nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - Nie psujmy święta – nie psujmy naszej 100 letniej

Abuna Zygmunt - 12 Listopad 2018, 20:50
Temat postu: Nie psujmy święta – nie psujmy naszej 100 letniej
Nie psujmy święta – nie psujmy naszej 100 letniej niepodleglosci

Co sobote przed glownym wejsciem do naszego kosciola, po zakonczeniu ceremonii slubnej, słychać radosny tumult, gdzie mieszaja sie okrzyki, spiewy, glos instrumentow muzycznych, wystrzalow i wybuchow.
Wczoraj aura oficjalna Marszu dla Polski byla bardzo napieta, obsesyjnie obawiajaca sie burd, prowokacji, starc z policja – jednym slowem krwi i ognia. Nieustannie komentatorzy tego marszu z ulga meldowali, ze „jak dotad nie bylo zadnych zaklocen marszu”, ze „jest nadal spokojnie”, co tryumfalnie nazywali, ze maszerujacy „radośnie świętuja”.
Oficjalna aura to równiez obawa przed tym jak nas odbierze Europa. W imie tej obawy nie wolno bylo krzyczec, nie wolno bylo wiwatowac, nie wolno bylo pisac wolnych hasel, nie wolno bylo halasowac, nie wolno bylo uzywac „ślubnych” petard. Jednoczesnie skoncentrowano olbrzymie ilosci wielkich militarnych straszydel, ktore co chwile pojawialy sie na wizji, aby powiedzieć, ze jestesmy przygotowanie na odparcie wszystkich mozliwych terrorystycznych dywizji .
Tymczasem patrzac na ludzi widac bylo spacer zwyklych ludzi, dosc czesto rodzin z malymi dziecmi i dosc czesto widzac, ze sa zwyczajnie zmeczeni. Maja prawo, nie sa przyzwyczajeni do pokonywania takich odleglosci pieszo. Tym bardziej cenne jest , ze tak malo atrakcyjna byla ta „impreza”. Podjęli sie tego trudu, jak o tym mowil glowny napis : dla Ciebie Polsko. Istotnie oni cos ofiarowali Polsce. To bylo widoczne. To nie byly obietnice atrakcji ani zadne gratyfikacje. Wprost przeciwnie, byl to osobisty wydatek finansowy, czasowy i zwyczajnie zmeczenia. Nikt jednak nikomu tego nie wymawial. To byl dar o ktory chodzilo.
Dzisiaj czytalem gdzies w internecie, ze bedzie sie ścigac tych ktorzy wykroczyli poza te procedury, przejawiajac zbyt daleko idaca samodzielnosc w swietowaniu 100 lecia niepodleglosci Polski. Za malo okazali sie ulegli, za malo potulni, za malo przestraszeni... Czy w koncu chodzi o to zeby lepiej ogladali marsz w telewizji, u siebie w domu, bo tam mogliby robic co im sie zywnie podoba ?. Tylko na co mieliby patrzec, skoro najlepszym rozwiazaniem byloby zlikwidowanie marszu ?
Czy nadmiar obaw i nadmiar zinstytucjonalizowanych ubezpieczen tego marszu nie daje racji p.prezydent miasta Warszawy i nie stanowi dokladnie tej samej antymarszowej opcji?
Czy nie jest to wyraz braku zaufania do szczerego patriotyzmu prostych ludzi, ktorzy bez zinstytucjonalnej logistyki przybyli z roznych stron Polski, nieraz w duzym tloku, bo nie bylo specjalnych pociagow i nic sie zlego po drodze dnie uczynili ? Pomimo tego ze nie bylo oddzaialow policji ktore by im towarzyszyly, nie mowiac o wozach pancernych i armatkach wodnych? Czy nie nalezy im za to dziekowac? Czy nie uczynilby tego Jan Pawel II ?
Czy nie uwlacza to politycznej inteligencji tego rodzaju gorliwosc, ktora jest psuciem pieknego święta ? Czy nie podważa to zaufania do wladzy, ktora nie umie byc razem ze zwyklymi ludzmi, bo ich nie rozumie, a dzieje sie tak dlatego, ze ma inne kryteria do oceny tego co sie dzieje, patrzy z innego miejsca i innego poziomu anizeli zwykly czlowiek ?
Czy nie zaczyna sie powtorka tego co juz doskonale poznalismy, to znaczy odsuwanie sie wladzy od spoleczenstwa, czyli polityczne podkladanie sobie samej nogi ? Czy patriotyzm jest tylko ten oficjalny, ten reglamentowany przez wladze i zgodny z brukselskimi procedurami ?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group