nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - Relekcyjne echa

Abuna Zygmunt - 2 Wrzesień 2013, 00:07
Temat postu: Relekcyjne echa
Dzialy sie na nich cuda nawrocen, cuda znalezienia milosci Boga, cud utworzenia sie wspolnoty pomimo milczenia ktore ludzie bardzo dobrze przestrzegali.

Mam duzy szacunek dla ludzi swieckich, uczestnikow tych rekolekcji. Byli naprawde solidni w rekolekcyjnym trudzie. Byli zdyscyplinowani ale rowniez spontaniczni, na przyklad podczas wspolnych modlitw podczas Mszy sw i podczas wieczornego Apelu.

Umieli sie smiac i to co najwazniejsze, ze jesli nieraz posmialismy sie troche podczas konferencji, umieli to potraktowac jako chwile relaksu , ale nie tracili przez to glebokiego zaangazowania w prace duchowa.

Najwieksza niespodzianka byl mlody mezczyzna ktory powiedzial, ze najpierw buntowal sie przeciwko milczeniu a potem w nim bardzo gustowal i jedna z najwiekszych lask jakie dostapil to byla.....jadalnia. Patrzyl na ludzi jak jedli w milczeniu i czul pierwszy raz w zyciu od wielu, wielu lat, ze wreszcie wydostal sie z dzungli, nie musial nikogo sie obawiac, przed nikim sie chronic i w ogole czul duzo przyjazni. Dla niego to byla niesamowita terapia. Na koniec prosil , zeby nie zdejmowali z glow aureoli, ale zeby pozostali aniolami. Ja sie o to modlilem podczas Mszy sw. i pierwszy raz nie mowilem o tym jako zarcie albo przytyku, chociaz oczywiscie wszyscy sie usmiechali slyszac te intencje.

Wiele osob bardzo pozytywnie wyrazalo sie o milczeniu, tak ze musialem nawet zrewidowac swoj osobisty poglad na te sprawe, bo bylem zwolennikiem tendencji do wiekszej wolnosci i mniejszego rygoru pod tym wzgledem.

Zupelna niespodzianka bylo wyznanie trzech osob, ze piorunem z jasnego nieba i duzym przelomem, byl lakoniczny komentarz ksiedza ktory tego dnia przyniosl monstrancje na adoracje i stawiajac ja na oltarzu powiedzial slowa sw. Faustyny, ze Jezus to nie rzecz, ale zywy czlowiek.

Bardzo duzo osob mowilo o darze rownowagi duchowej, pogodzie wewnetrznej, pokoju ktorego na prozno poszukiwaly w ferworze zycia. To byl najczestrzy owoc rekolekcji. Wielu twierdzilo, ze beda pamietac na codzien o lectio divina, czyli medytacjach.

Dobrze nam sie ukladala praca jako ekipa prowadzacych rekolekcje, mysle ze to tez przyczyna obfitosci lask ktore na nas splynely. Tak bardzo jestem wdzieczny Bogu za to przezycie autentycznego leczenia, umacniania, wskazywania drogi, radosci i milosci. Olbrzymia pozytywna role mialo przebaczenie win osobom ktore byly przyczyna zyciowych , duchowych zranien.

Sporo osob wyrazilo ochote spotkania sie gdzies , kiedys. Mowilismy o roznych naszych internetowych forach, ja wspomnialem rowniez o Naszym DOMu.

Stalo sie dla mnie znow jasne i zywe, ze to nie prowadzacy rekolekcje jest glownym aktorem, ale rzeczywistym Rekolekcjonista jest Duch Swiety. Na nowo zobaczylem z taka oczywistoscia sile i wartosc modlitwy. Ludzie sa czesto nia wrecz przepojeni.

Dorota Halasa - 2 Wrzesień 2013, 02:51

Czyli rekolekcje były w Duchu papieskiej intencji na ten miesiąc, poszukiwania ciszy. Jak bardzo jest nam ona potrzebna. Choć potrzebna jest tez szczera rozmowa i szczere przebaczenie. Bez szczerości cisza nie jest prawdziwa
Alicja - 2 Wrzesień 2013, 08:28

Znam rekolekcjonistę, który na wstępie prosi rekolektantów aby milczenie rekolekcyjne nie miało charakteru faryzejskiego, czyli jeśli np. ktoś obok ciebie cierpi i potrzebuje chwili (!) rozmowy z tobą, to przerwij milczenie. Znam tez zakopiańską "Górkę" gdzie w tym względzie (milczenia) obowiązuje dyscyplina wojskowa. Odnajduję się zarówno w jednej jak i drugiej sytuacji.
Milczenie jest obszarem w którym dzieją się rzeczy największe, reakcje uczestników rekolekcji Ojca utwierdzają mnie w tym przekonaniu.
Uwielbiam milczenie, nie tylko rekolekcyjne. Z tego powodu sama chodzę po górach (bywa, że po dolinach też) oraz dość często sama wyruszam na trasy rowerowe (z duszą na ramieniu, co będzie jak stracę powietrze w kole, zawsze jednak znajduję lekarstwo zarówno na duszę jak i na koło.)

dbs - 2 Wrzesień 2013, 08:48

Dla mnie również milczenie ma swoją wagę.
:)

dbb - 2 Wrzesień 2013, 22:40

Sama doswiadczylam rekolekcyjnego milczenia. Trudno takie przezycie przecenic. Ma sens i duchowe efekty. Ilez czlowiek doswiadcza w grupowym milczeniu. Jak wiele taka cisza mowi. Jak dobrze sie siebie slyszy.
dbs - 3 Wrzesień 2013, 08:42

W ciszy jest tyyyyle spokoju....
:)

ZoRo - 4 Wrzesień 2013, 13:52

Znow wyręczę sie wierszem Abuny chyba ćwierć wieku temu napisanym...Zazdroszcze Ci, Abuno tak wczesnej a dojrzałej, uniwersalnej, młodości ducha...

Coraz wyżej

kochać to piąć się coraz wyżej - gdy jest się młodym
to dużo robić - gdy jest się człowiekiem dojrzałym
milczeć - gdy poznało się miłości drogi
pozwalając jej piąć się w nas
coraz wyżej
aż się w milczeniu na dobre zadomowi

ZoRo - 4 Wrzesień 2013, 18:13

milczenie

jak śnieg topniejąc przemienia się w wodę
jak ziemia w rolę – gdy ziarno w nią wpada
jak sen w przebudzenie a spotkanie oczu w rozmowę
tak moje milczenie – w Ciebie mój Boże


/O. Zygmunt Kwiatkowski/


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group