| |
nasz DOM www.netparafia.pl |
 |
SLOWO BOZE w naszym zyciu - Czytania- WTOREK- Wspomn. N. M. Panny Różańcowej- 7.X 2014
ZoRo - 6 PaÄ˝dziernik 2014, 14:41 Temat postu: Czytania- WTOREK- Wspomn. N. M. Panny Różańcowej- 7.X 2014 Wtorek, 7 PAŹDZIERNIKA 2014
Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej
(Ga 1,13-24)
Słyszeliście przecież o moim postępowaniu ongiś, gdy jeszcze wyznawałem judaizm, jak z niezwykłą gorliwością zwalczałem Kościół Boży i usiłowałem go zniszczyć, jak w żarliwości o judaizm przewyższałem wielu moich rówieśników z mego narodu, jak byłem szczególnie wielkim zapaleńcem w zachowywaniu tradycji moich przodków. Gdy jednak spodobało się Temu, który wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją, aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom, natychmiast, nie radząc się ciała i krwi ani nie udając się do Jerozolimy, do tych, którzy apostołami stali się pierwej niż ja, skierowałem się do Arabii, a później znowu wróciłem do Damaszku. Następnie, trzy lata później, udałem się do Jerozolimy dla zapoznania się z Kefasem, zatrzymując się u niego /tylko/ piętnaście dni. Spośród zaś innych, którzy należą do grona Apostołów, widziałem jedynie Jakuba, brata Pańskiego. A Bóg jest mi świadkiem, że w tym, co tu do was piszę, nie kłamię. Potem udałem się do krain Syrii i Cylicji. Kościołom zaś chrześcijańskim w Judei pozostawałem osobiście nie znany. Docierała do nich jedynie wieść: ten, co dawniej nas prześladował, teraz jako Dobrą Nowinę głosi wiarę, którą ongiś usiłował wytępić. I wielbili Boga z mego powodu.
(Ps 139,1-3.13-15)
REFREN: Prowadź mnie, Panie, swą drogą odwieczną
Przenikasz i znasz mnie, Panie
Ty wiesz kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę,
i znasz moje wszystkie drogi.
Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze
i utkałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, żeś mnie tak cudownie stworzył
godne podziwu są Twoje dzieła.
I duszę moją znasz do głębi.
Nie byłem dla Ciebie tajemnicą,
kiedy w ukryciu nabierałem kształtów,
utkany we wnętrzu ziemi.
(Łk 11,28)
Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je wiernie.
(Łk 10,38-42)
Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła. A Pan jej odpowiedział: Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona.
............................
www.mateusz.pl/czytania
Dorota Halasa - 7 PaĽdziernik 2014, 01:26
Bliska jest mi i Marta i Maria. W swoim zyciu staram sie polaczyc obie postacie. Jezus karci wprawdzie Marte za zbytnia troskliwosc, ale i pelna troskliwosci Marta zostala swieta. Jezus nie mowi Marcie: "To zostaw potrawy w kuchni, nie podawaj nam wina, ani jedzenia, chodz i usiadz z nami". Mowi jej: "troszczysz sie i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego". Chodzi wedlug mnie o to, aby troska o to co zjesc i jak zjesc, jak podjac goscia, czyli Pana Boga w swoim sercu nie przyslaniala mi wartosci, ktora jest samo spotkanie z Bogiem, a to spotkanie dokonuje sie w moim zyciu czesto poprzez spotkanie z drugim czlowiekiem. Bo Pan Bog czesto przemawia do mnie przez niego
Abuna Zygmunt - 7 PaĽdziernik 2014, 07:32
Chodzi o to by dac absolutne pierwszenstwo Jednemu Bogu, gdyz w zyciu „potrzeba tylko jednego”. Jest to mozliwe tylko wowczas, gdy dokonalo sie rzeczywiscie tej zasadniczej opcji, dajac pierwszenstwo „Jego mowie”,”siadajac u nog Pana” pomimo „rozmaitych poslug” ktore sa do wykonania i ktore na nas wywieraja presje. Nie zmienia to faktu, ze moze to byc czasem doskonaly pretekst dla leniwych aby sie wymowic od pracy i na innych zwalic ciezar codziennych obowiazkow.
Alina - 7 PaĽdziernik 2014, 07:46
...pokaż mi swoją wiarę bez uczynków...Jk2.18
im więcej jest się Marią słuchającą całą sobą słów Pana i siedzącą u Jego stóp, tym większe pragnienie działania i służby dla Niego i z Nim. Wszystko jednak od tego słuchania się zaczyna, w Nim musi mieć swoje źródło i początek.
dbs - 7 PaĽdziernik 2014, 09:35
"Z daleka spostrzegasz moje myśli
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę,
i znasz moje wszystkie drogi." (z Ps 139)
Temu ufam.
Giga - 7 PaĽdziernik 2014, 10:13
Kochaj i czyń co chcesz.Jeśli źródłem działania jest miłość wtedy lewa ręka nie wie co czyni prawa i człowiek nie rachuje swoich dobrych uczynków i nie zajmuje się kosmetyką swojej duszy
Alina - 7 PaĽdziernik 2014, 13:31
Te słowa św. Augustyna są jednak dość ryzykowne. Nie dlatego, żeby brakowało im głębi, ale z powodu tego jak pogmatwany jest człowiek. Niestety słowo "miłość" w naszych ustach nie zawsze znaczy to samo.
Giga - 7 PaĽdziernik 2014, 16:39
Jasne.Dllatego może warto zgłaszać wątpliwości bo wtedy autor wypowiedzi może ją doprecyzować
barmal - 8 PaĽdziernik 2014, 07:30
A ja powtórzę, co mnie ostatnio uderzyło-przecież Pan Jezus , nie powiedział do Marty: siadaj i też słuchaj. Znaczy , to co robiła było równie ważne.
Abuna Zygmunt - 8 PaĽdziernik 2014, 08:32
Nie poslal Marii aby pomogla siostrze. Powiedzial do Marty, ze Maria "obrala lepsza czastke" i pragnal aby Marta i ja i my abysmy podobnie wybrali.
barmal - 8 PaĽdziernik 2014, 14:17
Uszanował wolę :jedna wola pragnęła nasycić się obecnością , druga pragnęła obdarować tę obecność czym miała. Nikomu nie przeszkadzał- to zgoła równoważy obie postawy.
Giga - 8 PaĽdziernik 2014, 18:54
Może najlepszą cząstką jest bycie sercem przy Sercu Bożym we wszystkim
Abuna Zygmunt - 8 PaĽdziernik 2014, 20:42
Zobacz Basiu, ze Marta nie bardzo szanowala postawe Marii i Pana Jezusa (miala do Niego pretensje i pouczala Go co powinien zrobic) i Pan Jezus nie powiedzial jej, ze kazda z nich wybrala lepsza czastke.
Jasne, ze chodzi o jednosc naszego serca z sercem Jezusa, ale wlasnie ona wymaga tego aby to serce kontemplowac, aby pozwolic sie temu sercu wypowiedziec, aby siasc u Jego stop i Go sluchac.
Zauwazmy, ze Ewangelia ta nie mowi, ze permanentnie mamy nic nie robic tylko siedziec i sluchac, tak samo jak Pan Jezus permanentnie nie mowi kazan, o czym swiadczy wymownie Ewangelia pokazujaca Go na weselu, przyjaciach, w drodze, na modlitwie itp.
barmal - 9 PaĽdziernik 2014, 07:27
Tak Ojcze-wiem, ale z uporem domowej gospodyni wrócę do tematu, ponieważ postawa Marty dla mnie wynikała z zazdrości-miała żal do Jezusa, ona pewnie też chciałaby słuchać , ale dawała pierwszeństwo obowiązkom ( to nie był brak szacunku , ale jego okazanie wobec gości, gdyby Maria pomogła- szybciej by wszystko było gotowe i mogłyby razem słuchać-o to zapewne miała żal). Upieram się przy obronie Marty, bo właśnie ze względu na jej poczucie obowiązku wybrałam ją za patronkę w sakramencie bierzmowania. Rozumiem postawę Jezusa-On zawsze traktował ludzi indywidualnie. Być może Marii Jego słowa wtedy były bardziej potrzebne . Chciał zwrócić uwagę na ten element: słuchanie. Proszę się nie gniewać ,ale to chyba odwieczne różnice w pojmowaniu rzeczywistości wynikłe z różnic w budowie naszych mózgów : Ojciec myśli po męsku-racjonalnie, a ja po kobiecemu-bardziej uczuciowo.
Abuna Zygmunt - 9 PaĽdziernik 2014, 08:51
A ja z uporem rekolektanta ( odprawiam wlasnie rekolekcje i w ten sposob dziele sie nimi z Wami), ze Pan Jezus tez mial mozg mezczyzny co mu nie przeszkadzalo byc Synem Bozym. Cale szczescie , ze mozg kobiecy i ten meski moga sie ze soba porozumiec i moga sie zrozumiec. Moglbym Basiu troche humorystycznie powiedziec, ze rozwiazanie widzisz w takim stylu : Marta staje wobec Pana Jezusa i gosci i z czarujacym (kobiecym) usmiechem zwraca sie do wszystkich zebranych i do Pana Jezusa: prosze szanownych zebranych, wiem ze przyszliscie spotkac sie z naszym drogim Mistrzem z Nazaretu, prosze teraz Go o przerwanie mowy, moja siostre o pomoc , by rozniesc najpierw herbate i ciastka. Potem poprosze Mistrza aby strescil to co powiedzial wczesniej, kiedy ja bylam w kuchni.
Mogloby byc i tak, gdyby Marta prosila Mistrza a nie ofuknela Go za chwile zapomnienia ktora spedzal wlasnie z jej siostra. Pan Jezus dal jej do zrozumienia , ze wie co robi i to ona mogla wybrac lepsza czastke, co pewnie zrobila, bo jest przeciez swieta.
Apostolowie tez sie spierali o pierwsze miejscce (rywalizowali), zachowujac sie po mesku. Piotrowi dostalo sie nawet "idz precz szatanie", co nie znaczy , ze nie jest skala itd.
Dzieki Marcie dostala sie nam bardzo wazna lekcja i za to tez naleza sie jej dzieki.
dbb - 9 PaĽdziernik 2014, 08:57
Basiu, wystukalas moje mysli i uczucia. Trudno sie gniewac na szczerosc wyznan. Co by bylo gdyby obie usiadly i sluchaly? Gdyby Maria pomogla, Marta by miala czas przysiasc i tez mogla sluchac. Ale chyba nie o to tutaj chodzi.
barmal - 9 PaĽdziernik 2014, 11:26
Dzięki Danusiu! Podsumowując powiem, że jednak prym nad materią wiedzie duch. O to nie będę się spierać. :)
Abuna Zygmunt - 10 PaĽdziernik 2014, 09:07
Przyszla mi do glowy taka ukladanka :
Umiec sluchac, to umiec sie spotkac, a umiec sie spotkac, to umiec kochac.
dbb - 10 PaĽdziernik 2014, 13:22
Lubie bardzo spotkania, umiem sluchac co inni maja do powiedzenia...czyli umiem kochac, a juz mialam watpliwosci. Ostatnio bowiem czuje brak milosci w sercu, jakby ona sie wyczerpala ...jakby...jakby....
|
|