nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - ...u kresu pielgrzymki do suchych potoków zniechęcenia...

ZoRo - 11 Lipiec 2014, 17:12
Temat postu: ...u kresu pielgrzymki do suchych potoków zniechęcenia...
Nie wiem, czy wypada mi opowiadac o swoich modlitewnych wzlotach...Nie chcialabym, by odbierano to jako chwalenie sie...Siedze w domu i marze, by byc uzyteczna...W jaki sposob? Czy jest mozliwe, zeby to bylo jednoczesnie przyjemne dla Was, Kochani, a takze i dla mnie?...
Odkad przyrzeklam Bogu, ze wiecej juz nie poprosze GO o cud - niemal wszystko stalo sie cudem...
Nie smiejcie sie ze mnie, gdy przyznam sie, ze cudem dla mnie sa np. rosnace paznokcie, zamykajace sie powieki, zjawisko oddychania...
Odkad stalam sie czlonkiem Apostolstwa Dobrej Śmierci, przestalam sie jej bac, a stalam sie ciekawa - jak to w takiej chwili bedzie?
Takie cuda, mysle, pomagaja mi czynic zadosc poleceniu sw.Pawła - "Nieustannie sie módlcie"...
Ale nie tylko spiewajace skowronki i rosnace paznokcie sa mi natchnieniem...Staram sie byc codziennie na Mszy sw., a w kazdym z "moich" Kosciolow - w figurach, w obrazach, znajduję cudowne natchnienia. Od pewnego czasu ku niebu unosza mnie wizerunki Chrystusa na KRZYŻU...Patrząc dzis na Krzyż u Ks.Marianow, uslyszalam na nowo: "Tak Bóg umilował swiat, z SYNA Swego Jednorodzonego dał, aby kazdy. kto w NIEGO wierzy, nie zinal...". Dzięki Ci, Panie, ze JESTEŚ MIŁOŚCIĄ...
Dzieki, Abuno Zygmuncie, za prowadzenie mnie duchowe juz od kilkudziesieciu lat. Boze, blogoslaw nam, proszę!

Misja

wiszącemu na krzyżu wszystko odebrano
oprócz przebaczenia
które zachował dla swych krzywdzicieli
wszystko oprócz pociechy
którą ofiarował miłosiernemu łotrowi
wszystko oprócz kościoła
który zrodził na krzyżu
oddając umiłowanego ucznia pod opiekę Maryi

Nawrócenie

niespodziewanie to przyszło na mnie
zupełnie niezasłużenie
u kresu pielgrzymki do suchych potoków zniechęcenia
pod upalnym niebem przegranej ogromnej
samotnie
skromnie
jak kępa górskich kwiatów
jak bukiet ożywczych spojrzeń
milczeniem rąk
po których pływają łabędzie tajemnych przyrzeczeń
dotykiem stągwi pełnej wina przemienienia

płaczem i chlebem
po długiej rozłące
płaczem i śmiechem
ziemią i niebem
jesteś dla mnie
jestem
dla Ciebie

Trzymaj za mnie kciuki

teraz moja kolej ?
teraz ja będę musiał skakać
z samolotu mojego ciała
który się psuje?
niepokoi mnie tylko spadochron
czy dobrze funkcjonuje?
czy mnie nie zawiedzie
jak ja czasem zawodziłem samego siebie
werdykt lekarski będzie za chwilę
trzymaj za mnie kciuki !
zwracam się do kartki
na której ten wiersz piszę


Wiersze O Zygmunta Kwiatkowskiego

dbb - 11 Lipiec 2014, 18:23

Minely klopoty z internetem. Pierwsze co zrobilam to zapukalam do DOmu. Dzwi otwarla Zosia,ktora szybko poinformowala co zrobila i o czym mysli. Lubie takie rozmowy bez glosu. Lubie wiedziec co porabiaja znajomi,o czym mysla. Ile ja sie z tego w zyciu nauczylam.
Cenie sobie takie z serca plynace wynurzenia,przekazane dalej mysli. Nie przjmuje tego jako chwalenia sie. Nauczylam sie nie oceniac, wlasciwie ucze. Sama nie chce by mnie ktos ocenial. Wiem jak to boli. Nikt z nas nie jest doskonaly,choc staramy sie. Dlatego zostawil nam Pan te slowa...nie sadzcie abyscie nie byli sadzeni. Ile przez takie postepowanie uniknac mozna zla.
Zaluje , ze dopiero u kresu wedrowki tak wyraziscie dotarly do mnie te slowa. Lepiej pozno niz wcale. Moze to bedzie pomoca na sadzie ostatecznym?

Abuna Zygmunt - 11 Lipiec 2014, 21:09

Tak nie tylko to CO piszesz Danusiu ale to JAK piszesz jest madre i dobre, a moze nawet dobre bo madre i madre bo dobre.
barmal - 12 Lipiec 2014, 08:19

:))
dbs - 14 Lipiec 2014, 08:35

"Lubie takie rozmowy bez glosu."
I ja lubię.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group