Dzisiejsze czytania: Ag 1,1-8; Ps 149,1-6.9; J14,6; Łk 9,7-9
(Ag 1,1-8)
W drugim roku [rz±dów] króla Dariusza, w pierwszym dniu szóstego miesi±ca Pan skierował te słowa przez proroka Aggeusza do Zorobabela, syna Szealtiela, namiestnika Judy, i do arcykapłana Jozuego, syna Josadaka: Tak mówi Pan Zastępów: Ten lud powiada: Jeszcze nie nadszedł czas, aby odbudowywać dom Pański. Wówczas Pan skierował te słowa przez proroka Aggeusza: Czy to jest czas stosowny dla was, by spoczywać w domach wyłożonych płytami, podczas gdy ten dom leży w gruzach? Teraz więc - tak mówi Pan Zastępów: Rozważcie tylko, jak się wam wiedzie! Siejecie wiele, lecz plon macie lichy; przyjmujecie pokarm, lecz nie ma go do syto¶ci; pijecie, lecz nie gasicie pragnienia; okrywacie się, lecz się nie rozgrzewacie; ten, kto pracuje, aby zarobić, pracuje [odkładaj±c] do dziurawego mieszka! Tak mówi Pan Zastępów: WyjdĽcie w góry i sprowadĽcie drewno, a budujcie ten dom, bym sobie w nim upodobał i doznał czci - mówi Pan.
(Ps 149,1-6.9)
REFREN: ¦piewajcie Panu, bo swój lud miłuje
¦piewajcie Panu pie¶ń now±;
gło¶cie Jego chwałę w zgromadzeniu ¶więtych.
Niech się Izrael cieszy swoim Stwórc±,
a synowie Syjonu raduj± swym królem.
Niech imię Jego czcz± tańcem,
niech graj± Mu na bębnie i cytrze.
Bo Pan lud swój miłuje,
pokornych wieńczy zwycięstwem.
Niech się ¶więci ciesz± w chwale,
niech się wesel± na łożach biesiadnych.
Chwała Boża niech będzie w ich ustach,
to jest chwał± wszystkich Jego ¶więtych.
(J 14,6)
Ja jestem drog±, prawd± i życiem, nikt nie przychodzi do ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.
(Łk 9,7-9)
Tetrarcha Herod usłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Jezusa i był zaniepokojony. Niektórzy bowiem mówili, że Jan powstał z martwych; inni, że Eliasz się zjawił; jeszcze inni, że który¶ z dawnych proroków zmartwychwstał. Lecz Herod mówił: Jana ja ¶ci±ć kazałem. Któż więc jest Ten, o którym takie rzeczy słyszę? I chciał Go zobaczyć.
Zabójca Herod bał sie, ze moze Jan zmartwychwstał. W jakim celu chcial zobaczyc Jezusa? Tylko z ciekawosci? Jakie marzenia miewaja mordercy?...Czy tez maja nadzieje na zycie wieczne, na zmartwychwstanie do nieba? Bo szanse maja...
Siejecie wiele, lecz plon macie lichy; przyjmujecie pokarm, lecz nie ma go do syto¶ci; pijecie, lecz nie gasicie pragnienia; okrywacie się, lecz się nie rozgrzewacie; ten, kto pracuje, aby zarobić, pracuje [odkładaj±c] do dziurawego mieszka!
To jest wła¶nie życie bez Boga, życie, które z bólem serca obserwuję każdego dnia.
Wkładanie pracy i wysiłku w każdy dzień i nie odnajdywanie w tym żadnego smaku ani rado¶ci...
Uporczywe szukanie przyjemno¶ci we wszystkim co człowieka otacza , aby odetchn±ć od codziennego mozołu i nadać mu choć odrobinę sensu...
Niszczenie własnego zapału, optymizmu i woli życia przez trud, który wydaje się marnym trudem , syzyfow± prac±, wreszcie staje się udręk±, bo niczemu głębszemu i trwalszemu nie służy i na dodatek wydaje się nie mieć końca...
Bole¶nie jest nawet na takie życia patrzeć, a co dopiero tak żyć...
Herod-nie był do końca zły i na pewno do końca miał szansę. S± chwile gdy naprawdę mi go szkoda.
Gdyby tak wykorzystał lepiej ten niepokój, który obudził w nim Jezus...gdyby trochę mniej bał się opinii ludzi...gdyby mniej było w nim próżno¶ci i pychy...
Ale i tak mam trochę nadziei, że nie został na wieki potępiony.
Niestety nie byl to niepokoj tworczy, ktory moglby wplynac na postawe duchowa Heroda. Jego ciekawosc byla konsumpcyjna, swiatowa, byla rodzajem szukania atrakcji czy tez checia uczestniczenia w jakims sensacyjnym wydarzeniu. Herod „chcial zobaczyc” Jezusa ale nic z tego spotkania nie wyniklo, gdyz Pan Jezus nie zaoferowal mu atrakcyjnego widowiska z ciekawa oferta cudow do oklaskiwania. Herod chcial sie rozerwac – nie chcial sluchac kazan. Przyzwyczajony do sluchania tylko swoich wlasnych zachcianek nie byl gotowy do spotkania ze Slowem.
Kto dba tylko o budowe wlasnego domu, o jego dostatek i wygode, a zaniedbuje i lekcewazy budowe Domu Bozego, temu sie nie uda budowa jego wlasnego domu. Oczywiscie nie chodzi tylko o mury. Mowiac o Domu Bozym mam na mysli Kosciol i tu powstaje pytanie ; JAK JA BUDUJE TEN KOSCIOL? ZNALAZLEM SWOJE W NIM MIEJSCE? JAK ROZUMIEM SWOJE POWOLANIE?
Nie ma pokoju w domu, w ktorym nie ma Wiary, Nadziei i Milosci. Czasem Wiara, Nadzieja i Milosc jest nawet w domu ludzi niewierzacych, jak tego doktora, o ktorym opowiadal general.
Mysle, ze Herod mial w sobie niepokoj wywolany wyrzutami sumienia. Pojawienie sie Jezusa wzmoglo je i dlatego chcial Go zobaczyc. Chcial sie uspokoic i przestac sie niepokoic.
Niech imię Jego czcz± tańcem,
niech graj± Mu na bębnie i cytrze.
Bo Pan lud swój miłuje,
pokornych wieńczy zwycięstwem.
Jak duzo radosci jest w naszej wierze. Jak czesto tego nie dostrzegamy
Jakze aktualne jest Slowo Boze i jak bardzo osobiscie dotyka. Mnie bardzo czesto....zazwyczaj niestety tez upomina. Oby jeszcze prostowalo moje sciezki w moich przedsiewzieciach.
Nie moĹĽesz pisać nowych tematĂłw Nie moĹĽesz odpowiadać w tematach Nie moĹĽesz zmieniać swoich postĂłw Nie moĹĽesz usuwać swoich postĂłw Nie moĹĽesz gĹ‚osować w ankietach Nie możesz zał±czać plików na tym forum Nie możesz ¶ci±gać zał±czników na tym forum