Juro, w ŚWIĘTO NIEPOKALANEJ, w ostatnie POŻEGNANIE Twojej i mojej Kwiatowej Mamy, garść Twej Poezji rzucę, Abuno...
Prosto z serca
mówię do Matki cicho
nie chcę by mnie słyszała publika
nic nie mówię
siedzę i oddycham
znowu w domu
bezpieczny i cały
kochający i kochany
skromnie
z dala od zajadłej krytyki
i z dala od reklamy
podążam
słowami prosto z serca
ścieżkami Niepokalanej
najkrótszą drogą do nieba
Ty też
Niebiańskie pochodnie proroctw
Znaczą moją drogę do nieba
Wiary mej nie oddam
Nawet za radości ogromne
Bo dzięki niej zbawienie
Cicho we mnie dojrzewa i skromnie
A gdy przez miałkość czasu się przebiję
To wówczas już nie pochodnie
Ale niebo zobaczę ogromne
Gdy przyjdziesz po mnie
Ty też przecież na to czekasz
Postanowienie
odpłynę łódką moją
bardzo wcześnie rano
cicho
bez pożegnania
nie czekając na śniadanie
odpłynę
nawet jeśli deszcz będzie padał
nie złorzecząc nikomu
może ktoś z was zrozumie
co znaczy łódka
co deszcz
wczesne rano
brak pożegnania i brak złorzeczenia
a przede wszystkim
dlaczego nie ma we mnie żalu
wiem
nic nie mów
nie tłumacz
nie trzeba
wiem
jak krople deszczu
spadają z nieba
tak ja spadam
do nieba
do nieba
Nie moĹźesz pisaÄ nowych tematĂłw Nie moĹźesz odpowiadaÄ w tematach Nie moĹźesz zmieniaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz usuwaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz gĹosowaÄ w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum