Strona Główna nasz DOM
www.netparafia.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UĹźytkownicyUĹźytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Czytania - PONIEDZIAŁEK - 25LISTOPADA 2013
Autor Wiadomość
ZoRo


Miejscowosc: Warszawa
Wysłany: 24 Listopad 2013, 22:27   Czytania - PONIEDZIAŁEK - 25LISTOPADA 2013

Poniedziałek, 25 LISTOPADA 2013

(Dn 1,1-6.8-20)
W trzecim roku panowania króla judzkiego Jojakima przybył król babiloński Nabuchodonozor pod Jerozolimę i oblegał ją. Pan wydał w jego ręce króla judzkiego Jojakima oraz część naczyń domu Bożego, które zabrał do ziemi Szinear do domu swego boga, umieszczając naczynia w skarbcu swego boga. Król polecił następnie Aszfenazowi, przełożonemu swoich dworzan, sprowadzić spośród Izraelitów z rodu królewskiego oraz z możnowładców młodzieńców bez jakiejkolwiek skazy, o pięknym wyglądzie, obeznanych z wszelką mądrością, posiadających wiedzę i obdarzonych rozumem, zdatnych do służby w królewskim pałacu. Zamierzał ich nauczyć pisma i języka chaldejskiego. Król przydzielił im codzienną porcję potraw królewskich i wina, które pijał. Mieli być wychowywani przez trzy lata, by po ich upływie rozpocząć służbę przy królu. Spośród synów judzkich byli wśród nich Daniel, Chananiasz, Miszael i Azariasz. Daniel powziął postanowienie, by się nie kalać potrawami królewskimi ani winem, które król pijał. Poprosił więc nadzorcę służby dworskiej, by nie musiał się kalać. Bóg zaś obdarzył Daniela przychylnością i miłosierdziem nadzorcy służby dworskiej. Nadzorca służby dworskiej powiedział do Daniela: Obawiam się, by mój pan, król, który przydzielił wam pożywienie i napoje, nie ujrzał, że wasze twarze są chudsze niż twarze młodzieńców w waszym wieku i byście nie narazili mojej głowy na niebezpieczeństwo u króla. Daniel zaś powiedział do strażnika, którego ustanowił nadzorca służby dworskiej nad Danielem, Chananiaszem, Miszaelem i Azariaszem: Poddaj sługi twoje dziesięciodniowej próbie: niech nam dają jarzyny do jedzenia i wodę do picia. Wtedy zobaczysz, jak my wyglądamy, a jak wyglądają młodzieńcy jedzący potrawy królewskie i postąpisz ze swoimi sługami według tego, co widziałeś. Przystał na to żądanie i poddał ich dziesięciodniowej próbie. A po upływie dziesięciu dni wygląd ich był lepszy i zdrowszy niż innych młodzieńców, którzy spożywali potrawy królewskie. Strażnik zabierał więc ich potrawy i wino do picia, a podawał im jarzyny. Dał zaś Bóg tym czterem młodzieńcom wiedzę i umiejętność wszelkiego pisma oraz mądrość. Daniel posiadał rozeznanie wszelkich widzeń i snów. Gdy minął okres ustalony przez króla, by ich przedstawić, nadzorca służby dworskiej wprowadził ich przed Nabuchodonozora. Król rozmawiał z nimi, i nie można było znaleźć pośród nich wszystkich nikogo równego Danielowi, Chananiaszowi, Miszaelowi i Azariaszowi. Zaczęli więc sprawować służbę przy królu. We wszystkich sprawach wymagających mądrości i roztropności, jakie przedkładał im król, okazywali się dziesięciokrotnie lepsi niż wszyscy wykładacze snów i wróżbici w całym jego królestwie.

(Dn 3,52-56)
REFREN: Chwalebny jesteś, wiekuisty Boże

Błogosławiony jesteś, Panie, Boże naszych ojców,
pełen chwały i wywyższony na wieki.
Błogosławione niech będzie Twoje imię,
pełne chwały i świętości.

Błogosławiony jesteś w przybytku świętej chwały Twojej.
Błogosławiony jesteś na tronie Twego królestwa.
Błogosławiony jesteś Ty, co spoglądasz w otchłanie i na Cherubach zasiadasz.
Błogosławiony jesteś na sklepieniu nieba.

(Mt 24,42a.44)
Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.

(Łk 21,1-4)
Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki, i rzekł: Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie.
..................................
www.mateusz.pl/czytania
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
Wysłany: 25 Listopad 2013, 08:46   

Jakosciowo rozni sie zasadniczo to co ofiarowala uboga wdowa , a co ofiarowywali wszyscy inni. Oni ofiarowywali cos od siebie, ona ofiarowala siebie. Taka jest wlasnie milosc.
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
Wysłany: 25 Listopad 2013, 08:47   

Prawdziwa madrosc towarzyszy prawdziwej wiernosci Bogu. Wrozbici i wykladacze snow dziesieciokrotnie mniej wiedza od tych ktorzy sie kieruja Boza madroscia, robia jednak dziesieciokrotnie wieksze wrazenie, bo sie reklamuja.
 
 
ElzbietaS
Elzbieta


Miejscowosc: Tokio
Wysłany: 25 Listopad 2013, 09:24   

Dlaczego wdowa wrzucila do skarbony jedyne dwa pieniążki jakie posiadała? Zwykły rozsądek gospodyni nakazywał zastanowić sie nad jutrem. Ale tego jutra nie było nawet z tymi pieniazkami.
Ona tym gestem swoje jutro poleciła Bogu.
To nie muszą być pieniądze .
 
 
ZoRo


Miejscowosc: Warszawa
Wysłany: 25 Listopad 2013, 17:24   

Pięknie, Elu powiedziałas...Odkrylas mi te dzisiejsza Prawdę SŁOWA...
Jednak:
- czasami zdarza sie nieladnie - dając jałmużne, traktowac ten gest jako wreczanie Panu Bogu łapówki...zdarza sie?...
 
 
Giga


Miejscowosc: Lublin
Wysłany: 25 Listopad 2013, 20:17   

ten fragment zawsze mnie wzruszal..Bog,ktory patrzy na serce..gdy Jemu dajemy wszystko ,otrzymujemy wszystko,bo Jego..
a gdy dajemy cos komus dobrze jest wiedziec czego potrzebuje by głodnemu człowiekowi nie dac np.butów
 
 
JurekS


Miejscowosc: Lublin
Wysłany: 25 Listopad 2013, 20:33   

To bardzo niewygodny fragment ewangelii. Bo gdybyśmy chcieli tak uczciwie podejść do tego wydarzenia, bez wykrętów, bez ubierania w jakąś nowomowę to trzeba by przyłożyć własne życie do tego co zrobiła uboga wdowa. Pierwszą rzeczą którą robimy, ja też, to mówimy, że to wcale nie musi chodzić o pieniądze. To tak na wszelki wypadek gdyby okazało się, że jednak może coś z tych naszych w pocie czoła uciułanych, zarobionych zasobów pieniężnych trzeba by się pozbyć. A przecież w Ewangelii jest mowa, że wszystko co miała na utrzymanie. No dobrze to może spróbujmy z czasem, który możemy ofiarować. A przykładając paralelę wdowich groszy należało by np. zrezygnować z czasu przeznaczonego na zabawę czy rozrywkę, a może ulubioną pielgrzymkę i przeznaczyć go na spotkanie z kimś samotnym, może mieszkającym gdzieś obok nas, może zamkniętym w jakimś zakładzie opiekuńczym. Możemy jeszcze oddać coś z dóbr trwałych, które zgromadziliśmy i gromadzimy w ciągu swojego życia. No, ale żeby tak wszystko gdyby okazała się taka potrzeba. No właśnie. I dlatego ta Ewangelia jest taka niewygodna bo będziemy balansowali gdzieś pomiędzy wdowim groszem, a tym co wrzucali bogaci z tego co im zbywało. Jutro będzie inny fragment Ewangelii. Może bardziej "przyjazny", łatwiejszy do przyswojenia. A może kiedyś jak będę dawał przypomni mi się wdowi grosz.
_________________
Pozdrawiam
Jurek S
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
Wysłany: 25 Listopad 2013, 21:44   

Niemalze pierwszym "zadaniem" rekolekcyjnym dla ksiezy bylo przypomnienie sobie jak daja, co daja, komu, kto jest dla nich konkretnym wzorem dawania, z jakim dawaniem sie nie godza. jaka jest ich droga zyciowa pod tym wzgledem ( czy staja sie mniej "naiwni"), jakie danie raduje, jakie nie przynosci radosci, jakiego dawania brakuje Kosciolowi najbardziej.... Jest to okazja aby zrozumiec cos wiecej na wlasny temat. Mozna dodac jeszcze pytanie, o to kto daje mi najwiecej, najlepiej, jakiego dawania nie lubie, jak przyjmuje to dawanie itp.
 
 
Alina


Wysłany: 25 Listopad 2013, 23:10   

Najtrudniej jest dawać innym swój czas. Zwłaszcza wtedy, gdy wydaje nam się, że go nie mamy, że dając innym odbieramy sobie, bo przecież moglibyśmy w tym czasie coś lepszego zrobić, moglibyśmy odpocząć, moglibyśmy posprzątać, nadrobić piętrzące się zaległości....
Wydaje mi się, że to, jak dajemy innym swój czas /zwłaszcza tym przychodzącym "nie w porę" i tym za którymi nie przepadamy /jest probierzem naszej miłości.
Wzorem dawania jest zawsze Jezus. Wyobrażam sobie, że On każdego dostrzegał, że nad każdym potrzebującym i szukającym Go potrafił się pochylić. Nikodema przyjął nocą, zwrócił uwagę na kobietę, która dotknęła Jego płaszcza, nie denerwował się na tłumy idące za Nim, gdy szukał sposobności, aby być Sam i się modlić, w końcu oddał Samego Siebie na krzyżu...
Panie, naucz nas dawać każdemu, tak jak Ty dawałeś...
 
 
Giga


Miejscowosc: Lublin
Wysłany: 26 Listopad 2013, 06:03   

O CO CHODZI przy dawaniu?o KOSMETYKĘ WŁASNEGO SUMIEMIA?PRAWA REKA MA NIE WIEDZIEC CO CZYNI LEWA..jesli widzimy TEGO KOMU DAJEMY i po co TO KIERUJE NAMI MIŁOSC
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group