|
nasz DOM www.netparafia.pl |
|
MODLITWA w naszym DOMu - ...w cichym szeleście zaprzyjaźnionych lip i kasztanów...
ZoRo - 17 PaÄ˝dziernik 2014, 19:43 Temat postu: ...w cichym szeleście zaprzyjaźnionych lip i kasztanów... Zapada noc...Jesien postrącała juz kasztany - spadaly jak rudy, cudny grad w piosence z mlodosci...Ktos, na wczorajszym spotkaniu, zapytal - "dlaczego jestes nie w sosie?", a ja mialam ochote odpowiedziec: "czy daleko jeszcze do Pełnii?... i którędy...?". Wieczorna Msza św. w Kosciele; po Niej - Adoracja z Różańcem, rozświetliły kolejny odcinek nszej Drogi...
Wszystko, no - prawie wszystko odnajduję w Poezji Ojca... Jakże to miłe! Dziękuję! Szczesc nam, również w DOMu, Boże, o kazdej życia porze...
Rozbitek
trawy trwały jeszcze w porannym omdleniu
w kroplach rosy widać było jeszcze
nocy tajemniczy wizerunek
dwupoziomowy statek domu
płynął w cichym szeleście
zaprzyjaźnionych lip i kasztanów
w ponadczasowym rejsie
nigdy nie utraconego dzieciństwa
dwie kolumny nad wejściem jak dwa maszty
mocno wbite w ganek
bocianie gniazdo balkonu
droga która była kiedyś białym gościńcem
kilka stopni kamiennych na niewielki taras
wiotkie gałązki winogron zwisające po bokach
kępy pelargonii w wielkich
jak kościelne dzwony wazonach
drewniany próg domu
głuche stukniecie drzwi
chłód w sieni
jasność pokoju
radość i smutek
czułem się jak rozbitek
po dotarciu na brzeg
Młodość
jak wytłumaczysz się z urody
której ci codziennie przybywa
z oczu które są znacznie mądrzejsze od patrzenia
smutku którego jest coraz więcej
łzy która po twarzy ci spływa
kryjąc w sobie jak kropla rosy kwietnego kielicha
tajemnice nocnych odwiedzin księżyca
i promiennego spotkania ze słońcem
Rozczarowanie
oto dzień kończy bieg
ostatnie błyski są jak ostatnie
spojrzeń uściski
powoli welon ciszy
na spokojne sioła zapada
matki karmią piersią dzieci
na stole z brzękiem miski się ustawia
ja jadł dzisiaj nie będę
udam się po ostatnie błyski
żadnych spojrzeń i żadnych uścisków
nie spotkałem
może trzeba było pójść jeszcze dalej?
A może po prostu moją nieudaną wyprawę
przykrywam woalem poezji
żeby jakoś w miarę bezboleśnie
przeżyć to rozczarowanie
On mnie odmłodzi
Tak mi żal.
Sam nie wiem czego.
Miejsc, osób, zdarzeń, myśli.
Tego co jest. Tego czego nie było.
Wszystkiego i wszystkich.
Mój żal jest bardzo daleki
bo uszedłem już z nim kawał drogi
i jednocześnie jest bardzo bliski
bo do mnie należy i ze mnie się wywodzi
Postarza mnie on bardzo
ale on mnie odmłodzi
ożywczy jak krople modlitwy
rozlane na ołtarzu twarzy
radosny – bo wierzy w zmartwychwstanie
Wiersze O.Zygmunta Kwiatkowskiego
barmal - 17 PaĽdziernik 2014, 20:37
Szczęść nam Boże w każdej życia porze-jakie to piękne!
Abuna Zygmunt - 18 PaĽdziernik 2014, 08:29
Jaki On jest piekny i z Nim jacy my jestesmy piekni w calej brzydocie umierania i smierci. Chcialbym w to mocniej wierzyc.
|
|