nasz DOM
www.netparafia.pl

SLOWO BOZE w naszym zyciu - CZYTANIA - ŚRODA 19 CZERWCA 2013

karino09 - 19 Czerwiec 2013, 00:55
Temat postu: CZYTANIA - ŚRODA 19 CZERWCA 2013
19 CZERWCA 2013
Środa


(2 Kor 9,6-11)
Kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg. A Bóg może zlać na was całą obfitość łaski, tak byście mając wszystkiego i zawsze pod dostatkiem, bogaci byli we wszystkie dobre uczynki według tego, co jest napisane: Rozproszył, dał ubogim, sprawiedliwość Jego trwa na wieki. Ten zaś, który daje nasienie siewcy, i chleba dostarczy ku pokrzepieniu, i ziarno rozmnoży, i zwiększy plon waszej sprawiedliwości. Wzbogaceni we wszystko, będziecie pełni wszelkiej prostoty, która składa przez nas dziękczynienie Bogu.

(Ps 112,1-4.9)
REFREN: Błogosławiony, kto się boi Pana.

Błogosławiony człowiek, który boi się Pana
i wielką radość znajduje w Jego przykazaniach.
Potomstwo jego będzie potężne na ziemi,
dostąpi błogosławieństwa pokolenie prawych.

Dobrobyt i bogactwo będą w jego domu,
a jego sprawiedliwość będzie trwała zawsze.
On wschodzi w ciemnościach jak światło dla prawych,
łagodny, miłosierny i sprawiedliwy.

Rozdaje i obdarza ubogich,
jego sprawiedliwość będzie trwała zawsze,
wywyższona z chwałą
będzie jego potęga.

(J 14,23)
Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy.

(Mt 6,1-6.16-18)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.

http://mateusz.pl/czytania/2013/20130619.htm

Dorota Halasa - 19 Czerwiec 2013, 03:29

Postepujmy tak jak nakazuje nam serce. Badzmy szczerzy i otwarci na spotkanie z drugim czlowiekiem i z Bogiem, a ten zwiększy plon naszej sprawiedliwości. Wzbogaceni we wszystko, będziemy pełni wszelkiej prostoty. Czy jest wieksze bogactwo niz prostota bycia soba, szczerosc i otwartosc, w ktorych niczego sie nie udaje? W ktorych dotyka sie bliskosci Boga?

Modlitwa jest prawdziwa jezeli jest szczera. Nie jest sie chrzescijaninem na pokaz, ani zeby zarobic na wlasne zbawienie, ani zeby pokazac innym swoja wyzszosc i to, ze sie jest lepszym. Wiara i modlitwa nie nadaja nam prawa do posiadania jedynej slusznej racji w stosunku do innych. Nie daja mi podstaw do mowienia komus co ma robic. Wiara i modlitwa sa laska oswiecenia przez Ducha Swietego i przez to posiadaja wielka moc. "A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie."

Alina - 19 Czerwiec 2013, 08:54

Serce człowieka jest tam gdzie są jego myśli. Można przeżyć całe swoje życie będąc tylko na jego powierzchni. Można świadczyć dobro ludziom, aby uzyskać pochwałę i nawiązać dobre relacje, aby kiedyś samemu uzyskać pomoc w potrzebie, aby zwiększyć w sobie poczucie własnej wartości. Oczywiście nie jest to wcale złe, ale kryje się w tym coś ze skąpości daru.
Prawdziwa przygoda wiary zaczyna się bowiem , gdy człowiek zaczyna dostrzegać, że Bóg daje mu się cały i pojawia się w człowieku pragnienie- odpowiedzenia tym samym.
Prawdziwa przygoda Nowego Życia zaczyna się wtedy, gdy wszystko , każde najdrobniejsze dobro codzienności staje się radosną odpowiedzią na Jego Dobro. Wtedy nie trzeba już skupiać myśli nad tym czy ktoś mnie docenia, czy inni dostrzegają to co robię, czy też nie.
Wtedy zaczyna się inne , radośniejsze pełne wolności życie, które ma w sobie coś z hojności siewcy...

Abuna Zygmunt - 19 Czerwiec 2013, 10:03

Dla kogo ja czynie dobro? Komu chce sie podobac? Czy chodzi o toaby dobrze sie czuc, zeby siebie dowartosciowac? Czy modle sie za tych ktorym manifestuje swoja sympatie ?
Wiara to wiecej anizeli deklamowanie Credo. Prawdziwa wiara, to INTYMNA wiez z Bogiem, ktora posiada rowniez aspekt wspolnotowy i publiczny aspekt przynaleznosci i wziecia udzialu w misji kosciola. Wiara karmi czlowieka blogoslawienstwem i pokojem ktorego swiat dac czlowiekowi nie moze. Jezeli brakuje osobistego, intymnego kontaktu z Bogiem, wowczas sie szuka jego substytutu, to jest akceptacji i uznania ze strony ludzi. Jezeli kochajaca sie para na przyklad obnosi sie ze swoja miloscia, to znaczy , ze odczuwa pustke i szuka sposobu aby ja zapelnic manifestacja tego czego nie posiada.

JurekS - 19 Czerwiec 2013, 12:20

Przekaz jest jasny i prosty. Pozostaje pytanie czy chcę i co robię, aby przymierzyć do tego swoje życie. Dobrze byłoby odnaleźć to swoje skąpstwo. I wcale nie muszę zaczynać od finansowego wymiaru. Przyglądam się jak wygląda mój czas, który daję Bogu na modlitwie i jak go daję. Bo przecież Paweł pisze o radości dawania. Przyglądam się jak wygląda mój czas, który daję mojemu ojcu posługując w jego starości i niepełnosprawności. Przyglądam się jak wygląda mój czas, który daję mojej wspólnocie, mój udział w spotkaniach, zaangażowanie. Przyglądam się wreszcie spotkaniom z tylu różnymi ludźmi, rozmowom z nimi kiedy czegoś oczekują ode mnie, czasem zwykłego zauważenia, życzliwości czy uśmiechu. I dzisiaj wiem, że jeżeli w tym wszystkim pojawia się (a pojawia sie) zmęczenie, znużenie to dlatego, że jest trochę w tym faryzeizmu przemieszanego z poczuciem odpowiedzialności i że trzeba sobie zasłużyć. Gdzieś na dnie czai się oczekiwanie na nagrodę, na pochwałę. Ale jestem gotowy na prawdziwą przygodę Nowego Życia, która jak genialnie napisała Alina: zaczyna się wtedy gdy wszystko , każde najdrobniejsze dobro codzienności staje się radosną odpowiedzią na Jego Dobro. Wtedy nie trzeba już skupiać myśli nad tym czy ktoś mnie docenia, czy inni dostrzegają to co robię, czy też nie.
Wtedy zaczyna się inne , radośniejsze pełne wolności życie, które ma w sobie coś z hojności siewcy...

Alicja - 19 Czerwiec 2013, 19:11

Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi
Zwrócono dzisiaj moją uwagę na dwa pierwsze słowa: Strzeżcie się
Mamy się strzec sami bo jesteśmy wolni, jesteśmy jedynymi strażnikami naszych sumień, to jak wykorzystamy daną nam wolność zależy tylko od tego na co sobie pozwolimy albo nie pozwolimy. Strzeżmy się, abyśmy nie zawiedli zaufania, którym zostaliśmy obdarowani przez Stwórcę.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group