nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - Glosna medytacja

Abuna Zygmunt - 2 Lipiec 2013, 22:11
Temat postu: Glosna medytacja
Mowi ewangelia o Jezusie i Jego uczniach, ze „Gdy wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie”. Nie mowi, ze zachecal ich, prosil, przekonywal. To byl ich wybor, a powodowani byli wielkimi cudami ktore On czynil, naukami ktore glosil i osobowoscia ktora przyciagala do siebie ludzi. „Poszli za Nim”, gdyz byli Jego uczniami, to znaczy zdecydowali sie Mu towarzyszyc w Jego misji, aby czerpac z Jego madrosci, aby sie chronic w cieniu Jego boskiej mocy i aby doswiadczyc Jego pasterskiej troskliwosci. Udali sie, bo liczyli, ze wspolna wyprawa lodzia na druga strone jeziora bedzie kolejnym krokiem w spelnieniu sie oczekiwan na jakie liczyli od zycia, za sprawa Jezusa. Romantyzm wspolnej wyprawy w jednej lodzi stracil wiele z romantyzmu, gdy powial mocny wiatr i wzburzylo sie jezioro. Fale rosly coraz bardziej, lodz niebezpiecznie wznosila sie i opadala a Jezus spal na wezglowiu. Spal i nie widzial co sie dzieje. Nie byl z nimi w chwili zagrozenia ich zycia. Nie tylko , ze Jego obecnosc nie uchronila ich od burzy ale On nawet nie zdawal sobie sprawy , ze gina. Prorok ktory nie wie o najwazniejszym i pasterz ktory obojetnie pozwala owcom ginac. Obudzili Go moze nie tyle tyle z powodu glebokiej wiary , ze On moze tej burzy zaradzic , ale jako wyraz paniki w ktorej pewnie zawieral sie wyrzut, ze ich samych sobie zostawil . Moze chodzilo im rowniez o to aby zobaczyl co sie dzieje i aby porownal to ze swoimi slowami o zbawieniu, o milosci i z cudami ktore przeciez tak licznie czynil. W ogole przeplywanie jeziora przypomina Chrystusowe „przejscie”, czyli „pasche’ a budzenie Jezusa przez przestraszonych uczniow wyrzuty jakie slyszal Jezus na krzyzu, ze „innych ratowal, samego siebie nie jest w stanie uratowac”, oraz te ktore wzywaly Go do zejscia z krzyza , aby mogli w Niego uwierzyc. Znamienne jest , ze Jezusa nie dziwi burza, nie obawia sie fal ktore wlewaja sie do lodzi, nie przeprasza obecnych za zbyt twardy sen, ale im wyrzuca brak wiary. Potem wstal, powiedzial wladcze slowo i natychmiast zapanowala cisza. Huczalo jednak w ich sercach, bo jeszcze przed chwila wydawalo sie im, ze gina. Jeszcze nie ochloneli od strachu a tu zachwyt ich opanowal. „Kim On jest” ? zadaja sobie pytanie na ktore znalezli juz odpowiedz, wlasnie dlatego , ze osobiscie doswiadczyli smiertelnego niebezpieczenstwa, a On osobiscie ich przed od niego uchronil, jednym slowem, mowiac aby sie stalo i stalo sie tak jak mowil. W ten sposob przemawia tylko Bog, z taka stworcza skutecznoscia.
Alicja - 4 Lipiec 2013, 19:06

Był w nich głód miłości i głód prawdy. Zaryzykowali, zostawili wszystko i poszli.
JurekS - 4 Lipiec 2013, 21:08

A ja to widzę zwyczajnie, może nawet przyziemnie. Już wcześniej dokonał się wybór dwunastu: I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy. Ustanowił więc Dwunastu:
I to że poszli w tej sytuacji za nim do łodzi było konsekwencją tamtego wyboru. To był jeden z etapów przygotowania ich do tej roli. W ewangelii św Marka jest nawet taki tytuł rozdziału tuż przed sceną z uciszeniem burzy: "BLIŻSZE PRZYGOTOWANIE UCZNIÓW" Próbuję zobaczyć siebie w tej sytuacji. Jestem jednym z uczniów Chrystusa, z którym chodzę nie od dziś, widziałem tyle cudów, jeszcze jak przez mgłę odkrywam misję Chrystusa, ale wiem, że jest to ktoś kto ma moc i przyszedł od Boga. Więc specjalnie nie dziwię się, że akurat tego dnia Chrystus mówi "Przeprawmy się na drugą stronę" I tak po ludzku wystraszyłem się kiedy przyszło zagrożenie życia. I okazało się, że moja wiara jest trochę zauroczeniem tymi wszystkim cudownościami jakie Chrystus czynił. I długo jeszcze taka będzie, aż do zesłania Ducha św :)

barmal - 4 Lipiec 2013, 21:44

A dalej to już HOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!( znaczy po zesłaniu)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group