|
nasz DOM www.netparafia.pl |
 |
SLOWO BOZE w naszym zyciu - Czytania - NIEDZIELA ZWYKŁA - 17 LISTOPADA 2013
ZoRo - 16 Listopad 2013, 20:30 Temat postu: Czytania - NIEDZIELA ZWYKŁA - 17 LISTOPADA 2013 XXXIII niedziela zwykła, 17 LISTOPADA 2013
(Ml 3,19-20a)
Oto nadchodzi dzień palący jak piec, a wszyscy pyszni i wszyscy wyrządzający krzywdę będą słomą, więc spali ich ten nadchodzący dzień, mówi Pan Zastępów, tak że nie pozostawi po nich ani korzenia, ani gałązki. A dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach.
(Ps 98,5-9)
REFREN: Pan będzie sądził ludy sprawiedliwie
Śpiewajcie Panu przy wtórze cytry
przy wtórze cytry i przy dźwięku harfy,
przy trąbach i przy dźwięku rogu,
na oczach Pana, Króla, się radujcie.
Niech szumi morze i wszystko, co w nim żyje,
krąg ziemi i jego mieszkańcy.
Rzeki niech klaszczą w dłonie,
góry niech razem wołają z radości.
W obliczu Pana, który nadchodzi,
bo przychodzi osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie
i ludy według słuszności.
(2 Tes 3,7-12)
Sami wiecie, jak należy nas naśladować, bo nie wzbudzaliśmy wśród was niepokoju ani u nikogo nie jedliśmy za darmo chleba, ale pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy, aby dla nikogo z was nie być ciężarem. Nie jakobyśmy nie mieli do tego prawa, lecz po to, aby dać wam samych siebie za przykład do naśladowania. Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je! Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli.
(Łk 21,28)
Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.
(Łk 21,5-19)
Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, powiedział: Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony. Zapytali Go: Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie? Jezus odpowiedział: Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem oraz: Nadszedł czas. Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec. Wtedy mówił do nich: Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie.
...................................
www.mateusz.pl/czytania
ZoRo - 17 Listopad 2013, 04:02
...bo nie wzbudzaliśmy wśród was niepokoju ani u nikogo nie jedliśmy za darmo chleba, ale pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy, aby dla nikogo z was nie być ciężarem....
...nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je!
............
Minely tysiace lat, a swiety Pawel nadal jest na czasie ze swoimi uwagami na temat tego, co czynic, co wypada a co nie wypada....nadal jest przesympatyczny, jak zreszta - ludzie z Biblii, z ktorymi chetnie sie spotykam, bo przynosza mi radosc,prawde...bo mnie ozywiaja, niczym chlodna, zrodlana woda...Spotkac ich kiedys twarza w twarz - Mojzesza, Abrahama, Pawla..- marzenie - sposob na sensowne, a wiec - ciekawe zycie...
.........................
.....[b]Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem [b]dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić]/b]...
.........
Istotnym jest - dawac świadectwo...Niech Duch Swiety podpowiada, prowadzi...Niech taki bedzie program zycia; niech to bedzie moja pasja...
barmal - 17 Listopad 2013, 08:18
Zosia-dzięki! Jakoś nigdy nie myślałam o spotkaniu z bohaterami Biblii-a przecież-dlaczego?
Alina - 17 Listopad 2013, 10:14
Mam wrażenie, że Pan patrzy na nasze życie zupełnie inaczej niż my przyzwyczailiśmy się patrzeć. My myślimy bowiem nieustanie o naszym życiu tu i teraz . Chcielibyśmy , aby w tym życiu nie spadł włos z głowy nam i tym , których kochamy, chcielibyśmy ocalić nasze życie tutaj, na ziemi. A tu nagle okazuje się, że to co my zwykliśmy nazywać nieszczęściem , dla Pana jest tylko okazją do dawania świadectwa...Ile takich okazji już straciliśmy? Przecież tą okazją może być wszystko: nasz sposób przeżywania choroby i śmierci, sposób podejmowania życiowych trudów, nasza codzienność i nasze w niej reakcje na wszystko co się nam przydarza...
Pan naprawdę ocali nasze życie, ale Życie to coś znacznie więcej niż dotychczas zwykliśmy myśleć. To co obiecuje Pan przekracza bowiem nasze "tu i teraz". W końcu na tym świecie Ojciec nie ocalił nawet życia Swojego Syna...
AnnaC - 17 Listopad 2013, 12:09
W wierze szukamy tego, co prawdziwe i trwałe, a to może mnie doprowadzic do Niego - Tego, Który Jest przez wieczność.
Myślę, że na codzień bardzo ważne jest trwać przy tym, co jest prawdą w konkretnych życiowych sytuacjach, ważne też jest dawac świadectwo - oby Pan dawał mi tę łaskę.
EwaH - 17 Listopad 2013, 20:00
ale Życie to coś znacznie więcej niż dotychczas zwykliśmy myśleć. To co obiecuje Pan przekracza bowiem nasze "tu i teraz".
Alicjo, jak kojące są dla mnie Twoje przemyślenia! Już niebawem moja 26 letnia córka wyruszy jako świecka misjonarka - jest pielęgniarką - do Republiki Srodkowej Afryki. Od dawna przygotowywała się ( i nas ) do twego wyjazdu, ale teraz zmieniły się okoliczności : kraj jest ogarnięty rebelią, grasują tam bandy najemników. Małgosia uważa, ze skoro tam brakuje rąk do pomocy to jest jej miejsce.
Alina - 17 Listopad 2013, 20:37
Jak ja bym chciała , żeby moje dzieci też tak kiedyś pomyślały. Tak bym chciała, żeby nie poszły za duchem tego świata, żeby nie dały mu się opętać i omamić. I im są starsi, im dłużej im się przyglądam, tym bardziej czuję się bezradna. Jasne, że codziennie się za nich modlę i chyba w tym pokładam największą nadzieję.
Napisz Ewa, kiedy Małgosia wyjeżdża. Będę pamiętać w modlitwie.
Alicja - 17 Listopad 2013, 21:45
Ewo, dziękuję za dobre słowo, podziwiam i wspieram duchowo Twoją córkę.
karino09 - 17 Listopad 2013, 22:34
http://188.165.20.162/lan...iela.zwykla.mp3
Dzisiaj w Lublinie na Mszy św. u dominikanów homilię wygłosił o. Adam Szustak.
Kościół pękał w szwach, jak zwykle. Wiem, że kilka osób chciało usłyszeć ale nie miały okazji przybyć. Warto posłuchać...
dbb - 17 Listopad 2013, 23:38
Serdeczne dzieki Aniu....przydalo sie.... by z "rozsypania" prawdziwie wyplynac na glebie wiary co dla mnie ciagle trudne.... szczegolnie w ostatnim czasie pokusy zwatpienia.
EwaH - 18 Listopad 2013, 22:32
tak, ja tez dziękuję za homilię O. Szustaka. Z nim wchodzi się w Pismo św.
Alino, odpowiadam, ze córka wyjeżdża 2 grudnia. Ciągle jetem jeszcze na etapie pochlipywania: dlaczego busz i Pigmeje , gdzie nie ma zasięgu telefonii, nie mówiąc o internecie. Proszę o modlitwę za męża, który to gorzej przeżywa.
Alina - 18 Listopad 2013, 23:02
Małgosi pewnie też wcale nie jest lekko, ale to, że jest taka dzielna, że ma takie otwarte serce jest najpiękniejszą sprawą na świecie...
Można całe życie przesiedzieć przy drodze i nie zauważyć przechodzącego Pana, ale też można zerwać się za Nim i iść przeżywając swoje życie z Nim w najbardziej nieprzewidywalny i szalony sposób. Najważniejsze żeby odkryć w sobie tą świeżość, pasję i zachwyt na tej drodze i pozostać wiernym Jemu i sobie...
Kiedyś przeczytałam, że dzieci nie są nam dane na zawsze, zostały nam tylko powierzone na krótki czas, żebyśmy nauczyli ich żyć. Czy można w życiu zrobić coś lepszego niż to, aby żyć dla innych?
Chciałabym, żeby moje dzieci kiedyś to zrozumiały, nawet gdybyśmy mieli zapłacić za to zrozumienie bólem rozstania.
Pamiętam i będę pamiętać w modlitwie.
dbb - 19 Listopad 2013, 00:15
Ewo,pamietam i ja o twoim dziecku. Jestem pod wrazeniem, bo taki byl kiedys i moj zamysl niestety niespelniony, spelzly na niczym. Trudny to dla was czas, dla meza szczegolnie, bo ojcowie tak to juz maja jesli dotyczy ich corek. Niech serce wasze sie nie trwozy. Mysle, ze mozecie zufac bo to sie dzieje z Laski Pana. Ja osobiscie szlachetnie zazdroszcze i z serca zycze waszemu dziecku powodzenia w przedsiewzieciu, milosci ludzi i Boga.
EwaH - 19 Listopad 2013, 19:44
Bardzo dziękuję za te słowa.
dbs - 21 Listopad 2013, 10:22
Ewa, bardzo dobrze rozumiem Twoje i Twojego męża emocje. Chociaż naszą misją jest wychowanie dzieci dla Boga i ludzi, to jednak trudno i ciężko nam pogodzić się z koniecznością wylotu dzieci z gniazda. Jak pokazuje historia pokoleń, jeśli dom był stabilny, ciepły i przyjazny, to zawsze do niego wracają. Zresztą… wracają nawet jak nie był, bo też nadal szukają tego, czego nie otrzymały.
AnnaC - 21 Listopad 2013, 12:06
Ewo, też myślę, podobnie jak Małgosia?[bardzo przepraszam, ale nie znam twojego imienia, dbb, i tylko wnioskuję teraz} , że to z Łaski Pana twoja córka ma takie powołanie, więc Pan będzie się nią opiekował. I jak mówi Daria - myślę, że na pewno bedzie wracała córka do domu. Szczęść Boże.
Abuna Zygmunt - 22 Listopad 2013, 09:15
Nie moge bez wzruszenia pomyslec o Malgosi. Wzruszyly mnie wasze wpisy. Tak, to wiosna, ta oczekiwana w Kosciele i w ogole w zyciu ktore nas otacza i naturalne sa pytania, czy nie bedzie przymrozkow, czy kwiaty sie utrzymaja.... Niestety, a moze wlasnie dobrze, ze zycia nie mozna zaplanowac , tak jak .....MILOSCI czyli BOGA. Malgosia w Niego wierzy, Jemu zaufala, On ja pociaga, dla Niego tam wyjzedza i na pewno spotka, bo juz spotkala i On jej nie opusci. Oczywiscie i to jest naturalne - nie powinna byc sama, powinnismy ja wspierac, jak to bywa z ludzmi ktorzy sie znaja i sa wzajemnie dla siebie zyczliwi. Bardzo byloby milo i naturalnie, gdyby Malgosia cos od siebie do nas napisala.
|
|