nasz DOM
www.netparafia.pl

SLOWO BOZE w naszym zyciu - Środa, 5 września 2012

karino09 - 4 Wrzesień 2012, 23:14
Temat postu: Środa, 5 września 2012
5 WRZEŚNIA 2012
Środa

Wspomnienia: Bł. Matki Teresy z Kalkuty; Wawrzyńca

http://www.diecezja.zam-l...o=patron&p=2238
Dzisiejsze czytania: 1 Kor 3,1-9; Ps 33,12-15.20-21; Łk 4,18; Łk 4,38-44
(1 Kor 3,1-9)
Nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako do ludzi duchowych, lecz jako do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie. Mleko wam dałem, a nie pokarm stały, boście byli niemocni; zresztą i nadal nie jesteście mocni. Ciągle przecież jeszcze jesteście cieleśni. Jeżeli bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie tylko po ludzku? Skoro jeden mówi: Ja jestem Pawła, a drugi: Ja jestem Apollosa, to czyż nie postępujecie tylko po ludzku? Kimże jest Apollos? Albo kim jest Paweł? Sługami, przez których uwierzyliście według tego, co każdemu dał Pan. Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost. Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. Ten, który sieje, i ten, który podlewa, stanowią jedno; każdy według własnego trudu otrzyma należną mu zapłatę. My bowiem jesteśmy pomocnikami Boga, wy zaś jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą.

(Ps 33,12-15.20-21)
REFREN: Szczęśliwy naród wybrany przez Pana

Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem,
naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie.
Pan spogląda z nieba,
widzi wszystkich ludzi.

Patrzy z miejsca, gdzie przebywa,
na wszystkich mieszkańców ziemi.
On, który serca wszystkich ukształtował,
który zważa na wszystkie ich czyny.

Dusza nasza oczekuje Pana,
On jest naszą pomocą i tarczą.
Raduje się w Nim nasze serce,
ufamy Jego świętemu imieniu.

(Łk 4,18)
Pan posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność.

(Łk 4,38-44)
Po opuszczeniu synagogi w Kafarnaum Jezus przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. On stanąwszy nad nią rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im. O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich. Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając: Ty jesteś Syn Boży! Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały, że On jest Mesjaszem. Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich. Lecz On rzekł do nich: Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany. I głosił słowo w synagogach Judei.

Źródło: http://mateusz.pl/czytania/2012/20120905.htm

Dorota Halasa - 5 Wrzesień 2012, 07:40

Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg.
Abuna Zygmunt - 5 Wrzesień 2012, 07:58

Ludzie religijni zawsze poddani sa pokusie zawlaszczenia. Ich milosc latwo moze zamienic sie w rodzaj obsesji posiadania czy tez pragnienia zdobycia swego rodzaju prawa wylacznosci w stosunku do przedmiotu ich milosci. Prawdziwa milosc Boga polega na pokornym i pogodnym posluszenstwie Jego woli. Niech Maryja bedzie naszym wzorcem i nasza zywa, matczyna opieka w staraniu o pozyskanie tej dzieciecej postawy.
Abuna Zygmunt - 5 Wrzesień 2012, 08:01

My podlewamy, siejemy, plewimy…Bog daje wzrost. My wykonujemy prace mechaniczne, Bog jest artysta, autorem tego co przekracza mechanike - źródłem Zycia i Piekna.
Bog nie broni zazdrosnie swego Bozego Talentu - pragnie abysmy Mu towarzyszyli bedac ZYCIOWYMI ARTYSTAMI.

ElzbietaS - 5 Wrzesień 2012, 10:44

tłumy ... chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich.
Ja jestem jedna z tego tlumu. Chce czuc sie bezpieczna.
Przez Twoje Zmartwychwstanie moge Cie, Jezu zatrzymac.

dbb - 5 Wrzesień 2012, 20:19

ZYCIOWY ARTYSTA... to dopiero wyzwanie. Widze w tym okresleniu bardzo gleboki sens.
Mozliwosci nam dano by namalowac i zagrac najpiekniej. Kolory i nuty sami wybieramy.
Potrzeba jednak jeszcze odpowiednoego plotna,wlasciwych farb,materialu do rzezby i niezakloconej ciszy by wlasciwe dzwieki wygrac.
Warto sie jeszcze zabrac do dziela,bo te najwartosciowsze podobno powstaja u schylku zycia.

A tak przy okazji nut....zauwazam brak naszej Ani szwajcarskiej.

EwaH - 5 Wrzesień 2012, 22:59

tak pięknie napisałaś Danusiu.
I ja zauważam nieobecność Ani.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group