Strona Główna nasz DOM
www.netparafia.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UĹźytkownicyUĹźytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Czytania-ŚRODA-20.XI-Wsp.św. Rafała Kalinowskiego-prezbitera
Autor Wiadomość
ZoRo


Miejscowosc: Warszawa
Wysłany: 19 Listopad 2013, 20:22   Czytania-ŚRODA-20.XI-Wsp.św. Rafała Kalinowskiego-prezbitera

Środa, 20 LISTOPADA 2013

Wspomnienie św. Rafała Kalinowskiego, prezbitera


(2 Mch 7,1.20-31)
Siedmiu braci zostało schwytanych razem z matką. Bito ich biczami i rzemieniami, gdyż król chciał ich zmusić, aby skosztowali wieprzowiny zakazanej przez Prawo. Przede wszystkim zaś godna podziwu i trwałej pamięci była matka. Przyglądała się ona w ciągu jednego dnia śmierci siedmiu synów i zniosła to mężnie. Nadzieję bowiem pokładała w Panu. Pełna szlachetnych myśli, zagrzewając swoje kobiece usposobienie męską odwagą, każdego z nich upominała w ojczystym języku. Mówiła do nich: Nie wiem, w jaki sposób znaleźliście się w moim łonie, nie ja wam dałam tchnienie i życie, a członki każdego z was nie ja ułożyłam. Stwórca świata bowiem, który ukształtował człowieka i wynalazł początek wszechrzeczy, w swojej litości ponownie odda wam tchnienie i życie, dlatego że wy gardzicie sobą teraz dla Jego praw. Antioch był przekonany, że nim gardzono i dopatrywał się obelgi w tych słowach. Ponieważ zaś najmłodszy był jeszcze przy życiu, nie tylko dał mu ustną obietnicę, ale nawet pod przysięgą zapewnił go, że jeżeli odwróci się od ojczystych praw, uczyni go bogatym i szczęśliwym, a nawet zamianuje go przyjacielem i powierzy mu ważne zadanie. Kiedy zaś młodzieniec nie zwracał na to żadnej uwagi, król przywołał matkę i namawiał ją, aby chłopcu udzieliła zbawiennej rady. Po długich namowach zgodziła się nakłonić syna. Kiedy jednak nachyliła się nad nim, wtedy wyśmiewając okrutnego tyrana, tak powiedziała w języku ojczystym: Synu, zlituj się nade mną! W łonie nosiłam cię przez dziewięć miesięcy, karmiłam cię mlekiem przez trzy lata, wyżywiłam cię i wychowałam aż do tych lat. Proszę cię, synu, spojrzyj na niebo i na ziemię, a mając na oku wszystko, co jest na nich, zwróć uwagę na to, że z niczego stworzył je Bóg i że ród ludzki powstał w ten sam sposób. Nie obawiaj się tego oprawcy, ale bądź godny braci swoich i przyjmij śmierć, abym w czasie zmiłowania odnalazła cię razem z braćmi. Zaledwie ona skończyła mówić, młodzieniec powiedział: Na co czekacie? Jestem posłuszny nie nakazowi króla, ale słucham nakazu Prawa, które przez Mojżesza było dane naszym ojcom. Ty zaś, przyczyno wszystkich nieszczęść Hebrajczyków, nie uciekniesz z rąk Bożych.

(Ps 17,1.5-6.8.15)
REFREN: Gdy zmartwychwstanę, będę widział Boga

Rozważ, Panie, moją słuszną sprawę,
usłysz moje wołanie,
wysłuchaj modlitwy
moich warg nieobłudnych.

Moje kroki mocno trzymały się Twoich ścieżek,
nie zachwiały się moje stopy.
Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże, wysłuchasz;
nakłoń ku mnie Twe ucho, usłysz moje słowo.

Strzeż mnie jak źrenicy oka,
ukryj mnie w cieniu Twych skrzydeł.
A ja w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze,
ze snu wstając nasycę się Twym widokiem.

(J 15,16)
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili.

(Łk 19,11-28)
Jezus opowiedział przypowieść, dlatego że był blisko Jerozolimy, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi. Mówił więc: Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się w kraj daleki, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: Zarabiajcie nimi, aż wrócę. Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: Nie chcemy, żeby ten królował nad nami. Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał. Stawił się więc pierwszy i rzekł: Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min. Odpowiedział mu: Dobrze, sługo dobry; ponieważ w dobrej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami. Także drugi przyszedł i rzekł: Panie, twoja mina przyniosła pięć min. Temu też powiedział: I ty miej władzę nad pięciu miastami. Następny przyszedł i rzekł: Panie, tu jest twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: chcesz brać, czegoś nie położył, i żąć, czegoś nie posiał. Odpowiedział mu: Według słów twoich sądzę cię, zły sługo. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: chcę brać, gdzie nie położyłem, i żąć, gdziem nie posiał. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał. Do obecnych zaś rzekł: Odbierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min. Odpowiedzieli mu: Panie, ma już dziesięć min. Powiadam wam: Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach. Po tych słowach ruszył na przedzie, zdążając do Jerozolimy.
........................
www.mateusz.pl/czytania
 
 
AnnaC


Miejscowosc: Warszawa, Jerozolima
Wysłany: 20 Listopad 2013, 07:44   

Odpowiedź na tę Ew nigdy dla mnie nie jest łatwa, bo Słowo nie jest - wbrew pozorom - proste. Uwagę moja zwraca przede wszystkim to, jakie dwie podstawowe cechy ma - czy ma mieć - uczeń Jezusa, ten kto chce za Nim iść: DOBROĆ i WIERNOŚĆ Jemu. Czy którąs z nich możemy mieć "sami z siebie"? Moge tylko prosić o łaskę czynienia wokół siebie jak najwięcej dobra i o jak "najwyższej próby"wierność, jako że nasza ludzka - tak jak choćby Piotrowa - jest bardzo zawodna. Moge tylko prosic o to, bym jak najlepiej wykorzystała czy zainwestowała dane mi przez Niego dary czy uzdolnienia. Ale pocieszenie i kierunek [o co właściwie tu chodzi] znajduję chocby w dwóch zdaniach, które - jak zawsze - mówią o tym, że u Boga i dla Boga i tak wszystko zasadza się na Miłości i miłości.
"Nikt, kto chodzi za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia". (J,8,12)
"Wszystko jest grą miłości". O.Pio
(jako że Bóg jest Miłością)
Ostatnio zmieniony przez AnnaC 20 Listopad 2013, 08:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Alina


Wysłany: 20 Listopad 2013, 08:26   

Bardzo lubię tą przypowieść. Wbrew pozorom nie jest ona dla mnie zachętą do rozwijania swoich ludzkich zdolności i talentów. Moim zdaniem chodzi w niej o coś o wiele ważniejszego.
Zostaliśmy stworzeni na Boży obraz i podobieństwo. Grzech jednak zniszczył w nas ten obraz w dużym stopniu. Jezus pokazał nam kim naprawdę powinien być człowiek, jaki w rzeczywistości jest Boży Zamysł względem nas. On przyszedł na świat, abyśmy mogli zaczerpnąć z Jego Ducha. Bóg daje nam czas tu i teraz , daje nam Siebie, abyśmy mogli stawać się do Niego podobni. Mamy uczyć się od Niego cierpliwości, łagodności, dobroci, miłości...Mamy być wierni Jemu i mamy odbudować Jego Obraz w sobie.
Po tym podobieństwie do Siebie rozpozna nas kiedyś Pan....
 
 
Alina


Wysłany: 20 Listopad 2013, 08:53   

Mówiąc jeszcze krócej nie można pozostać takim jakim się jest. Trzeba odkryć w sobie łaskę obecności Jego Ducha, pomnożyć w sobie Jego Miłość...
 
 
ElzbietaS
Elzbieta


Miejscowosc: Tokio
Wysłany: 20 Listopad 2013, 09:56   

A jeszcze prościej , nie można poprzestać na holdowaniu tradycji: niedziela , święta , bezmiesny piątek .
Bo to jest właśnie zawijanie w chustke swojej wiary.
Jezus jest Osoba . Nie świętom mam sie przypatrywac ale Jemu.
 
 
dbs


Miejscowosc: W-wa
Wysłany: 20 Listopad 2013, 10:15   

(J 15,16)
"Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili. "
Obyśmy potrafili...
_________________
Z Bogiem!
 
 
karino09
Ania


Miejscowosc: Lublin
Wysłany: 20 Listopad 2013, 18:33   

Czy zdarza się, że szalejemy z tym wszystkim czym nas Pan Bóg obdarował? Czy porwaliśmy się na coś, co z początku wydawało się nierealne? Jeśli tak było, to pewnie gdzieś w środku nas dojrzewał ten dar, który nagle sprawił, że staliśmy się innymi ludźmi. Jeśli nie zawsze możemy odważyć się na to szaleństwo, to warto przyjrzeć się co nas przytrzymuje w takim zamknięciu się w sobie, usprawiedliwianiu się.
Może poznając przyczynę tego braku zaufania uda się uniknąć odrzucenia.
Nie nas przez Boga ale Jego przez nas.
 
 
EwaH
Ewa Hajda


Miejscowosc: Bytom
Wysłany: 20 Listopad 2013, 21:26   

Szaleństwo

długo nieraz człowiek czeka
na to szaleństwo
długo ukrywa je w sobie
boi się że go porwie jak rwący potok
i uniesie z prądem
jeszcze większe szaleństwo
i jeszcze większy grzech
wyprzeć się miłości
z miłości do wygody
I z upodobania
do łatwego życia

Wiersze O.Zygmunta Kwiatkowskiego
 
 
EwaH
Ewa Hajda


Miejscowosc: Bytom
Wysłany: 20 Listopad 2013, 21:33   

W moim życiu potwierdziło się takie " błogosławione " szaleństwo . Czy nadal jestem czujna, otwarta ? Czy nie zawijam w chustę swej wiary ( w nawiązaniu do b. trafnych słów Eli ) ?
 
 
Alina


Wysłany: 21 Listopad 2013, 08:59   

Rwący potok, szaleństwo wiary...to niesłychanie mnie porusza...
Kompletnie nie wiem co przede mną, ale bardzo chcę iść /gnać raczej/ z tym prądem...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group