nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - Program zycia duchowego

Abuna Zygmunt - 4 Marzec 2014, 09:30
Temat postu: Program zycia duchowego
(J 15,9-17)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! MILOSC TRZEBA PRZYJAC I TRZEBA W NIEJ TRWAC. O MILOSC TRZEBA SIE TROSZCZYC.

Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości.TROSKA POWINNA SIE WYRAZAC SLUCHANIEM SLOWA.

To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. TAKIE JEST WLASNIE SWIETE SLOWO MILOSCI.

Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. EUCHARYSTIA.

Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.MODLITWA.

Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje.. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali. ZYCIE DUCHOWE I MISJA, KTORYCH ZYCIODAJNYM JADREM JEST MILOSC.

Alina - 4 Marzec 2014, 09:47

Spróbuje zamienić to na konkret codzienności. Zróbmy to razem, może wyniknie z tego coś fajnego, co komuś z nas się przyda. Szczególnie dedykuję to Atlantydzie w jej "bezradności" :-)
WIERZĘ MIMO WSZYSTKO, ŻE JARZMO PANA JEST SŁODKIE, A BRZEMIĘ LEKKIE.

1.Ułożenie własnego planu modlitwy i w miarę możliwości dbałość o ten plan
2.codzienne rozważanie Bożego Słowa, najlepiej czytań z dnia/ pierwsze czytanie wieczorem i zasypianie z myślą o tych czytaniach, dłuższe rozważanie rano/
3.Częste w marę możności uczestniczenie w Eucharystii
4.Uważne przeżywanie dnia, uwaga skierowana na tych, których w ciągu dnia spotykamy-traktowanie każdego dnia jako daru od Pana
5.Wykorzystywanie okazji do czynienia dobra z myślą o Panu- gwarantuje powrót tego dobra do nas ze zdwojoną radością

Dopiszcie coś, co Wam przychodzi do głowy.

Alina - 4 Marzec 2014, 09:57

Wydaje mi się, że na początek można zacząć od jednego z tych punktów i zrobić to systemem "małych kroków" Chodzi tylko o to żeby trzymać się swoich postanowień.
JurekS - 4 Marzec 2014, 13:18

Warto posłuchać Aliny. To jest konkretna, energiczna babka :) Najgorsze co można zrobić to usiąść na środku pokoju i wołać: "Zrób coś ze mną Panie Boże bo sam/a nie dam rady" Chodzi o to, żeby za często nie "siadać tak na środku pokoju" :)
Podoba mi sie pkt 1. Sam stosuję to od lat. Nawet kosztem tego, że jak zmieniały mi się godziny rozpoczynania pracy to wstawałem np. o 4.30, żeby zachować ten rytm.
I podoba mi się pkt 2. Nie zawsze może to jest jakieś głębsze wejście w Słowo, ale zawsze uważne zatrzymanie i próba odczytania co ono niesie dla mnie na ten konkretny moment mojego życia.
Ostatni pkt jest świetny. Coraz bardziej odkrywam, że życie dostarcza wielu momentów kiedy możemy zweryfikować to nasze pójście za Jezusem. Trzeba je tylko zauważyć.
Świetnie przeszłaś w tych punktach Alino od fundamentu do czynu.

No i to jest dobry moment, żeby znów wrócić do koncepcji niedzielnego spotykania się przy stole Słowa w Domu Wschodnim :)

Giga - 4 Marzec 2014, 15:12

Fajnie,delikatnie podane punkty..jednak w moim przekonaniu to nic złego gdy jak najcześciej prosimy Boga o pomoc..bo byc słabym to specyficzny dar,który uwagę kieruje na moc Boga..przeciez,,bez Niego nic nie mozemy uczynić"
Atlantyda - 4 Marzec 2014, 21:30
Temat postu: pod wrażeniem
Alino, dziękuję!
Wzruszyłam się czytając, że to mnie "szczególnie" dedykujesz ten konkret na codzienność. Dziękuję!
Z 1 się nie wywiązuję, nie dalej jak dziś - na adoracji - zdałam sobie (nie pierwszy raz), że modlę się chaotycznie. Żeby nie powiedzieć - miotam się. Długo by wymieniać intencje i nagłe zwroty akcji (bo "czy to aby nie zbyt egoistyczne?").
2: dokładam starań, choć często czytam w telefonie, wykradając chwilę z dnia - w podróży, przed snem. Obszar do poprawy.
Z 3 radzę sobie najlepiej. Przyznam, że ma to symptomy "Zrób coś ze mną Panie Boże bo sam/a nie dam rady". Dokładnie mówiąc to wiodąca intencja mojego uczestniczenia we mszach pozaniedzielnych...
Z 4 nie jest łatwo. Duża część dnia jak w matriksie, czasem udaje mi się ocknąć. Dobrze, że jest punkt 4, Alino, mam o czym myśleć, nad czym pracować.
A 5...
Mam o czym myśleć i nad czym pracować.

Fascynująca lektura, która poruszyła lawinę myśli. Choć zdawać by się mogło, że wszystko to już wiedziałam.

Może mijam drogowskaz ku wolności..?

Dziękuję Ci, Wam raz jeszcze.

Alina - 4 Marzec 2014, 23:05

My tu wszyscy mamy o czym myśleć i nad czym pracować. :-)
Każdy ma swoje wzloty i upadki.
Naprawdę fajne jest to, że chcesz i , że się starasz.
Z drugiej strony jestem przekonana, że nie można sobie zbytnio "odpuszczać". To trochę tak jak w sporcie.Gdybyśmy dbali o swoje życie duchowe i poznawanie Pana z taką determinacją jak sportowcy walczą o swoją kondycję- zaszlibyśmy naprawdę daleko. Bo choć wszystko w życiu jest Łaską, to jednak całkiem sporo od nas zależy.

Abuna Zygmunt - 5 Marzec 2014, 07:53

Mysle, ze jest to dobry moment aby powyzsze rozmowy potraktowac jako przygotowanie i jako wejscie w Wielki Post.
Rowniez to co pisze Giga jest jego elementem, bo stanowi to znaczaca czesc Krzyza Chrystusowego i naszego przezywania krzyza.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group