nasz DOM
www.netparafia.pl

SLOWO BOZE w naszym zyciu - CZYTANIA - SOBOTA 6 LIPCA 2013

karino09 - 5 Lipiec 2013, 20:50
Temat postu: CZYTANIA - SOBOTA 6 LIPCA 2013
6 LIPCA 2013
Sobota
Wspomnienie bł. Marii Teresy Ledóchowskiej, dziewicy

(Rdz 27,1-5.15-29)
Gdy Izaak zestarzał się i jego oczy stały się tak słabe, że już nie mógł widzieć, zawołał na Ezawa, swego starszego syna: Synu mój! A kiedy ten odezwał się: Jestem, Izaak rzekł: Oto zestarzałem się i nie znam dnia mojej śmierci. Weź więc teraz przybory myśliwskie, twój kołczan i łuk, idź na łowy i upoluj coś dla mnie. Potem przyrządź mi smaczną potrawę, jaką lubię, podaj mi ją, abym jadł i abym ci pobłogosławił, zanim umrę. Rebeka słyszała to, co Izaak mówił do swego syna Ezawa. Gdy więc Ezaw poszedł już na łowy, aby przynieść coś z upolowanej zwierzyny, Potem Rebeka wzięła szaty Ezawa, swego starszego syna, najlepsze, jakie miała u siebie, ubrała w nie Jakuba, swojego młodszego syna, i skórkami koźląt owinęła mu ręce i nieowłosioną szyję. Po czym dała Jakubowi ową smaczną potrawę, którą przygotowała, i chleb. Jakub, wszedłszy do swego ojca, rzekł: Ojcze mój! A Izaak: Słyszę; któryś ty jest, synu mój? Odpowiedział Jakub ojcu: Jestem Ezaw, twój syn pierworodny. Uczyniłem, jak mi poleciłeś. Podnieś się, siądź i zjedz potrawę z upolowanej przez mnie zwierzyny, i pobłogosław mi! Izaak rzekł do syna: Jakże tak szybko mogłeś coś upolować, synu mój? A Jakub na to: Pan, Bóg twój, sprawił, że tak mi się właśnie zdarzyło. Wtedy Izaak rzekł do Jakuba: Zbliż się, abym dotknąwszy ciebie mógł się upewnić, czy to mój syn Ezaw, czy nie. Jakub przybliżył się do swego ojca Izaaka, a ten dotknąwszy go rzekł: Głos jest głosem Jakuba, ale ręce - rękami Ezawa! Nie rozpoznał jednak Jakuba, gdyż jego ręce były owłosione jak ręce Ezawa! A mając udzielić mu błogosławieństwa, zapytał go jeszcze: Ty jesteś syn mój Ezaw? Jakub odpowiedział: Ja jestem. Rzekł więc: Podaj mi, abym zjadł to, co upolowałeś, synu mój, i abym ci sam pobłogosławił. Jakub podał mu i on jadł. Przyniósł mu też i wina, a on pił. A potem jego ojciec Izaak rzekł do niego: Zbliż się i pocałuj mnie, mój synu! Jakub zbliżył się i pocałował go. Gdy Izaak poczuł woń jego szat, dając mu błogosławieństwo mówił: Oto woń mego syna jak woń pola, które pobłogosławił Pan! Niechaj tobie Bóg użycza rosy z niebios i żyzności ziemi, obfitości zboża i moszczu winnego. Niechaj ci służą ludy i niech ci pokłon oddają narody. Bądź panem twoich braci i niech ci pokłon oddają synowie twej matki! Każdy, kto będzie ci złorzeczył, niech będzie przeklęty. Każdy, kto będzie cię błogosławił, niech będzie błogosławiony!

(Ps 135,1-6)
REFREN: Śpiewajcie Panu, bo nasz Pan jest dobry

Chwalcie imię Pana,
chwalcie Pańscy słudzy,
wy, którzy stoicie w domu Pana,
na dziedzińcach domu Boga naszego.

Chwalcie Pana, bo Pan jest dobry,
śpiewajcie jego imieniu, bo jest łaskawy.
Pan bowiem wybrał sobie Jakuba,
wybrał Izraela na wyłączną własność.

Wiem, że Pan jest wielki,
że nasz Pan jest nad wszystkimi bogami.
Cokolwiek spodoba się Panu,
uczyni na niebie i na ziemi,
na morzu i we wszystkich głębinach.

(Jk 1,18)
Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.

(Mt 9,14-17)
Uczniowie Jana podeszli do Jezusa i zapytali: Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą? Jezus im rzekł: Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze robi się przedarcie. Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki się psują. Raczej młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje.

http://mateusz.pl/czytania/2013/20130706.htm

Dorota Halasa - 6 Lipiec 2013, 06:14

Jest to niezwykle, ze Rebeka ucieka sie do podstepu w imie milosci do syna. Jest narzedziem Boga, bo jak inaczej moznaby wytlumaczyc jej chec zdobycia blogoslawienstwa dla mlodszego syna, a nie starszego. Musiala w nim dostrzec jakis plomien, wiedziec ze to on szczegolnie tego blogoslawienstwa potrzebuje.

Niezwykle jest tez niedowiarstwo i dosc uzasadnione podejrzenie Izaaka w stosunku do swojego syna. No coz tak to jest nawet w rodzinie.

JurekS - 6 Lipiec 2013, 09:18

Myślę, że trzeba na to spojrzeć w szerszym kontekście. Ezaw i Jakub byli bliźniakami i jak czytamy wcześniej walczyli już w łonie Rebeki. która pytając Pana taką otrzymała odpowiedź:
"Dwa narody są w twym łonie,
dwa odrębne ludy wyjdą z twych wnętrzności;
jeden będzie silniejszy od drugiego,
starszy będzie sługą młodszego".
Można więc powiedzieć, że Rebeka wypełnia zamysł Boży. A dodatkowo Ezaw sprzedał swoje pierworództwo Jakubowi za miskę soczewicy. Więc czyn Rebeki jest jakby dopełnieniem, praktyczną realizacją tegoż. Tak teraz do mnie dociera, przyglądając sie historii narodu wybranego, że trzeba być naprawdę blisko Boga, żeby pojąć Jego zamiary.

Abuna Zygmunt - 6 Lipiec 2013, 12:54
Temat postu: Skandal blogoslawienstwa
Zadziwiajace opowiadanie. Skandaliczne. Klamstwo od poczatku do konca. Jest to klamstwo kwalifikowane, bo Jakub wplotl w nie nawet Boga, powolujac sie na Niego i wyjasniajac tym sposobem powodzenie polowania na ktore sie w ogole nie udal. W klamstwie pomagala mu matka, ukochana zona Izaaka. Intryga wymierzona byla przeciwko jej starszemu synowi, czyli starszemu bratu Jakuba. Co za rodzina ! A chodzi tu przeciez o patriarchow , bo Izaak i Jakub to patriarchowie wspolnie z Abrahamem! Niezle mamy pochodzenie , bo przeciez i Kosciol uznaje ich za swych swietych ojcow ! To ci dopiero wiadomosc! Jak sie do niej ustosunkowac? Zaprzeczyc sie temu nie da, bo to jest przeciez Pismo Swiete. Usprawiedliwic.... ale jak skoro to wyrazny podstep ? I ani slowa o tym , ze blogoslawienstwo ta droga otrzymane nie jest zadnym blogoslawienstwem, bo jego dawca wyraznie mial intencje udzielenia go Izaakaowi a nie Jakubowi. Chyba, ze rozumie sie je jako jednorazowy i nieodwolalny akt, jak prokreacje, gdzie niezaleznie od intencji fakt jest faktem, to znaczy, gdy doszlo do obcowania plciowego, to konsekwencje sa niezalezne od intencji jakie mieli partnerzy. Jestesmy w innym swiecie od naszego, w ktorym obecnie zyjemy i z inna mentalnoscia mamy do czynienia. Rywalizacja o ojcowskie blogoslawienstwo pierworodztwa byla mozliwa i wszyscy, wlacznie z ojcem ktory mial jego udzielic, byli tego swiadomi. Uzyty zostal caly spryt, kunszt i wiedza Jakuba i jego matki, aby osiagnac ten cel, ale i Izaak, zdajac sobie sprawe z mozliwosci podstepu, caly czas poddawal Jakuba probie, badal go, pytal, dotykal, wachal i w koncu dal mu blogoslawienstwo, ktore w swej formule nie zawieralo imienia Ezawa, ale dotyczylo tego kto fizycznie przed nim to blogoslawienstwo otrzymywal. Jakub zwyciezyl te rywalizacje i zarowno Izaak, jego ojciec, jak i jego starszy brat Ezaw nic nie mogli juz zrobic, bo nie bylo mozliwosci aby akt ten odwolac. Ezaw mogl sie jedynie zemscic i rzeczywiscie chcial to uczynic, dlatego Jakub musial w pospiechu opuscic dom i uciekac. Ojciec z zalem wyznal synowi, gdy ten wrocil z polowania, ze blogoslawienstwo zabral jego brat, jak skarb uniosl je z soba i tego faktu nie da sie juz zmienic. W innej formie, powtorzy sie to samo zmaganie w dolinie Jabboku, po latach, gdy Jakub z rodzina i calym dobytkiem wracal do domu, do Ziemi Obiecanej, az do rana walczyl z aniolem Pana i go pokonal, zyskujac jego blogoslawienstwo.
Czy plynie stad nauka , ze o blogoslawienstwo trzeba zabiegac, trzeba sie o nie starac, walczyc i ryzykowac, majac swiadomosc, ze nie jest sie jego godnym? ze nie nalezy sie ono nam z powodu naszej grzesznosci? Ze pomimo wszystko nie nalezy z niego rezygnowac? Czy taka jest droga do swietosci? W kazdym razie, nie jest z pewnoscia bez znaczenia fakt, ze wczesniej juz, Ezaw lekkomyslnie oddal przywilej swojego pierworodztwa Jakubowi i to za bezcen, za miske soczewicy, poniewaz chcialo mu sie jesc gdy wrocil z polowania, a miska soczewicy wygladala bardzo apetycznie. Czy nie powinnismy stad wyciagnac wniosek, ze nasz przywilej chrzescijanstwa rowniez wymaga troski, szacunku i starania, aby go lekkomyslnie nie utracic?

Abuna Zygmunt - 6 Lipiec 2013, 12:58

„Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć”. CO TO ZA CZAS? PASCHA CHRYSTUSA. JAK JA PRZEZYWAC?
Pierwsze to przyjac Chrystusa jako centrum naszego zycia duchowego, a zatem rowniez jako sedno ascezy chrzescijanskiej. Z Chrystusem Oblubiencem nie ma sensu post. Ma on sens, gdy Chrystusa nie ma, „kiedy zabrali pana mlodego”, post jest wowczas wyrazem smutku i tesknoty.
A BUKLAKI? Sadze, ze tu chodzi o Bozego Ducha, gdyz On , Duch Swiety, jest nowoscia chrzescijanska. Buklaki moge miec rozne ksztalty i pojemnosci, ale ich nowosc na tym wlasnie polega i to zabezpiecza je przed zniszczeniem.

„Młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje”. OCZYWISCIE NIE DLATEGO , ZE JEST NOWY WINO SIE NIE ROZLEWA, ALE NAJPIERW DLATEGO, ZE JEST RZECZYWISCIE BUKLAKIEM ZDOLNYM DO PRZYJECIA NOWEGO WINA. JAK BYC TAKIM WLASNIE BUKLAKIEM?

Alina - 6 Lipiec 2013, 13:50

Najpierw trzeba dostrzec Nowość Jezusa. Trzeba się nią zachwycić i zacząć Go słuchać, tak jak słuchała Go Maria, siostra Łazarza, jak słuchali uczniowie... To nie jest już czas postu, ale bycia blisko, wpatrywania się w Niego, chłonięcia każdego słowa po to, aby
zapragnąć stać się nowym bukłakiem, aby oczyścić swoje wnętrze ze wszystkiego co stare.
Trzeba więc wylać z siebie tak jak wylewa się stare wino: swoją pychę, swoje własne widzenie i rozumienie świata, swój egoizm nakazujący zawsze i wszędzie walkę o siebie. Nawet swoje dążenie do doskonałości w przestrzeganiu prawa, poczucie swojej wielkości i swoje dobre mniemanie o sobie...
I wtedy właśnie stanie się to co najpiękniejsze : powstanie w nas przestrzeń,w którą On Sam wleje nowe wino -wino Swojej Łaski , Swojej Miłości, Swojego Ducha...

Alina - 6 Lipiec 2013, 14:03

I jeszcze słowo do Jurka, bo pomyślałam o tym czytając jego komentarz:

Myślę, że na przestrzeni całej biblijnej historii ludzie, podobnie zresztą jak my teraz- nieraz wypełniali zamysł Boży, wcale o tym nie wiedząc. Boże myśli jednak nie są naszymi, podobnie jak Jego drogi i naprawdę trudno jest pojąć Jego zamiary. Zadziwia mnie jednak zawsze to ,do jakiego stopnia On Sam chce posługiwać się człowiekiem. Jest to naprawdę piękne, bo to posługiwanie się nie ma wymiaru jakiejś niewolniczej służby. Jest ono wypełnianiem Jego Woli, jest więc udziałem w stwarzaniu Nowego Bożego Świata, jest uczestniczeniem wcale nie do końca świadomym, ale jednak- w realizowaniu Jego Odwiecznego Zamysłu Istnienia.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group