nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - NASZA KAPLICZKA w lutym (11.II.- 17.II.2018)

Ave Maryja - 11 Luty 2018, 13:38
Temat postu: NASZA KAPLICZKA w lutym (11.II.- 17.II.2018)
„Pamiętaj..., że prochem jesteś, i w proch się obrócisz.”
Rozaniec - 11 Luty 2018, 13:57

K+M+B


14 LUTY 2018
Środa
Środa Popielcowa


Czesc Bolesna
---------------------------------------------------
Tajemnice Bolesne:

1.Modlitwa Pana Jezusa w Ogrojcu.
2.Biczowanie Pana Jezusa.
3.Ukoronowanie korona z cierni.
4.Dzwiganie krzyza przez Pana Jezusa.
5.Smierc na krzyzu

----------------------------------------------------

//
Apokalipsa

co powiesz na apokaliptyczne znaki
wśród których człowiek szamoce się
bezradny jak mucha w pajęczynie

nie trzeba długich poszukiwań
żeby dojść przyczyny zła
na które cierpi cała ziemia
źródłem nieszczęść jest bóg
uczyniony na obraz i podobieństwo
człowieka


/wiersz O.Z.Kwiatkowskiego/
//


W Imie Ojca i Syna i Ducha Swietego. Amen
Wierze w Boga... Ojcze nasz...
(O wiare, nadzieje i milosc): Zdrowas Maryjo... Zdrowas Maryjo... Zdrowas Maryjo...
Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu ...

+---o---o-o-o---o

------------------ 1.Modlitwa Pana Jezusa w Ogrojcu. --------------
//

//
Ojcze nasz ... Zdrowas Maryjo ... Zdrowas Maryjo ... ................. Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu ...
+---o---o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o

----------------- 2.Biczowanie Pana Jezusa. ---------------
//

//
Ojcze nasz ... Zdrowas Maryjo ... Zdrowas Maryjo ... ................. Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu ...
+---o---o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o

----------------- 3.Ukoronowanie korona z cierni. ----------------
//

//
Ojcze nasz ... Zdrowas Maryjo ... Zdrowas Maryjo ... ................. Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu ...
+---o---o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o

---------------- 4.Dzwiganie krzyza przez Pana Jezusa. -----------
//

//
Ojcze nasz ... Zdrowas Maryjo ... Zdrowas Maryjo ... ................. Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu ...
+---o---o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o


---------------- 5.Smierc na krzyzu-----------------------
//
O Jezu, jakże długie życie człowieka, chociaż się mówi, że jest krótkie! Krótkie jest, Boże mój, w porównaniu z tym życiem bez końca, na które tu sobie zapracować mamy, ale długie dla duszy pragnącej rychło oglądać Ciebie.
Duszo moja, kiedy zjednoczysz się z tym Dobrem najwyższym i będziesz znała to, co zna, i miłowała, co Ono miłuje, i tym się cieszyła, czym Ono się cieszy, wówczas wejdziesz do twego odpocznienia. Wola twoja utraci swoją niestałość i nie będzie podlegała już więcej zmianom... będziesz się radowała stale Nim i Jego miłością. Błogosławieni, którzy są zapisani w księdze tego żywota! Jeśli ty masz być w ich liczbie, dlaczego jesteś smutna, duszo moja, i czemu się trwożysz? Miej nadzieję w Bogu, bo Jemu wyznam na nowo moje grzechy i głosić będę Jego miłosierdzie. O Panie, wolę żyć i umierać w nadziei i wysiłku zdobywania życia wiecznego niż posiadać wszystkie stworzenia i wszystkie dobra przemijające. Nie opuszczaj mię, o Panie! W Tobie pokładam nadzieję moją, która nie będzie zawiedziona.
Zaledwie żałujemy, żeśmy Cię obrazili, a już puszczasz w niepamięć nasze grzechy i nieprawości. O Dobroci bez miary! Czegóż można pragnąć więcej? Któż by nie wstydził się swej śmiałości prosząc o tak wielką łaskę? Czas już jest wykorzystać ją przyjmując to, co nam dajesz do ręki Ty sam, miłościwy Panie, Boże nasz. Ty pragniesz naszej przyjaźni. Któż będzie jej odmawiał Tobie, skoro Ty nie wahałeś się przelać wszystką krew swoją dla nas i własne życie oddać za nas w ofierze? (św. Teresa od Jezusa: Wołania 15,1; 17,5,6; 14,3).
//
Ojcze nasz ... Zdrowas Maryjo ... Zdrowas Maryjo ... ................. Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu ...
+---o---o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o

O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, chroń od ognia piekielnego; zaprowadź do nieba wszystkie dusze, a szczególnie te, które najwięcej potrzebują Twego Miłosierdzia ".

Abuna Zygmunt - 12 Luty 2018, 09:49

"Prochem jestes i w proch sie obrócisz", dlatego nie buduj na pysze, ale z pokora i wdziecznością przyjmij dobrą nowinę ZBAWIENIA.
ZoRo - 12 Luty 2018, 16:11
Temat postu: Cuda w Cudach: Uzdrowienia w Lourdes i ateiści
http://www.wiara.us/cuda_w_cudach
Naukowcy o Bogu Stwórcy
Cuda w Cudach:

Uzdrowienia w Lourdes i ateiści

Znany badacz cudownych uzdrowień w Lourdes, prof. medycyny Auguste Vallet twierdzi, że "medycyna nie zna takiej choroby, z której w Lourdes nie dokonałoby się w niewytłumaczalny dla nauki sposób, dobrze udokumentowane cudowne uzdrowienie".

Archiwalna fotografia Lourdes, źródło: Wikimedia Commons: http://commons.wikimedia....splanade-ND.JPG

Dla wielu ludzi Lourdes i inne sanktuaria pozostają bardzo czytelnym znakiem Bożego działania. W ten sposób kochający Bóg apeluje do ludzkich serc z prośbą o nawrócenie, o otwarcie się na tajemnicę Jego Miłości. Niestety są jednak ludzie, których cuda te nie przekonują, ponieważ ich zdaniem nie są tak spektakularne i oczywiste, aby swoją oczywistością niejako zmusiły wszystkich do ich przyjęcia. Wszyscy sceptycy i różnej maści agnostycy i ateiści stawiają zarzut zawarty w pytaniu: dlaczego w Lourdes nikomu nie odrosła amputowana ręka czy noga? Według nich tylko wtedy daliby się przekonać. Tak argumentował swój brak wiary między innymi słynny pisarz Emil Zola, który chociaż był naocznym świadkiem cudownego uzdrowienia dwóch umierających kobiet to jednak nie uwierzył. Co więcej, napisał paszkwil zaprzeczający oczywistym faktom.

Trzeba tutaj jednak odnotować bardzo dobrze udokumentowany historyczny fakt, oficjalnie przez władze Kościelne uznanego cudu odzyskania amputowanej nogi po trzech latach od jej odcięcia. Ten niezwykły fakt miał miejsce 27.04.1641 r. w Saragossie w Sanktuarium Matki Bożej "Virgen del Pilar". Trzeba tutaj mocno podkreślić, że jest to jeden z nielicznych historycznych faktów, które zostały bardzo precyzyjnie udokumentowane i co do jego autentyczności nie może być wątpliwości. Znany jest historykom jako "el milagro de Calanda". Bardzo rygorystyczne badania historyczne stwierdzają, że młodzieniec Miguel-Juan Pellicer z miejscowości Calanda miał amputowaną poniżej kolana prawą nogę, która została pogrzebana na cmentarzu szpitala w Saragossie. Trzy lata po amputacji, po gorącej modlitwie do Matki Bożej, w nocy, w sposób niewytłumaczalny odcięta noga została na nowo połączona z kikutem. Ten niezwykły cud odbił się głośnym echem w całej chrześcijańskiej Europie XVII w., ale i w XVIII prowokował nieudane próby jego kwestionowania ze strony racjonalistów Oświecenia.



Sanktuarium w Lourdes we Francji w miejscu obiawień, źródło: Wikimedia Commons: http://commons.wikimedia...._Rosaire_06.jpg

Wracając do cudownych uzdrowień w Lourdes, warto tutaj przypomnieć jedno z nich, najbardziej szokujące lekarzy i obserwatorów. 16.02.1867r. Piotr de Rudder pracował jako robotnik u hrabiego du Bus de Ghisignies w Jabbecke (Belgia). Właśnie tego dnia upadło na jego lewą nogę ścinane drzewo i potrzaskało kości na liczne odłamki, co uniemożliwiało zrośnięcie. Na koszt hrabiego opiekowało się Piotrem po kolei kilkunastu lekarzy, jednak noga się nie goiła, tylko pokryła się zgangrenowanymi tkankami i ropiejącymi przetokami. Wszyscy lekarze, łącznie z profesorem Thiriart, chirurgiem dworu królewskiego, stwierdzili konieczność amputacji.

Chory jednak z uporem, pomimo strasznych cierpień, nie zgadzał się na odcięcie nogi. W tym też okresie w Oostacker pod Gandawą zbudowano kaplicę i grotę na cześć objawień Matki Bożej w Lourdes. Grota stała się sławna w Belgii, gdyż miały tam miejsce cudowne uzdrowienia. De Rudder postanowił udać się do Oostacker, by uprosić dla siebie cudowne uzdrowienie. 5 kwietnia 1875 r. poprosił żonę swego pracodawcy, panią du Bus, o pieniądze na podróż. Hrabina ogląda chorą nogę i notuje w dzienniczku: "De Rudder odwinął bandaże nasiąknięte ropą i krwią, czuć było nieznośny fetor. Widać było, jak oba końce złamanych kości wystawały z ran". 7 kwietnia 1875 r. w towarzystwie żony udaje się do groty Oostacker.

Złożono Piotra przed grotą, gdzie napił się wody ze źródła i siedząc przed figurą Matki Bożej żarliwie zaczął się modlić, prosząc o odpuszczenie grzechów i łaskę uzdrowienia. Nagle Piotr doznał dziwnego wstrząsu, odrzucił kule przeszedł kilka kroków, klęknął u stóp figury Niepokalanej i zawołał: Boże, jestem uzdrowiony! Jego żona z wrażenia zemdlała. Wszyscy obecni na widok tego, co się wydarzyło, z płaczem cisnęli się wokół cudownie uzdrowionego. Zdziwienie i płacz szybko przeszły w radość religijnego uniesienia. Spontanicznie uformowała się procesja z uzdrowionym Piotrem na czele, która kilkakrotnie obeszła grotę, śpiewając pieśni religijne. Później został przebadany przez komisję lekarską.

Wózki w których przewozi się chorych pielgrzymów szukających cudownego uzdrowienia w Lourdes, źródło: Wikimedia Commons: http://commons.wikimedia...._roulants_1.jpg

Okazuje się, że noga w jednym momencie została całkowicie uzdrowiona, bandaże same opadły, złamane kości, piszczel i kość strzałkowa, same się zrosty, chociaż brakowało 6 cm kości, zniszczonych przez zgorzel w ciągu długich lat choroby, rany się zabliźniły. Dla wszystkich lekarzy, którzy leczyli Piotra, było oczywiste, że zdarzył się nieprawdopodobny cud. Kto dokonał tego dzieła? Naukowiec dr Le Bec napisał, że dla utworzenia fragmentu kości, który nagle zastąpił ubytek piszczelą i kości strzałkowej u połamanej nogi Ruddera, trzeba było 5 g wapna. W organizmie chorego nie było tej ilości wapna w stanie wolnym. Skąd się więc ono wzięło?

Wszyscy lekarze, którzy leczyli Ruddera, po zbadaniu uzdrowionej nogi nawrócili się. Również hrabia du Bus, senator antyklerykalnej, masońskiej partii, zadeklarowany i walczący z Kościołem mason-ateista, kiedy zobaczył Ruddera wracającego w pełni zdrowia z pielgrzymki, nawrócił się. Powiedział wtedy do żony: "Nigdy nie wierzyłem w cuda. Lecz jeżeli de Rudder został uzdrowiony, to jest to prawdziwy cud. W ten cud ja wierzę".

Czy jest możliwe, aby 6 cm brakującej kości w jednym momencie wzięło się z niczego?

Oczywiście, że cud ten jest mniej spektakularny od tego, który miał miejsce w Saragossie, ale również w Oostacker dokonało się stworzenie z niczego brakujących kości i ciała.

9 kwietnia dr Affenaer, lekarz Piotra de Rudder, ze łzami w oczach powiedział: "Jest pan uzdrowiony, Pańska noga jest nogą dziecka nowo narodzonego. Tego, czego nie potrafiła uczynić medycyna, mogła dokonać Maryja".



Procesja w Lourdes, źródło: Wikimedia Commons: http://commons.wikimedia....rocessAmmal.JPG

Dr Van Hoestenbergke ze Stalhille, znany ateista, z pokorą pochylił czoło przed wszechmocą Boga. W czasopiśmie: "Revue des Ouestions Scientifigues" razem z dr Royer i dr Deschamps, opisał cud z naukową dokładnością, stwierdzając, że nie można tego uzdrowienia wyjaśnić siłami natury.

To cudowne wydarzenie badała specjalna komisja złożona z 22 lekarzy, katolików; innowierców i ateistów. Uzdrowienie to było przedmiotem licznych badań, również w Holandii, Anglii, Niemczech, Włoszech. W r.1892 dr Hoestenberghe napisał do dr Boissaire: "Bytem niewierzącym, ale cud Piotra de Rudder otworzył mi oczy". Przed cudem rodzinna wieś Piotra słynęła z niewiary i złych obyczajów. Po uzdrowieniu ludzie się nawrócili i wszyscy zaczęli chodzić do kościoła.

Piotr Rudder zmarł 22.03.1892r. Siedem lat później dr Van Hoestenberghe z ekshumowanego ciała Ruddera wyjmuje piszczele i kości strzałkowe i daje ostateczny dowód podwójnego złamania i uzdrowienia. Dr Diday, który wcześniej bluźnit przeciw świętości Lourdes, a potem stał się jej obrońcą, napisał: "Jeżeli ręka była Boża, to jednak ślad, który zostawiła, jest na wskroś ludzki".

Za pozwoleniem redakcji „Miłujcie się”, autor: Jadwiga Piotrowska

-------------------------------------------------------------

* Warto tu wspomnieć, że pomimo tysięcy, często chorych ludzi i z otwartymi ranami, raz po raz zamaczanych w basenach z cudowną wodą w okresie sezonowym, w których to woda nie jest zmieniana nieraz bardzo długo, w Lurd jeszcze nigdy nie doszło do wybuchu, jakiejś epidemi. Woda z tych basenów, po zbadaniu pod mikroskopem zawiera milony różnych bakcyli jak Streptococus, Staphylococus aureous oraz innych.

Woda ta była również badana eksperymentalnie w 3 różnych, niezależnych laboratoriach we Francji oraz Belgii, gdzie nie wykryto w niej niczego nadzwyczajnego. Uznano, że pod względem mineralnym jest zwyczajną wodą zródlaną górską, jak i wiele innych wód.

Jednakże, okreslono ją jako podobną w składzie bakteryjnym do wody w ściekach kanałowych. Kiedy eksperymentalnie podano świnkom doświadczalnym wodę z kanału o podobnym składzie bakteryjnym, szybko one zaczynały chorować i zaraz gineły. Po podaniu im wody z basenów z Lurd o podobnym składzie bakterii, świnki te miały się całkiem dobrze i nie chorowały. Wyciągnięto, więc wnioski, iż bakterie w wodzie z basenów w Lurd są z jakichś niezrozumiałych przyczyn po prostu nieaktywne. W Lurd wielu uzdrowionych z ciężkich chorób ludzi, w geście swojej wiary, potrafi nawet wypić szklankę wody z takiego basenu.

-----------------------------------------------------

Ciało nie tknięte rozkładem śmierci

Bernardeta Soubirous, Foto: za pozwoleniem pisma "Miłukcie się"

Od momentu objawień Matki Bożej w 1858 r. aż do naszych czasów, Lourdes pozostaje fenomenem, który szokuje nie tylko agnostyków i ateistów. Bez przerwy dokonują się tam ewangeliczne cuda wbrew wszelkim prawom natury i medycyny. W ten sposób Lourdes jest znakiem, który prowokuje do korekty myślenia, do zmiany życia, zachęca do otwarcia się na tajemnicę Bożej Miłości.

To, co się dzieje w Lourdes jest szczególnym orędziem, jakie Bóg kieruje do ludzi zniewolonych i ogłupionych liberalno-materialistycznymi ideologiami; jest apelem wzywającym do nawrócenia. Bernadeta Soubirous, która dostąpiła przywileju objawień Matki Bożej, wstąpiła do nowicjatu sióstr w Nevers w 1866 r. i pozostała w tym domu aż do swojej śmierci 16. kwietnia 1879 r.

Mało znanym jest niesamowity fakt, że ciało Bernadety od śmierci aż do dnia dzisiejszego zachowuje zadziwiającą świeżość i piękno. Wbrew wszelkim prawom natury, w ogóle nie ulega procesowi rozkładu zarówno zewnętrznego jak i wewnętrznego. Pielgrzymi, przybywający do kaplicy konwentu Saint-Gildard, widzą nienaruszone ciało św. Bernadety Soubirous ubrane w strój zakonny. Sprawia wrażenie, że śpi. Wydaje się, że śmierć ją przemieniła, twarz jest lekko przechylona na lewą stronę, dookoła złożonych rąk owinięty jest różaniec. Widok leżącej w szklanym sarkofagu św. Bernadety zawsze wywołuje u pielgrzymów ogromne zaskoczenie i zdziwienie. Zaraz potem zaczynają pytać: “Czy to jest naprawdę ona? Czy rzeczywiście nie uległa rozkładowi? Czy jest zabalsamowana? Czy to jej prawdziwa twarz czy tylko sztuczna maska?

Są to słuszne pytania, na które spróbujemy szczegółowo odpowiedzieć w oparciu o naukowe studium o. Andre Ravier, który praktycznie całe swoje życie poświęcił badaniom i opracowaniu całego życia św. Bernadety, ze szczególnym uwzględnieniem okresu jej pobytu w zakonie. Napisał również naukową pracę na temat fenomenu nierozkładającego się ciała św. Bernadety.

Wiadomość o śmierci św. Bernadety rozeszła się lotem błyskawicy. Natychmiast tłumy mieszkańców Nevers zaczęły się tłoczyć, aby zobaczyć i oddać cześć ciału św. Bernadety, które zostało wystawione w kaplicy klasztornej. W miarę upływu godzin, ludzie zaczęli przyjeżdżać pociągami z innych regionów Francji. Aby zdyscyplinować tłumy pielgrzymów, trzeba było ustawić porządkowych.

Cztery siostry cały czas słały obok otwartej trumny, aby dewocjonaliami, które ludzie przynosili, dotykać ciała zmarłej. Ze względu na ogromne tłumy, ekspozycja zmarłej musiała się przedłużyć aż do soboty 19. kwietnia. Tego dnia ciało Bernadety zostało zamknięte w dębowej trumnie włożonej do trumny cynkowej. Całość została opatrzona pieczęciami. Wszystkie te czynności wykonane zostały w obecności mera miasta, dwóch policjantów oraz księży i sióstr zakonnych. Świadkowie musieli podpisać stosowny dokument. Ciało Bernadety zostało pochowane - za specjalną zgodą merostwa - w klasztornym ogrodzie. Grób ten był celem pielgrzymek tysięcy wiernych przez ponad 30 lat.

Dopiero jesienią 1909 r. zakończył się proces informacyjny s. Bernadety na szczeblu diecezjalnym. Według ówczesnych przepisów kościelnych trzeba było dokonać tak zwane kanoniczne “rozpoznanie ciała zmarłej”. Właśnie wtedy - 22. września 1909 r. - miała miejsce pierwsza ekshumacja jej ciała. Oficjalna, szczegółowa relacja z tej ekshumacji znajduje się w archiwum konwentu Saint-Gildard. Czytamy tam, że o godz. 8.30 rano biskup Gauthey z Nevers, razem z członkami trybunału diecezjalnego, wszedł do kaplicy klasztornej.

Przy wejściu ustawiony był stół z otwartą Ewangelią. Trzech świadków, dwóch lekarzy, dwóch murarzy, dwóch stolarzy - po kolei składają przysięgę na Biblię, że będą mówić prawdę. Następnie wszyscy zgromadzeni, wśród których był także mer miasta, idą do grobu Bernadety. Po jego otwarciu wyjmują trumnę i niosą do pobliskiego pomieszczenia. Jest tam przygotowane białe płótno na śmiertelne szczątki zmarłej. W emocjonalnym napięciu zgromadzeni obserwują, jak dwóch stolarzy otwiera trumnę.

Po zdjęciu wieka, ukazuje im się zdumiewający i szokujący widok idealnie zachowanego ciała Bernadety, chociaż jej habit jest zmurszały i mokry. Z jej twarzy promieniuje dziewicze piękno, oczy ma zamknięte, jakby była pogrążona w spokojnym śnie, usta nieco rozchylone. Głowa lekko przechylona na lewo. Skóra jest w idealnym stanie i przylega do mięśni. Ręce są złożone na piersi i owinięte różańcem, który już mocno pordzewiał.

Pod skórą można zobaczyć zarys żył. Paznokcie u rąk i nóg są również w doskonałym stanie. Następnie badania przeprowadzili dwaj lekarze. Według ich pisemnej relacji okazało się, że po zdjęciu habitu i nakrycia głowy, całe ciało prezentowało się w doskonałym stanie, było elastyczne i integralne w każdej swojej części. Tekst relacji medycy kończą tak: “zredagowaliśmy to świadectwo zgodnie z prawdą. Podpisali: doktor Ch. David lekarz chirurg, doktor A. Jordan lekarz”.

Po tych badaniach siostry umyły ciało Bernadety i ułożyły je w nowej, podwójnej trumnie, która została zamknięta i opieczętowana siedmioma pieczęciami. Na koniec pracownicy złożyli ją ponownie do tego samego grobu.Komentując ten zadziwiający fakt doskonałego zachowania ciała po 30 latach przechowywania w grobie o. Andre Ravier podkreślił, że tego faktu nie można zrozumieć i wytłumaczyć.

Tym bardziej, że Bernadeta cierpiała na wiele chorób i ciało znajdowało się w miejscu nasyconym wilgocią (habit zmurszał i był przemoczony, różaniec i krzyż profesyjny były mocno zardzewiałe). Wszystkie te okoliczności sprzyjały bardzo szybkiemu rozkładowi ciała, a pomimo tego, ciało było zachowane w idealnym stanie. Drugie rozpoznanie ciała miało miejsce w czasie trwania procesu beatyfikacyjnego 3 kwietnia 1919 r. w obecności biskupa Nevers, komisarza policji, reprezentantów miejskiej rady i członków trybunału diecezjalnego.

Rozpoznania dokonano podobnie jak 10 lat wcześniej z tą tylko różnicą, że dwóch lekarzy - Talon i Comte - redagowało swój raport oddzielnie, bez wzajemnej konsultacji. Jak wynika z oryginalnych dokumentów, oba raporty doskonale zgadzają się ze sobą, a także z relacjami lekarzy Davida i Jordana badających w 1909 r. Pojawiła się tylko jedna mała zmiana, a mianowicie na niektórych partiach ciała widoczna była pleśń i sól.

Lekarze przypisali to myciu ciała po ekshumacji w 1909 r. W 1923 r. Papież ogłasza heroiczność cnót Bernadety Soubirous i w ten sposób otwiera się droga do jej beatyfikacji. W tej sytuacji konieczne jest trzecie i ostatnie rozpoznanie ciała. Dokonuje się ono 18 kwietnia 1925 r. czyli 46 lat i dwa dni po śmierci Bernadety. Są obecni, między innymi, biskup Never, komisarz policji i mer miasta. Po złożeniu wymaganej przysięgi, trumnę przeniesiono i otwarto w kaplicy św. Heleny. Ciało Bernadety było i tym razem zachowane w idealnym stanie. Dr Comte pisał: “Ciało Czcigodnej było nietknięte (nienaruszone), w ogóle nie uległo procesom gnicia i rozkładu, które są czymś normalnym po tak długim pobycie w grobie wykopanym w ziemi”. Nieco później dr Comte opublikował w czasopiśmie naukowym artykuł skierowany do swoich kolegów.

Pisał tam: “To, co mnie tak naprawdę uderzyło podczas badań, to doskonale zachowany szkielet, wszystkie wiązania, skóra a także elastyczność i jędrność muskułów. To, co mnie przede wszystkim zadziwiło, to stan wątroby, po 46 latach od śmierci. Ten organ, tak przecież kruchy i delikatny, powinien bardzo szybko ulec rozpadowi albo zwapnieniu i stać się twardy.

Tymczasem przecinając go (aby pobrać relikwie) odkryłem, że posiada konsystencję elastyczną, normalną. Natychmiast pokazałem to asystentom mówiąc im, że ten fakt nie wydaje się być w porządku naturalnym.” Na relikwie pobrano fragmenty wątroby, muskuł i dwa żebra. Poza tym ciało zachowano nietknięte.

Pozostało w kaplicy św. Heleny, którą zapieczętowano do czasu beatyfikacji dokonanej przez Piusa XI - 14 czerwca 1925 roku. W dniu 18 lipca 1925 r. ciało Błogosławionej umieszczono w przezroczystym sarkofagu w tej samej nowicjackiej sali, gdzie Bernadeta, po przyjeździe z domu, po raz pierwszy i ostatni szczegółowo opowiedziała 300 siostrom o objawieniach Matki Bożej.

Sarkofag przeniesiono 3 sierpnia 1925 r. do kaplicy po prawej stronie głównego ołtarza i jest tam do dnia dzisiejszego. Gdy kiedykolwiek będziesz na pielgrzymce do Lourdes i Nevers, to pamiętaj, patrząc na szklany sarkofag, że jest tam cudownie zachowane, nietknięte ciało św. Bernadety Soubirous.

To jest ta sama twarz i oczy, które 18 razy oglądały objawiającą się Matkę Bożą w Lourdes; te same ręce i palce, które przesuwały ziarenka różańca przed i w czasie objawień i odgrzebały cudowne źródło wody; te same uszy, które słyszały orędzie Maryi i te same wargi, które przekazały niedowierzającemu proboszczowi imię Maryi -Niepokalana; to samo serce, które było zakochane w Miłości. Od ciała św. Bernadety emanuje wewnętrzny głos.

Tutaj, w znaku swego nienaruszonego ciała, w sposób duchowy jest rzeczywiście obecna, modli się i daje świadectwo. Będzie tutaj do czasu powszechnego zmartwychwstania w dniu Sądu Ostatecznego. Jest i będzie znakiem wzywającym do nawrócenia, do przyjęcia radosnej prawdy, że Bóg jest Miłością, że tylko Jego miłość może nas przeprowadzić ze strasznej niewoli grzechu do radości i wolności dziecka Bożego.

Za pozwoleniem redakcji „Miłujcie się”, autor: Stefan Piotrowski

Bernardeta Soubirous - nie rozłożone ciało wizjonerki dziesiątki lat po śmierci, wystawione jest w Klasztorze Nevers we Francji.

Foto: za pozwoleniem pisma "Milukcie sie"

-----------------------------------------

Cud Słońca


Foto: "Milujcie sie"

Mało znany jest fakt, że siedem lat przed objawieniami Matki Bożej władzę w Portugalii
2009 Namacalne Dowody Dla Wiary. All rights reserved.

dbb - 12 Luty 2018, 23:02

"Prochem jestes i w proch sie obrócisz"

Boze, nim to sie stanie, pragne Cie jeszcze ucieszyc swoim nawroceniem, swoim zyciem codziennym. Prosze wiec o zdrowie dla siebie i w mojej rodzinie.
Maryjo, Wspomozenie wiernych modl sie za nami, ktorzy sie do Ciebie uciekamy i za wszystkimi, ktorzy sie do Ciebie nie uciekaja.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group