nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - Milosc zwyciezyla

Abuna Zygmunt - 18 Grudzień 2013, 12:16
Temat postu: Milosc zwyciezyla
Nie dowiary, ze zwyciezyla Milosc. Nie miala prawa tego uczynic. Skazana zostala przeciez na smierc przez skorumpowanego urzednika cesarskiego i falszywych obroncow religii, ktorym udalo sie przeciagnac na swoja strone rowniez zwyklych ludzi, tlumaczac im, ze Mesjasz ich oszukal i zawiodl na calej linii. Obiecal dobrobyt dla wszystkich, obiecal tryumf narodowi zydowskiemu w postaci uniwersalnej wladzy politycznej nad calym swiatem , a oto ich kraj nadal deptany jest stopami zolnierzy rzymskich. Ten zas ktory mial byc ich krolem wisi na krzyzu i dla jeszcze wiekszej hanby napisany jest tytul zbrodni jaka popelnil : Jezus z Nazaretu, krol zydowski”. Kona wydrwiwany przez tych ktorych staral sie pociagnac za soba jako polityczny buntownik i jako bluznierca ktory przywlaszczyl sobie boskie prerogatywy . Koncowa pieczec stanowi cytat z Pisma Swietego, ze „przeklety jest ten ktory na zawieszony jest na drzewie ” i uderzenie wloczni, w samo serce, z ktorego wyplynela krew i woda. Reszta to tylko strach i bezsilny zal garstki uczniow ktorzy zamkneli sie w domu po tej egzekucji, ze strachem oczekujac, czy teraz nadejdzie kolej ich smierci.
Nie tak wygladal jednak caly ten sam proces w oczach Boga, bowiem Skazany nie obiecal nikomu i nigdy udanej kariery politycznej, nie chcial organizowac wlasnych sil zbrojnych, ani administracji, ani policji. Przeciwnie, wycofal sie gdy chcieli Go obwolac ICH krolem, bowiem Jego krolestwo nie bylo ziemskie. Nie chcial go opierac na przemocy i przywilejach tych ktorzy posiadaja wladze. Dla Niego formula byla jedna : milosc , i nigdy od niej nie odstapil ani jej nie uchylil. Konsekwentnie dawala o niej swiadectwo uzdrawiajac wszedzie gdzie sie pojawial chorych , uczac Bozej Prawdy i uwalniajac z okowow zlego tych ktorzy byli przez niego opanowani. On zapraszajac swoich uczniow na ostatnia wieczerze nie czekal na sluzbe aby im umyc nogi, ale sam to uczynil i nawet w obliczu tortur fizycznych i psychicznych pozostal wierny milosci mowiac : „ Ocze, wybacz im bo nie wiedza co czynia”, oraz w chwili konania :” Ojcze, w Twoje rece oddaje mojego ducha”.
Oczywiscie mozna kwestionowac mowienie o tryumfie milosci , skoro Jezus zginal na krzyzu i zostal pogrzebany. Moznaby co najwyzej stwierdzic , ze On byl szlachetny a Jego heroiczny gest tragiczny, ale jak mowi sw. Pawel jaki sens mogloby miec celebrowanie kleski ? Tymczasem Chrystus zmartwychwstal i to zmienia calkowicie postac rzeczy. On przeszedl zywy przez smierc. On nie dal sie jej usidlic, bo tutaj nie chodzilo tylko o smierc i o zycie, ale o Milosc a tej nie mozna zwyciezyc ani gwaltem, ani klamstwem, ani parodia sprawiedliwosci. Milosc prawdziwa to nie slogan ktory mozna zagluszyc innymi sloganami. Milosc jest sama esencja zycia dlatego kto sie jej wyrzeka ten staje sie sluga smierci i obiera zaplate od tego komu sluzy. Milosc troszczy sie o tego kogo kocha i prawdziwa milosc daje wszystko, a wiec w milosci osoba daje sama siebie. „Bog tak umilowal swiat”, czyli nas ludzi, „ze Syna swego Jednorodzonego dal”, czyli samego siebie w Jezusie Chrystusie, „aby nie umarl ten kto w Niego wierzy, ale mial zycie wieczne”. Dlatego w Jego krzyzu jest nasze zbawienie, bowiem przeszedl On przez smierc nie dla samego siebie – my znajdujemy sie w tym przejsciu, bo jestesmy w Jego milosci.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group