nasz DOM
www.netparafia.pl

SLOWO BOZE w naszym zyciu - Czytania - WTOREK - 3LUTEGO 2015

Rozaniec - 2 Luty 2015, 15:23
Temat postu: Czytania - WTOREK - 3LUTEGO 2015
Wtorek, 3 LUTEGO 2015

(Hbr 12,1-4)
Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki ciężar, [a przede wszystkim] grzech, który nas łatwo zwodzi, winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga. Zastanawiajcie się więc nad Tym, który ze strony grzeszników taką wielką wycierpiał wrogość przeciw sobie, abyście nie ustawali, złamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi.

(Ps 22,26-28.30-32)
REFREN: Chwalić Cię będą, którzy Cię szukają

Wypełnię moje śluby wobec bojących się Boga.
Ubodzy będą jedli i zostaną nasyceni,
będą chwalić Pana ci, którzy Go szukają:
„Serca ich niech żyją na wieki”.

Przypomną sobie i wrócą do Pana wszystkie krańce ziemi,
oddadzą pokłon wszystkie szczepy pogańskie.
Jemu oddadzą pokłon wszyscy, co śpią w ziemi,
przed Nim zegną się wszyscy, którzy staną się prochem.

A moja dusza będzie żyła dla Niego,
potomstwo moje Jemu będzie służyć,
przyszłym pokoleniom o Panu opowie,
a sprawiedliwość Jego ogłoszą ludowi, który się narodzi.

(Mt 8,17)
Jezus wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby.

(Mk 5,21-43)
Gdy Jezus przeprawił się z powrotem w łodzi na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła. Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele przecierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od tyłu, między tłumem, i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa. Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: Kto się dotknął mojego płaszcza? Odpowiedzieli Mu uczniowie: Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto się Mnie dotknął. On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości! Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela? Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: Nie bój się, wierz tylko! I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Wobec zamieszania, płaczu i głośnego zawodzenia, wszedł i rzekł do nich: Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi. I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca, matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: Talitha kum, to znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań! Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i polecił, aby jej dano jeść.
..........................
www.mateusz.pl/czytania

ElzbietaS - 2 Luty 2015, 23:42

Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga.

Nie otrzymac obiecanego ...
Zamiast obiecanej radosci hanba ...

Nauczycielu Doskonaly zmiluj sie nad nami.

Dorota Halasa - 3 Luty 2015, 02:14

"Zastanawiajcie się więc nad Tym, który ze strony grzeszników taką wielką wycierpiał wrogość przeciw sobie, abyście nie ustawali, złamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi."

Choroba, osamotnienie i odrzucenie kobiety, ktora wiele wycierpiala nie tylko w wyniku choroby, ale i od lekarzy sa symbolem Krzyza Chrystusowego, ktorego kazdy z nas w mniejszym lub wiekszym stopniu doswiadcza. Nie ma zycia bez Krzyza i nie ma zbawienia bez Kryza, skoro sam Jezus go doswiadczyl. Ide przeciez za Nim droga wyznaczona przez Niego i w razie upadku chcialabym dotknac chocby poly Jego plaszcza. Chcialabym poczuc dotyk Jego reki, wierzac, ze mnie uzdrowi. Boze Ty jestes Droga, Prawda i Zyciem. Jestes moja moca.

Dorota Halasa - 3 Luty 2015, 02:15

Tutaj jest piekny fragment dotkniecia kobiety:

https://www.youtube.com/watch?v=yArWsPS1ZU8

Abuna Zygmunt - 3 Luty 2015, 07:05

Dziwna się wydaje reakcja Jezusa na uzdrowienczy dotyk Jego szat przez kobiete chora na upływ krwi. Dziwny również wydaje się Jego nakaz wyrazony z naciskiem, po cudzie wskrzeszenia corki Jaira, żeby nikt nie wiedział o tym cudzie, gdy cale wydarzenie mialo przeciez bardzo szeroki, publiczny wydźwięk.

„Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości”, wydaje się zupełnie zbędnymi slowami , bo przeciez upływ krwi ustal . Czy zatem chodzilo Jezusowi tylko o rodzaj oficjalnej pieczeci, wyrażającej formalna zgode na zaistniale już uleczenie? Rodzaj wymuszenia respektu dla Jego „praw autorskich”? W rzeczywistosci chodzi o cos wiecej. Chodzi o POKOJ, ponieważ uleczenie ciala to nie wszystko. Trzeba jeszcze uleczenia duszy dwanaście lat żyjącej w strachu i pogłębiającej się frustracji. Chodzi tez o dar BLISKOSCI . Jezus zwraca się do niej serdecznym : „corko”.
Chodzi również o umocnienie wiary Jaira aby nie upadl na duchu i nie stracil ufności w zyciodajna moc Chrystusa, gdy przyjda do niego z wiadomoscia, ze jego corka nie zyje, gdyz Jezus jest zapowiadanym Panem żywych i zmarlych. Dla Niego umarli spia i jak corka Jaira., Zostana przez Niego przebudzeni do zycia. Swiat oczywiście smieje się z tej absurdalnej wiary, ale jest to jego sprawa. Chrystus nie wdaje się w polemike. On dokonuje cudu wskrzeszenia otoczony grupka wierzacych i kaze im kontynuowac normalne, zwykle , codzienne zycie, co wyraza polecenie, aby „dali jej jesc”. Zbawienie dokonuje się pośród nas, w Kosciele, wszedzie tam, gdzie jest obecna wiara. Nie powinno być jednak ono celebrowane krzykliwie, ale powinno posiadac cechy zwykłego, normalnego zycia.

Abuna Zygmunt - 3 Luty 2015, 07:08

Mamy świętych przewodnikow - wzorujmy się na nich. Nie dajmy się złamać przeciwnościom, a szczególnie „grzechowi który nas latwo zwodzi” . Odrzucmy co utrudnia nasz bieg, co nas spowalnia i co nas unieruchamia. Biegnijmy wytrwale, patrzac na Chrystusa, jak zeglarze na Gwiazde Polarna, by nie zbladzic. Niech Jego krzyz, to jest Chrystusowe zwyciestwo dodaje nam sil w chwilach proby, abyśmy mogli jak On dotrzec do obiecanej nam Pelni Zycia .

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group