nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - Uwolnieni od smierci

Abuna Zygmunt - 14 WrzesieĊ„ 2014, 08:18
Temat postu: Uwolnieni od smierci
.
Zycie ludzkie jest przejsciem przez Morze Czerwone niemozliwosci ratunku I dalej, przez pustynie pokus, do Ziemi Obiecanej. Po drodze jednak czlowiek napotyka przeszkody z ktorych najwieksza jest on sam, jego malosc, jego zniecierpliwienie, jego brak stalosci w wierze I nadziei, jego kaprysna milosc. Przejscie posiada drastyczne momenty proby. Sa one decydujace aby moc marsz kontynuowac. Stanowia duze zagrozenie, ale jednoczesnie sa szanse aby dokonac zdecydowanego kroku w kierunku Ziemi Obiecanej. Staja sie sukcesem , gdy czlowiek jest w stanie pokonac pokuse NIEWIARY. Spada ona na niego jak nagla niechec , albo nagly zal, jakies zwatpienie ktore cicho przenika myslenie ludzkie i opanowuje zwolna modlitwe, topiac ja w przykrych wspomnieniach, paralizujac coraz to nowymi falami obaw I strachow, narzekan, lamentow i krytyki. Powoduje to wrogosc do Boga, odwrocenie sie od Niego ku innym madrosciom I zyciowym sensom anizeli Jego Milosc. Rozlewa sie ona szybko I szeroko , jak powodz ktora sadzi upojona swoja wolnoscia I potega, ze zdobywa teren, a w rzeczywistosci jest chwilowa tylko potega I to… niszczycielska. Rujnuje wszystko co spotyka na drodze I topi wszystko co zywe. Gdy sie przez teren ktory zdobyla przeleje , pozostawia po sobie ruiny tego co czlowiek zbudowal , gnijace trupy potopionych zwierzat I butwiejace rosliny.Jesli natomiast powodz tamy nie przerwie, gdy jej wody zostana opanowane, napelni sie nimi wodne rezerwuary I stana sie one wowczas bogactwem czlowieka I pomoca dla tego co on buduje I dokad zmierza .
Tak wlasnie ma sie rzecz z naszymi zyciowymi probami, tyle ze zlo jest tak duze, ze czlowiek nie jest w stanie opanowac poteznych fal jego powodzi. Zlo niszczy caly dorobek zyciowy czlowieka, gubiac w falach powodzi jego samego I wszystko co on tworzy.
Najwieksza, niepokonalna dla czlowieka proba jest smierc. Nikt nie jest w stanie sie jej przeciwstawic. Jedynie te male smierci ktore napotykamy , czasem potrafimy przed nimi sie urchronic, uciec od nich, skorzystac z cudzej pomocy, dac im chwiowy odpor. Tylko do czasu moze sie nam w tej walce powodzic. Smierc przyjdzie na pewno, z wiekszymi silami niz poprzednio. Dzikie fale jej powodzi zaleja nasze zycie I dokonaja dziela zniszczenia I zatraty , ale …. tutaj wlasnie pojawia sie KRZYZ CHRYSTUSA . Krzyz jest ratunkiem dla nas. Spojrzenie wiary na Ukrzyzowanego ratuje nas od smierci , bo gdy nas waz zla smiertelnie ukasi, wowczas ratuje nas “waz z brazu”, ktorym jest dar Bozy – Jego Syn, ktory przyszedl do nas jako Ratownik. Byl czlowiekiem jak my, ale byl Swietym, nie majacym w sobie grzechu i zjednoczony w sposob doskonaly z Ojcem - smierc nie mogla miec nad nim wladzy, musiala ustapic. Zmartwychwstal. Przeszedl droge krzyzowa aby nam swoim Krzyzem przejscie otworzyc, aby uczynic je mozliwym, aby nas wyzwolic od grzechu, aby nas uswiecic, tak jak On jest Swiety.

dbb - 15 WrzesieĊ„ 2014, 11:25

Swietne ogarniecie spraw,ktore mnie bezposrednio dotycza. Znalazlam tutaj ostrzezenie i nagane,usprawiedliwienie i pocieszenie.
Wiem, ze Krzyz jest pojednaniem z Bogiem. Obym tak do konca w to uwierzyla,bo poki co,tego "konca" ciagle sie jeszcze boje.
Bog zaplac.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group