojej codziennej modlitwy.
karino09 - 15 GrudzieĹ 2012, 11:05
Ja też się cieszę Jurku, bo dla mnie osobiście jest to ważna sprawa.
Myślałam, że jest to odpowiednie forum do dyskutowania na temat formacji. Ale nie jestem do końca pewna....
JurekS - 15 GrudzieĹ 2012, 20:07
Na dzisiaj Aniu króluje ;) jednak Japonia... i kotki. Znowu mi się oberwie.
Alina - 15 GrudzieĹ 2012, 21:56
No właśnie...
Ja pewnie nie powinnam się odzywać, bo raczej czuję się tutaj gościem niż DOMownikiem, ale powiem tylko, że podobnie jak na stronie WSJ - także tutaj - szukam przede wszystkim formacji. Szukam Wspólnoty, wspólnej drogi za Panem....entuzjazmu i pasji na tej drodze...
szukam czegoś daleko więcej niż domowości i dobrego samopoczucia...
ostatnio jakoś trudno mi to znaleźć...
R. z DMM - 16 GrudzieĹ 2012, 16:03
Jeszcze nie tak dawno mówilo się o KARAWANIE i o DOMU (bez przymiotnika WSCHODNI).
Abuna Zygmunt - 17 GrudzieĹ 2012, 01:36
Postaw kropke nad "i" Romku. Dawniej sie mowilo Dom, Karawana, a teraz sie mowi Dom z przymiotnikiem. Jakie uczucia to w tobie budzi? Dobrze sie dzieje twoim zdaniem, czy nie ?
R. z DMM - 19 GrudzieĹ 2012, 15:59
Zglaszam się po dniach nieobecności. Rekolekcje, Nowenna, stanie na przystankach MPK (auto nawalilo), zimno w kościele (w lysinę) i wiążące się z nimi grypolaryngologicznostomatologiczne dolegliwości zredukowaly do zera moją forumową aktywność.
Ale ad rem. Wydaje mi się, że DOM znalazl w końcu swe urzeczywistnienie w DOMU WSCHODNIM, natomiast tamte piersze (dwie a może trzy) próby utworzenia DOMU z jakichś względów - wydaje mi się - się nie udaly.
Przeczytalem raz, otrzymany emailem, statut DOMU WSCHODNIEGO. Pamiętam z tego, ze jest zgrabnie napisany i - że tak powiem - budujący. Przy okazji sprawdzilem w slowniku jakie jest znaczenie slowa "charyzmat". Tak, jak oczekiwalem, oprócz znaczenia 'dar' posiada znaczenie 'szczególna charakterystyczna cecha'.
Byla rozważana zmiana nazwy Stowarzyszenia. Wymyślilem nazwę roboczą "Stowarzyszenie Kultywacji Duchowości Wschodu Chrześcijańskiego", którego zadaniem bylaby absorbcja duchowości chrześcijańskiej Wschodu dla Kościola Katolickiego.
Pozdrawiam!
Romek.
JurekS - 19 GrudzieĹ 2012, 16:14
Rzeczywiście jak piszesz Romku chwilę Cię nie było bo :) właściwie uzgodniliśmy nazwę stowarzyszenia: DOM WSCHODNI – DOMUS ORIENTALIS. Są też pewne poprawki, które rodziły się w dyskusji na necie i z tego wiem Ania przesłała wersję statutu do ks. Przemka. A powyżej ważne trzy punkty podstaw formacyjnych Domu Wschodniego, które opracował ks. Przemek.
Alina - 19 GrudzieĹ 2012, 16:27
Jak ja się ucieszyłam tym wpisem Romka !
Komuś się naprawdę podoba Dom Wschodni...,a mnie już wydawało, że nikomu się to nie podoba.
Jakoś ostatnio wybitnie dotarło do mnie opowiadanie Ojca o dwóch ciastach- nie do połączenia.
Powiem Wam coś, co wczoraj powiedziałam Ani/karino/. Najpierw sobie obiecuję, że już nie będę się odzywać, bo to na ogół źle się kończy. Potem ktoś pisze tekst, który mnie porusza i ...nie wytrzymuję- wtrącam swoje trzy grosze...., a potem czytam co inni piszą/ lub nie piszą/, czytam jeszcze raz to co ja napisałam i... zaczynam się czuć jakbym się "urwała z choinki" / takie mi przyszło do głowy porównanie na czasie/, czuję się znów tak jakby nasza wspólnota i wasza wspólnota były jak dwa ciasta - nie do połączenia...jakby to co ja myślę wcale nie pasowało do tego co wymyślicie...
a tu nagle, kto by pomyślał...Romkowi spodobał się Dom Wschodni...może jest jeszcze jakaś nadzieja.
karino09 - 19 GrudzieĹ 2012, 18:24
Nadzieja jest zawsze a tu wszystko idzie do przodu....
EwaH - 19 GrudzieĹ 2012, 18:52
"a tu nagle, kto by pomyślał...Romkowi spodobał się Dom Wschodni...może jest jeszcze jakaś nadzieja"
to ja znów nie pojmuję: komu nie spodobał się ? ( wiem, ze były statutowe rozważania, ale ledwo je pojmowałam - ja nie prawnik ani urzędnik jeno gospodyni domowa całym sercem za Domem Wschodnim )
Ale dobre to wywołanie , bo może trzeba oficjalnie zgłosić akces, była mowa o opłacie.
Proszę o pomocną dłoń.
JurekS - 19 GrudzieĹ 2012, 20:56
Najdokładniejsze informacje ma Ania. Ale tak skrótowo Ewo. Żeby założyć stowarzyszenie z osobowością prawną potrzeba min. 15 osób. I po zebraniach w Tomaszowie i Lublinie jest ich nawet więcej. Druga sprawa to dokumenty: Statut i odpowiednie uchwały zatwierdzające powołanie stowarzyszenia, jego nazwę oraz władze. Wszystko to jako załączniki do wniosków KRS- W20, KRS - WF, KRS - WK składa się do odpowiedniego sądu rejestracyjnego. Rejestracja będzie w Lublinie. I będzie to kosztować 150 zł chociaż można ubiegac się o zwolnienie z opłaty. Wszyscy członkowie założyciele są automatycznie członkami stowarzyszenia. Po uzyskaniu rejestracji można zgłaszać kolejne akcesy do bycia członkiem stowarzyszenia. To oczywiście wiąże się tez ze składką członkowską. A później jest jeszcze mnóstwo biegania z dalszymi formalnościami jak NIP, REGON, Rachunek bankowy itp. I wreszcie można zacząć działalność. :)
Tutaj http://www.dom.biletdoser...?t=5278&start=0 jest sporo szczegółów władze, wysokość składki i też jak rodziła się ostateczna (przynajmniej na dzisiaj) nazwa stowarzyszenia. Dodam jeszcze tylko, że formalnie i jest na to miejsce w zgłoszeniu jest możliwość uzywania pełnej i skróconej nazwy stowarzyszenia. Więc pełna nazwa brzmi: DOM WSCHODNI – DOMUS ORIENTALIS, a skrócona może być po prostu DOM WSCHODNI.
dbs - 20 GrudzieĹ 2012, 11:55
"...wtrącam swoje trzy grosze..."
Alina, lubię Twoje trzy grosze, bo na ogół prezentują inną perspektywę.
:)
ZoRo - 20 GrudzieĹ 2012, 13:20
Dom betlejemski
cieszy się tej nocy raduje i skacze wesoło cały świat
nawet szary wróbel wystroił się dzisiaj jak paw
kos oszołomiony krasą wróbla
zagwizdał tak głośno że ze strachu zbladł
na rzece most się srebrzy w śnieżnej pościeli
betlejemska gwiazda cierpliwie czeka
na swój antenowy czas
aby na żywo opowiedzieć wszystkim mieszkańcom ziemi
ZoRo - 20 GrudzieĹ 2012, 13:46
To oczywiscie DOMowa Poetycka Perelka Abuny, Kochani! Moze nawet ona o nas...?
Abuna Zygmunt - 21 GrudzieĹ 2012, 03:32
Oj, cos mi sie wydaje ten "Dom betlejemski" niedokonczony!
Abuna Zygmunt - 21 GrudzieĹ 2012, 03:58
A oto prosze panstwa Ory Gynal , czyli po swojsku i zrozumiale : oryginal!
Dom betlejemski
cieszy się tej nocy raduje i skacze wesoło cały świat
nawet szary wróbel wystroił się dzisiaj jak paw
kos oszołomiony krasą wróbla
zagwizdał tak głośno że ze strachu zbladł
na rzece most się srebrzy w śnieżnej pościeli
betlejemska gwiazda cierpliwie czeka
na swój antenowy czas
aby na żywo opowiedzieć wszystkim mieszkańcom ziemi
wrażenia bożonarodzeniowego czuwania sprzed 2000 lat
cieszą się ludzie
fruwają anieli
biały opłatek krąży z rąk do rąk
nic nikogo dzisiaj nie dzieli
nikt się nikogo dzis nie boi
pachną zielone jodły
palą się zimne ognie
migocą bombki
zwierzęta klękają
przy pościeli Dzieciątka
co pary w płucach śpiewają
zgrzebne świątki
różowy smoczek kolędy
wąsaty cieśla wkłada w usta Niemowlęcia
matka tuli Je do piersi uśmiechnięta
świat ponury jak grota betlejemska
zamienil się w dom
bo Dziecko zostało mu dane
a wraz z Nim OJCIEC – BÓG
ElzbietaS - 21 GrudzieĹ 2012, 09:59
I ten wiersz bedzie z nami w Wigilie, co za zbieg okolicznosci, ze go wybralam!
a w nim:
"...biały opłatek krąży z rąk do rąk
nic nikogo dzisiaj nie dzieli
nikt się nikogo dzis nie boi ..."
Tak bedzie za trzy dni a potem juz zawsze.
ZoRo - 21 GrudzieĹ 2012, 18:51
Nasze DOMY rodzinne, a w nich - zawsze świeżej, często juz - świętej, pamieci- nasze MAMY...Będą z nami w Wigilię...
Do ziemi obiecanego zbawienia
mama (a nie matka )
pamiętam
w drzwiach pokoju stawała
pieszcząc wzrokiem
nasz spokojny sen dziecinny
gotowała kluski w kuchni
krasząc je godzinkami
z gorliwą obfitością neofitki
w skupieniu sprzątała mieszkanie
jak by to było wnętrze świątyni
czas ziemski nieustannie nalewała
do wiekuistych kadzi na wzór tych z Galilei
wierząc że Bóg go przemieni
na prośbę Maryi
w wino radości
dla nas wszystkich
mama pamiętam
codziennie przygotowywała
u nas na Alejach pod piątką
szklankę aromatycznej modlitwy
dla Pana Boga i wcale o tym nie wiedząc
kierowała naszą rodzinną łódź
ręka w rękę z Bożą Opatrznością
do ziemi obiecanego zbawienia
(wiersz O.Zygmunta)
Abuna Zygmunt - 21 GrudzieĹ 2012, 23:44
AMEN
|
|