nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - MODLITWY I INTENCJE MODLITW(19-1-2014)

ElzbietaS - 19 Styczeń 2014, 10:55
Temat postu: MODLITWY I INTENCJE MODLITW(19-1-2014)
Najwyższy, wszechmogący, dobry Panie,
Twoja jest sława, chwała i cześć,
i wszelkie błogosławieństwo.

Tobie jednemu, Najwyższy, one przystoją
i żaden człowiek nie jest godny
wymówić Twego Imienia.

Pochwalony bądź, Panie mój,
ze wszystkimi Twymi stworzeniami ....
-(z Pieśni słonecznej św. Franciszka z Asyżu)


Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją,
pamięć moją i rozum, i wolę mą całą,
cokolwiek mam i posiadam.
Ty mi to wszystko dałeś,
Tobie to, Panie, oddaję.
Twoje jest wszystko.
Rozporządzaj tym w pełni według swojej woli.
Daj mi jedynie miłość Twą i łaskę,
a to mi zupełnie wystarczy. Amen.
-Sw. Ignacy Loyola

Pomnij o najdobrotliwsza Panno Maryjo, że od wieków nie słyszano, aby ktokolwiek uciekając się do Ciebie, Twej pomocy wzywając, Ciebie o przyczynę prosząc, miał być przez Ciebie opuszczony. Tą ufnością ożywiony, o Panno nad pannami i Matko, biegnę do Ciebie, stawam przed Tobą, jako grzeszny człowiek, drżąc i wzdychając. Nie chciej, o Matko Słowa, gardzić słowami moimi, ale je usłysz łaskawie i wysłuchaj. Amen.(Modlitwa św. Bernarda)

od wszelakich zlych przygod racz nas zawsze wybawiac Panno chwalebna i blogoslawiona

Maryjo, pros z nami Ducha Swietego o
miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.


Czlowiek jest tylko czlowiekiem i chociaz bylby poteznym monarcha , to w obliczu Boga jest niczym. Czlowiek jest wszystkim jesli powierzyl Bogu cale swoje zycie, slucha Jego slowa i wypelnia je sercem pelnym wdziecznosci, jak Maryja.- o.z. Kwiatkowski


"Aby był promowany autentyczny rozwój gospodarczy, szanujący godność wszystkich ludzi i wszystkich ludów. "
"Aby chrześcijanie różnych wyznań mogli podążać do jedności, której pragnie Chrystus.”



Modlmy sie za dusze naszych bliskich zmarlych.
Modlmy sie o pokoj w Syrii i na swiecie.
Modlmy sie za nas samych.


Modlmy sie o pokoj w Syrii i na swiecie.
Modlmy sie o obecnosc Ducha Swietego na konferencji pokojowej w Genewie
i Laske Madrosci dla jej uczestnikow .
Modlmy sie o Milosierdzie Boze dla Syrii.

ZoRo - 19 Styczeń 2014, 12:27

"On i ja. Rozmowy duchowe Stwórcy ze stworzeniem" - fragmenty - Gabriela Bossis
Fragmenty rozmowy duchowej:

„Podziel swój dzień na trzy części :
- rano, po przebudzeniu powierz się Ojcu -Stwórcy, Który Syna Swego daje ci na pokarm
- po Mszy Świętej powierz się Synowi, Który Jest w tobie
- Zasypiaj w Duchu Świętym, Który Jest Miłością [103].



- Czy dlatego, iż Jestem Bogiem, uważasz, że nie potrzebuję serdeczności ? [121].

- Czy będę umiała umrzeć ? Naucz mnie jak umierać ! Odpowiedział mi, jakby uśmiechając się : „Rób często próby generalne” [136].

- „Niepokoi cię przejście przez śmierć ? Lecz skoro to jest największym dowodem Miłości, jaki możesz Mi ofiarować – raduj się ! Już teraz ofiaruj Mi ją z całkowitym oderwaniem się. Wznieś twego ducha aż do heroizmu. Mów: Choćbym nawet nie miała zaznać śmierci, wybrałabym ją, aby upodobnić się do Niego, ponieważ On umarł za mnie i umarł z miłości. W ten sposób oddasz Mi największą chwałę, jaką stworzenie może dać swemu Stwórcy” [326].

- „Myśl o Moich myślach, a wtedy będziesz mówiła Moje słowa. Jakież to twórcze, Moja córko. Jak dźwignia … Spróbuj”[354].

- „ Zapisz : Chciałbym, aby ludzie już się Mnie nie bali, by patrzyli na Moje Serce pełne Miłości, by rozmawiali ze Mną jak z ukochanym Bratem. Dla jednych jestem kimś nieznajomym, dla drugich obcym, surowym szefem żądającym rozrachunku. Niewiele przychodzi do Mnie jak do kochanego członka rodziny. A Moja miłość jest i czeka. Ty im powiedz, by przyszli, weszli, by tacy, jacy są, oddali się miłości. Tacy, jakimi są. Ja ich naprawię. Ja ich przemienię. Doznają radości, jakiej dotychczas nie znali. Ja jeden ją daję. Ale niech przyjdą. Powiedz im, żeby przyszli !” [229].

- „Gdy Mnie o coś prosisz, wierz, że starczy Mi dobroci, aby cię wysłuchać. W przeciwnym razie, pozbawiasz Mnie możności obdarowania cię…" [230].

- O cenna śmierci świętych, która dźwięczysz echem w przestworzach niebieskich Domu Ojca ! Nie lękaj się utraty życia, które jest chwilą tylko, aby pójść na wieczne spotkanie z Umilowanym. Przecież Ja tam będę … O, będzie to moment wiary, nadziei i miłości. Przejmij się tymi uczuciami. A potem – po prostu zawsze… jesteś ze swoim Ojcem, ze swoim Oblubieńcem, należysz do Rodziny Bożej. Żyj, myśl, kochaj jak w rodzinie; to będzie przypieczętowaniem milości”.

Ostatnia notatka nosi datę 23. V.1950 r.
Ona : Gdzie jesteś Umiłowana Obecności ? – A potem co będzie ? –
- „To będę Ja … na zawsze będę Ja".

wg. „On i ja. Rozmowy duchowe Stwórcy ze stworzeniem". Gabriela Bossis. Wyd. Michalineum 1987. Kraków. - [opr.:ziw]
..............................................
http://www.mateusz.pl/duchowosc/ko-bossis.htm

Duchowość

KRZYSZTOF OSUCH SJ

Przyczynek do kierownictwa duchowego. Gabriela Bossis, ON i ja




Poniższy tekst jest obszernym fragmentem referatu, który wprawdzie nie został wygłoszony, ale został opublikowany 1. Wracam do tej publikacji, ponieważ to, co wtedy napisałem, jest dla mnie nadal ważmówiąc, nadal jako bardzo ważne i cenne jawią mi się trzy tomiki ON i ja. Rozmowy duchowe Stwórcy ze stworzeniem (Gabrieli Bossis). Mam nadzieję, że przypomnienie tamtego referatu (w wersji skróconej i przeredagowanej) będzie sensowne, jeśli zachęci nowe osoby do osobistego odkrycia książki, po którą z potrzeby serca sięgam codziennie od kilkunastu lat.

ON i ja. Rozmowy duchowe Stwórcy ze stworzeniem
W roku 2003 (nakładem Wydawnictwa Michalineum) ukazało się kolejne wydanie On i ja, w trzech tomach (małego formatu). Podtytuł Rozmowy duchowe Stwórcy ze stworzeniem informuje, o jakie chodzi tu teksty. Ową tytułową „ja” jest Gabriela Bossis, aktorka ciesząca się dużym talentem i sławą. Żyła we Francji w latach 1876-1950. Podstawowe dane biograficzne podane są na początku pierwszego tomu (s. 18-27), natomiast w „Słowie wprowadzającym do wydania polskiego” ks. Jan Wójtowicz przedstawia pokrótce (s. 9-16) historię francuskich wydań duchowego pamiętnika Gabrieli. Lui et moi - On i ja składa się z siedmiu tomików. Pierwszy ukazał się drukiem we Francji w 1948 roku jeszcze za życia autorki, ale bez podania jej imienia j nazwiska. O entuzjazmie, z jakim został przyjęty świadczy fakt, że do 1967 roku ukazało się 50 wydań. Entuzjastyczne przyjęcie tych pism przez wiernych we Francji zachęca i nas do otwartości na Boży dar. Nie ukrywam, że dobywając z dość bogatej oferty książek religijnych trzy tomiki On i ja, chcę przede wszystkim po prostu odesłać do bogatego źródła wspaniałych „tchnień” Bożych, które podprowadzają do spotkania i serdecznego dialogu z miłującym nas Panem i Oblubieńcem.

Autor słowa wprowadzającego, ksiądz Jan Wójtowicz, na pytanie: „Czym się tłumaczy uznanie i popularność pism Gabrieli? – taką daje odpowiedź: Nie zawierają one wizji, proroctw, gróźb – a więc nie przyciągają ciekawości ludzkiej, żądnej czegoś nadzwyczajnego, sensacyjnego. Nie usypiają bynajmniej czytelnika jakimś błogim samozadowoleniem. Przeciwnie – słowa wewnętrzne, które Gabriela notuje upominają, wymagają, zobowiązują, pobudzają do ciągłego przezwyciężania siebie, do postępu. Coraz liczniejsze rzesze czytelników pociąga więc siła prawdy, która w nich tkwi, zaskakująca nowość wyrazu, namaszczenie i prostota, całkowita zgodność z duchem Ewangelii i chyba - łaska Boża. Czytelnikowi tych słów wewnętrznych mimo woli udziela się coś z owego zdumienia rzesz, słuchających niegdyś Chrystusa, który uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę (Mt 7,29), przychodzi też na myśl przekonanie, że nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak. jak ten człowiek przemawia (J 7,46). Rzeczywiście, z osobistego czytania i medytowania nad tym, co Gabriela słyszała wewnątrz siebie, rodzi się przemożne odczucie i przekonanie, że tak mówić może tylko Mistrz, Jezus Chrystus – z boską gracją tworzący całe bogactwo odniesień do duszy.”

Nie jest moim zamiarem (pewno nie ma takiej potrzeby) wykazywanie nadprzyrodzonego charakteru zapisków duchowych Gabrieli Bossis czy dyskutowanie z tymi, którzy bez przeczytania ich wysuwają zastrzeżenia i wątpliwości 2. W dziejach mistyki chrześcijańskiej znane jest zjawisko słyszenia „słów wewnętrznych”, które są wyrazem nadzwyczajnego (raczej rzadkiego) udzielania się Boga człowiekowi. Są one szczególnego rodzaju dialogiem Stwórcy i stworzenia. Daniel Rops, pisząc wstęp do drugiego tomiku Lui et moi, w kilka miesięcy po śmierci Gabrieli, nie nazywa jej autorką, lecz sekretarką „wewnętrznego głosu”, „która przelała na papier te okruchy, promieniujące wzniosłą miłością, te myśli, brzemienne nadprzyrodzoną prawdą”.

Oczywiście, niezrównanym i niezastąpionym środkiem komunikowania się z Bogiem jest dla nas przede wszystkim natchnione Słowo Boże Starego i Nowego Testamentu. Przez nie dociera do nas Ten, przez którego i dla którego jesteśmy stworzeni. On mówiąc do nas, czyni nas zdolnymi do odpowiedzenia Mu całą gamą osobowych aktów – wiary, nadziei, miłości, skruchy, wdzięczności, uwielbienia, podziwu i oddania się w Jego ręce. Niewątpliwie dobry odbiór mowy, która dociera do nas z Pełni Przedwiecznego Słowa Wcielonego, jest kluczem do naszego uświęcenia i zjednoczeniu w miłości, która przebóstwia. Kto jeszcze nie zauważa, że mówi do niego Słowo Przedwieczne, i nie słyszy, co Ono mówi – ten jest (zapewne jeszcze głęboko) zdezorientowany, zagubiony i nie jest świadom swej tożsamości. Tylko jako „słuchacze Słowa” wstępujemy na właściwy nam (Bogu podobnym) poziom istnienia.

Kościół ma świadomość, że choć wraz ze śmiercią ostatniego Apostoła zamknęło się Boże Objawienie, mające niezawodną pieczęć Boskiego natchnienia, to jednak Jezus Chrystus i Jego Duch, wszystko ożywiający i uświęcający, nie przestaje mówić do Kościoła, swej umiłowanej Oblubienicy. Oblubieńcza Miłość zawsze chce się komunikować i dąży do zjednoczenia. Wciąż żywą mową Oblubieńca (Jezusa Chrystusa) do Oblubienicy (Kościoła) są między innymi wzbudzane przez wieki wspólnoty zakonne i inne, wyposażane w wielkie charyzmaty. Mową Pana do Kościoła są także tak zwane objawienia prywatne, dawane raczej nielicznym, wybranym osobom. Z ostatnich wieków i z ostatnich dziesiątków lat wiemy, że autentyczne objawienia prywatne potrafią wnosić w Lud Boży wielkie ożywienie pobożności czy też wyczulenie na jakiś zaniedbany aspekt w relacji do Boga i w kulcie Jemu należnym. Wspomnijmy choćby świętą Małgorzatę Marię Alacoque czy świętą siostrę Faustynę Kowalską, które wybrał Jezus, by objawiając na nowo Miłość i Miłosierdzie swego Serca – stać się Bogiem bliskim dla wielu. Kościół hierarchiczny prędzej czy później – po dokładnym rozeznaniu – uznaje i docenia mowę Pana, swego Mistrza i Pasterza. Historia Kościoła pokazuje, że Lud Boży w swej wędrówce po pustyni świata i doczesności łatwo błądzi, dlatego też oczekuje wciąż nowych naprowadzeń, pokierowania i ożywienia wrażliwości na zbawcze orędzie Ewangelii. Istotą tego orędzia zawsze będzie wspaniała, odwieczna miłość Boga, „który dla naszego zbawienia stał się człowiekiem”.

Ojciec Karl Rahner streścił wymowę Wcielenia Bożego Syna w krótkiej formule miłosnego wyznania ze strony Boga: „Kocham cię, świecie!” „Kocham cię, człowiecze!” Być może tak właśnie, najkrócej, można by wyrazić orędzie, raz po raz powracające w Rozmowach duchowych Stwórcy ze stworzeniem. „On”, niestrudzony inicjator dialogu, wciąż na nowo wyznawał swą Boską miłość, a Gabriela starała się Mu odpowiadać, ufnie i z miłością. Oczywiście, tyle powiedzieć – to tak jakby czyjeś długie życie streścić w jednym krótkim zdaniu: „urodził się, żył i umarł”. Tymczasem, materialnie rzecz biorąc, trzeba wyobrazić sobie, jak Gabriela przez ostatnie 14 lat swego życia zapisuje dziesięć grubych zeszytów. Jej dialogi to w polskim wydaniu 930 stron, zawierających prawie 1600 dłuższych lub krótszych zapisów.

Wydawca tak charakteryzuje wewnętrzną dynamikę dialogów: „Z początku są to słowa wielkiej czułości i apel o większe ukochanie Pana Boga. Potem wymagania Pana wobec duszy stają się coraz większe i bardziej przynaglające do pogłębiania z dnia na dzień życia wewnętrznego, do zupełnego wyrzeczenia się siebie, swej woli i świata, wreszcie do całkowitego, bez reszty, oddania się Jego miłości” (t. I, s. 22).

On – Kierownik duchowy i Towarzysz drogi
Zwracając uwagę na Rozmowy duchowe Stwórcy ze stworzeniem w kontekście tematu: ,,kierownictwo duchowe”, mam po temu, jak sądzę, ważne racje. Jedną z nich wyrażę pośrednio.

W Ewangelii świętego Łukasza znajdujemy wspaniały opis ukazania się Pana Zmartwychwstałego dwom uczniom idącym do Emaus. Niesamowitość i niepojętość dramatu na Golgocie spowodowała to, że ci dwaj uczniowie przestali (właściwie) odczytywać zbawcze działanie Boga w ich życiu. Pogubili się i źle sobą pokierowali... Podjęli decyzje, które nie uwzględniały tego, „co powiedzieli prorocy”, a co dopiero Jezus przypomniał im i uobecnił. Główną przyczyną ich poczucia beznadziejności stało się to, że utracili żywy kontakt z Jezusem. Owszem, jeszcze o Nim rozmawiali w drodze do Emaus, jednak możliwość bezpośredniej rozmowy z Jezusem uznali za rzecz utraconą bezpowrotnie. I oto w tę ich sytuację wszedł Jezus, żeby dać im się poznać jako żywy, wciąż obecny i bliski. Spotkanie z Jezusem sprawiło, że dwaj uczniowie znów weszli na drogę zbawienia. W Jerozolimie, to znaczy w Kościele tam rodzącym się, będą odtąd świadkami zbawczego udzielania się miłości Ojca, Syna i Ducha Świętego.

Ośmielam się sformułować taką tezę, że my bywamy w naszym życiu duchowym podobni do dwóch uczniów, idących do Emaus. Nam też (jak tym dwom uczniom) zależy na Jezusie. On i nam dał wielkie obietnice i wzbudził niebotyczne nadzieje... Mimo to – zwłaszcza po trudnych wydarzeniach – popadamy w smutek i beznadziejność. Jezus wydaje się nam być bardzo daleki czy wręcz nieobecny. Pozostają nam jedynie wspomnienia, i to mgliste, Jego dawnej Obecności. Może nawet jeszcze o Nim rozmawiamy i jakoś o Nim myślimy czy czytamy w różnych książkach... Owszem, te działania jakoś na Jezusa naprowadzają, ale wciąż doskwiera nam brak przekonania i poczucia, że On tu i teraz jest naprawdę blisko nas i udziela się nam. Przy tak (subiektywnie przeżywanym) braku Jezusa trudno jest nam zdobyć się na akty wiary i ufnego powierzenia się Jemu, i w ogóle na wypowiedzenie się wobec Niego w całej gamie religijnych uczuć.

Kościół daje nam wiele cennych rad na taki trudny czas. Znamy je i kierujemy się nimi mniej lub bardziej umiejętnie… Bez dalszych opisów i uściśleń, jak żyć wiarą i z wiary w Jezusa, mając do dyspozycji Pismo św. i wszelkie „tradycyjne” pomoce, chcę też zwrócić uwagę na to, jak nieocenioną usługę mogą nam oddać tomiki On i ja.

Pan Jezus obiecywał Gabrieli: „Ta mała książeczka rozejdzie się po całym świecie...” „Czy wiesz, co czynimy pisząc te strony? Usuwamy przesąd, że zażyłość duszy z Bogiem to rzecz możliwa tylko dla zakonnika w klasztorze, gdy w rzeczywistości moja mistyczna i czuła miłość przeznaczona jest dla każdej duszy na świecie. Wymagam od ciebie tylko jednego: abyś pisała. To nie jest trudne. Jestem z tobą. Bądź mi wierna. Ja jestem przy tobie – moja ty uprzywilejowana” (I, s. 24).

Cóż ważniejszego może usłyszeć każdy zainteresowany kierownictwem duchowym – ze względu na potrzebę pasterzowania sobie czy innym osobom?

Mam głębokie przekonanie, że warto – poprzez tę lekturę – pokosztować, jak słodki jest Pan (por. 1 Pt, 2, 3). Warto osobiście sprawdzić, że naprawdę „czuła miłość przeznaczona jest dla każdej duszy na świecie”.

Zachęta
Nie robiłem badań na temat odbioru On i ja, ale po kilkunastu latach czerpania (na ogół częściej niż jeden raz na dzień) z Rozmów duchowych i biorąc pod uwagę to, co coraz częściej mówią mi moi penitenci, mogę powiedzieć, że Jezus jest w tym Dziele. Wczytując się modlitewnie w Jego słowa, można by nieraz zawołać z uczniami z Emaus: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? (Łk 24,32).

My, pielgrzymi wędrujący przez krainę mroku i śmierci, borykamy się z różnymi dolegliwościami i zagrożeniami. Nasze oczy bywają dość często „na uwięzi” i nie rozumiemy tego, co dzieje się z nami w tym życiu. Brak mądrości utrzymuje nas w stanie niewoli i smutku. Jest rzeczą, jak sądzę, pomocną i wręcz rewelacyjną stawać się uczestnikiem Jezusowej miłości i światła, aktualizowanych w czasie medytacyjnej lektury On i ja.

Niewątpliwie taka lektura jak On i ja wzmacnia pamięć o Unum necessarium i o konkretyzowaniu tego, co warte jest wypisywania na odrzwiach, na czole i na rękach (por. Pwt 6, 4-9) i co godne jest parokrotnego przypominania w różnych porach dnia i w różnych sytuacjach. Liczne teksty z On i ja pozwalają bezpiecznie zasypiać i chętnie się budzić, a potem szybko wchodzić w więź serdeczną i w życie pełne miłosnej uwagi.

Jak czytać – rozważać?
We wstępach do różnych książek spotykamy niekiedy metodyczne zalecenia, jak z nich korzystać. Jeśli ktoś choć raz zafascynuje się Rozmowami Gabrieli i Pana, Stwórcy i stworzenia, ten dość łatwo znajdzie własny sposób czerpania z tego obfitego źródła życia w miłości.

Może to być czytanie (rozważanie, smakowanie i nasycanie się) na wyrywki. Warto też czytać po kolei, by wejść w pewną formację… Pomocne może być sporządzanie własnego skorowidza tematycznego, żeby łatwiej odszukać to, co już raz okazało się bardzo pomocne i olśniewające. Asymilację orędzia może ułatwiać i pogłębiać także podkreślanie słów czy zdań według własnych odczuć i pomysłów.

Do tych paru sugestii dodam tę najważniejszą, Jezusową. Choć Jezus kierował ją do Gabrieli, to – jak wszystko inne kontekście On i ja – możemy potraktować ją bardzo osobiście: „Czytaj co dzień kilka zdań z naszych zeszytów. Zaczerpniesz z nich trochę siły i miłości. Czy to za wiele żądać tego od ciebie? Aby być „razem”, rozumiesz? By odnaleźć Mnie w tych wierszach. O, jak pragnę się wam oddawać!... Nie śmiem prosić was, byście mnie przyjęli...” Nieco dalej pod datą 15 lipca 1948 roku Gabriela zapisuje: „Otrzymałam pocztą odbitkę korektorską pierwszej strony książki On i ja”. – „Tak, raduj się z tego i módl się, aby każda z tych linijek znajdowała echo w duszach. O, moja córko, czy możesz poznać drogę, jaką pójdzie ta mała książeczka? Proś Mnie, abym poszedł do najnędzniejszych, tych duchowych paralityków, tych zrozpaczonych bez nadziei, tych niemych przed Bogiem, tych opanowanych żądzą pieniędzy. Proś, abym przechodził przez tę książeczkę tak, jak przechodziłem niegdyś uzdrawiając, pociągając do siebie. Jaki to będzie triumfalny pochód w milczeniu serc! Czy nie sądzisz, że pracujący nad jej wydaniem już wyczuwają dzięki niej jakby nową atmosferę? O, niech przychodzą odżywić się nią i odetchnąć głębiej! Czy miłość moja będzie wreszcie trochę lepiej zrozumiana? Jestem jak bogacz, który przyczyniwszy się hojnie do szczęścia swych najdroższych przyjaciół, zatrzymuje się ze wzruszeniem, by przyjrzeć się obdarowanym. Czy zwrócą uwagę na jego subtelność? Czy też przejdą mimo, drwiąc jak na Kalwarii? Wielu z pogardą pokiwa głową. Inni pozostaną obojętni. Lecz ci, którzy zatopią swego ducha w Duchu Świętym, ze szczerym pragnieniem posiadania Mnie coraz bardziej, doznają nagłego rozczulenia, które zadziwi ich i zawojuje. Módl się, abym się upowszechniał” (t. III, 171; wszystkie podkreślenia pochodzą ode mnie, OK).

Zachęcę jeszcze raz: warto osobiście zweryfikować, jakie łaski i pożytki duchowe można otrzymać za pośrednictwem Gabrieli Bossis. Taka lektura może z jednej strony bardzo poszerzać horyzonty życia duchowego, ale z drugiej dochodzi tu do konkretyzacji tego wszystkiego, co ważne jest dla życia w Duchu, czyli w życiu relacyjnym, dialogicznym i „włączonym” w życie Boskich Osób. I kierownicy duchowi, i osoby kierowane – wszyscy, na swój użytek i dla innych, mogą bardzo wiele zaczerpnąć z umiejętnej lektury Rozmów duchowych Stwórcy ze stworzeniem.

Gabriela musiała być nieraz zdumiona tym, w czym uczestniczyła. Pewnego razu wyraziła swój okrzyk zdumienia: „Panie, ile namaszczenia jest we wszystkich Twoich słowach!” Usłyszała wtedy: „To są słowa dla moich dzieci. Dochodzą do ciebie pełne czułości. Przyjmujesz je na kolanach tak, jakbyś przyjmowała Mnie samego. Utrwal je na zawsze. Po tobie inni je otrzymają. Dobro przepływa i odradza się: wieczne odradzanie się Boga. Błogosławieni ci, którzy nad tym pracują!... Niech już teraz spoczywają na Moim Sercu jako umiłowani synowie” (t. II, 185).

Abuna Zygmunt - 20 Styczeń 2014, 12:05

Zaczal sie tydzien modlitw o jednosc chrzescijan. Niech ta intencja bedzie obecna w naszych modlitwach i naszej trosce aby ukladac nasze zycie codzienne wg. woli Bozej. Jednosc jest mistyczna droga milosci.

Pojutrze konferencja pokojowa w Genewie. Dzisiaj ojcowie na sniadaniu doniesli mi, ze zostal do niej dopuszczony Iran. To bardzo wazny i odpowiedzialny krok i chociaz mial spora opozycje, to jednak wrozy on powodzenie tej konferencji, bo dopuszczono do stolu obrad panstwo , ktore jest zaangazowane w obecny konflikt nie mniej niz Arabia Saudyjska, Katar, czy Turcja. W ten sposob doszlo do pierwszego kompromisu, ktory jest sprawiedliwy i w pewnym stopniu przywrocil rownowage pomiedzy obiema stronami konfliktu i urealnil majace sie toczyc rozmowy.

Kamil, Syryjczyk z Aleppo ktory przyjechal do Polski powiedzial mi, ze nie ma szans na porozumienie, poniewaz wylano duzo bratniej krwi i teraz walczacym bardziej zalezy na zniszczeniu przeciwnka anizeli na pokoju i bezpieczenstwie jego rodziny. Jedynie gdyby zrozumieli, ze wymaga od nich tego Bog, mogliby sie zgodzic na pokoj, bo wszyscy sa ludzmi wierzacymi.

Abuna Zygmunt - 21 Styczeń 2014, 09:03

On będzie wołał do Mnie: "Ty jesteś moim Ojcem,
moim Bogiem, Opoką mojego zbawienia".

A Ja go ustanowię pierworodnym,
najwyższym z królów ziemi”.
namaściłem go moim świętym olejem,
by ręka moja zawsze przy nim była
i umacniało go moje ramię.
Obym pamietal o tym co powyzej mowiac "Ojcze nasz"

Abuna Zygmunt - 21 Styczeń 2014, 09:04

Niech Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa przeniknie nasze serca swoim światłem, abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania. (Ef 1,17-18)

Obysmy zawsze i nieustannie nieustanni dziekowali Bogu za to , ze powolal nas do Pelni Zycia.

AnnaC - 21 Styczeń 2014, 12:42

Modlmy się, by Pan zeslał Swojego Ducha tym, od których będzie zależał wynik konferencji w Genewie.

Panie, proszę Cię o szczególną Twoją opiekę w czasie całej mojej dalekiej podróży.

ElzbietaS - 21 Styczeń 2014, 14:59

Niech Bog ma Cie w opiece w czasie tej podrozy.
Modlmy sie o zdrowie dla Ojca Zygmunta.

Modlmy sie o Milosierdzie Boze dla Syrii.↔

ElzbietaS - 23 Styczeń 2014, 05:09

Modlmy sie razem z Ojcem Zygmuntem za malego chorego chlopca, modlmy sie za udana operacje dla niego.
Modlmy sie za Ojca Zygmunta.

Uzdrowienie chorych modl sie za nami.
Wspomozenie wiernych modl sie za nami.
Królowo różańca świętego, módl się za nami.

Abuna Zygmunt - 23 Styczeń 2014, 17:57

Modle sie za dobrych , cierpliwych i zyczliwych ludzi pracujacych w szpitalu.
Modle sie za chorych ktorzy nie slysza niestety dobrych wiesci o swoim zdrowiu.
Modle sie za wszystkich wspierajacych ludzi chorych, zarowno w rodzinach jak i poza nimi.

AnnaC - 24 Styczeń 2014, 05:53

Matko Boża z Guadalupe, Fatimska, Jasnogórska, z MariasEck, z VIcoforte, wstawiaj się, proszę, do Twojego Ukochanego Syna za wszystkimi chorymi, opuszczonymi, bez środków do życia.
dbs - 24 Styczeń 2014, 09:13

"Modle sie za chorych ktorzy nie slysza niestety dobrych wiesci o swoim zdrowiu."
Pamiętam, zwłaszcza za młodych, na progu życia.

Abuna Zygmunt - 24 Styczeń 2014, 09:38

Modle sie za Ukraincow i Syryjczykow. My mozemy odpoczac sobie od modlitwy i o pamieci o nich, ale oni nie moga nie jesc, nie pic, nie zwracac uwagi na zimno swoje i swoich bliskich, nie moga zawiesic obawy o swoje zycie i zdrowie...
Abuna Zygmunt - 25 Styczeń 2014, 08:32

Niech nas prowadzi Duch Swiety dzisiaj rowniez po drogach uwielbienia Boga.
Abuna Zygmunt - 25 Styczeń 2014, 08:35

KTOS

W sytuacjach modlitewnej pustki, wyobrażam sobie w swojej próżności, że moje myśli wyrażają modlitwę, i tę dziękczynną, i tę błagalną, bo czy ja wiem, o co proszę? Czasem nie znajduję modlitwy, która by wyraziła moje odczucia, stany, prośby. Wtedy potrzebuję odczekać, aż będzie mi dane wrócić do równowagi.

AnnaC - 26 Styczeń 2014, 06:19

Modlmy się za dzieci umierające z głodu w Afryce i na całym świecie, za "dzieci ulicy", za dzieci sprzedawane "na organy", za dzieci porzucone, niechciane,katowanie... Maryjo Przenajswietsza, prosze, wstawiając się za nimi...
Abuna Zygmunt - 26 Styczeń 2014, 08:21

Moja dzisiejsza "mantra", proponowana tobie, jesli ona wlasnie ci odpowiada :

„Pan moim światłem i zbawieniem moim”

dbs - 27 Styczeń 2014, 09:53

„Pan moim światłem i zbawieniem moim”
dbb - 28 Styczeń 2014, 01:19

Panie Boze, badz zbawieniem dla udreczonych swiata tego. Badz swiatlem w ciemnosciach tego zycia dla wszystkich bladzacych.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group