Wysłany: 2 PaĽdziernik 2013, 08:28 Zeby tylko nie zagluszyc mowy Aniolow.
Mowimy na niego “Dziadek”, ja dodaje „Samuraj”. Od strony jego zony koligacja rodzinna mojego meza. Bezdzietny, zone stracil 10 lat temu. 96 lat i od niedawna prawie caly czas w lozku. Na tym etapie jest juz zorganizowana pomoc socjalna, ktorej Dziadek wymyka sie wszelkimi sposobami(mimo zakladanych pampersow siusia przez okno wlasnego pokoju)
Lubimy Dziadka(!) i ciagle mamy z nim kontakt. Chodze pousmiechac sie do niego, zanosze mu lody, ktore lubi. Dziadek najbardziej lubi moja Asie i jej najczesciej sie zwierza, mysle, ze zwierza sie pierwszy raz w zyciu:
- ze kiedy przypadkiem znalazl zdjecie swojej mamy, to sie rozplakal,
- ze teraz dopiero docenia prace swojej zony i to co dla niego zrobila.
-...
Ja patrze na to w kontekscie tego Samuraja, kiedys bez zbednego usmiechu, patrzacego z gory na wszystko i wszystkich.
Mam wrazenie, ze w tej narastajacej samotnosci Dziadek otwiera sie na Aniolow.
Ze swojego lozka moze patrzec na ogrod. Jest tam krzak rozy, akurat teraz kwitnie.
Pare dni temu poprosil mnie, zebym zerwala najwieksza z rozy i wstawila do wazonu obok zdjecia jego zony.
Zeby tylko nie zagluszyc mowy Aniolow.
AUMNIE by³am w Lublinie i jak zwykle odwiedzi³am pani± Helenê, moj± znajom±, przyjaciela mojej rodziny. Ma 98 lat i mieszka w domu opieki. Jest samotna. Syna straci³a. Kiedy mia³a 86 lat, to stwierdzi³a, ¿e ju¿ nie ma si³y wnosiæ wêgla na trzecie piêtro starej kamienicy i przenios³a siê do domu opieki. Jest sprawna, pogodna i radosna. Jej przyjació³k± jest dawna s±siadka mojej ¶p. mamy. S±siadka musia³a przenie¶æ siê do tego domu raczej ze wzglêdu na konflikty rodzinne. Widzê jednak, ¿e ta zmiana bardzo dobrze na ni± wp³ynê³a, na jej pogodê ¿ycia.
:)
P.S. Jeszcze w zwi±zku z p Helen± - znam domy i rodziny w Lublinie, gdzie brak wody, ³azienki, toalety, a powa¿nie chorzy mieszkañcy my¶l± z lêkiem o zimie, bo nie mog± sami wnie¶æ wêgla. Podobno jest tak te¿ w niektórych starych kamienicach Poznania.
Basiu zapotrzebowanie na pomoc jest ogromne. Mo¿na np. w DPS przy Kosmonautów. Mój Legion Maryi przychodzi w ka¿d± sobotê rano aby pomagac przy dowiezieniu na posi³ek i karmieniu. Dlaczego to jest wa¿ne? W sobotê jest mniejsza obsada personelu i ci ludzie czekaj± na swój posi³ek, czêsto jest to juz zimne jedzenie. Po ¶niadaniu rozwozili¶my na pokoje i jeszcze chwila rozmowy. Rodzi³y siê bli¿sze lub dalsze znajomo¶ci. Za dwa tygodnie mam graæ i ¶piewaæ z jedn± z mieszkanek na jakim¶ spotkaniu domów.
Ale nie mo¿e to byæ z doskoku, okazjonalne tylko jako sta³e, na d³u¿sz± metê zobowi±zanie.
A mo¿e ja bym Ciebie u siebie wykorzysta³ na chwile przy tacie ¿ebym móg³ czasami gdzie¶ siê oderwaæ? :)
Trudno mi powiedzieæ, jakie potrzeby ma dom opieki, w którym mieszka pani Helena. Mie¶ci siê on na Archidiakoñskiej. Przez te wszystkie lata, kiedy tam zagl±dam, pensjonariusze wygl±daj± na zadbanych.
:)
Jednak z roznoszeniem posi³ków, zapewne problem jak wszêdzie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz gÅ‚osować w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum