WysĹany: 21 SierpieĹ 2013, 16:02 ...będziesz czekał na moje przebudzenie...
Niech ta chwila trwa...niech przetrwa...niech ją ujmie Poezja drogiego Abuny...Jest OK...Do zobaczenia po tamtej stronie błękitu...
Namaszczenie
bardzo dyskretnie
bardzo delikatnie
i bardzo zwiewnie
powiedziałbym nawet
że jakoś bezwiednie
jak ciepły powiew wiatru
przyszło do mnie szczęście
wprost od Pana Boga
aby namaścić moją chorą duszę
zielonym balsamem drzew
i błękitem nieba
Nie zapomnisz
kiedy rozbije się kryształowe wieko nieba nad moją głową
a czas jak rzeka przepłynie aż do swego ujścia po moim ciele
kiedy zamulą się wszystkie moje wspomnienia
Ty Boże nie zapomnisz o mnie
będziesz czekał na moje przebudzenie
podniesiesz pustą muszlę mojego istnienia
wyrzuconą na brzeg przez kosmiczne kipiele
i stworzysz mnie na nowo
Twoim ojcowskim spojrzeniem
bym mógł z innymi dziećmi się cieszyć
rajską łąką i słońcem
Odejście
jeżeli pojawiłaby się już taka konieczność
to chciałbym odejść z tego świata po cichu na palcach
bezgłośnie ucałować czoła śpiących dzieci
w ciemnościach nad ich głowami uczynić znak krzyża
przystanąć na moment koło łóżka żony
objąć ją ramieniem raz jeszcze przynajmniej w myślach
drzwi domu zamknąć za sobą bezszelestnie
wyfrunąć niezauważony jak ptak ulatuje z klatki albo z sidła
jeśliby zabrakło mi uśmiechu w chwili odejścia
jaki sens miałaby miłość i co by znaczyła przyjaźń?
Syn usamodzielniony, rachunkiem zaplacone, kredytu nie mam ale czy jestem gotowa?
Boże mój, jeszcze muszę wybaczyć, samej sobie tez muszę wybaczyć a potem z usmiechem, po cichu, na palcach...
Noc spokojną i śmierć szczesliwą niech nam da Bóg wszechmogący, Ojciec i Syn i Duch Święty. Amen. (Kompleta)
Mila pogawedka o chwili prawdziwego odejscia.Jak wynika z niej, nie boimy sie smierci,tylko...... chcielibysmy jeszcze cos zalatwic...jak np. przebaczyc sobie...pozegnac to co kochmy.....przeprosic....podziekowac.....By nie zabraklo czasu robmy to juz od dzisiaj.Sama zaczne od jutra bo dzis juz pozno, a tylko Wam z DOMu podziekuje za przypomnienia od niechcenia,ale bardzo istotne.
Często myślę o śmierci z racji mojej pracy. O śmierci w ogóle i o mojej przy okazji. Właściwie mam jedno marzenie- chciałabym zdążyć wychować dzieci, chciałabym , żeby radziły sobie beze mnie.Poza tym też chciałabym odejść cicho i niezauważenie i bardzo bym chciała, żeby nikt po mnie nie płakał.
"żeby nikt po mnie nie płakał"
to jest pragnienie każdej kochającej matki, żeby nikomu bólu nie sprawić swoim odejściem.
Jednak w realiach życia nie płacze się po osobie, która skrzywdziła innych.
Ból straty po kochanej i kochającej osobie ma towarzysza we łzach.
Nie moĹźesz pisaÄ nowych tematĂłw Nie moĹźesz odpowiadaÄ w tematach Nie moĹźesz zmieniaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz usuwaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz gĹosowaÄ w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum