nasz DOM
www.netparafia.pl

SLOWO BOZE w naszym zyciu - 24 CZERWCA 2014

Abuna Zygmunt - 24 Czerwiec 2014, 08:35
Temat postu: 24 CZERWCA 2014
24 CZERWCA 2014
Uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela

Dzisiejsze czytania: Iz 49,1-6; Ps 139,1-3.13-15; Dz 13,22-26; Łk 1,76; Łk 1,57-66.80

(Iz 49,1-6)
Wyspy, posłuchajcie Mnie! Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał Mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki Mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie. I rzekł mi: Tyś Sługą moim, Izraelu, w tobie się rozsławię. Ja zaś mówiłem: Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą. A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego Sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. A mówił: To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraeię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi.

(Ps 139,1-3.13-15)
REFREN: Sławię Cię, Panie, za to, żeś mnie stworzył.

Przenikasz i znasz mnie, Panie,
Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli,
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę,
i znasz moje wszystkie drogi.

Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze
i utkałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, żeś mnie tak cudownie stworzył,
godne podziwu są Twoje dzieła.

I duszę moją znasz do głębi.
Nie tajna Ci istota,
kiedy w ukryciu nabierałem kształtów,
utkany we wnętrzu ziemi.

(Dz 13,22-26)
W synagodze w Antiochii Pizydyjskiej Paweł powiedział: Bóg dał ojcom naszym Dawida na króla, o którym też dał świadectwo w słowach: Znalazłem Dawida, syna Jessego, człowieka po mojej myśli, który we wszystkim wypełni moją wolę. Z jego to potomstwa, stosownie do obietnicy, wyprowadził Bóg Izraelowi Zbawiciela Jezusa. Przed Jego przyjściem Jan głosił chrzest nawrócenia całemu ludowi izraelskiemu. A pod koniec swojej działalności Jan mówił: " Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach ". Bracia, synowie rodu Abrahama, i ci spośród was, którzy się boją Boga! Nam została przekazana nauka o tym zbawieniu.

(Łk 1,76)
Ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogę.

(Łk 1,57-66.80)
Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: Nie, lecz ma otrzymać imię Jan. Odrzekli jej: Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię. Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: Jan będzie mu na imię. I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: Kimże będzie to dziecię? Bo istotnie ręka Pańska była z nim. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem, a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem.

Abuna Zygmunt - 24 Czerwiec 2014, 08:37

Narodziny Jana Chrzciciela i kazdy znak Bozy, sa znakami zycia i odnosza sie do zbawienia czlowieka. Trzeba sie starac zrozumiec te znaki, aby moc z Bogiem wspolpracowac.



„Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem”. Ta radosc jest zwiastunem wielkiego milosierdzia Bozego ktorym jest dla nas Wcielenie sie Bozego Syna, narodzonego z Maryi, w Betlejem.

Abuna Zygmunt - 24 Czerwiec 2014, 08:39

Prorok przezywa frustrujace momenty podczas pelnienia swojej misji , ale wiara go uskrzydla:” Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą”.Niestrudzenie zatem wzywa „Jakuba” do nawrocenia i stara sie o „ zgromadzenie Bogu Izraela, stajac sie „swiatloscia dla pogan”, aby Boze zbawienie ogarnelo caly swiat. W pelni te slowa i te prawde odnosimy do Chrystusa i do Jego Kosciola, a wiec w jakiejs mierze do kazdego z nas.
Alina - 24 Czerwiec 2014, 09:58

Dziś o dzieleniu się Słowem :http://eremmaryi.blogspot...wo-i-zycie.html
dbs - 24 Czerwiec 2014, 10:04

"Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze
i utkałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, żeś mnie tak cudownie stworzył,
godne podziwu są Twoje dzieła."
(z Ps 139)
Kiedyś przekornie mówiono: „Jakiego mnie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz”. Trochę dla usprawiedliwienia słabszych stron, trochę dla pokazania, że nie wszystko wyłącznie od nas należy.
Może warto pamiętać o otrzymanych talentach, które naszym obowiązkiem jest pomnażać?

Giga - 24 Czerwiec 2014, 12:00

Znowu tekst eremity nie podoba mi się. Inaczej niż eremita pisze o miłości św. JAN DO KRZYŻA
Giga - 24 Czerwiec 2014, 13:22

DWA Rodzaje MIłości

Czy celem modlitwy kontemplacyjnej nie jest wzrost miłości?Oczywiście tak.Ale miłość w której tu się wzrasta
to miłość oddania, nie ,, pożądania,,.W miłości pożądania ważne jest ze to ja jestem szczęśliwy. Czy ukochana osobą jest szczęśliwa jest sprawą drugorzędna.W miłości oddania.....chodzi o tę drugą osobę, o Ukochanego.Czy sam jestem szczęśliwy czy nie to nie jest ważne, byle On był szczęśliwy.

jednak myślę, że udzielanie się Boga jest Jego darem, nie tylko wysiłkiem człowieka..ile razy ja byłam ogarnie ta Boża miłością wtedy gdy w ogóle się tego nie spodziewałam. ? A ile razy odchodziłam z modlitwy,, na sucho,,mimo, że trwałam przed Najswietszym Sakramentem.Gdyby to zależało głównie od wysiłku człowieka groziłoby pychą i porównywaniem ,, ja jestem otwarty, Ty nie,,

Alina - 24 Czerwiec 2014, 16:06

Oczywiście, że udzielanie się Boga, jak piszesz Giga, jest tylko Jego darem i łaską, nikt temu nie przeczy.Eremita pisze tylko, że Bóg pragnie każdemu udzielać się w absolutny sposób, bo jest nieskończoną Miłością, stopień tego udzielenia zależy jednak od otwarcia człowieka na Bożą Miłość. Nigdzie nie zostało powiedziane, że cokolwiek zależy tutaj głównie od wysiłku człowieka, bo wszystko jest łaską. Wobec zamkniętego serca człowieka nawet Bóg pozostaje jednak w pewnym sensie bezsilny szanując naszą wolność. Co do samej miłości, każdy pragnie kochać i być kochany, nikt nie pragnie dawać tylko miłości niczego nie otrzymując. Nawet Bóg pozostaje w relacji Miłości - Ojca , Ducha i Syna, pełnia Miłości polega na dawaniu i otrzymywaniu zarazem.

Nie ma co doszukiwać się sprzeczności w doświadczeniu eremity i św. Jana od Krzyża, bo naprawdę nie sądzę, żeby takowa w ogóle miała miejsce. Niekiedy po prostu pewne prawdy zostają gdzieś bardziej uwypuklone i niektóre słowa mogą zostać zrozumiane inaczej.

Giga - 24 Czerwiec 2014, 17:24

Co to,, otwartość na Boźą miłość,,... nie wiemy co eremita przez to rozumie.. Co rozumie przez,, udzielanie się Boga w sposób absolutny.. I foto znaczy w praktyce, nie w teorii.?
Giga - 24 Czerwiec 2014, 18:04

Rozróżnienia tych dwóch miłości dokonał św.Jan od Krzyża, doktor Kościoła, nie ja.
Pisanie skrótami myślowymi ma to do siebie, że upraszcza i dla wielu może być źle zrozumiane albo wcale nie zrozumiałe ...poza tym póki jesteśmy w drodze, dojrzewamy i nie wszystkie treści są prawdą absolutną...szukamy jej, także eremita.Nie przeszedł jeszcze całej drogi

Giga - 24 Czerwiec 2014, 18:26

Cytuje, , jeżeli chodzi o doświadczenie Bożej miłości , problem leży po stronie człowieka, ,.......zalozmy, ze jest otwartosc czlowiek chce..czyli ja chce, bardzo chce a tu nic i nic...i co teraz gdy ze swojej strony zrobiłam juz wszystko co mogłam. ?mam potępić siebie, że to moja wina...
Alina - 24 Czerwiec 2014, 20:25

Istnieje tu pewna niezwykle subtelna pułapka. Zaistnienie wiary nie oznacza, że człowiek od razu odczuwa Bożą obecność. Można odnieść błędne wrażenie, że na skutek braku odczuwania występuje stan bez-Boga. Ale to nie jest prawdą. Trudność jest konsekwencją naszego zmysłowego sposobu poznawania. Z tego, ze zmysły nie odczuwają, nie wynika, iż dana rzeczywistość nie istnieje.

Nikt nie mówi o żadnym potępianiu. Mowa jest tylko o naszej ograniczoności w doświadczaniu Boga i rzeczywiście trudno jej zaprzeczyć.

- to w ramach odpowiedzi na twój ostatni post.

Poza tym nie obraź się Giga, ale mam wrażenie, że szukamy przysłowiowej dziury w całym.
Wszystko co piszemy w komentarzach jest próbą podzielenia się jakimś doświadczeniem swojego przeżywania wiary. Ono jest różne i wcale nie musi się wszystko wszystkim podobać. Bywa, że jest ono bardzo osobiste i jeśli nie ma w nim teologicznych błędów /a zgodzisz się chyba, że w tekstach eremity ich nie ma/ jest po prostu dobre, a to, że nie do każdego przemawia to samo- jest w pełni zrozumiałe,w końcu każdy z nas jest trochę inny.

Giga - 25 Czerwiec 2014, 01:21

Tak to oceniasz? Przykro

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group