|
nasz DOM www.netparafia.pl |
 |
SLOWO BOZE w naszym zyciu - Dynamika chrzescijanskiego dojrzewania (formacja)
Abuna Zygmunt - 21 WrzesieĹ 2013, 07:28 Temat postu: Dynamika chrzescijanskiego dojrzewania (formacja) Ef 4,1-7.11-13
Dynamika rozwoju duchowego laczy sie harmonijnie z dynamika wzrostu organizmu Kosciola (budowa Ciala Chrystusowego). Prowadzi ona do „jednosci wiary i pelnego poznania Syna Bozego”, co daje w rezultacie pelnie dojrzalosci ludzkiej, wedlug „Pelni Chrystusa”.
Kazdy z nas otrzymal Boze powolanie i powinien sie starac o godne jego spelonienie, przy czym godnosc nie laczy sie tutaj bynajmniej z wyniosloscia , ale „pokora, cichoscia, cierpliwym znoszeniem siebie wzajemnie w milosci” .
Pokoj stanowi podstawe dla zachowania jednosci Ducha. Tam gdzie go brakuje, tam brakuje prawdziwej , duchowej jednosci, a sa tylko instytucjonalene albo grzecznosciowe jej pozory.
Nasze powolania roznia sie od siebie, ale na sposob tworczy, to znaczy sa szansa wzajemnego uzupelniania sie i stymulowania wlasnego rozwoju. Dzieki jednosci osob powolanych nie tylko oni sami rozwijaja sie dynamiczniej i ich dojrzalosc jest pelniejsza i bardziej doskonala, ale ich wspolnota przez to jest bogatsza, glebsza i piekniejsza.
Powinnismy sie strzec perfekcjonizmu, to znaczy zludnego przekonania, ze doskonalosc jest w zasiegu naszej reki, ze wystarczy zastosowac odpowiednie metody i postawic na woluntaryzm a doskonala jednosc i pelne poznanie Jezusa Chrystusa bedzie naszym udzialem. Pelnia, czyli doskonalosc jest Bozym, zbawczym darem dla wyprobowanych w wierze, nadziei i milosci.
Pamietac nalezy , ze przy roznych powolaniach i roznorodnych szkolach duchowosci, przy roznych formach ekspresji ekspresji wiary i milosci „Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który [jest i działa] ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich”- co stanowi fundament naszej uniwersalnej jednosci.
Dorota Halasa - 21 WrzesieĹ 2013, 07:34
"pokora, cichoscia, cierpliwym znoszeniem siebie wzajemnie w milosci” i w dojrzewaniu w wierze, nadziei i milosci.
Kazdy na swoja miarke
Alina - 21 WrzesieĹ 2013, 13:10
JEDNOŚĆ... jedność osób powołanych...
Kiedy właściwie można o niej mówić ? W jakim stopniu jest możliwa do zrealizowania tutaj na ziemi ?
Jeśli dobrze rozumiem- mówiąc o jedności mamy na myśli jedność wiary, nadziei i miłości. Czy taka jedność jest między nami ? Powiedzmy, że jedność wiary i nadziei , a jedność miłości ?
Sposób na jedność jest tylko jeden- przylgnięcie do Chrystusa, napełnienie się Jego Duchem . Im bardziej każdy z nas jest bliżej Niego, tym większa szansa na jedność w Miłości miedzy nami.
Przyjmujemy Jego Ciało, pijemy Jego Krew, On jest wszystkim we wszystkich- mamy więc w zasadzie wszystko co do zbudowania jedności konieczne. No może mielibyśmy, gdyby nie nasz grzech. To on wszystko rozbija i niszczy. To on sprawia, że znoszenie innych w cierpliwości, pokorze i miłości wydaje się niekiedy ponad nasze siły...,że grzech innych jest dla nas bardziej widoczny i trudniejszy do zaakceptowania niż nasz własny. Nie jest łatwo wyjść z ciasnego kręgu własnych odczuć i często nienajlepszych emocji związanych z drugim człowiekiem. Jeśli chce się iść dalej -trzeba to jednak zrobić. Może się bowiem okazać , że to był właśnie ten krok, po którym otrzymamy i zrozumiemy coś więcej. Wierzę, że najpiękniejsze na tym świecie ciągle jeszcze przed nami.
JurekS - 21 WrzesieĹ 2013, 13:51
Dynamika wiąże mi się z pewnym wysiłkiem, który trzeba podjąć. To nie musi być od razu coś wielkiego ale musi mieć konkretny wymiar. Może to być np. codzienna lektura Pisma św połączona z pogłębionym rozmyślaniem idącym w kierunku medytacji. I nie może to być przypadkowe. Musi mieć swoje miejsce i czas. Czas nie tylko w sensie pory dnia, ale czas jaki temu poświęcimy. Świetnym przykładem jest tu medytacja ignacjańska. Dalej, może to być lektura duchowa, ale nie taka z przypadku tylko porządkująca naszą wiedzę czy doświadczenie życia duchowego. U mnie akurat z tym raczej kiepsko. Borę tak kolejno przykłady z WŻCh, codzienny rachunek sumienia tzw 15 minut szczerości Ignacego. Ale też praktykowany w sposób stały. Dynamika wiąże się z ruchem, wzrostem. Więc jakość trzeba by rozeznawać ten wzrost. Może to być we wspólnocie, a może to być kierownik duchowy.
Generalnie nie może opierać się to tylko na naszych emocjach. Jakichś takich błyskach zauroczenia doświadczeniem w danym momencie, np podczas modlitwy czy Mszy św bliskości z Bogiem.
I wcale to nie musi się kłócić z tym co napisał ojciec:
Powinnismy sie strzec perfekcjonizmu, to znaczy zludnego przekonania, ze doskonalosc jest w zasiegu naszej reki, ze wystarczy zastosowac odpowiednie metody i postawic na woluntaryzm a doskonala jednosc i pelne poznanie Jezusa Chrystusa bedzie naszym udzialem.
Napisał ojciec:
Dzieki jednosci osob powolanych nie tylko oni sami rozwijaja sie dynamiczniej i ich dojrzalosc jest pelniejsza i bardziej doskonala, ale ich wspolnota przez to jest bogatsza, glebsza i piekniejsza.
Tutaj występuje rzeczywiście wzajemność bo z jednej strony wspólnota stymuluje (i tu możemy przyjrzeć się DOMowi, ale tak zupełnie spokojnie) do rozwoju i dojrzałości jej członków, ale z drugiej strony o jej kondycji stanowią wlaśnie członkowie. I rodzi się pytanie: co jest pierwsze? :)
barmal - 21 WrzesieĹ 2013, 22:38
Bardzo pięknie w Limanowej mówił biskup Bobowski : wiary trzeba się uczyć, pogłębiać wiedzę o niej-poprzez rozważanie Pisma Św. i prawd katechizmowych, należy przypominać sobie Prawo analizując-dlaczego właśnie takie jest?
JurekS - 22 WrzesieĹ 2013, 11:55
Tak w nurcie tej dynamiki i słów biskupa, które przytoczyła Basia jeszcze zdążymy do Domu Wschodniego na rozważanie Pisma św. :)
barmal - 22 WrzesieĹ 2013, 12:40
to się nazywa konsekwencja :))
|
|