|
nasz DOM www.netparafia.pl |
 |
SLOWO BOZE w naszym zyciu - Czytania- ŚRODA po WIELKANOCY (3.04.2013)
ZoRo - 2 KwiecieĹ 2013, 21:53 Temat postu: Czytania- ŚRODA po WIELKANOCY (3.04.2013) Środa w oktawie Wielkanocy - 3 KWIETNIA 2013
(Dz 3,1-10)
Gdy Piotr i Jan wchodzili do świątyni na modlitwę o godzinie dziewiątej, wnoszono właśnie pewnego człowieka, chromego od urodzenia. Kładziono go codziennie przy bramie świątyni, zwanej Piękną, aby wstępujących do świątyni, prosił o jałmużnę. Ten zobaczywszy Piotra i Jana, gdy mieli wejść do świątyni, prosił ich o jałmużnę. Lecz Piotr wraz z Janem przypatrzywszy się mu powiedział: Spójrz na nas. A on patrzył na nich oczekując od nich jałmużny. Nie mam srebra ani złota - powiedział Piotr - ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź! I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go. A on natychmiast odzyskał władzę w nogach i stopach. Zerwał się i stanął na nogach, i chodził, i wszedł z nimi do świątyni, chodząc, skacząc i wielbiąc Boga. A cały lud zobaczył go chodzącego i chwalącego Boga. I rozpoznawali w nim tego człowieka, który siadał przy Pięknej Bramie świątyni, aby żebrać, i ogarnęło ich zdumienie i zachwyt z powodu tego, co go spotkało.
(Ps 105,1-4.8-9)
REFREN: Pełna jest ziemia łaskawości Pana
Sławcie Pana, wzywajcie Jego imienia,
głoście Jego dzieła wśród narodów.
Śpiewajcie i grajcie Mu psalmy,
rozsławiajcie wszystkie Jego cuda.
Szczyćcie się Jego świętym imieniem,
niech się weseli serce szukających Pana.
Rozważajcie o Panu i Jego potędze,
zawsze szukajcie Jego oblicza.
Na wieki On pamięta o swoim przymierzu,
obietnicy danej tysiącu pokoleń,
o przymierzu, które zawarł z Abrahamem,
i przysiędze danej Izaakowi.
(Ps 118, 24)
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy.
(Łk 24,13-35)
W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze? Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało. Zapytał ich: Cóż takiego? Odpowiedzieli Mu: To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli. Na to On rzekł do nich: O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba.
.................................................
www.mateusz.pl/czytania
Dorota Halasa - 3 KwiecieĹ 2013, 01:54
Piotr i Jan dzialaja pod wplywem Ducha Swietego, ktorego zeslal im Bog. My sami rowniez jestesmy obdarzeni laska tego samego Ducha Swietego. Jak duzo mozna dac drugiemu czlowiekowi nie majac srebra i zlota.
Dorota Halasa - 3 KwiecieĹ 2013, 02:10
Dwaj uczniowie nie zrozumieli nauki Jezusa. "A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela" mowia, ale nie rozpoznaja Jezusa i nie pojmuja rodzaju Jego wyzwolenia. Jak trudniej im przychodzi pojac zmartwychwstanie niz kobietom, ktore przyszly do grobu, choc one widzialy tylko aniola, a im nie tylko pokazuje sie ale wrecz towarzyszy w drodze sam Chrystus.
Wiele razy mam wrazenie, ze spotykam aniola, a moze wrecz samego Chrystusa wsrod ludzi, ktorych spotykam na calym swiecie. Zazwyczaj pojmuje to dopiero pozniej, tak jak ci uczniowie nie rozpoznaje Go od razu. Jak czesto w ogole Go moze nie dostrzegam, a On jest tak blisko?
ZoRo - 3 KwiecieĹ 2013, 09:50
Dreszcz emocji towarzyszyl mi przed chwila podczas rozpamietywania dzisiejszych Czytan.
Zachwyca tresc i dramaturgia wydarzen. Az krzyczy wiarygodnosc opisow!
Podobnie jak Dorota, ja tez mysle, ze Jezus i teraz moze sie przylączyc do mnie podczas DROGI. Ilez radosci daje wiara w NIEGO! Nie przestaję za nia dziekowac - za to e dla mnie PRZYSZEDL, UMARŁ i ZNOW ZYJE! Dziekuje, moj Jezu!
Abuna Zygmunt - 3 KwiecieĹ 2013, 22:34
Aby rozumiec Chrystusa, a wiec Zmartwychwstanie, potrzeba glosu serca ( "czyz nasze serce nie palalo w nas") a nie tylko myslenia dyskursywnego. Tylko ono rozpoznaje obecnosc Boza i rozumie Jego natchnienia. Na tym polega tzw rozeznanie duchowe.
Alicja - 4 KwiecieĹ 2013, 11:34
Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi.
Jeszcze raz wróciłam do tego czytania, ilekroć rozważam te słowa, dreszcz emocji... jak napisała Zoro.
dbb - 10 KwiecieĹ 2013, 12:38
U mnie nie ma emocji,zblizania sie Jezusa, no moze troszeczke podczas komuni swietej. On byl ze mna od zarania,od zawsze. O ile to mozliwe, codziennie Mu dziekuje za te nie do przecenienia obecnosc. Nie wiem co bym bez Niego zrobila? Jakaz On ma cierpliwosc,wiernosc, dla mnie, pokrzywionej w stosunku do Niego codziennosci.
To sie nazywa milosc milosierna.
dbs - 11 KwiecieĹ 2013, 10:53
"Aby rozumiec Chrystusa, a wiec Zmartwychwstanie, potrzeba glosu serca ( "czyz nasze serce nie palalo w nas") a nie tylko myslenia dyskursywnego. "
:)
|
|