|
nasz DOM www.netparafia.pl |
 |
SLOWO BOZE w naszym zyciu - CZYTANIA - Poniedziałek, 5SIERPNIA 2013
ZoRo - 4 SierpieĹ 2013, 20:48 Temat postu: CZYTANIA - Poniedziałek, 5SIERPNIA 2013 Poniedziałek, 5 SIERPNIA 2013
(Lb 11,4b-15)
Na pustyni synowie izraela mówili: Któż nam da mięsa, abyśmy jedli? Wspominamy ryby, któreśmy darmo jedli w Egipcie, ogórki, melony, pory, cebulę i czosnek. Tymczasem tu giniemy, pozbawieni tego wszystkiego. Oczy nasze nie widzą nic poza manną. Manna zaś była podobna do nasion kolendra i miała wygląd bdelium. Ludzie wychodzili i zbierali ją, potem mełli w ręcznych młynkach albo tłukli w moździerzach. Gotowali ją w garnkach lub robili z niej podpłomyki; smak miała taki jak ciasto na oleju. Gdy nocą opadała rosa na obóz, opadała równocześnie i manna. Mojżesz usłyszał, że lud narzeka rodzinami - każda u wejścia do swego namiotu. Wtedy rozpalił się potężnie gniew Pana, a także wydało się to złe Mojżeszowi. Rzekł więc Mojżesz do Pana: Czemu tak źle się obchodzisz ze sługą swoim, czemu nie darzysz mnie życzliwością i złożyłeś na mnie cały ciężar tego ludu? Czy to ja począłem ten lud w łonie albo ja go zrodziłem, żeś mi powiedział: Noś go na łonie swoim, jak nosi piastunka dziecię, i zanieś go do ziemi, którą poprzysiągłem dać ich przodkom? Skądże wezmę mięsa, aby dać temu całemu ludowi? A przecież przeciw mnie podnoszą skargę i wołają: Daj nam mięsa do jedzenia! Nie mogę już sam dłużej udźwignąć troski o ten lud, już mi nazbyt ciąży. Skoro tak ze mną postępujesz, to raczej mnie zabij, jeśli darzysz mnie życzliwością, abym nie patrzył na swoje nieszczęście.
(Ps 81,12-17)
REFREN: Śpiewajcie Bogu, naszemu obrońcy
Lecz mój lud nie posłuchał mego głosu:
nie był Mi posłuszny Izrael.
Zostawiłem ich przeto twardym ich sercom
niech postępują według zamysłów swoich.
Gdyby mój lud Mnie posłuchał,
a Izrael kroczył moimi drogami:
natychmiast zgniótłbym ich wrogów
i obrócił rękę na ich przeciwników.
Schlebialiby Panu ci, którzy Go nienawidzą,
a kara ich trwałaby na wieki.
A jego bym karmił wyborną pszenicą
i sycił miodem z opoki.
(Mt 4,4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
(Mt 14,22-36)
Zaraz też przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej8 przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: "Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!" Na to odezwał się Piotr: "Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!" A On rzekł: "Przyjdź!" Piotr wyszedł z łodzi, i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: "Panie, ratuj mnie!" Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: "Czemu zwątpiłeś, małej wiary?" Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: "Prawdziwie jesteś Synem Bożym". Gdy się przeprawiali, przyszli do ziemi Genezaret. Ludzie miejscowi, poznawszy Go, rozesłali [posłańców] po całej tamtejszej okolicy, znieśli do Niego wszystkich chorych i prosili, żeby przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.
..................................
www.mateusz.pl/czytania
Abuna Zygmunt - 5 SierpieĹ 2013, 07:08
„Upadli przed Nim mowiac :"Prawdziwie jesteś Synem Bożym". Najpierw jednak krzykneli ze strachu, bowiem czuli , ze znajduja sie w obliczu zjawiska ktore przekracza ich ludzkie granice rozumienia i dzialania. Piotr mial odwage wejsc w to misterium glebiej, opierajac sie na zaufaniu do Chrystusa, ale zabraklo mu tej ufnosci: „Czemu zwątpiłeś, małej wiary?" Zwatpil on jednak nie tyle w Chrystusa, co w samego siebie, zgodnie z tym co wyrazil wczesniej, wtedy gdy zostal powolany aby pojsc za Chrystusem, mowiac”Panie, odejdz ode mnie, bo jestem czlowiekiem grzesznym”. Zostal uratowany dzieki zaufaniu do Chrystusa , ktore wyrazil okrzykiem „Panie ratuj mnie”. Chrystus podal mu reke i wyciagnal go z topieli, dajac mu do zrozumienia, ze moglby isc po wodzie, gdyby niedoskonalosc (malosc) jego wiary.
Wszyscy jestesmy wierzacy, ale kazdy z nas potrzebuje umocnienia i ugruntowania jego wiary. Nasza ufnosc jest w Chrystusie, ktory w sakramentach Kosciola wyciaga do nas reke i ratuje nas z topieli.
Dorota Halasa - 5 SierpieĹ 2013, 08:09
Wszyscy jestemy grzeszni, mamy chwile zwatpienia. Czuje czesto, ze jestem czlowiekiem slabym i malej wiary. Jednak Bog daje mi zawsze druga szanse i wyciaga do mnie pomocna, ojcowska dlon. Tej dloni chcialabym sie trzymac jak kotwicy Zycia.
Gdyby mój lud Mnie posłuchał,
a Izrael kroczył moimi drogami:
natychmiast zgniótłbym ich wrogów
i obrócił rękę na ich przeciwników.
dbb - 8 SierpieĹ 2013, 23:04
Boza, ojcowska, pomocna dlon zawsze jest wyciagnieta w naszym kierunku, ale nasze rece zbyt czesto zajete sa jakims zbednym balastem lub chwytaja sie czegos innego. Niestety. I dziwimy sie pozniej, ze nie uzyskalismy pomocy.Musimy byc uwazni i czujni bo nasz Pan ma wszystkie przymioty a wiec tez delikatnosc. Dal nam wolna wole a przez to wybor pozostawil nam. Balas albo ON.
Abuna Zygmunt - 9 SierpieĹ 2013, 07:32
"Balas" na pewno w znaczeniu NIC (prawda?) albo ON . Zgadzam sie calkowicie, ze albo WSZYSTKO albo NIC, tak jak albo ZYCIE albo jego brak.
dbb - 9 SierpieĹ 2013, 22:55
Tak,dobrze zrozumiane choc zle napisane...mialo byc balast.
Wiadomo, ze my zawsze chocby nieudolnie, wybierzemy Jego, Boga Wszechmogacego w Trojcy Jedynego,Pana naszego....czasem dopiero u schylku zycia ale jednak.
|
|