Wysłany: 13 Luty 2014, 08:49 Szanse i proby zyciowe
Odstpstwo od Boga , ignorowanie Jego slowa, konczy sie zawsze katastrofa zyciowa czlowieka.
Starzenie nie zawsze idzie w parze ze wzrostem madrosci, sublimacja pragnien i szlachetnoscia serca.
Malzenstwo jest szansa zyciowa czlowieka, zdarza sie jednak , jak w przypadku kazdej proby zyciowej i zyciowego wyzwania, ze staje sie katastrofalnym zderzeniem osobowosci, kumulacja wzajemnych oskarzen, konfliktem ktory sie stopniowo rozwija az do ciezkich porazen osobowosci wlacznie.
Malzenstwo jest szansa poglebienia religijnosci - czasem jednak stanowi przeszkode w rozwoju tej religijnosci .
Zeby zle nie zrozumiec tego wpisu, pragne wrocic do pierwszego stwierdzenia i powiedziec wyraznie, ze malzenstwo jest zyciowa szansa harmonijnego rozwoju czlowieka , a wiec szansa osiagniecia przez niego dojrzalosci, jest swietoscia ktor± sie wspolnie rozwija i ktora rozwija kazdego z malzonkow, wedlug wzoru swietosci jakim jest Jezus Chrystus, dbajac o zarowno o wlasna rodzine, jak i szersza wspolnote ktorej sa czlonkami.
Tak, tylko pomiêdzy ma³¿eñstwami, które s± wspólnie rozwijan± ¶wiêto¶ci±, a ma³¿eñstwami, które s± jednym wielkim konfliktem i do niczego dobrego nie prowadz±- jest jeszcze ca³e mnóstwo mo¿liwo¶ci po¶rednich. Zderzenie odmiennych osobowo¶ci, pogl±dów i przekonañ te¿ nie musi prowadziæ do katastrofy, je¶li przynajmniej jedna osoba prezentuje wiêksz± dojrza³o¶æ i nie odpowiada z³em za z³o i niezrozumienie .
Ojciec Zymunt ma ostatnio coraz lepsze przemyslenia.Po 35 latacha mozna juz troche
powiedziec o malzenstwie.Ojciec Miroslaw zanom poblogoslawil nasz slub a mpze juz
po slubie wspomnial kiedys ze boi sie o nasze malzenstwo.Spotkalismy sie potem z Ojcem
wiele razy e Polsce i raz w Finlandii alen nigdy nie zapytalam dlaczego no i zabral
tajemnice do grobu.Mam mocne poczucie ze tu na ziemi i tam niebie modli sie
za nas wiec pewnie i On ma w tym udzial ze malzenstwo jest dobre.Choc poza tym
samym zawodem i ogromnym zainteresowaniem literatura tak duzo bylo
roznic w naszych zyciorysach....(MOIM I MEZA)
No nie bede wiecej pisac.Dzieki Ci Boze za k ochajacego Meza.
dzieki Bogu , choc i o moim malzenstwie prawie przed 30 laty, wiele osob wyrazalo sie z duza troska, a jednak jak narazie ma sie dobrze- z Boze pomoca...
A ja napiszê, ¿e wielk± rado¶ci± s± dla mnie takie piêkne rodziny. I za nie dziêkujê Bogu, za ich codzienny trud budowania, pomna¿ania dobra w ¶wiecie :)
Nie z kurtuazji, ale tak po prostu dziêkujê Basiu za ciep³e s³owa. :)
Chyba u mnie jest tak, ¿e wielko¶æ miesza siê z ma³o¶ci± i mo¿e w ka¿dym z nas tak jest. Jak w tej piosence:
1. Kiedy w s³oñcu rozwijam ¿agle,
kiedy jestem Kainem i Ablem,
kiedy blask mnie szlachetny otoczy,
kiedy brudne mam rêce i oczy.
Ref. Chciej mnie zrozumieæ, Panie,
chciej mnie zrozumieæ.
Chciej mnie odnale¼æ w t³umie,
w tym ¶lepym t³umie,
nie wywy¿szyæ, nie wynie¶æ nad poziom, jak p³omieñ,
lecz oczy¶ciæ wiatrem i wod± ¶wiadomie.
Z³a i dobra rozdzieliæ w sobie ci±gle nie umiem, idê
z trudem naprzeciw Tobie, chciej mnie zrozumieæ. /bis
2. Kiedy z Tob± rozmawiam szczerze,
kiedy w Ciebie z uporem nie wierzê,
kiedy z Tob± w ofierze siê scalam,
kiedy niebo Twe jasne podpalam.
3. Kiedy z Tob± odnawiam dialog,
kiedy t³ukê Twych zasad Dekalog,
kiedy ca³± Ci wielko¶æ odbieram,
kiedy z Tob± na ustach umieram.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz gÅ‚osować w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum