Strona Główna nasz DOM
www.netparafia.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UĹźytkownicyUĹźytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
CZYTANIA - ŚRODA 26 CZERWCA 2013
Autor Wiadomość
karino09
Ania


Miejscowosc: Lublin
Wysłany: 26 Czerwiec 2013, 04:18   CZYTANIA - ŚRODA 26 CZERWCA 2013

26 CZERWCA 2013
Środa


(Rdz 15,1-12.17-18)
Pan tak powiedział do Abrama podczas widzenia: Nie obawiaj się, Abramie, bo Ja jestem twoim obrońcą; nagroda twoja będzie sowita. Abram rzekł: O Panie, mój Boże, na cóż mi ona, skoro zbliżam się do kresu mego życia, nie mając potomka; przyszłym zaś spadkobiercą mojej majętności jest Damasceńczyk Eliezer. I mówił: Ponieważ nie dałeś mi potomka, ten właśnie zrodzony u mnie sługa mój, zostanie moim spadkobiercą. Ale oto usłyszał słowa: Nie on będzie twoim spadkobiercą, lecz ten po tobie dziedziczyć będzie, który od ciebie będzie pochodził. I poleciwszy Abramowi wyjść z namiotu, rzekł: Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić; potem dodał: Tak liczne będzie twoje potomstwo. Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za zasługę. Potem zaś rzekł do niego: Ja jestem Pan, który ciebie wywiodłem z Ur chaldejskiego, aby ci dać ten oto kraj na własność. A na to Abram: O Panie, mój Boże, jak będę mógł się upewnić, że otrzymam go na własność? Wtedy Pan rzekł: Wybierz dla Mnie trzyletnią jałowicę, trzyletnią kozę i trzyletniego barana, a nadto synogarlicę i gołębicę. Wybrawszy to wszystko, Abram poprzerąbywał je wzdłuż na połowy i przerąbane części ułożył jedną naprzeciw drugiej; ptaków nie porozcinał. Kiedy zaś do tego mięsa zaczęło zlatywać się ptactwo drapieżne, Abram je odpędził. A gdy słońce chyliło się ku zachodowi, Abram zapadł w głęboki sen i opanowało go uczucie lęku, jak gdyby ogarnęła go wielka ciemność. A kiedy słońce zaszło i nastał mrok nieprzenikniony, ukazał się dym jakby wydobywający się z pieca i ogień niby gorejąca pochodnia i przesunęły się między tymi połowami zwierząt. Wtedy to właśnie Pan zawarł przymierze z Abramem, mówiąc: Potomstwu twemu daję ten kraj, od Rzeki Egipskiej aż do rzeki wielkiej, rzeki Eufrat.

(Ps 105,1-4.6-9)
REFREN: Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu.
Albo: Alleluja

Sławcie Pana, wzywajcie Jego imienia,
głoście Jego dzieła wśród narodów.
Śpiewajcie i grajcie Mu psalmy,
rozsławiajcie wszystkie Jego cuda.

Szczyćcie się Jego świętym imieniem;
niech się weseli serce szukających Pana.
Rozważajcie o Panu i Jego potędze,
zawsze szukajcie Jego oblicza.

Potomkowie Abrahama, słudzy Jego,
synowie Jakuba, Jego wybrańcy.
On, Pan, jest naszym Bogiem;
Jego wyroki obejmują świat cały.

Na wieki On pamięta o swoim przymierzu,
obietnicy danej tysiącu pokoleń,
o przymierzu, które zawarł z Abrahamem,
przysiędze danej Izaakowi.

(J 15,4.5b)
Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwał będę. Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity.

(Mt 7,15-20)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach.

http://mateusz.pl/czytania/2013/20130626.htm
 
 
JurekS


Miejscowosc: Lublin
Wysłany: 26 Czerwiec 2013, 10:16   

Lubię postać Abrahama (dzisiaj jeszcze Abrama) Łączy w sobie takie dwa wymiary życia: jest bardzo praktyczny, realnie patrzący na rzeczywistość, a równocześnie głębokiej wiary i ufności. Jako człowiek ocenia swoją sytuację, jest stary, nie może już spodziewać się potomka, a jednak przyjmuje obietnicę Bożą co zostaje mu poczytane za zasługę. Potrafi też domagać się znaku na spełnienie kolejnej obietnicy równocześnie czyniąc wszystko co Bóg mu nakazuje.
Jest w tym jakaś droga dla mnie. Żeby równoważyć w sobie to mocne stąpanie po ziemi z zaufaniem Bogu, w którym niestety to pierwsze tak często przeważa.
A później dziwię się, że owoce takie marne.
_________________
Pozdrawiam
Jurek S
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
Wysłany: 26 Czerwiec 2013, 10:26   

Abram zdaje sie mowic : dziekuje Ci Panie za Twoja dobroc, nie zalezy mi na Twoim darze, bo przyszedl do mnie za pozno, nie gniewaj sie, raczej z niego nie skorzystam. Tym wieksza zasluga jego byla wiara, ze Bog mocen jest dokonac niemozliwego i on , starzec, moze byc obdarowany nad wszelkie spodziewanie, ponad wszelkie wyobrazenia.
Panie, obysmy mieli tak wielka wiare i abysmy nie mylili jej z fanatyzmem ani ze swiatowymi sukcesami.
 
 
Dorota Halasa
Dorota H


Miejscowosc: Tokio
Wysłany: 26 Czerwiec 2013, 10:35   

Od momentu zawarcia przymierza Boga i Abrama wydarzenia Starego Testamentu przez wiele wiekow koncentruja sie na tym, ze ciagle to przymierze jest przez czlowieka lamane, a Bog na przestrzeni tysiecy lat prosi czlowieka tylko o jedno, zeby przymierez zachowac, zeby Go czcic jako Boga Jedynego i zeby zachowywac Jego prawa. To przeslanie przechodzi do Nowego Testamentu, bo Jezus przygotowuje swoich uczniow, ze maja w imie przymierza z Bogiem wydawac owoce i przechodzic przez waska brame milosci, ale ze musimy byc rowniez gotowi na dzwiganie swojego krzyza i wejscie miedzy wilki.
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
Wysłany: 26 Czerwiec 2013, 10:41   

Nieszczera wiara, religijnosc, milosc moga zwiezc ludzi, ale Bog zna ludzkie serca, ich mysli i zamiary. Kto klamie padnie ofiara swojego klamstwa. Dzisiejsza Ewangelia mowi, ze prawda zwyciezy, chociaz dzisiaj wydaje sie nam inaczej , bo kto nie klamie tego zycie jest trudne i pozbawione sukcesow. Jak w przypadku Abrama, wydaje sie nam , ze Boza Sprawiedliwosc spoznila sie, ze Jego dar juz niewiele zmieni w naszym zyciu, to jednak Jego Milosierdzie jest nieskonczone, wieksze od tego co jestesmy w stanie pojac. Dzieki wierze juz teraz mozemy widziec Boze Zbawienie i juz teraz sie nim cieszyc.
 
 
Alina


Wysłany: 26 Czerwiec 2013, 10:52   

Dzisiejsza Ewangelia skłania do refleksji także nad samym sobą. Można mieć bowiem wielkie wyobrażenia na temat swojej wiary i wielu już je miało, ale tak naprawdę jedyną miarą tej wiary są jej owoce...
A tymi owocami są : miłość, cierpliwość, łagodność, dobroć...
 
 
Alina


Wysłany: 26 Czerwiec 2013, 11:52   

Mam przyjaciółkę, dojrzałą kobietę, która bardzo ciężko przeżywa swoją samotność, nie akceptuje swojego życia i ciągle zadaje mi pytanie o jego sens, o Boży plan w stosunku do niej , o swoje powołanie..., jakąś misję do spełnienia...
A ja wcale nie umiem jej tego wytłumaczyć i naprawdę jej współczuję, ale tak naprawdę odpowiedź wydaje mi się banalnie prosta.
Jestem bowiem pewna, że Pan oczekuje od nas jednego i to niezależnie od tego gdzie jesteśmy, w jakim żyjemy stanie, jakie jest nasze wykształcenie i intelektualne możliwości.
Mamy wreszcie stać się tym -kim w zamyśle Bożym mieliśmy być od samego początku- Człowiekiem w pełni. Bo prawdziwym owocem naszego życia nie są nasze osiągnięcia, ani sukcesy, nie są nim nawet dobrze wychowane i wykształcone dzieci... Owocem naszego życia ma być miłość, bo to ona upodabnia nas do Tego, Który jest Miłością.. I myśląc dzisiaj jeszcze o owocach przychodzi mi do głowy św. Maksymilian M. Kolbe, który dokonał w życiu wielu różnych, ważnych dzieł i wiele osiągnął, ale najważniejsze okazało się jedno- z miłości oddał życie za brata.

Modlę się więc o tego Nowego Człowieka w nas, aby trwały w nas miłość, dobroć, łagodność, czystość, pokój i radość, zupełnie niezależnie od tego gdzie jesteśmy i jak wygląda nasza codzienność.
 
 
Dorota Halasa
Dorota H


Miejscowosc: Tokio
Wysłany: 26 Czerwiec 2013, 13:14   

Bog zaplac Alino. bardzo pieknie napisalas. I aby nam starczylo sil na to wszystko.

O milosci do blizniego latwo mowic w Polsce czy w Japonii. Duzo trudniej realizowac ta milosc w Syrii, ale na pewno mozna tak jak Sw. Maksymilan Kolbe, bardzo zasluzony rowniez tutaj w Japonii.
Pozdrow swoja przyjaciolke. Pomodle sie za nia, bo samotnosc jest najgorsza rzecza na swiecie.
 
 
JurekS


Miejscowosc: Lublin
Wysłany: 26 Czerwiec 2013, 14:33   

Ale problem jest chyba dwuwymiarowy. Pierwsze to odkryć to kim w zamyśle Bożym mieliśmy być od samego początku, a drugie to z całą determinacją (w Bożym rozumieniu) realizować to.
Nie dziwię się pytaniom tej pani czy jej samotność jest zamysłem Boga czy po prostu coś jej się nie udało w życiu. Odejście mojej żony na pewno nie było w zamyśle Bożym. Ja przyjmuję to jako swoją porażkę, jako przegrany fragment swojego życia. Ale właśnie, potrafię widzieć swoje życie w całości. Chociaż łatwiej jest mi to przeżywać mając dwóch synów, z których jestem dumny. Czasami myślę (tak rzeczywiście myślę), że Bóg dał nam to życie do przeżycia przede wszystkim po to, abyśmy się z nim spotkali. Ale w tej drodze nie zawsze w nie ingeruje. Mają proroków, niechże ich słuchają. Ducha Pocieszyciela, którego nam posłał, ducha Prawdy nie po to przecież żeby nam było lekko i przyjemnie. Tylko po to, aby nas pouczył
A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem
_________________
Pozdrawiam
Jurek S
 
 
Alina


Wysłany: 26 Czerwiec 2013, 15:27   

Dzięki, Dorota.
Samotność jest bardzo trudna, ale nawet ją można przeżywać na wiele sposobów. I w ogóle wcale nie wydaje mi się szczególnie ważne czy to gdzie w danym momencie jestem w swoim życiu było Bożym zamysłem, czy po prostu coś mi się w życiu nie powiodło. Jestem pewna, że w każdym momencie można zacząć w pewnym sensie od nowa i że wszystko co się nam przydarza może posłużyć do naszego dobra w tej ostatecznej perspektywie. I całkowicie zgadzam się z tobą Jurek, że Bóg dał nam to życie po to, abyśmy się z Nim spotkali .
Najgorsze jest tylko to, że my przed tym spotkaniem bronimy się niekiedy rękami i nogami. Bo kolejna rzecz, której jestem prawie pewna, to to , że Pan Bóg chce nam dać o wiele więcej niż my w ogóle mamy ochotę wziąć.
 
 
JurekS


Miejscowosc: Lublin
Wysłany: 26 Czerwiec 2013, 15:42   

A możemy być już zupełnie pewni, że Pan Bóg chce nam dać o wiele więcej niż my sobie wyobrażamy :)
To ważne co piszesz:
Jestem pewna, że w każdym momencie można zacząć w pewnym sensie od nowa i że wszystko co się nam przydarza może posłużyć do naszego dobra w tej ostatecznej perspektywie
I chyba tu jest przestrzeń do działania Łaski. Bo bez niej to byłoby niemożliwe.
_________________
Pozdrawiam
Jurek S
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group