Tak sformułowany temat jest bardzo szeroki i pod pewnym względem problematyczny. W zachowanych pismach Edyty Stein znajdziemy bowiem stosunkowo rzadko bezpośrednie odniesienia do konkretnych tekstów biblijnych. Wyjątkiem pod tym względem są niektóre partie takich jej tekstów jak Kobieta
i jej zadanie według natury i łaski oraz Wiedza Krzyża. Dlatego tytułowe "biblijne korzenie" rozumiemy szeroko, a w konsekwencji omówimy nie tylko wyraźne odwoływanie się autorki do konkretnych fragmentów Pisma Świętego, ale także takie odniesienia do tekstów i tematów biblijnych, które dobrze oddają duchowość św. Teresy Benedykty od Krzyża.
................................
Wreszcie, po okresie walki wewnętrznej, o której wiemy bardzo niewiele, jej decyzja odnośnie do wiary i chrztu zostaje podjęta ze względu na prawdę. Ma to miejsce w domu przyjaciółki Jadwigi Conrad-Martius, w którym pozostawiono ją samą w bibliotece, z zachętą, by z niej skorzystała. Przełomowy moment w swoim życiu ona sama opisuje w kilku zdaniach: "Sięgnęłam na chybił trafił i wyciągnęłam grubą książkę. Nosiła ona tytuł: Życie św. Teresy z Awila napisane przez nią samą. Zaczęłam czytać, zostałam zaraz pochłonięta lekturą i nie przerwałam, dopóki nie doszłam do końca. Gdy zamykałam książkę, powiedziałam do siebie: «To jest prawda!»" (20). Podczas uroczystości beatyfikacyjnych, dnia 1 maja 1987 w Kolonii, Jan Paweł II nawiązał do tego wydarzenia: "Tej nocy znalazła prawdę, nie prawdę filozoficzną, lecz prawdę osobową, kochające «Ty» Boga. Edyta Stein szukała prawdy i znalazła Boga" (21).
Śmierć męczeńska Edyty Stein jest także naznaczona znamieniem prawdy. Siostra Teresa Benedykta jest bowiem męczennikiem nie tylko za wiarę, ale i za prawdę. Za prawdę w tym sensie, że aresztowanie i zamordowanie jej i innych zakonników pochodzenia żydowskiego z terenu Holandii było skutkiem Listu Pasterskiego katolickich biskupów tego kraju. Istotną treścią tego listu, podpisanego w Utrechcie dnia 20 lipca a odczytanego w kościołach 26 lipca 1942 roku, była prawda o losie Żydów deportowanych z Holandii do Rzeszy (22). Aresztowani zakonnicy i zakonnice, w liczbie ok. 300 osób, pozostają w jedności z biskupami Holandii, by dać świadectwo prawdzie. Przywołamy w tym momencie świadectwo, które wyraża postawę całej grupy, a więc i siostry Teresy Benedykty. W obliczu przeczuwanego, i faktycznie bliskiego już męczeństwa, pisze siostra Maria Magdalena Dominika (Meierowska): "Idę z odwagą, z ufnością i z radością – również siostry zakonne, które są ze mną; wolno nam złożyć świadectwo Jezusowi i z naszymi biskupami zaświadczyć o prawdzie. Idziemy przez świat jako dzieci naszej Matki, Kościoła świętego, Chcemy więc złączyć nasze cierpienia z cierpieniami naszego Króla, Zbawcy i Oblubieńca, ofiarować je za nawrócenie wielu, za Żydów, za tych, którzy nas prześladowali, i w ten sposób przyczynić się przede wszystkim do pokoju i przyjścia Królestwa Chrystusowego" (23). Nie ma mowy o żalu wobec biskupów jako autorów listu, który spowodował prześladowanie. Jest natomiast zrozumienie, że rzeczą biskupa jest stać na straży prawdy, nie tylko w kwestiach doktryny i moralności, ale ludzkiej sprawiedliwości. Katoliccy zakonnicy i zakonnice żydowskiego pochodzenia – wytypowani przez hitlerowskiego okupanta do obozu śmierci – przyjmują swój los jako uprzywilejowanie i szansę do złożenia świadectwa i ofiary ze swego życia.
Pytamy o biblijne korzenie duchowości tej niezwykłej kobiety, którą poszukiwanie prawdy zaprowadziło do Chrystusa, do Kościoła i do przyjęcia śmierci męczeńskiej? Zwrócimy najpierw uwagę na te teksty biblijne, które wskazuje sama Edyta Stein...
Idziemy przez świat jako dzieci naszej Matki, Kościoła świętego, Chcemy więc złączyć nasze cierpienia z cierpieniami naszego Króla, Zbawcy i Oblubieńca, ofiarować je za nawrócenie wielu, za Żydów, za tych, którzy nas prześladowali, i w ten sposób przyczynić się przede wszystkim do pokoju i przyjścia Królestwa Chrystusowego"
Jeszcze jedno stwierdzenie o wielkiej mocy ofiary ktora Edyta Stein i inne osoby zakonne oraz ludzie swieccy zlozyli w czasie okupacji hitlerowskiej,
Czy dzisiaj, cichej ofiary nie skladaja ludzie biedni, ktorych okradziono i okrada w perfidnie-prawny sposob, ludzie cierpiacy ktorym moznaby pomoc....Cale obszary nedzy, chorob, deprawacji w imie bogactwa zyjacych w luksusie i trwonieniu dobr ktore naleza do wszystkich a oni je sobie przywlaszczyli, chociazby w ten sposob, ze nia sa wrazliwi na krzywde, na na nedze i na pogarde ludzka.
Pozwole sobie do wpisu Abuny dodac stwierdzenie Matki Teresy z Kalkuty.
"Brak jest wiary i panoszy egoizm,ludzie pragna zysku wylacznie dla siebie. Wiara zas, aby byla prawdziwa,musi byc miloscia,ktora daje. Milosc i wiara chodza w parze. Uzupelniaja sie wzajemnie".
Nie moĹźesz pisaÄ nowych tematĂłw Nie moĹźesz odpowiadaÄ w tematach Nie moĹźesz zmieniaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz usuwaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz gĹosowaÄ w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum