Wtedy kiedy koncza sie juz mozliwosci dzialania restrykcyjnego, polegajacego na ogrniczaniu siebie, odmawiania sobie, umierania sobie.....pojawia sie czesto nie zagospodarowana wcale, albo bardzo malo - dziedzina dzialania pozytywnego, odbudowywania ruin, plewienia zielsk, sadzenia nowych drzew, podlewania, pieczenia ciast dla siebie i dla innych.... Daj Boze abysmy zaangazowali sie na tej drodze.
I wlasnie jako taki placek podaje wam owoc rozmowy z KIMS
No to lece. Zaraz Msza sw. odprawie, bo jutro moze byc o nia trudno. Cos mi niedobrego w brzuchu sie dzieje. Co ja jadlem na kolacje ? Zycie jest takie banalne. Przeciez powinno byc bardziej uroczyscie, wzniosle, romantycznie... Nie kloce sie z zyciem, choc mam mu wiele do zarzucenia. Wiem, ze ono nie jest wolne, nie moze robic co mu sie podoba, ze sa nan wywierane naciski, stosowane sa rozne zaskoczenia .... ale Pan Bog nad wszystkim panuje. Oddajmy mu sie na ile tylko nas stac, oddajmy mu z ufnoscia nasze zycie, nawet jesli nie ma sie czym specjalnie chwalic , ale innego nie mamy.
Nie chcê kierowaæ rozmowy na inne tory, ale pojawi³o siê we mnie pytanie, które byæ mo¿e ka¿dy powinien sobie zadaæ: Czy rzeczywi¶cie ten pierwszy etap przeszed³em? Tzn: w czym ogranicza³em siebie, co sobie odmawia³em, czy i da kogo umiera³em?
A mnie siê wydaje, ¿e to dzieje siê równocze¶nie, jakby równolegle i ¿e to umieranie sobie trwa do koñca /lub powinno trwaæ.../ i wcale nie k³óci siê ono z dziedzin± dzia³ania pozytywnego.
I wcale nie chodzi o jaki¶ smutek z tym zwi±zany bo z czasem okazuje siê, ¿e wszystkiemu powoli zaczyna towarzyszyæ Rado¶æ...
To tak jak napisa³a¶ Alino w komentarzach do dzisiejszych czytañ. Pozwól, ¿e przytoczê:
Zw³aszcza gdy przychodzi wybraæ miêdzy czym¶ co jest obiektywnie dobre, a czym¶ co wydaje siê mniej dobre, ale paradoksalnie wymaga ode mnie wiêkszej mi³o¶ci i w konsekwencji staje siê t± wiêksz± mi³o¶ci±.
"Wtedy kiedy koncza sie juz mozliwosci dzialania restrykcyjnego ..."
Okazji do "umierania sobie" dostarcza kazdy dzien.
Dzis akurat dostalam "dobry mailing o irytacji" o tresci : "Cierp i sk³adaj w ofierze te drobne przykro¶ci, ma³e niedogodno¶ci, które spadaj± na ciebie ka¿dego dnia. Ból zêbów, ból g³owy, przeziêbienie, pogarda czy szyderstwo. Wszystkie te ma³e ofiary, przyjête i zaakceptowane z mi³o¶ci±, s± niezwykle mi³e dla Bo¿ej Dobroci, Jezusa, który za kubek ch³odnej wody obieca³ morze wiekuistego szczê¶cia" - ¶w. Teresa z Avila
Na mnie ta druga dziedzina: "dziedzina dzialania pozytywnego" a szczegolnie pieczenie ciasta, rowniez mycie balkonu, ma bardzo kojacy wplyw. Tym bardziej, ze z ta pierwsza dziedzina nie zawsze sobie jeszcze radze. Niech Bog w Swojej laskawosci przyjmie to co umiem najlepiej.
Dario, dzieki. Opatrznosc czuwa i na proby wystawia. Trudno mi to zrozumiec bo... wszystko wie...ale wszystko tez podobno ma sens.
Wola Nieba, a z nia sie zawsze zgadzac ....raczej nalezy, ze wzgledu na czlowiecza wolnosc.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz gÅ‚osować w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum