nasz DOM
www.netparafia.pl

MODLITWA w naszym DOMu - trudno przemawiac jezykiem szacunku i milosci

Abuna Zygmunt - 15 Listopad 2014, 19:50
Temat postu: trudno przemawiac jezykiem szacunku i milosci
Jestes „bezcenna perla” to brzmi pieknie. Jestes „bardzo pozyteczna dla mnie” mozna poczytac natomiast za obrazę. Powiedziec natomist, ze „nie obchodzi mnie kobiece piekno”, moze zrozumiec jako przyznanie, ze brak jej urody. Jak latwo wypaczyc obraz czlowieka wartosciowego, jak trudno przemawiac jezykiem szacunku i milosci. Moze jest to trudne nie tylko w wyrazie slownym, ale trudne w praktyce ?
Giga - 15 Listopad 2014, 22:40

Naprawdę? Bo mnie wcale nie wydaje się to trudne
Giga - 16 Listopad 2014, 06:00

To jest prościutkie gdy ma się prostotę dziecka
Alina - 16 Listopad 2014, 09:44

Też nie bardzo wiem gdzie Ojciec widzi problem. Wydaje mi się, że mamy wystarczający zasób słów, aby móc mówić językiem szacunku i miłości. Wystarczającą wrażliwość, żeby móc żyć zgodnie z wypowiadanymi słowami. W każdym razie- możemy mieć.
Giga - 16 Listopad 2014, 10:05

Może trudniej jest mężczyźnie no i księdzu
Alina - 16 Listopad 2014, 10:19

No nie, Giga teraz to już mnie rozbawiłaś totalnie ... :) Mężczyźnie- to jeszcze bym się zastanawiała, mieszkam z pięcioma w porywach z sześcioma to wiem, że to trochę inny gatunek... , ale dlaczego niby księdzu miałoby być trudniej przemawiać językiem szacunku i miłości to ja już kompletnie nie wiem... :) :) :) ?
barmal - 16 Listopad 2014, 11:48

Bo mężczyzna?
barmal - 16 Listopad 2014, 11:51

Język szacunku i miłości jest zapomniany, ponieważ słowom nadaje się nowe znaczenie-to, co kiedyś znaczyło ,,miłość"-dziś już nie jest jednoznaczne.
Abuna Zygmunt - 16 Listopad 2014, 16:47

Trudno przemiawiac tym jezykiem, bo nie chodzi przeciez o eliminowanie "brzydkich slow" i kontrolowanie tonem jakim sie mowi. Hostessy w godzinach pracy czasem przemawiaja takim jezykiem.
Trudno , bo chodzi o milosc ktorej ciagle brak, ciagle wychodzi na jaw, ze to jeszcze jedna podrobka i im bardziej podobna do milosci w zewnetrznym wyrazie tym bardziej przykra.

Giga - 16 Listopad 2014, 19:00

To smutne.. może dzieje się tak gdy człowiek chce być jakiś a taki nie jest.Jak w wierszu ks.Twardowskiego, że ze świętością nie tak szybko, bo najpierw trzeba na świętego wyglądać ale nim nie być, potem ani świętym nie być ani na świętego nie wyglądać a potem być świętym ale tak, żeby tego nie było widać
Giga - 16 Listopad 2014, 19:06

Albo raczej to trzecie brzmi ,, być świętym ale tak by o tym nie wiedzieć, ,
Alina - 16 Listopad 2014, 19:18

Ciekawe...
Widzę całkiem dużo miłości wokół każdego dnia i bynajmniej nie jest ona żadną podróbką.
Może Ojciec ma jakiś zły dzień dzisiaj?

Abuna Zygmunt - 17 Listopad 2014, 08:07

Daj ci Boze Alino taka lekkosc widzenia zycia i swiata. Gratulacje i oby tak dalej. Jasne , ze dni sa bardziej i mniej radosne ( czyt. bardziej lub mniej smutne, denerwujace, rozczarowywujace). Dobro o ktorym mowilem jest czesto "podrobka" w tym sensie, ze nie mozna sie nim w pelni cieszyc, ze towarzyszy mu jakas tragedia, jakis powazny albo mniej powazny klopot, troska... Tyle nieszczesc , tyle trudu ktory czesto nie wystarcza aby uratowac jakies dobro. Tyle osob ktorym nie mozna pomoc i wtedy rowniez moja dobroc jest swego rodzaju "podrobka". Oczywiscie nie chce abys patrzyla na swiat tak jak ja go widze...zreszta , rzeczywiscie patrzenie czesto uzaleznione jest od biezacej chwili, to znaczy od tego co sie przezywa w danej chwili...
dbs - 17 Listopad 2014, 10:09

"jak trudno przemawiac jezykiem szacunku i milosci"
... i nie być jak hostessa, promotor, handlowiec.

Alina - 17 Listopad 2014, 11:01

Taak Ojcze, ostatnie zdanie tłumaczy cała resztę. Wybaczy Ojciec i inni też, ale nie zajmę się teraz ocieraniem Ojca łez z powodu zła tego świata i rzekomych podróbek wszystkiego, choć być może byłoby to tutaj milej widziane. Pierwsze wskazanie znajduje się bowiem dzisiaj w Apokalipsie św. Jana i dla mnie jest nim wezwanie , aby wrócić do pierwotnej Miłości. Oczywiście każdy zna stan smutku i zniechęcenia, ale w jakimś sensie jest on zawsze związany w sposób zawiniony lub nie z odejściem od pierwotnej miłości z odłączeniem się od Jezusa, od nadziei, którą ON niesie nieustannie, z oddzieleniem się od Życiodajnego Źródła. Mnie osobiście pomagają w tym stanie Psalmy, bo są one wielką modlitwą ludu Izraela , zawierają wszystkie stany emocji człowieka i prowadzą ku Bogu. Poza tym wielka pomocą jest robienie małych, ale bardzo konkretnych rzeczy, które są jakimś bezinteresownym dobrem świadczonym innym. Jest to mój sprawdzony sposób , nieraz robię rzeczy zupełnie zaskakujące i one sprawiają dużą radość. Poza tym mam swoją teorię, że gdy to robię, Pan na nowo napełnia moje serce swoją Obecnością i swoją Miłością. Poza tym nie jest dobre bujanie w obłokach i planowanie czy mówienie o rzeczach totalnie nierealnych -patrz- adopcja dzieci syryjskich, a potem utyskiwanie na zły świat w którym nic nie jest możliwe. Trzeba się skupić na konkretach , możliwych do realizacji. Co stoi na przeszkodzie, żeby w Łodzi zorganizować pomoc humanitarną na wzór Lublina czy nawet we współpracy z nimi. Wczoraj rozmawiałam z Kamilem. Był w lepszym nastroju niż Ojciec, ale utknął na nie wiadomo jak długo wśród lasów pełnych łosi i innych dziwnych zwierząt 800 km od Sztokholmu w małej zimnej wsi i nie wiadomo kiedy stamtąd wyjedzie. Cała jego rodzina jest w Libanie i Syrii, jak on się tam czuje? A ilu jeszcze Syryjczyków jest rzuconych daleko od domu i często zdanych na własne siły ? Może można uzbierać jakieś pieniądze i pojechać do Szwecji , udzielić konkretnego wsparcia , okazać swoją miłość i troskę tym, którzy bardzo tego potrzebują, a wcale nie są tak bardzo daleko- Kamil mówił, że to jeden dzień drogi.
Znam smutek , ból i różne jego odcienie. Pracuję na co dzień z ludźmi najciężej chorymi i umierającymi, ale mam wewnętrznie głębokie przekonanie, że zgnębiony chrześcijanin kiepsko świadczy o Jezusie.

Giga - 17 Listopad 2014, 11:26

najlepszym sposobem na rodzącą się w nas agresję jest empatia wobec siebie i wobec drugiej osoby. Faktycznie słowa są źródłem nieporozumień.
Giga - 17 Listopad 2014, 11:41

Właśnie mam taką potrzebę by lepiej słuchać i mniej mówić. Daj Boże byśmy pozwolili Tobie słuchać w nas i pozwolili Tobie mówić przez nasze usta

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group