Strona Główna nasz DOM
www.netparafia.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UĹźytkownicyUĹźytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
WSTRZĄSAJĄCA MSZA ŚW. OJCA PIO
Autor Wiadomość
ZoRo


Miejscowosc: Warszawa
Wysłany: 14 Grudzień 2014, 17:29   WSTRZĄSAJĄCA MSZA ŚW. OJCA PIO

http://www.voxdomini.com.pl/sw/sw20.html
Święty Ojciec Pio (1)

Spis treści

Niezwykłe życie Padre Pio (1887-1968)
Dzieciństwo
Syn św. Franciszka
Ukształtowanie na wzór Chrystusa
Po co stygmaty?
Wstrząsająca Msza św. Ojca Pio
Charyzmaty ojca Pio
Dar czytania w duszach
Dar bilokacji
Dar uzdrawiania
Niezwykłe zapachy
Dar proroctwa
Dom Ulgi w Cierpieniu
Diabelskie ataki
Koniec Kalwarii
................................

WSTRZĄSAJĄCA MSZA ŚW. OJCA PIO
Opinia świętości Ojca, charyzmaty, jakimi został obdarzony, szczególnie dar czytania w sumieniach bardzo szybko przyciągnęły do San Giovanni Rotondo tłumy pielgrzymów. Nikt, kto tam przybył, nie chciał odejść bez uczestniczenia we Mszy św. sprawowanej przez stygmatyzowanego kapucyna. Ta Msza św. była w istocie odprawiana w sposób wyjątkowy w skali świata. Przybywali ludzie zewsząd, z całej Europy, z Ameryki, a nawet z Japonii. Niektórzy przyjeżdżali tylko po to.
Przybywające autokary czasem o drugiej, czasem o trzeciej w nocy, dowoziły wielką ilość pielgrzymów. Zaskakiwał ich widok placu kościelnego już zapełnionego ludźmi, oczekującymi na Mszę św. o godz. 5 rano! Cierpliwe oczekiwanie na otwarcie drzwi o 4.45 wypełniało odmawianie różańca.
Msza św. jest zawsze i wszędzie ponowieniem w sposób bezkrwawy ofiary Chrystusa na Kalwarii. Po cóż więc przybywać akurat na tę, którą sprawował kapucyn? Właśnie dlatego, że kiedy ojciec Pio odprawiał Mszę św. odczuwalny był jego ścisły i głęboki związek z Ukrzyżowanym z Kalwarii, który ofiarowywał się Ojcu, jako ofiara wynagradzająca za grzechy świata. Działał naprawdę w imieniu Chrystusa. On był naprawdę człowiekiem Bożym świadczącym całym zachowaniem o obecności Boga. Nosił w swym ciele jak jego boski Wzór krwawiące znaki ukrzyżowania. Wielu wiernych, a nawet kapłanów orzekło, że dopiero w San Giovanni Rotondo pojęli sens Najświętszej Ofiary. Celebracja trwała długo. Rzadko krócej niż 2 godziny, czasem o wiele dłużej. Kiedy sprawował Eucharystię prywatnie dochodziła nawet do 6-7 godzin! Jednak ci, którzy brali w niej udział, byli nią tak pochłonięci, że nie odczuwali mijającego czasu. Przełożeni musieli nakazać ojcu Pio, aby Msza nie trwała dłużej niż jedną godzinę. Najświętsza Ofiara była centrum jego życia. To była dla niego równocześnie okazja do ogromnej radości i do niewyrażalnej boleści. Przeżywał bowiem całą Mękę od Getsemani aż do ukrzyżowania. Do zakrystii prowadziło go, podtrzymując, dwóch współbraci, bo jego przeszyte stopy wywoływały straszliwe cierpienia. Kiedy odprawiał Mszę św. miało się wrażenie – i to była prawda – że przygniata go ciężar grzechów świata. Ofiarowywał Ojcu wszystkie intencje, jakie mu polecano, a było ich wiele. Jeśli mógł pośredniczyć w uzdrowieniu ludzi z tak wielu cierpień fizycznych i duchowych to działo się tak dlatego, że on brał je na siebie. Kiedy wypowiadał słowa Konsekracji często wypowiadał każde słowo dwa razy. Czy chciał być pewien, że wypowiedział je właściwie? „Hoc... hoc... est... est.. enim... enim... Corpus... Corpus... meum... meum...»
Oto kilka pytań, jakie postawiono mu w związku ze Mszą św.:
– Ojcze, jakie dobrodziejstwa otrzymujemy uczestnicząc we Mszy św.?
– Nie można ich zliczyć. Poznamy je dopiero w Raju.
– Czym jest dla Ojca Msza św.?
– Świętym związkiem z Męką Jezusa. Moja odpowiedzialność jest wyjątkowa w świecie (dodawał roniąc łzy).
– Co jest w Ojca Mszy św.?
– Cała Kalwaria!
– Ojcze, proszę powiedzieć, co Ojciec przeżywa w czasie Mszy św.
– Wszystko, co Jezus zniósł w czasie Swej Męki, także i ja cierpię w sposób niedoskonały, w takim stopniu, w jakim to dopuszczone dla stworzenia ludzkiego...
– Czy w czasie Boskiej Ofiary bierze Ojciec na siebie nasze nieprawości?
– Nie można uczynić inaczej, bo to stanowi część Boskiej Ofiary.
– W jakiej chwili cierpi Ojciec najbardziej w czasie Mszy św.?
– Cierpienie stale rośnie, ale przede wszystkim od Konsekracji do Komunii św.
– Czy Ojciec powtarza też słowa, które Jezus wypowiedział na krzyżu?
– Choć niegodnie, czynię to.
– A do kogo mówi Ojciec „Niewiasto, oto syn Twój"?
– Mówię do Maryi: „Oto synowie Twego Syna".
– Czy Najświętsza Panna jest obecna, aby uczestniczyć w Ojca Mszy św.?
– A sądzicie, że Ona nie zajmuje się sprawami Swego Syna?
– Kto jeszcze jest obecny przy ołtarzu?
– Cały Raj...
– Czy chciałby Ojciec móc odprawiać więcej niż jedną Mszę św. w ciągu dnia?
– Gdyby to zależało jedynie ode mnie, nigdy nie odchodziłbym od ołtarza...
*
O. Bernard Romagnoli napisał:
„Kiedy po raz pierwszy uczestniczyłem we Mszy św. odprawianej przez o. Pio w momencie konsekracji zauważyłem na jego twarzy pewne ruchy i skurcze, które wtedy wydały mi się trochę dziwne, ale później, zastanawiając się nad tym, zrozumiałem, że przeżywał on w owej chwili mękę Ukrzyżowanego. Rzeczywiście, było wiadomo, że podczas Mszy św. ojciec Pio przeżywał na nowo mękę Jezusa, ofiarę miłości i cierpienia."
Kard. Siri stwierdził:
„Odnawiała się w nim, na ile to możliwe w kimś, kto nie jest Synem Bożym, męka Jezusa Chrystusa."
To wszystko – ojciec Pio cały zawiera się w tym stwierdzeniu.
Kard. Parente napisał: „Ojciec Pio w swej nadzwyczajności i tajemnicy odtwarza na nowo Chrystusa - Miłość ofiarowaną za życie ludzkości."
Długo można by tak ciągnąć wypowiedzi, lecz i te już wystarczą, by odkryć uczucia ojca Pio i móc sobie wyobrazić, dlaczego tak wielka liczba ludzi przybywała i to z tak daleka, by uczestniczyć w jego Mszy św. i także by zrozumieć, dlaczego trwała ona tak długo....
 
 
Dorota Halasa
Dorota H


Miejscowosc: Tokio
Wysłany: 15 Grudzień 2014, 07:18   

Dokladnie. Ilosc osob, ktora przybywala o tak wczesnej godzinie i trwala na Mszy Swietej tak dlugo oraz fakt odprawiania jej przez o. Pio kilka godzin z takim poswieceniem, a przy tym jego pokora w znoszeniu wszystkich koscielnych zakazow i nakazow same swiadcza o swietosci Ojca Pio
 
 
Abuna Zygmunt
Abuna Zygmunt


Miejscowosc: Aleppo
Wysłany: 15 Grudzień 2014, 08:45   

Wielki dar Bozy, wielki swiety, o. Pio. Kosciol naucza rowniez, ze istnieje jeszcze inna perspektywa dotyczaca przezywania Eucharystii, a mianowicie objecia nia calego zycia i traktowania zycia codziennego jako nieustajacej Mszy sw.
 
 
Giga


Miejscowosc: Lublin
Wysłany: 15 Grudzień 2014, 18:33   

Życie codzienne jako nieustanna msza św. DAJ BOZE
 
 
dbb


Miejscowosc: Aleppo
Wysłany: 17 Grudzień 2014, 01:01   

Daj Boze by tak rzeczywiscie bylo.
 
 
R. z DMM
czyli Romek


Miejscowosc: Lublin
Wysłany: 17 Grudzień 2014, 10:15   

Tu mi się "liturgia codzienności" przypomniała. Permanentna eucharystia - to mi się podoba! Gdzieś nawet napisano "Czy jecie, czy pijecie - na chwałę Bożą to czyńcie!". Każdy posiłek niech nam przypomina pokarm, który dał, daje nam Ojciec Niebieski: Jezusa Chrystusa.

Romek
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group