Strona Główna nasz DOM
www.netparafia.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UĹźytkownicyUĹźytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
..Ubóstwo przyniosło mu całkowitą wolność, a zara­zem radość
Autor Wiadomość
ZoRo


Miejscowosc: Warszawa
Wysłany: 4 PaÄ˝dziernik 2014, 10:48   ..Ubóstwo przyniosło mu całkowitą wolność, a zara­zem radość

Święty Franciszek z Asyżu i stworzenia
http://www.miesiecznik.zn...zu-i-stworzenia

Wacław Michalczyk OFM
Znany badacz franciszkanizmu, francuski brat mniejszy, Eloi Lec­lerc w jednej ze swych publikacji pisze:Pewnego dnia miałem referat na temat Pieśni stworzeń. Było to w Montrealu. W trakcie wymiany myśli po moim wystąpieniu bardzo szacowna osoba zrobiła następującą uwagę: Świat, w którym żył św. Franciszek, miał przednaukowy sposób myślenia. I św. Franciszek myślał w ten sam sposób. Mógł więc mówić o naszej siostrze wodzie. My natomiast, uformowani w duchu naukowym, nie możemy już tak się wyrażać. Powinniśmy mówić nawet nie o wodzie, ale o H20”[1].

Jak się wydaje, ten przykład bardzo celnie charakteryzuje naszą współczesną mentalność, kiedy to nadużywając słowa „nauka” odzie­ramy ludzką rzeczywistość z głębi teologicznej, ze spojrzenia na świat oczyma wiary. A przecież św. Franciszek mówi nie tylko o siostrze wodzie, ale także wszystkie inne stworzenia określa mianem brata czy siostry. Dla niego nie jest to jakaś jedynie poetycka przenośnia, lecz prawdziwa rzeczywistość. Ta rzeczywistość ma swój fundament w jego głębokiej wierze w Boga, Stwórcę i Pana wszystkiego. Innymi słowy cały świat, wszelkie stworzenie ma swoje źródło w Bogu i Jemu zawdzięcza swe istnienie. Jak pisze Tomasz z Celano, św. Franciszek wydawał się zaiste nowym i z innego świata człowiekiem[2], doskonałe więc rozumiał sens stworzenia. Całe mówiło mu ono o Bogu. Wszędzie dostrzegał ślady Jego obecności i dobroci. Wszystko pobudzało i prowadziło go do miłości Boga. W drodze ku Niemu rzeczy tego świata były Franciszkowi cenną pomocą – śladami, po których postępował za Panem. Przyjmował stworzenia jako stopnie prowadzą­ce do tronu Bożej chwały.

1. Stworzenie – drabiną do Boga
To bardzo ważne stwierdzenie dla zrozumienia Franciszkowej miłości do świata stworzonego, jako – z jednej strony – pochodzącego od Boga, a z drugiej – prowadzącego nas do Niego. Stąd można powiedzieć, że św. Franciszek patrząc na świat, szczerze go kochał. Ale nie kochał człowieka dla samego człowieka czy rzeczy dla rzeczy: człowiek i świat były dlań widzialnymi znakami Bożej obecności. Dlatego też uważał, że człowiek, który stoi u szczytu...........
........................

3. Szacunek względem stworzeń
Z powyższego widać, że cześć i szacunek wobec stworzenia stały się dla św. Franciszka tym, co oddawanie czci samemu Bogu. Była to naturalna i logiczna konsekwencja odpowiedzialnej miłości za dar stworzenia. I tylko w ten sposób można zrozumieć niemal baśniowo brzmiące dla nas dzisiaj zapisy z życia Świętego, który tak wielkim uczuciem miłości otaczał stworzenia i znajdował w nich bardzo wielką rozkosz. „Duch Franciszka zaś zdjęty był tak wielką litością i współczuciem wobec nich, że oburzał się, ilekroć ktoś obchodził się z nimi okrutnie. Tak z nimi rozmawiał przepełniony radością wewnętrzną i zewnętrzną, jakby te stworzenia odczuwały Boga, rozumiały i mówiły”[11].

Stąd też św. Franciszek nie pozwalał braciom ścinać nigdy całego drzewa, ponieważ przez Boga powołane do istnienia i ostatecznie do Niego należące, musiało mieć możliwość powtórnego wypuszczenia zielonych gałęzi[12]. Równie troskliwie obchodził się ze światłem, gasił je z wielką niechęcią, bo było mu skinieniem światła wiecznego[13]. Nie chciał też, aby wyrzucano ogień czy żarzące się drzewo, ale by kładziono je delikatnie na ziemi przez cześć dla Tego, który stworzył ogień[14]. Z szacunkiem odnosił się także do wody. Gdy mył sobie ręce, wybierał takie miejsce, aby woda z obmycia nie była deptana następnie nogami[15].

Miłość i szacunek św. Franciszka względem stworzeń nie ograniczała się tylko do uczuć, podziwu i pięknych słów pod ich adresem, ale wyrażała się również w prawdziwie matczynej trosce o nie. Ileż to razy interweniował w sprawie tych swoich umiłowanych braci i sióstr, aby zapewnić im pożywienie czy wypuścić je na wolność lub uchronić od śmierci! To nie było jedynie współczucie rozumiane jako braterstwo ze stworzeniami, ale właśnie matczyna, odpowiedzialna troska.

Znany jest przykład, kiedy to św. Franciszek spotkawszy mężczyznę niosącego na targ związane dwa baranki, tak się wzruszył, że za swój dopiero co otrzymany płaszcz wykupił je, a następnie oddał z powrotem mężczyźnie, nakazując mu, aby ich nigdy nie sprzedawał, ani nic złego im nie czynił, lecz by je strzegł, karmił i pilnie chował[16]. Innym razem przyczynił się w podobny sposób do uwolnienia schwytanych w sidła turkawek[17]. Wiemy też, że zamierzał prosić cesarza o wydanie specjal­nego rozporządzenia, aby nikt nie łapał, nie zabijał i nie czynił nic złego braciom skowronkom. Z tego także powodu chciał, aby wszyscy burmistrzowie miast, panowie zamków i wiosek byli zobowiązani co roku w Święto Bożego Narodzenia zachęcać ludzi do rozrzucania zboża na drogach, aby bracia skowronki, a także inne ptaki, miały co jeść w tak uroczystym dniu[18]. W czasie mroźnej zimy kazał dostarczać pszczołom miód i najlepsze wino, by nie poginęły z głodu[19].

Bratanie się z niższymi stworzeniami nie oznacza dla św. Franciszka rezygnacji z posługiwania się nimi i korzystania z nich dla swoich potrzeb, zgodnie z wolą Stwórcy. Święty znał użyteczność rzeczy i stworzeń. Są one braterskie właśnie dzięki swej użyteczności dla człowieka. Brat słońce rozdaje nam światło, daje dzień. Brat wiatr swoim silnym podmuchem krzepi wszystkie żyjące stworzenia. Siostra woda jest wyraźnie opiewana jako pożyteczna. Brat ogień rozjaśnia noc. Natomiast siostra nasza matka ziemia żywi nas, rodząc różne owoce.

Człowiek, który brata się ze stworzeniami, uznaje także siebie za stworzenie i powraca do wielkiej rodziny istot stworzonych. Wobec Najwyższego, którego Imienia żaden człowiek nie jest godzien wzywać, Franciszek staje pośród stworzeń z wielką pokorą (Pieśń słoneczna). W ten sposób uznaje, że tylko Bóg jest Panem.

4. Wolność dzięki ubóstwu
Braterską i pełną miłości postawę św. Franciszka wobec stworzeń możemy lepiej zrozumieć pamiętając o jego radykalnym ubóstwie. Ono właśnie pozwoliło mu z całym podziwem stanąć wobec wszelkiego Bożego dzieła. Franciszek całkowicie ubogi, wyzuty z wszelkich wyma­gań, żądzy posiadania i egoizmu osiąga prawdziwą wolność wewnętrzną i we wszystkich stworzeniach doświadcza Bożego ojcostwa. Przez swoje ubóstwo powraca do zgodnego z Bożym zamysłem odniesienia do stworzeń. Poczuwa się do braterskiej więzi z nimi. Niczego bowiem nie żąda dla siebie i niczego nie uważa za swoje. Wszystko odnosi do Boga, we wszystkim dostrzega i uznaje Jego własność. „I wszelkie dobro — mówi w Regule z 1221 r. — odnośmy do Pana Boga Najwyższego i uznawajmy za Jego własność. I dziękujmy za wszystko Temu, od którego pochodzi wszelkie dobro. I On sam, najwyższy, jedyny i praw­dziwy Bóg, niech ma, odbiera i otrzymuje wszelką cześć”[20].

Tę postawę Świętego, który w duchu ubóstwa wszystko przyjmuje z wdzięcznością od Boga, świadom, że jest to Jego dar, doskonale ilustruje następujący epizod. Oto Franciszek i br. Masseusz uzbierali dla siebie w pewnej wiosce coś do jedzenia. Po skończeniu kwesty, aby posilić się otrzymanymi darami, udali się na miejsce odosobnione, znaleźli tam piękną fontannę, a obok niej szeroki kamień w kształcie stołu. Na kamieniu tym złożyli użebrane kawałki chleba. Spoglądając na fontannę, na kamienny stół i na kromki chleba Franciszek zawołał: O, bracie Masseuszu, nie jesteśmy godni tak wielkiego skarbu. Ponieważ powtórzył te słowa kilka razy, br. Masseusz zapytał: Ojcze, jak możesz mówić o skarbie tu, gdzie tyle ubóstwa i brak tego wszystkiego, co niezbędne. Nie ma tu ani obrusu, ani noża, ani misy, ani stołu, ani domu. Franciszek odrzekł: To właśnie uważam za wielki skarb, że nie ma tu nic przyrządzonego przez łudzi, lecz wszystko jest darem Bożym: uproszony chleb, bardzo piękny stół kamienny i przejrzysta woda fontanny[21].

Przyjęte dobrowolnie ubóstwo pozwalało Świętemu, aby wszystko odnosić do Boga. Ubóstwo przyniosło mu całkowitą wolność, a zara­zem radość. Mógł więc wdzięcznym sercem modlić się: „Wszechmogący, najświętszy, i najwyższy Boże, Panie, Królu nieba i ziemi, dzięki Ci składamy z powodu Ciebie samego, że Twoją świętą wolą i przez jedynego Syna Twego stworzyłeś z Duchem Świętym wszystkie byty duchowe i cielesne”[22].

„My, którzyśmy byli z nim — dodaje inny autor — widzieliśmy, że tak bardzo cieszył się wewnętrznie i zewnętrznie wszystkimi stworzeniami, iż wydawało się, że dotykając lub widząc je, duch jego był nie na ziemi, lecz w niebie”[23].

5. Odpowiedź stworzeń
W Roku Świętym 1975 Paweł VI w adhortacji apostolskiej O radości chrześcijańskiej zauważył, że spośród świętych, którzy w sposób szczególny promieniowali radością, na pierwszym miejscu należy wymienić Franciszka z Asyżu. Papież pisze o naszym Świętym: „Opuściwszy wszystko dla Chrystusa, nabył przez Panią Biedę coś – że tak powiemy – z pierwotnej szczęśliwości, kiedy to świat co dopiero wyszedł nie­skażony z rąk Stworzyciela. Całkowicie wyzbyty ze wszystkiego, już prawie niewidomy, potrafił śpiewać nieśmiertelną Pieśń o stworzeniach, pochwałę naszego brata słońca, pochwałę całej przyrody, która była dla niego jakby jasnym i czystym zwierciadłem boskiej chwały”[24].

Można powiedzieć, że poprzez życie św. Franciszka niejako został odnowiony raj na ziemi. Biedaczyna z Asyżu jako człowiek w pełni pojednany z Bogiem i całkowicie należący do Niego, żył w przedziwnej przyjaźni i miłości także z całym stworzeniem. Stworzenia stają się posłuszne....
 
 
Dorota Halasa
Dorota H


Miejscowosc: Tokio
Wysłany: 5 PaÄ˝dziernik 2014, 02:24   

Mysle, ze podejscie Sw. Franciszka do cudu stworzenia w ciagu wiekow w ogole sie nie zestarzalo. Wrecz nabralo znaczenia w okresie nadmiernego zauwania do naukowosci i tzw nowoczesnosci, nadmiernej higieny i porzadku, ktore sa niczym bez laski madrosci Bozej

Pieśń słoneczna św. Franciszka

Najwyższy, wszechmocny i dobry Panie,
Tobie sława, chwała, uwielbienie
I wszelkie błogosławieństwo:
Tylko Tobie, Najwyższy, one przystoją
I żaden człowiek nie jest godzien
Wzywać Twojego Imienia.
Pochwalony bądź, Panie,
Z wszystkimi Twoimi stworzeniami,
A przede wszystkim z naszym bratem słońcem,
Które dzień daje, a Ty przez nie świecisz.
Ono jest piękne i promieniste,
A prze swój blask
Jest Twoim wyobrażeniem, o Najwyższy!
Panie, bądź pochwalony
Przez naszego brata księżyc,
I nasze siostry gwiazdy,
Które stworzyłeś w niebie
Jasne i cenne, i piękne.
Panie, bądź pochwalony
Przez naszego brata wiatr,
Przez powietrze i obłoki,
Przez pogodę i wszelkie zmiany czasu,
Którymi karmisz swoje stworzenia.
Panie, bądź pochwalony
Przez naszą siostrę wodę,
Która jest wielce pożyteczna,
I pokorna, i cenna, i czysta.
Panie, bądź pochwalony
przez naszego brata ogień,
Którym rozświetlasz noc,
A on jest piękny i radosny,
Żarliwy i mocny.
Panie, bądź pochwalony
Przez tych, którzy przebaczają wrogom
Dla miłości Twojej
I znoszą niesprawiedliwości i prześladowanie.
Błogosławieni, którzy trwają w pokoju u prawdzie,
Gdyż przez Ciebie, Najwyższy,
Będą uwieńczeni.
Panie, bądź pochwalony
Przez naszą siostrę, śmierć cielesną,
Której żaden żyjący człowiek ujść nie zdoła.
Biada tym, którzy w grzechu śmiertelnym konają.
Błogosławieni ci,
Którzy odnajdą się w Twojej świętej woli,
Albowiem po raz wtóry
Śmierć im krzywdy nie uczyni.
Czyńcie chwałę i błogosławieństwo Panu,
I składajcie Mu dzięki
I służcie Mu
Z wielką pokorą.
Św. Franciszek z Asyżu
(przełożył Roman Brandstaetter)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group