nasz DOM

ZoRo · Miejscowosc: Warszawa

Wtorek, 5 LISTOPADA 2013

(Rz 12,5-16a)
Wszyscy razem tworzymy jedno cia�o w Chrystusie, a ka�dy z osobna jeste�my nawzajem dla siebie cz�onkami. Mamy za� wed�ug udzielonej nam �aski r�ne dary: b�d� dar proroctwa - [do stosowania] zgodnie z wiar�; b�d� to urz�d diakona - dla wykonywania czynno�ci diako�skich; b�d� urz�d nauczyciela - dla wype�niania czynno�ci nauczycielskich; b�d� dar upominania - dla karcenia. Kto zajmuje si� rozdawaniem, [niech to czyni] ze szczodrobliwo�ci�; kto jest prze�o�onym, [niech dzia�a] z gorliwo�ci�; kto pe�ni uczynki mi�osierdzia, [niech to czyni] ochoczo. Mi�o�� niech b�dzie bez ob�udy. Miejcie wstr�t do z�ego, pod��ajcie za dobrem. W mi�o�ci braterskiej nawzajem b�d�cie �yczliwi. W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie. Nie opuszczajcie si� w gorliwo�ci. B�d�cie p�omiennego ducha. Pe�nijcie s�u�b� Panu. Weselcie si� nadziej�. W ucisku b�d�cie cierpliwi, w modlitwie - wytrwali. Zaradzajcie potrzebom �wi�tych. Przestrzegajcie go�cinno�ci. B�ogos�awcie tych, kt�rzy was prze�laduj�. B�ogos�awcie, a nie z�orzeczcie. Weselcie si� z tymi, kt�rzy si� wesel�. p�aczcie z tymi, kt�rzy p�acz�. B�d�cie zgodni we wzajemnych uczuciach. Nie go�cie za wielko�ci�, lecz niech was poci�ga to, co pokorne.

(Ps 131,1-3)
REFREN: Strze� duszy mojej w Twym pokoju, Panie.

Panie, moje serce si� nie pyszni
i nie patrz� wynio�le moje oczy.
Nie dbam o rzeczy wielkie
ani o to, co przerasta me si�y.
Lecz uspokoi�em i uciszy�em moj� dusz�.

Jak dziecko na �onie swej matki,
jak ciche dziecko jest we mnie moja dusza.
Izraelu, z�� nadziej� w Panu,
teraz i na wieki.

(Mt 11,28)
Przyjd�cie do Mnie wszyscy, kt�rzy utrudzeni i obci��eni jeste�cie, a Ja was pokrzepi�.

(�k 14,15-24)
Gdy Jezus siedzia� przy stole, jeden ze wsp�biesiadnik�w rzek� do Niego: Szcz�liwy jest ten, kto b�dzie ucztowa� w kr�lestwie Bo�ym. Jezus mu odpowiedzia�: Pewien cz�owiek wyprawi� wielk� uczt� i zaprosi� wielu. Kiedy nadszed� czas uczty, pos�a� swego s�ug�, aby powiedzia� zaproszonym: Przyjd�cie, bo ju� wszystko jest gotowe. Wtedy zacz�li si� wszyscy jednomy�lnie wymawia�. Pierwszy kaza� mu powiedzie�: Kupi�em pole, musz� wyj��, aby je obejrze�; prosz� ci�, uwa�aj mnie za usprawiedliwionego. Drugi rzek�: Kupi�em pi�� par wo��w i id� je wypr�bowa�; prosz� ci�, uwa�aj mnie za usprawiedliwionego. Jeszcze inny rzek�: Po�lubi�em �on� i dlatego nie mog� przyj��. S�uga powr�ci� i oznajmi� to swemu panu. Wtedy rozgniewany gospodarz nakaza� s�udze: Wyjd� co pr�dzej na ulice i zau�ki miasta i wprowad� tu ubogich, u�omnych, niewidomych i chromych. S�uga oznajmi�: Panie, sta�o si�, jak rozkaza�e�, a jeszcze jest miejsce. Na to pan rzek� do s�ugi: Wyjd� na drogi i mi�dzy op�otki i zmuszaj do wej�cia, aby m�j dom by� zape�niony. Albowiem powiadam wam: �aden z owych ludzi, kt�rzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty.
...........................................
www.mateusz.pl/czytania

ZoRo · Miejscowosc: Warszawa

....B�d�cie p�omiennego ducha. Pe�nijcie s�u�b� Panu. Weselcie si� nadziej�. W ucisku b�d�cie cierpliwi, w modlitwie - wytrwali....
...Weselcie si� z tymi, kt�rzy si� wesel�. p�aczcie z tymi, kt�rzy p�acz�. B�d�cie zgodni we wzajemnych uczuciach. Nie go�cie za wielko�ci�, lecz niech was poci�ga to, co pokorne.
.......................................................
(Mt 11,28)
Przyjd�cie do Mnie wszyscy, kt�rzy utrudzeni i obci��eni jeste�cie, a Ja was pokrzepi�.
...............
...i dlatego nie mog� przyj��. S�uga powr�ci� i oznajmi� to swemu panu. Wtedy rozgniewany gospodarz nakaza� s�udze: Wyjd� co pr�dzej na ulice i zau�ki miasta i wprowad� tu ubogich, u�omnych, niewidomych i chromych. S�uga oznajmi�: Panie, sta�o si�, jak rozkaza�e�, a jeszcze jest miejsce. Na to pan rzek� do s�ugi: Wyjd� na drogi i mi�dzy op�otki i zmuszaj do wej�cia, aby m�j dom by� zape�niony. Albowiem powiadam wam: �aden z owych ludzi, kt�rzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty.
.............................
Tu znajduj� wytlumaczenie sensu cierpienia...Jezeli nie bede jedna z tzw. niepelnosprawnych (z woli Pana), prawdopodobnie nie przyjme zaproszenia na JEGO Uczte - w KR�LESTWIE! Dziekuje ze mnie doswiadczyles, Boze...Dziekuje, ze przyszlam, utrudzona do Ciebie...dziekuje, ze mnie pokrzepiles...Umacniaj mnie w dalszej drodze, prosze...

Abuna Zygmunt · Abuna Zygmunt Miejscowosc: Aleppo

Istotnie Zosiu, wydaje mi sie , ze zauwazylas cos bardzo waznego, o czym w Kosciele sie mowi bardzo czesto mechanicznie, bez rozumienia wypowiadanych slow : wszyscy jestesmy grzeszni, dlatego wszyscy potrzebujemy milosierdzia Bozego. Bez uznania swojej grzesznosci, jestesmy w nieswiadomosci, bledzie, uporze wewnetrznym, ktory zamyka droge prawdziwemu nawroceniu.

Abuna Zygmunt · Abuna Zygmunt Miejscowosc: Aleppo

Mozna poboznie i bardzo teatralnie wzdychac i nic nie bedzie z tego wartosciowego zyciowo wynikac. Poboznym wzdychaniem mozna samego siebie oszukac, gdy przedmiot westchnien jest na odleglosc wyciagnietej reki, a ja wzdychaniem wymiguje sie od jego przyjecia, bo mam cos innego do „zobaczenia” albo do „wyprobowania”, czy jakies wzgledy osobiste mnie przed tym powstrzymuja.
Prawdziwej religijnosci potrzeba szczerosci i wolnosci . Znanym sposobem unikniecia oskarzenia jest przerzucenie ciezaru odpowiedzialnosci na drugiego. Bogu nie brakuje ani szczerosci ani determinacji, ani zaangazowania. To ja swoim falszywym wzdychaniem utr�cam ziszczenie sie tego za czym placze falszywymi lzami faryzeusza. Efekt takiego postepowania jest ogromna strata i to podwojna, bo z jednej strony chodzi o zupelnie nieporownywalna wartosc Zbawienia, a z drugiej utrata dobrego mniemania o sobie samym, gdy sie okaze, ze moj spryt nie byl zadnym sprytem ale lenistwem i glupota.

Alina

...kupi� pole, wo�y, o�eni� si�...buduje dom, pracuje do p�na, sprz�ta, gotuje , pierze...martwi si� i zabiega o wiele...

Jak wielka bywa przepa�� pomi�dzy tym co nam w �yciu wydaje si� wa�ne, czym wype�niamy swoje dni, miesi�ce i lata, a tym do czego nieustannie zaprasza i powo�uje nas Pan. Oczywi�cie, �e te wszystkie nasze codzienne dzia�ania i r�norakie aktywno�ci s� wa�ne, ale prawdziwy wymiar zyskuj� one dopiero wtedy gdy s� one wykonywane w perspektywie wiary ,z my�l� o budowaniu Bo�ego Kr�lestwa. Same w sobie naprawd� niewiele znacz�, zajmuj� czas, wype�niaj� serce i my�li, zamykaj� nas na co� o wiele wa�niejszego. S� niczym innym jak odrzuceniem zaproszenia do uczestnictwa w Jego Mi�o�ci.

ElzbietaS · Elzbieta Miejscowosc: Tokio

Tez sie spostrzezeniem Zosi zachwycilam
„Jezeli nie bede jedna z tzw. niepelnosprawnych (z woli Pana), prawdopodobnie nie przyjme zaproszenia na JEGO Uczte - w KR�LESTWIE!”

Dokladniej, jesli nie uznam, ze taka niepelnosprawna jestem.
Bo ze wszyscy jestesmy grzeszni , o tym pouczaja nas ostatnio kolejne czytania:

„W jakiej bowiem sprawie s�dzisz drugiego, [w tej] sam na siebie wydajesz wyrok, bo ty czynisz to samo, co os�dzasz.

„B�g podda� wszystkich niepos�usze�stwu, aby wszystkim okaza� swe mi�osierdzie”

Ta niepelnosprawnosc z woli Pana jest moja szansa szukania ratunku u Boga, przyjecia zaproszenia.
Gorzej jesli uznam , ze nie ma we mnie winy, bede syta sama soba.

Ci dzisiaj zaproszeni nie byli glodni.

dbs · Miejscowosc: W-wa

"Nie dbam o rzeczy wielkie
ani o to, co przerasta me si�y."

Ale czy potrafi� "uciszy� i uspokoi� moj� dusz�"?

karino09 · Ania Miejscowosc: Lublin

Zastanawia mnie, dlaczego b�d�c na uczcie Jezus przytoczy� przyk�ad dotycz�cy uczty. Rozmawiaj�c z wsp�biesiadnikami widzia� ich niezrozumienie sytuacji, w jakiej znale�li si�. Ignorancja wobec os�b, relacji, otwarto�ci pozwala snu� wyobra�enia teoretyczne i nie zauwa�a�, �e rozmowa o Bo�ym Kr�lestwie toczy si� w obecno�ci Kr�la, kt�ry jest w zasi�gu r�ki, oczu, serca… Niewiedza, brak wi�zi, oboj�tno��, ob�uda mo�e nawet nieu�wiadomiona, to wynik obrazu Boga noszonego w sobie jako namiastki, spogl�dania ukradkiem na sprawy Bo�e, przed kt�rymi maj� pierwsze�stwo codzienne obowi�zki, k�opoty, zadania, przymusy, sprawy i sprawki.
Bycie z Jezusem to szczyt marze�, niewyobra�alna sytuacja przekraczaj�ca nasze rozumienie.
Cz�sto jednak oznaki religijno�ci przes�aniaj� prawdziwe widzenie Boga.
Mechanizmy ludzkiego my�lenia zawsze by�y i s� podobne. Czy ludzie, kt�rych spotykamy na swojej drodze przyjmowani s� przez nas ze zrozumieniem, �yczliwo�ci�, rado�ci�, otwarto�ci�, po prostu sercem? Odpowied� pozytywna nie nara�a�aby na b��d w rozpoznawaniu znak�w bo�ych. Cz�sto sami nie jeste�my �wiadomi, �e mamy okazj� uczestniczy� w wa�nym wydarzeniu, kt�re mo�e odmieni� nasze �ycie. Do tego jednak potrzebna jest g��boka refleksja nad obrazem Boga, kt�ry tkwi we mnie. Czy funkcjonuje w nas ca�o�ciowo czy tylko postrzegany ukradkiem, fragmentaryczny. M�wi�c o ob�udzie �w. Pawe� by� mo�e ma na my�li rozd�wi�k naszych ch�ci, aspiracji, d��e� z podj�ciem ryzyka wezwania Pana Boga, kt�re pojawia si� w momentach i sytuacjach wskazuj�cych jak bardzo jeste�my nieprzygotowani na nie. M�wimy a nie dzia�amy, chcemy a nie korzystamy. Zamiast stan�� w prawdzie o sobie i swoich brakach wynajdujemy tysi�ce argument�w tworz�c spokojne i pozornie bezpieczne usprawiedliwienie.
Jak po��czy� tekst �w. Paw�a o tworzeniu prawdziwej wsp�lnoty z ewangeliczn� uczt�? Radykalizm zalecany przez �w. Paw�a eliminuje ob�ud� uczty, kt�ra pozbawiona cech ewangelicznej wsp�lnoty obna�a ub�stwo zaproszonych go�ci.