nasz DOM
www.netparafia.pl

SLOWO BOZE w naszym zyciu - Dla Abuny Zygmunta - od ks.Jana Twardowskiego...

Rozaniec - 30 Lipiec 2015, 15:41
Temat postu: Dla Abuny Zygmunta - od ks.Jana Twardowskiego...
Własnego kapłaństwa się boję

Własnego kapłaństwa się boję,
własnego kapłaństwa się lękam

i przed kapłaństwem w proch padam,
i przed kapłaństwem klękam

W lipcowy poranek mych święceń
dla innych szary zapewne
jakaś moc przeogromna
z nagła poczęła się we mnie

Jadę z innymi tramwajem
biegnę z innymi ulicą

nadziwić się nie mogę
swej duszy tajemnicą

ksiądz Jan Twardowski

ElzbietaS - 30 Lipiec 2015, 17:05

39-ta ROCZNICA POSŁUGI KAPŁAŃSKIEJ OJCA ZYGMUNTA

Z wdzięcznością , modlitwą i najlepszymi życzeniami !
Niech Bog nam Ojca darzy zdrowiem.

Roman - 31 Lipiec 2015, 07:01

Przyłączam się do życzeń. Wszystkiego najlepszego. Szczęść Ci Panie Boże.
mwisniewski - 31 Lipiec 2015, 07:22

Ojcze,
bardzo dziękujemy za te lata przeżywane wspólnie,
nawet wtedy gdy dzieliło nas wiele kilometrów.

Ania i Michał

Barbara G-D - 31 Lipiec 2015, 07:48

I my się dołączamy, Barbara i Jacek.
Życzymy, abyś, jeśli Bóg pozwoli, mógł nadal otaczać opieką duszpasterską ludzi z Syrii, może również tych, którzy schronią sie lub już są w Polsce. Pamiętamy jak bliski i głęboki miałeś z nimi kontakt.

dbs - 31 Lipiec 2015, 10:16

Dziękuję i proszę.
barmal - 31 Lipiec 2015, 13:56

Bardzo dziękuję! szczęść Boże!!!
sylwia - 31 Lipiec 2015, 18:19

Dziś po porannej mszy świętej mój mąż Boguś powiedział, żeby złożyć życzenia Ojcu Zygmuntowi - z racji imienin św.Ignacego.Jako beneficjenci ABUNOWEGO KAPŁAŃŚTWA - dziękujemy i życzymy dalszych długich i owocnych lat :)
Mądre Dudki

Abuna Zygmunt - 31 Lipiec 2015, 23:10

Jestem na wyspach, gdzie ukrywali sie chrzescijanie podczas 250 letniego okresu przesladowan. Niestety internet slaby , no i ... czasu nie ma. Dzisiaj bedziemy na miejscu meczenstwa chrzescijan (rodzaj Golgoty) na jednej z wysp, ktora jest dla nich Ziemia Swieta. Wczoraj zwiedzalismy koscioly powstale tutaj po ujawnieniu sie chrzesciajn. Co za dynamika apostolska tamtych czasow ( poczatek dwudziestego wieku). Jutro Msza sw. w Nagasaki, w miejscu martyrium 26 chrzescijan... Dzisiaj Msza sw. w kosciele parafialnym. Duzo siostr zakonnych i swieckich na Mszy sw. o g.6 tej rano.

Msza sw. ktora przedstawia fotografia powyzej, sprawowana jest w kaplicy Centrum Katolickiego, u stop katedry ktora zostala wybudowana na nowo, po kataklizmie atomowym, kiedy to poprzednia katadra zostala zmieciona z powierzchni ziemi, a dwie trzecie chrzescijan stracilo zhycie....

ZoRo - 1 Sierpień 2015, 13:01

To nic

to nic
to tylko szczęście
ta moja samotność
bo Twoje nadejście
już jest obecne
ale się jeszcze
przede mną chowa
to nic
to tylko szczęście
ta droga

Wiersz O.Zygmunta Kwiatkowskiego

Abuna Zygmunt - 2 Sierpień 2015, 02:57

Goraco inne niz w Syrii, w Damaszku i Aleppo, bo wilgotne, lepkie. Siedze przed wycelowanym w brzuch wentylatorem. W kuchni studze herbate ktora nie moze sie wystudzic, jakos malo aktywne sa swierszcze, ktore potrafia tak "nadawac", ze nic niemal nie slychac dokola tylko ich obledne przewalanie, jak w mlynku, tysiecy metalowyc blaszek. Siedze w swoim drewniano-kartonowym domku, sam jeden , jak pustelnik i pisze, i pisze i pisze (skojarzylo mi sie to z obozowa piosenka, o troche innym refrenie "i pije, i pije, i pije - do dna ! ).
Wlasnie skonczylem moje sniadanie, zjadajac olbrzymie zapasy wiktualow ktore pozostawila po sobie poprzednia grupa pielgrzymow z Polski. Skonsumowalem je w kuchni, na stojaco, z glowa lekko uchylona, aby nie walnac w powale, co juz mi sie zdarzylo kilka razy. Zadnego zasiadania, przygotowywania stolika. Tutaj blisko do lodowki i do zlewu. Calosc trwa moment i nie ma sprzatania wiele. Dzwonila juz Dorota i na obiad wola. Nie wiem czy dam rade cos zjesc, ale z pewnoscia popije sobie, a potem pojedziemy pociagami jak zwykle do Kodsuja ( z pewnoscia nazwe przekrecilem) na Msze sw. z Polonia. Pewnie spotkam sie z Ela i pogadamy sobie. Cieszylbym sie , gdyby byla jej corka Asia, bowiem poznalem sie z cala jej rodzina i czuje sie z nimi jak z rodzina. No, chyba troche przesadzilem. Ale Ela jest jak rodzona siostra. Panstwo Inagaki jeszcze nie zapukali do mojego domku, widac nie wiedza do ktorej bede spal, a moze pojechali do kosciolka w Irygalce. Wczoraj nakarmili mnie kolacja. Ide do kuchni teraz , zobaczyc na ile herbata wystygla i czy to jest herbata a nie przypadkiem zupa, bo zielone herbaty japonskie maja rozna proszkowa konsystencje.
Szczesc Boze Wszystkim ! Korzystajcie z milego chlodku !

Abuna Zygmunt - 2 Sierpień 2015, 03:05

Wracam z kuchni. Spaceruje oczywiscie boso. Okazuje sie, ze z "herbaty" bedzie mala pociecha, a moze nawet zadna :"jedzie rybami". Zupelnie jak gdyby ktos zaparzyl herbate albo jakies inne zielsko w wodzie po rybach.
Za to moich poprzednikow nie chwale, ze zostawili mi do skonsumowania taki towar. Rozumiem, dlaczego im to nie poszlo...
Prosze mi z Polski zadnych napojow nie przysylac. Dam sobie rade. W Polsce najwyzej jakis czas bede stosowal terapie odkazania...

ElzbietaS - 2 Sierpień 2015, 05:35

Ciesze sie na spotkanie w Yotsuya.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group