nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - Czegos sie pewnie nauczylem

Abuna Zygmunt - 6 Maj 2014, 11:28
Temat postu: Czegos sie pewnie nauczylem
Wczoraj na japonskim dniu skupienia zachwycily mnie „proste kobieciny”. Oczywiscie, wstyd mi teraz , ze w duchu tak je nazywalem i wyrzucam to sobie, jako przejaw nieuswiadomionego w prawdzie , ale jednak jakiegos poczucia wyzszosci, wyrazajac w ten sposob pewien schemat kulturowy . Pewnie nie tylko ja , ale jest w nas ludziach taka tendencja, aby kogos kto ma inna powierzchownosc od naszej i inne zachowanie, oceniac jako posiadajacego mniejsza wiedze i mniejsze umiejetnosci praktyczne. Wczoraj patrzylem troche z gory na japonskie „kobiecinki”, kiwajace sie smiesznie na powitanie, kazda z pieknie opakowana paczuszka ze slodyczami dla mnie, jako podarunek dla gospodarza spotkania, kazda potulnie zdjela buty i zalozyla goscinne laczki, dyskretnie siadajac na brzegu krzesla, jak uczennica ktora przyszla na egzamin.
Tymczasem to ja bylem godnym politowania rekolekcjonista, bo chociaz nawiazujacym do Ewangelii, to zainfektowalem ja zlosliwym kulturowym wirusem poczucia wyzszosci wobec kobiet, jak sie okazalo, o glebokiej kulturze, duzej wrazliwosci i wielkiej znajomosci zycia - dzielac sie swoim doswiadczeniem prosto i szczerze, bez obsesyjnego promowania siebie, jak to sie czesto w takich wypadkach zdarza.
Rósl moj podziw dla nich gdy sluchalem kolejnych historii ich poszukiwania Chrystusa, obejmujacych nieraz dlugie lata i trwajace nieraz poprzez pokolenia, a teraz przyszly na dzien skupienia ktory prowadzi w Hinoki House, niedaleko swiatynii buddyjskiej polski „padre”. „Proste kobieciny”, absolwentki prywatnych szkol i tokijskich renomowanych uniwersytetow sluchaly jak szkolne uczennice co ten ksiadz mowil po polsku, a co nastepnie bylo tlumaczone na jezyk japonski. Panie ktore maja swoje rodziny, swoje zycie towarzyskie, interesujace sie kultura, jezdzace po swiecie dzielily sie swoim doswiadczeniem prosto i szczerze.
Bylem urzeczony ich naturalna skromnoscia, ktora daleka byla jednak od kompleksu nizszosci , ich rozwaga i zrownowazeniem, oraz szacunkiem dla obcego, dla jego odmiennosci, bez checi imitowania go jako wzorca kulturowego. Sluchaly uwaznie, ale tez ocenialy to czego sluchaja, posiadaly ducha krytycznego, ale nie eksponowaly go , dalekie od domagania sie respektu dla swojej odmiennosci poprzez glosna kontestacje. Bylem pelen uznania dla ich powagi pelnej serdecznosci. Mysle, ze czegos sie jednak nauczylem podczas tego dnia skupienia.

Alicja - 6 Maj 2014, 20:54

Wzruszyłam się czytając ostatnim akapit.
"Bylem urzeczony ich naturalną skromnością, ktora daleka byla jednak od kompleksu nizszosci"

Tak źyć. To takie trudne.

Ania-Damaszek - 7 Maj 2014, 12:32

ia tez wiele razy ,, zlapalam ,, sie na tym ,ze czasem ocenialam ludzi sadzac po ich wygladzie, po wygladzie innym niz pewnie stereotyp do ktorego w Europie przywyklam ......mieszkajac tyle lat w Syrii najczesciej na swej drodze w urzedach,bankach , sklepach spotykalam kobiety w chustkach , bez makijazu , w workowatych plaszczach o nieokreslonym tak kolorze jak i fasonie, w grubych ponczochach lekko pozwijanych na kostkach i mimo upalu 40 stopni w topornych polbutach , ktorych niezalozylaby zadna znana mi osoba w Polsce... na poczatku mojego pobytu w Sytii od razu jakos sytulowalam sie nieco z gory...nie za wysoko ale jednak z gory..europejka , prawnik...a tu jak to ujal nasz Abuna ,,kobieciny,, - czesto jednak przy blizszym poznaniu okazywalo sie, ze to osoby dobrze wyksztalcone , wladajace biegle 2-3 jezykami, bywale w swiecie, maja naprawde duzo do powiedzenia, bardzo kulturalne i mimo roznic religijnych i kulturowych bardzo taktowne, szczere...tak wiec dobrze zalozyc filtry ostroznosci...
dbs - 8 Maj 2014, 08:48

"Nie szata zdobi człowieka"

ale

"jak cię widzą tak cię piszą"

:)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group