nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - Propozycja formacyjna

Abuna Zygmunt - 9 Sierpień 2013, 13:02
Temat postu: Propozycja formacyjna
Jak madra, jak zawsze na czasie jest teologia konsekracji, oddania sie Bogu, przymierza, nasladowania Chrystusa, mistycznego zwiazku.... To wszystko ma oblicze praktyczne w konkretnych posunieciach formacyjnych i konkretnej wiezi w Kosciele i z Kosciolem. Mnie najbardziej przemawia do przekonania formula Apostolstwa Modlitwy, gdzie codziennie odnawia sie akt oddania Bogu, w lacznosci z uslyszanym przez nas Jego zywym Slowem oraz w lacznosci z Eucharystia, obejmujac nia caly dzien, wszystko co w nim sie dzieje, wszystko co czynie, aby bylo eucharystycznym chlebem , a wiec dziekczynieniem za Bozy Dar samego siebie. Jest jeszcze szczegolna wiez z papiezem (intencje papieskie kazdego miesiaca, jako wyraz wspolnego dziela ewangelizowania swiata), jest medytacja wieczorna, gdzie znow mierze sie ze Slowem Bozym w aspekcie wiernosci Jego wskazaniom biezacego dnia i szukania natchnien do pojscia dalej i glebiej w mistyczna wiez z Bogiem i swiatem. Jest dazenie do modlitwy nieustajacej, poprzez rozne propozycje Kosciola ( Aniol Panski, Godzina Swieta, Rozaniec, Apel Maryjny.....). Jest wreszcie WYMIAR WSPOLNOTOWY TEGO PRZEDSIEWZIECIA BEZ KTOREGO BRAKUJE ZASADNICZEGO SPOIWA , TO JEST MILOSCI. OCZYWISCIE DROG Z JEZUSEM ZAWSZE DOTYCZY KRZYZA I TO STANOWI CZESTO NAJWIEKSZA PROBE.


Od szeregu lat proponowalem te droge ale nie umialem jej wyjasnic wlasciwie. Moze teraz nadszedl czas, aby te idee wspolnotowo realizowac, nie poprzez formalnosci zwiazane z czlonkostwem i przynaleznoscia do AModlitywy, ile z duchem i takimi formami jakie dla nas (spotykajacych sie w internecie) sa najwlasciwsze.

Swiezo po swiatowym spotkaniu Wspolnot Zycia Chrzescijanskiego wyrazniej widze, ze wzajemnie sie one dopelniaja, to znaczy te pierwsze stanowia dobra szkole formacyjna, Apostolstwo Modlitwy natomiast swietnie orientuje czlowieka ku szerokim horyzontom dzialania, wespol z innymi ruchami, wspolnotami , bo tak jak rekolekcje, tak i Ap. Modl. otwarte jest dla wszystkich wspolnot , ruchow i duchowosci, a jednoczesnie mocno wiaze z Koscieolem przez osobe papieza i fakt, ze ich glogwnym kapelanem jest o. General jezuitow.

JurekS - 9 Sierpień 2013, 16:01

Ciekawe kim zostanie ten uroczy chłopiec? Może właśnie o. Generałem Jezuitów...?
JurekS - 9 Sierpień 2013, 20:17

Wobec kolejnych prób pociągnięcia DOMU do pracy formacyjnej, które nie znajdują żadnego odzewu warto sobie zadać pytanie: Czy to jest w ogóle potrzebne? I do czego to jest potrzebne? Wygląda na to, że DOM-ownicy zaakceptowali status quo i jest im z tym wygodnie. I od razu zaznaczam, nie robię żadnej oceny tej sytuacji.
Ale jest też i drugi aspekt tej sprawy, który z pewnym niepokojem obserwuję. To zaangażowanie ojca w to dzieło czy w ogóle w dzieło pracy duszpasterskiej w Polsce. Nie da się nic zbudować nie będąc na miejscu. Te pojedyncze wyjazdy do bliższych czy dalszych znajomych, msze, spotkania nie dają szansy na budowę czegoś trwałego. Było spotkanie w Lublinie. Żadnego praktycznie odzewu, także na moją skądinąd stonowaną ocenę tego spotkania. Dlaczego? Bo tak naprawdę nic się nie wydarzyło. Mając doświadczenie WŻCh wiem ile stałych form wymaga formacja. Ale do tego musi być duszpasterz, który będzie w konkretnym miejscu, gdzie co jakiś czas będą się odbywały spotkania, rekolekcje, skupienia.
Wiem, że nie mam prawa i nie chcę odbierać ojcu prawa do spotkań po latach. Ale czy nie jest to swego rodzaju reminiscencja przy której cierpi praca duszpasterska?
Jest świetna baza w Jachówce. Są ludzie i miejsce. Może by wokół tego coś budować?
Ale chcę też wyraźnie zaznaczyć - nie uważam, że będzie jakaś tragedia jeżeli pozostanie tak jak jest.
Czy Lectio divina w Domu Wschodnim nie jest takim barometrem potrzeb DOMu?

barmal - 9 Sierpień 2013, 21:34

większość elementów formacji, o których była mowa stosuję bez żadnych formalności-pewne zachowania ustalam sobie sama-a czasem to życie dyktuje
dbb - 9 Sierpień 2013, 22:55

Podobnie jak u Basi, moje zachowania dotyczace formacji sa uwarunkowane zobowiazaniami codziennego zycia. Zaluje, ze nie zaczynam dnia swojego od otwarcia maca by przeczytac Slowo Boze na dany dzien,ale nie mam najczesciej takiej mozliwosci. Moje poranki sa takie niespokojne.Dopiero w ciagu dnia znajduje chwile na rozmyslania. Zupelny spokoj na spotkanie z Tym co Najwazniejsze odnajduje niestety dopiero okolo polnocy...kiedy dom spi.
Jest jak jest i nie dlatego, ze jestem "letnia" A moze jednak tak...malo asertywna w wierze....

ZoRo - 10 Sierpień 2013, 12:59

??????????!!!!!!!!!!!!!!!...............

Czcze gadanie

moim rękom brakuje skrzydeł
aby nie tylko pracowały
ale abym również mógł latać
moim ustom wdzięku
aby móc imię Twoje wypowiadać
bez fałszywego akcentu
moim uczuciom piękna
aby łzy z ludzkiej twarzy zmazać
moim słowom brakuje wiary
aby mogły rodzić i stwarzać
zamiast siedzieć i gadać


Wiersz O.Zygmunta Kwiatkowskiego

Dorota Halasa - 10 Sierpień 2013, 18:20

Czcze gadanie

moim rękom brakuje skrzydeł
aby nie tylko pracowały
ale abym również mógł latać
moim ustom wdzięku
aby móc imię Twoje wypowiadać
bez fałszywego akcentu
moim uczuciom piękna
aby łzy z ludzkiej twarzy zmazać
moim słowom brakuje wiary
aby mogły rodzić i stwarzać
zamiast siedzieć i gadać

Wiersz O.Zygmunta Kwiatkowskiego

Abuna Zygmunt - 10 Sierpień 2013, 21:49

Dobrze Jurku ze piszesz, ze nawolujesz, ze przestrzegasz.... Slucham ale obawy nie mam. Nie przyjmij zle tego co pisze, ale sobie beztrosko gwizdze ( o zgrozo !), bo "jesli Pan nie zbuduje domu, na prozno trudnia sie robotnicy"
ZoRo - 11 Sierpień 2013, 14:16

Dzis, moze wyplyniemy juz razem, łowic serca na morzach dusz ludzkich...Czy o taki cel wspolnego REJSU chodzi Ci, Abuno?...Zabierz nas WSZYSTKICH z sobą, dobrze?...

Czas na wspólny rejs

nareszcie cię odnalazłem przyjacielu
trzeba było przejść przez wiele zdrad
trzeba było wielu głupich rad
wielu poronionych pomysłów
aby wreszcie móc zawinąć do portu
gdzie twoje oczy winem częstują
moja powitalna nieumiejętność
prowadzenia rozmowy
twoje milczenie jest tak wymowne
jak wybieranie ryb z sieci
po udanym połowie
w twoich brwiach i na twoim czole
kryje się co najmniej tyle poezji
ile zawiera w sobie lot mew
żylasta ręka i blizna nad okiem
dopełniają opisu
twojego zmagania się z losem
tajemniczym kodem został on wpisany
w każdy twój ruch i każdy brak uśmiechu
czeka nas wspólny rejs
przyjacielu


Ojciec Zygmunt Kwiatkowski

dbb - 11 Sierpień 2013, 16:09

Czcze gaanie.....na szczescie nie mam na to czasu...Moj dzien zajety jest do granic ludzkich wytrzymalosci i ten trud po cichu ofiarowuje Bogu. On,moj Pan kieruje w moim zyciu a modlitwa rozna ma forme. Ofiarny,usluzny czyn dla blizniego wynika z milosci i jest Bogu rownie mily jak modlitwa. Jest to dla mnie takie w wysilku pomocy, dzielenie sie wiara.
ZoRo - 11 Sierpień 2013, 18:30

Zamiescilam pare godzin temu wiersz Abuny - "Czas na wspolny rejs" w okreslonym celu, a po przeczytaniu zdania Danusi, oklaplam; chwilami zapominam sie, zapominam, ze moj czas dzialania prawie juz dobiegl konca...Niedobrze, gdy umieraja marzenia...Codziennie rano, po obudzeniu sie, staję na balkonie i wtedy przemawia do mnie ogrom nieba, niekoniecznie blekitnego - w tym obrazie widzę, ze tuz obok stoi przy mnie Bóg...Dzieki Ci, Abuno, ze chciales i nadal chcesz dzielic się ze mną, z nami "nadawaniem na jednej fali", w Poezji - bratnim odnajdywaniem Źródła ŻYCIA...

Jak człowiek

kawałek błękitnego nieba nad głową
może być martwą otchłanią
bez początku i bez znaczenia
wielkim oceanem
pustego patrzenia w przestrzeń
oknem otwartym na nicość
wołaniem o pomoc

albo nie tylko szukaniem ale i znalezieniem
pokoju i uciszenia
dobrym znakiem
dla żeglującego
po wodach chwili obecnej
bezkresnego jak człowiek
marzenia


/O.Zygmunt Kwiatkowski/

Abuna Zygmunt - 11 Sierpień 2013, 21:28

Wiem Zosiu, ze jestes wielka zeglarka, ze masz poetycka dusze ktorej bynajmniej nie zakurzyla codziennosc, wiem ze jestes wiernym przyjacielem i towarzyszem drogi... tej drogi ktora sie nie konczy smiercia...Brzmi to strasznie podniosle , ze az chce sie smiac.Tym lepiej, przez to co napisalem staje sie latwiejstrawne.
R. z DMM - 12 Sierpień 2013, 06:04

Jachówka przypomniała mi Jamną:

www.jamna.dominikanie.pl
jwww.jamna.com.pl
jamna.pl

dbb - 12 Sierpień 2013, 12:17

Zosiu, nie mialam bynajmniej takiego zamiaru bys"oklapla". Smutno mi,ze tak sie stalo i ja sie do tego przyczynilam. Znam to uczucie.To byla zwykla odpowiedz na Twoje wykrzykniki i znaki zapytania. Nawet nie odpowiedz tylko tlumaczenie. Nie zyje sama. Dom pelen ludzi. Trudno sobie radzic z tym wszystkim jak sie ma tyle lat,taka sytuacje zyciowa nie z wlasnej winy i coraz mniej zdrowia..... i sil. Czesto dzien koncze, walac sie doslownie ze zmeczenia na lozko ze slowami... dzieki Bogu ze to juz koniec.Jest to czesto dla mnie, jedna z najpiekniejszych chwil dnia.
No, jestem taka troche "zakurzona przez codziennosc" co jednak nie przeszkadza mi dostrzegac wczesnym rankiem wylaniajacego sie dnia z lustrzanej tafli wody Baltyku, a o zachodzie slonca najpiekniejszej Bozej palety barw.
Dosypie Zosiu swojej modlitwy do Twego dnia i odzyjesz,czego Tobie i sobie samej zycze.

Abuna Zygmunt - 14 Sierpień 2013, 09:39

Szczesc Boze dominikanom w Jamnej. Szczesc Boze Zosi, wielkiego pocieszenia dla Danusi prosze, dla ciebie Jurku tez Bozego prowadzenia, dla mnie i dla wszystkich Bozego zmilowania i radosci.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group