nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - ...długo nieraz człowiek czeka na to szaleństwo...

ZoRo - 20 Listopad 2013, 17:25
Temat postu: ...długo nieraz człowiek czeka na to szaleństwo...
Zastanawiajace:...ludziom latwiej wierzyc w kciuki, ufac horoskopom, przesadom, niz...Tak sie boje chodzic do lekarzy...a przeciez, w najgorszym przypadku moge uslyszec, ze umre...Czy to przejaw pychy, ze nie boje sie Bozego Sądu?...Obawiam sie, ze to przejaw wątłej wiary...Dlaczego nie pragne smierci, skoro przyszle zycie, to prawdziwe, naprawde szczesliwe zycie?...Ale dlaczego, wobec tego w Biblii szczesciem nazywa sie długie życie...?
Za kilka dni konczy sie ROK WIARY...i moze dlatego to moje, nad moją wiarą, zastanawianie...

Trzymaj za mnie kciuki

teraz moja kolej ?
teraz ja będę musiał skakać
z samolotu mojego ciała
który się psuje?
niepokoi mnie tylko spadochron
czy dobrze funkcjonuje?
czy mnie nie zawiedzie
jak ja czasem zawodziłem samego siebie
werdykt lekarski będzie za chwilę
trzymaj za mnie kciuki !
zwracam się do kartki
na której ten wiersz piszę


Tak bardzo

kochasz świat tak bardzo
że chcesz jego zbawienia
nawet za cenę krzyża
Twojego Syna

tak kochasz człowieka
że nie ma dla niego
innego istnienia
jak tylko z Tobą
i tylko na wieki


Prorockie słowa

słyszałem prorockie słowa o tym
że każdy pojedynczy człowiek
jest wystarczającym powodem
aby zaistniał świat
ale żaden i nawet wszyscy
aby świat przestał istnieć
bo prawdziwa miłość
jest zawsze stronnicza
pamięta o kimś drugim
a zapomina o sobie
i tylko ona może
uczłowieczyć człowieka
czyli uczynić z niego
Dziecko Boże


Szaleństwo

długo nieraz człowiek czeka
na to szaleństwo
długo ukrywa je w sobie
boi się że go porwie jak rwący potok
i uniesie z prądem
jeszcze większe szaleństwo
i jeszcze większy grzech
wyprzeć się miłości
z miłości do wygody
I z upodobania
do łatwego życia


Wiersze O.Zygmunta Kwiatkowskiego

dbb - 21 Listopad 2013, 00:55

Wiele tematow dyskusji, tyle mysli i slow padlo w tym Roku Wiary. Tyle pouczen, napomknien,kategorycznych sformuowan,delikatnych zalecen, podpowiedzi. Tyle wysilku wielu,tyle zabiegow by wlasciwie praktykowac w zyciu nasza wiare. A w tym wszystkim moja blizsza i dalsza rodzina,znajomi i ja. Zastanawiam sie co zmienil ten Rok Wiary w naszym zyciu. Nie czuje bysmy wyplyneli na glebie. Moze zbyt wiele wymagam,malkontentnie odbieram, a moze nic sie nie zmienilo? Czy starczy....chcielismy, chcialam...byly najlepsze checi ale tak wyszlo?
Nie mialam ochoty juz sie dopisywac do waszych madrych wywodow w komentarzach DOMu. Moja wiara zamiast sie ugruntowac zaczela nasuwac watpliwosci. Piszac te slowa, doszlam do wniosku,ze jedyna zasluga w tym Roku Wiary bylo boksowanie sie z nimi w przemysleniach.

Sklonilo mnie do napisania powyzszego odczucie, ze ostatni wiersz Szalenstwo sam Bog zaadresowal do mnie. Dziwnie juz mi sie nic nie chce, c z a s e m nawet modlic i kochac blizniego.........
Pomocy Panie, bo jak widac prozne sa nasze wysilki bez Twego udzialu,moje z pewnoscia.
Twej laski nam trzeba Boze i Ty o tym wiesz, wiec prosze....nie wodz nas na pokuszenie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group