WysĹany: 24 StyczeĹ 2014, 21:02 Czytania-SOBOTA-25.01-Święto Nawrócenia św. Pawła Apostoła
SObota, 25 STYCZNIA 2014
Święto Nawrócenia św. Pawła Apostoła
(Dz 22,3-16)
Ja jestem Żydem - mówił - urodzonym w Tarsie w Cylicji. Wychowałem się jednak w tym mieście, u stóp Gamaliela otrzymałem staranne wykształcenie w Prawie ojczystym. Gorliwie służyłem Bogu, jak wy wszyscy dzisiaj służycie. Prześladowałem tę drogę, głosując nawet za karą śmierci, wiążąc i wtrącając do więzienia mężczyzn i kobiety, co może poświadczyć zarówno arcykapłan, jak cała starszyzna. Od nich otrzymałem też listy do braci i udałem się do Damaszku z zamiarem uwięzienia tych, którzy tam byli, i przyprowadzenia do Jerozolimy dla wymierzenia kary. W drodze, gdy zbliżałem się do Damaszku, nagle około południa otoczyła mnie wielka jasność z nieba. Upadłem na ziemię i posłyszałem głos, który mówił do mnie: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? Kto jesteś, Panie? odpowiedziałem. Ra jestem Jezus Nazarejczyk, którego ty prześladujesz. Towarzysze zaś moi widzieli światło, ale głosu, który do mnie mówił, nie słyszeli. Powiedziałem więc: Co mam czynić, Panie? A Pan powiedział do mnie: Wstań, idź do Damaszku, tam ci powiedzą wszystko, co masz czynić. Ponieważ zaniewidziałem od blasku owego światła, przyszedłem do Damaszku prowadzony za rękę przez moich towarzyszy. Niejaki Ananiasz, człowiek przestrzegający wiernie Prawa, o którym wszyscy tamtejsi Żydzi wydawali dobre świadectwo, przyszedł, przystąpił do mnie i powiedział: Szawle, bracie, przejrzyj! W tejże chwili spojrzałem na niego, on zaś powiedział: Bóg naszych ojców wybrał cię, abyś poznał Jego wolę i ujrzał Sprawiedliwego i Jego własny głos usłyszał. Bo wobec wszystkich ludzi będziesz świadczył o tym, co widziałeś i słyszałeś. Dlaczego teraz zwlekasz? Ochrzcij się i obmyj z twoich grzechów, wzywając Jego imienia!
albo
(Dz 9,1-22)
Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł. Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? Kto jesteś, Panie? - powiedział. A On: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić. Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Wprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce. Przez trzy dni nic nie widział i ani nie jadł, ani nie pił. W Damaszku znajdował się pewien uczeń, imieniem Ananiasz. Ananiaszu! - przemówił do niego Pan w widzeniu. A on odrzekł: Jestem, Panie! A Pan do niego: Idź na ulicę Prostą i zapytaj w domu Judy o Szawła z Tarsu, bo właśnie się modli. /I ujrzał w widzeniu, jak człowiek imieniem Ananiasz wszedł i położył na nim ręce, aby przejrzał/. Panie - odpowiedział Ananiasz - słyszałem z wielu stron, jak dużo złego wyrządził ten człowiek świętym Twoim w Jerozolimie. I ma on także władzę od arcykapłanów więzić tutaj wszystkich, którzy wzywają Twego imienia. Idź - odpowiedział mu Pan - bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela. I pokażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla mego imienia. Wtedy Ananiasz poszedł. Wszedł do domu, położył na nim ręce i powiedział: Szawle, bracie, Pan Jezus, który ukazał ci się na drodze, którą szedłeś, przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym. Natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok, i został ochrzczony. A gdy go nakarmiono, odzyskał siły. Jakiś czas spędził z uczniami w Damaszku i zaraz zaczął głosić w synagogach, że Jezus jest Synem Bożym. Wszyscy, którzy go słyszeli, mówili zdumieni: Czy to nie ten sam, który w Jerozolimie prześladował wyznawców tego imienia i po to tu przybył, aby ich uwięzić i zaprowadzić do arcykapłana? A Szaweł występował coraz odważniej, dowodząc, że Ten jest Mesjaszem, i szerzył zamieszanie wśród Żydów mieszkających w Damaszku.
(Ps 117, 1-2)
REFREN: Idźcie i głoście światu Ewangelię
Chwalcie Pana, wszystkie narody,
wysławiajcie Go, wszystkie ludy,
bo potężna nad nami Jego łaska,
a wierność Pana trwa na wieki.
(J 15,16)
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili.
(Mk 16,15-18)
Po swoim zmartwychwstaniu Jezus ukazał się Jedenastu i powiedział do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie.
..........
www.mateusz.pl/czytania
"Bog naszych ojców wybrał cię abyś poznał jego wole..........."
W naszym ludzkim myśleniu, wybrał nagrodził, wyniósł, wyróżnił .
A jesli ten wybór to cierpienie które wprawdzie pozwala wzrastać ale
ociera sie o granice buntu, osamotnienia.
Szczęśliwy Szawel bo zobaczył i usłyszał i przejrzał.
Szczęśliwi, którzy nie widzieli a uwierzyli...........
A co maja zrobić slepi i głusi na Jego słowa ?
...[Pan] powiedział, wystarczy ci Mojej Łaski... 2Kor.12.9
Co prawda te słowa powiedziane były w innym kontekście, bo św. Paweł usłyszał je jako umocnienie do walki ze swoja słabością czy wręcz grzechem, ale wierzę, że Pan mówi to samo każdemu kogo wybiera do rzeczy trudnych i , że zawsze jest z człowiekiem i go wspiera Swoją Współczującą Obecnością.
Jeśli ślepi i głusi dostrzegają choć trochę swoją ślepotę i głuchotę jako problem, tzn, że nie są całkiem ślepi ani głusi. Dla całej reszty nie jest to w ogóle zmartwienie.Oni i tak żyją tak jakby Boga nie było.Powinni być wielką troską Kościoła. To przy nich wraca pytanie o naszą wiarę. O to na ile jest świadectwem, na ile jest w niej obecne Chrystusowe zatroskanie o każdego.
' czy to nie ten sam, który w Jerozolimie prześladował wyznawców tego imienia i po to tu przybył, aby ich uwięzić i zaprowadzić do arcykapłana? a Szaweł występował coraz odwazniej, dowodząc, ze Ten jest Mesjaszem"...
Tylko Jezus może każdego z nas przemienić, przemienić nasze serca , nawet w jednej chwili, tylko w tym cala nasza nadzieja, tylko dzięki temu każdy z nas może kiedys przejrzeć. Tylko w tej lasce cala nadzieja każdego z nas.
Nie bylo chyba bardziej gluchego i slepego nad Pawla, bo nie ignorowal, ale walczyl z Chrystusem, niszczac Kosciol.
Czy Szawel nie ociera sie o terroryzm? Co mozna powiedziec o kims takim jak on, ktory „sieje grozę i dyszy żądzą zabijania uczniów Pańskich”. Jak bardzo podnosi na duchu ta historia w czasie kiedy Kosciol przesladowany jest w wielu miejscach na swiecie. Nawrocenie Szawla kaze nam zywic nadzieje na nawrocenie swiata, wlacznie z tymi ktorzy dzisiaj sa najwiekszymi przesladowcami Kosciola.
Pawel "sial groze", niszczyl, przesladowal, byl przyczyna placzu po domach, gdy aresztowal "mezczyzn i kobiety" z powodu ich wiary w Boga ! Czy nie byl on zywym zlem ktore w ludziach przesladowanych i doswiadczonych cierpieniem musialo rodzic poczucie osamotnienia, niemoznosci, buntu?
Apostolowie otrzymali od Zmartwychwstalego Chrystusa misje tworzenia nowej kultury („gloscie Ewangelie wszelkiemu stworzeniu ), opierajacej sie na wierze w Chrystusa, ktora koncentruje sie na ochronie i promowaniu zycia, gdyz w jej centrum jest troska o czlowieka, dlatego chrzescijanin powinien byc zawsze i wszedzie sprzymierzencem zycia, co wyraza sie poprzez rozne rodzaje sluzby spolecznej i na tym rowniez polega sakramentalna struktura Kosciola.
Jak trudno jest uwierzyc w mozliwosc nawrocenia czlowieka, ktory klamie, przesladuje i zabija. Przyklad Pawla wskazuje, ze milosc Boza obejmuje kazdego, rowniez tego ktory przesladuje i zabija. Ma on zawsze prezd soba wolnosc wyboru i mozliwosc nawrocenia.
Kiedy bylam na modlitwach ruchu maryjsnego wieczernik zycia i czytalismy objawienia ksiedza Stefano Gobbi byla tam mowa o tym, ze do nieba wejdzie nie ten, kto sam podaza Droga Boza, ale kto dodatkowo wymodli nawrocenie przynajmniej
jednego grzesznika. Modlmy sie za tych, ktorych uwazamy za slepych, za tych ktorych nie lubimy
Zatrzymują mnie w dzisiejszej Ewangelii ((Mk 16,15-18) te słowa:
"Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą"
I dalej wymienia Jezus te znaki: wypędzanie złych duchów, mówienie nowymi językami, uzdrawianie chorych, jakaś szczególna ochrona przed normalnie śmiertelnymi czynnikami, z którymi możemy się spotykać. Jest to w każdym razie coś szczególnego, coś normalnie niespotykanego.
Nie wchodząc dalej w rodzaje tych znaków takie się we mnie myślenie pojawiło, że miarą naszej wiary są w jakiś sposób te znaki. A może inaczej, że one też nieodłącznie powinny towarzyszyć naszej wierze. I dalej wyjaśniając tę myśl, wiara jeżeli jest prawdziwa musi przemieniać nas w sposób widoczny. Te znaki muszą się dziać przeze mnie. Jeżeli nie jestem w świecie rozpoznawalny jako wierzący to cóż to za wiara? Wierzący człowiek powinien mieć w sobie jakiś niepokój, jakąś naglącą potrzebę świadczenie o tym co się w nim dokonało poprzez nawrócenie i pójścia drogą Chrystusa.
TYM ZAŚ, KTÓRZY UWIERZĄ TE ZNAKI TOWARZYSZYĆ BĘDĄ.
Nie moĹźesz pisaÄ nowych tematĂłw Nie moĹźesz odpowiadaÄ w tematach Nie moĹźesz zmieniaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz usuwaÄ swoich postĂłw Nie moĹźesz gĹosowaÄ w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum