nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - Echo rekolekcji

Abuna Zygmunt - 24 Luty 2014, 22:44
Temat postu: Echo rekolekcji
...Ludzie po formacjach, studiach, zapalach i teraz ciagna wozek zycia zmeczeni, a droga jest wyboista. Tyle zawiedzionego entuzjazmu. Tyle wizji ktore sie nie sprawdzily. Tyle trudu, chorob, rozczarowania, SAMOTNOSCI. Nie ma radosci. Zupelnie wyparowala. Poprawnosc koscielna ze spora doza pretensji, do wszystkich, do rzadzacych, do hierarchii, do najblizszego otoczenia.... do zycia, zeby nie powiedziec, ze do Pana Boga. Trudno sie ciagnie ten wozek jak droga niezbyt oznakowana i nie wiadomo co za zakretem sie kryje, a jest jeszcze ten Zakret Najwiekszy, on tez jest nie taki jak go sobie wyobrazalismy. Wymyka sie nam z reki i bierze nas w reke los ktory nie musi byc calkiem przyjemny.....
W tym wszystkim szukamy pokoju ktory pochodzi tylko od Niego. Bez Niego zginiemy jak wloczedzy a nie jak misjonarze Jego Krolestwa.

Alina - 24 Luty 2014, 23:05

Boże, ale to nie jest WIARA ŻYWA... w wierze jest tyle Miłości, Radości i Pokoju...
mimo wszystko, a może nawet wbrew wszystkiemu...

Jest jednak pocieszenie ! Pojechali na rekolekcje, a więc wszystko może się zmienić, nieraz rozczarowanie, ból, zawiedzione nadzieje stają się paradoksalnie punktem wyjścia ku NOWEMU...
Może właśnie teraz jest ten moment, może właśnie teraz stoją u BRAMY ŻYCIA....

Dorota Halasa - 25 Luty 2014, 01:54

To jest jak najbardziej Zywa Wiara i prawdziwa bo osadzona w realiach, a nie zamykajaca na nie oczy.
Ponad polowa ludzi w Polsce tak zyje, z zawiedzionymi nadziejami i bez perspektyw na poprawe sytuacji. Dzieki Bogu, ze ci ludzie znajduja sile na poszukiwanie Boga. Niech im Pan Bog da sile

barmal - 25 Luty 2014, 06:44

I ja o to proszę.
Abuna Zygmunt - 25 Luty 2014, 07:39

W zyciu duchowym jest cos takiego jak strapienie i pocieszenie. Nie stanowia one prostej konsekwencji warunkow w jakich czlowiek zyje i wydarzen ktore mialy miejsce, choc czesto to sa bramy poprzez ktore wchodzi jedno duchowe poczucie albo drugie. Jest czlowiek duchowo obdarowany radoscia ktora przekracza logike warunkow i wydarzen, albo duchowo odarty z wszelkiej radosci, nieproporcjonalnie do warunkow egzystencji i zdarzen.
Czlowiek zatem ulega zwyklej presji rzeczywistosci w ktorej zyje i tej niezwyklej presji, pochodzacej od Ducha Bozego albo ducha zlego.

JurekS - 25 Luty 2014, 07:46

A ja czuję i rozumiem Twoje westchnienie, które Ci się Alino wyrywa z serca. Bo ja mogę to zaświadczyć, dotknięty tyloma trudnymi wydarzeniami w życiu, że w wierze jest tyle Miłości, Radości i Pokoju...
mimo wszystko, a może nawet wbrew wszystkiemu...

Dzisiaj spotykam się ze znajomym, który wczoraj napisał mi, że jest wrakiem człowieka. Nieudane małżeństwo (cywilne), komornik, brak pracy. Próba budowania nowego związku, który po trzech latach rozpada się. W pierwszej chwili pomyślałem sobie co ja się będę w to angażował, ten czas mógłbym wykorzystać na swoje sprawy. Ale to Twoja zasługa Alino :) Nie tak dawno zadałaś pytanie: " Co będzie dla mnie tym "traceniem swojego życia" -dzisiaj?" To pytanie pojawiło się we mnie kiedy zastanawiałem się czy dać swój czas czy nie. Czy może lepiej będzie się spotkac z kimś fajniejszym i miło spędzić czas. Polecam Waszej modlitwie to spotkanie.

JurekS - 25 Luty 2014, 07:49

W jakimś sensie św Jakub w dzisiejszym liście stawia diagnozę tego stanu rzeczy, o której pisze ojciec.
Alina - 25 Luty 2014, 08:21

Strapienie i pocieszenie dotyka wszystkich. Brak radości, rozczarowanie życiem, zniechęcenie, pretensje do wszystkiego i wszystkich można oczywiście nazwać strapieniem, ale z pewnością jest to strapienie, którego źródła należy poszukiwać i najczęściej źródło odnajduje się w sobie. Zdanie Ojca..." Poprawność kościelna ze spora dozą pretensji..."- mówi samo za siebie.Święci też przeżywali strapienia, nieraz bardzo ciężkie, ale czy były w nich pretensje do kogokolwiek ? Wiara żywa nadaje wszystkiemu inny wymiar, tak jak napisał Jurek.
Giga - 25 Luty 2014, 12:04

owszem,świętym zdarzaly się pretensje..wspominany dzis w rozwazaniach ojciec Pio nazwal Boga tyranem,a Matkę Bożą okrutnicą..A M.Rosenberg,mediator,mówił,że ludziom w ten sposób cierpiacym bardziej pomoze empatia,ciche współczucie,zrozumienie niz diagnoza,, z góry".z pozycji bycia wyzej
Alina - 25 Luty 2014, 15:29

Wydaje mi się, że empatię, współczucie i zrozumienie okazuje się konkretnej osobie, a my rozmawiamy bezosobowo, raczej o pewnym problemie, który dotyczy wielu ludzi we współczesnym świecie. Tym, którzy są teraz w Falenicy i przeżywają swój pierwszy tydzień rekolekcji ignacjańskich na pewno trzeba towarzyszyć swoją modlitwą i staram się to robić. Czy wyrażenie publicznie, internetowo i bezosobowo współczucia tym, którym jest w życiu trudno, ma jakiś sens, to ja naprawdę nie wiem. Najważniejsze jest i tak to, że są rekolekcje ignacjańskie, że można z nich skorzystać , że ludzie z tej formy poszukiwania Boga korzystają i , że każdy nawet najbardziej pogubiony w swoim życiu ma zawsze szansę na to, aby zobaczyć Światło.
Alina - 25 Luty 2014, 16:05

I jeszcze jedno Giga.
Myślałam nad tym co napisałaś i choć biorę pod uwagę również to, że mogę się bardzo mylić co do siebie, to jednak myślę, że mogę szczerze powiedzieć, że ja nie czuję wyższości, ale czuję żal, a niekiedy nawet coś bardziej bolesnego niż żal, że nie można z nikim tak po prostu podzielić się SKARBEM. Skarbem , którego istnienia w moim życiu mam świadomość, podobnie jak tego, że nie jest to żadną moją zasługą.

JurekS - 25 Luty 2014, 16:52

Alino, jeżeli masz na myśli ten SKARB, który i ja mam na myśli :) to ja już tyle go od Ciebie wziąłem... Nie czujesz tego bo to skarb, którego nie ubywa, ale poprzez to dzielenie się ciągle przybywa. Nie wiem na czym to zjawisko "entropii SKARBU" polega i jakimi zasadami się rządzi, ale ma swoją chwilę i swój czas. Być może moja dzisiejsza 3-godzinna rozmowa ze znajomym, o którym pisałem była tym czasem?
Abuna Zygmunt - 26 Luty 2014, 10:25

Nie ozdabiam swojej wypowiedzi "taktownym" frazesem mowiac , ze nie oceniam nikogo, che jednak powiedziec , ze zdolnosc do empatii przebija przez forme wypowiedzi w kwestiach ogolnych, rowniez.

Jestem na rekolekcjach, ludzie mowia czasem z glebi ich duchowych przezyc ktore sa zakotwiczone w ich zyciowych katastrofach, zawodach, krzywdach...
Dzisiaj wlasnie pierwszy raz w zyciu zaproponowalem na rozmyslanie POTOP i Noego, jako figure Sprawiedliwego, arke- jako prototyp krzyza, przymierze noetyczne jako zapowiedz Nowego Przymierza, wyjscie z potopu jako zapowiedz Zmartwychwstania, znak krwi jako zapowiedz Eucharystii itd.
Tajemnica zla znajduje swoej rozwiazanie nie w psychologii, socjologii i nie w filozofii,ale w "glupocie Krzyza", w misterium wiekszym niz grzech i smierc , w tajemnicy Milosierdzia Bozego. Mam nadzieje, ze Potop bedzie przezyty w tej perspektywie , nie zas jako atrakcyjny dla oka filmik o ludzkim grzechu i Boskiej sprawiedliwosci.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group