nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - Historia obrazow z domu londynskiego

Abuna Zygmunt - 13 Grudzień 2013, 11:40
Temat postu: Historia obrazow z domu londynskiego
Obraz mozecie zobaczyc w Zyciu Domowym, w relacji z Londynu ( AUMNIE )

Kiedy ś.p. O.Stanisław Skudrzyk T. J. zakupił dom na Walm Lane, jedną z pierwszych jego trosk było otworzyć kaplicę i zaopatrzyć ją w odpowiedni obraz Matki Boskiej pod wezwaniem Matki Miłosierdzia. Nie bez szczególnego zrządzenia Opatrzności Bożej, jak wkrótce się okazało, właśnie w tym samym roku (1959), O. Piotr Burzak, T. 1. odwołany z Brazylii do Rzymu, zostawił łaskami już słynący obraz Matki Boskiej "wędrującej" w Kurytybie, po zakończeni pięcioletniej pracy misyjnej wśród Polaków Brazylii i innych krajów Ameryki Południowej.

Obraz ten, kopia Matki Boskiej Częstochowskiej, na prośbę tegoż misjonarza został wykonany w r. 1952 w Mar deI Plata (Argentyna) przez artystę malarza Władysława Latosińskiego, a nad­niszczony w czasie podróży misyjnych, odnowiony został przez s.Walentynę Kamińską, ze zgromadzenia Franciszkanek Rodziny Maryi. "Przedziwny majestat Królowej nieba, zharmo­nizowany z dobrocią i miłosierdziem Matki Chrystusowej, podziwiany nawet przez artystów ­malarzy" (jak go opisuje O.Burzak)) "pociągał od samego początku liczne rzesze wiernych”. Już to samo ułatwiało misjonarzowi twardą nieraz pracę kruszenia serc w jego żmudnej pracy misyjnej. Niezmordowany w swej apostolskiej gorliwości Ojciec, zabierał obraz ze sob na wszystkie miejsca, gdzie był zapraszany, zbierając wszędzie obfity plon licznych spowiedzi szczerych nawróceń, wśród rozproszonych po olbrzymich terytoriach Brazylii Polaków, którzy od długich lat nie mieli sposobności zetknąć się z polskim misjonarzem. Bóg przy tym posłużył się obrazem jako narzędziem nie tylko odnowy lub zmiany życia, ale też licznych uzdrowień.

Wysłuchanie próśb, przed tym obrazem zanoszonych, było równocześnie krzewieniem wiary w skuteczność wstawiennictwa Matki Bożej, oraz większego zaufania do Jej macie­rzyńskiej dobroci. O.Burzak w swym opisie obrazu wyznaje: "Tylekroć nie bez wzruszenia można byłozauważyć, jak wierni, uszczęśliwieni wyproszonymi łaskami, posuwali się do obrazu na nawet na kolanach, by dziękować za łaski uzdrowień lub nawróceń swych bliskich, i wypraszać im \\)1ru-anie. Wielu z nich w dowód wdzięczności składało uprzednio przyrzeczone wota, jak: złote serca, krzyżyki, pierścionki, medaliki, perły i inne klejnoty". Wspomniane powyżej siostry franciszkanki pięknie udekorowały nimi szerokie ramy obrazu. Aby w pełni osiągnąć cel woich misji przed obrazem, O. Burzak wskazywał w naukach na obowiązek poprawy życia, jako warunek ułatwiający wysłuchanie próśb o szczególne łaski. Dodać należy to, co i w Anglii na misjach przed tym obrazem zauważono, że zarówno frekwencja na takich rekolekcjach znacznie była większa a owoc z nich obfitszy i trwalszy niż zwykle.
1959 r. - ks. Abp Józej Gawlina - poświęcenie
1959 r. - ks. Abp Józej Gawlina - poświęcenie kaplicy
O. Skudrzyk skorzystał z tej wspaniałej okazji by obraz z Kurytyby sprowadzić do domowej kaplicy, co też udało się wykonać tak, iż dwa dni przed otwarciem domu, 2 grudnia 1959 r. obraz był już w naszym domu. Umieszczony w mniejszej kaplicy, odtąd kontynuował swą "misję" wśród Polaków ośrodka Willesden. Przez 12 lat obraz Matki Boskiej Miłosierdzia, bo taką odtąd nosił oficjalną nazwę, pociągał parafian i wszystkich zwiedzających kaplicę do Boga, przez Maryję. Pomagał on też nie tylko domowi w pracy duszpasterskiej, ale i O. Burzakowi, który zabierał go na misje czy rekolekcje wielkopostne, szerząc wszędzie większą cześć i miłość matki Miłosierdzia i zbierając obfity plon odnowy duchowej.
Dopiero świętokradzka kradzież, dokonana w samą noc przed uroczystością Matki Boskiej Częstochowskiej, 26 sierpnia 1971 roku, położyła kres długoletniej misji tego obrazu.

Dla opustoszałego ołtarza Ojcowie przez kilka lat szukali obrazu, który by odpowiadał kaplicy noszącej tytuł "Matki Bożej Miłosierdzia". Z pomocą przyszedł kpt. Bohdan Mintowt-­Czyż, prezes Koła 15 pp "Wilków". Zaproponował on Ojcom obejrzenie obrazu M.B. Ostrobramskiej (która właśnie nosi oficjalny tytuł "Matki Miłosierdzia") zdeponowany przez Koło w Instytucie Gen. Sikorskiego w Londynie. Obraz ten ma dziwną historię.

Autorami tego obrazu są dwaj żołnierze z 15 Pułku Piechoty "Wilków", zorganizowanego w roku 1941 po amnestii w ZSRR. Obraz został wykonany na podstawie małego obrazka, który w chwili aresztowania we Lwowie O.Tadeusz Walczak T. 1. miał przy sobie w portfelu. Podczas rewizji oficer NKWD znalazł ten obrazek, zmiął go i rzucił na ziemię. Ojciec Walczak ukradkiem go podniósł, włożył do buta, a potem w celi więziennej schował za podszewkę kołnierza swej bluzy i tak przechował go aż do momentu uwolnienia.

Obraz namalował w Tatiszczewie kapral Piotr Sawicki, a ramę wyrzeźbił st. strzelec Władysław Zołdak (poległ 24 lipca 1944 r. we Włoszech pod Moro de Alba). Dzieło swych młodych rąk oddali O.Tadeuszowi Walczakowi, ówczesnemu kapelanowi pułku "Wilków".

Poświęcenie obrazu odbyło się na kilka dni przed pierwszym nabożeństwem polowym, które miało miejsce na ośnieżonym stepie nadwołżańskim w dniu 11 listopada 1941 roku w obecności kilku tysięcy żołnierzy i licznych Polaków, którym udało się przeżyć sowieckie obozy i więzienia.

Po ewakuacji z Rosji O.Walczak znalazł się w Iraku, wioząc ze sobą obraz. Po reorganizacji pułku na etaty angielskie O.Walczak otrzymał nowy przydział do 2 batalionu strzelców karpackich, z którym przebył całą kampanię włoską mając zawsze obraz w swej kaplicy polowej.

Po wojnie O.Walczak został wysłany na pracę misyjną do Północnej Rodezji. Obraz powę­drował z nim na Czarny Ląd. W roku 1970 O.Walczak, mając na uwadze zmienne warilllki misyjne, postanowił obraz zabezpieczyć na przyszłość. W tym też cdu przekazał go Kołu 15 pp "Wilków", a Koło z kolei obraz umieściło w Instytucie-Muzeum im. Gen. Sikorskiego w Londynie.

Ojcowie, po zapoznaniu się z historią tego obrazu M.B.Ostrobramskiej - Matki Miłosierdzia, doszli do przekonania iż jest on bardzo odpowiedni do kaplicy. Dlatego też zwrócili się w marcu 1975 roku do Instytutu z prośbą o przekazanie go w depozyt do kaplicy. Uroczysta intronizacja obrazu odbyła się 1 maja 1975. Brało w niej udział szereg b. żołnierzy, osób, którzy w roku 1941 w Tatiszczewie byli obecni na pierwszej Mszy polowej, skąd Ostrobramska Matka Miłosierdzia ze swoim ludem rozpoczęła wojenną i tułaczą drogę.

Wkrótce powstała też pieśń (na melodię "Wilija, naszych strumieni rodzica"), która w skrócie wyraża i historię i sens tego obrazu w naszej kaplicy.



W WILNIE MARYJA CZUWA Z OSTREJ BRAMY

Nad swoim miastem cicha, zadumana,
My Cię z Londynu Matko pozdrawiamy,
Przed tym obrazem zginając kolana.
Długą przebyłaś drogę Matko Święta,
Od Tatiszczewa - do naszej kaplicy:
Przez Rosję, Persję, Irak, Włochy, Zambię,
Na polski ołtarz - w angielskiej stolicy.
Weź w swą opiekę, Matko z Ostrej Bramy
Po całym świecie rozsianych Polaków,
Wróć nas do Wilna - pokornie błagamy,
Wróć nas do Polski z wszystkich obcych szlaków.

BHeilala - 13 Grudzień 2013, 20:41
Temat postu: bardzo ciekawe
Bardzo ciekawe.Zrobilam kilka odbitek tekstu i wysle znajomym.
Piekna historia
Bernadeta


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group