Strona Główna nasz DOM
www.netparafia.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» NastÄ™pny temat
Medytujcie...'Znajdziecie i zobaczycie Pana Boga' - O.Pio
Autor Wiadomość
ZoRo


Miejscowosc: Warszawa
WysÅ‚any: 22 WrzesieÅ„ 2015, 21:15   Medytujcie...'Znajdziecie i zobaczycie Pana Boga' - O.Pio

http://www.kapucyni.ofm.p...dlitwa_pio.html
Rozmowa z Panem Bogiem

"Pana Boga szuka siê w ksi±¿kach; znajduje siê Go w modlitwie. Je¶li dzisiaj wiara ginie, to winiæ za to trzeba brak modlitwy. W ksi±¿kach nie ma Pana Boga, lecz jest w modlitwie; im wiêcej siê modlimy, tym bardziej wzrasta nasza wiara i znajdujemy Pana Boga. Wy dzieci, nigdy nie zaniedbujcie modlitwy; módlcie siê czêsto w ci±gu dnia. Odprawiajcie równie¿ medytacje. Znajdziecie i zobaczycie Pana Boga".
o. Pio

Modlitwa Ojca Pio by³a pogodnym dialogiem z Panem Bogiem, ¿ywym i osobistym spotkaniem z Jezusem Chrystusem, zawierzeniem i oddaniem siê Bogu bez ograniczeñ. By³ to znak obecno¶ci Pana Jezusa w jego duszy. Pod piêkn± fotografi± Ojca Pio napisano: "Tajemnica Ojca Pio".
Tajemnic±, która wyja¶nia ca³e ¿ycie, dzie³a i apostolat Ojca Pio, by³o jego wielkie przywi±zanie do modlitwy, bez której nie móg³by ¿yæ.
Dla niego modlitwa by³a nieprzerwanym dialogiem z Jezusem Chrystusem, z Matk± Bo¿±, z jego Anio³em Stró¿em i ze ¶w. Franciszkiem z Asy¿u, którzy ukazywali mu siê pod widzialnymi postaciami. Kiedy siê modli³, sprawia³ wra¿enie, ¿e rozmawia z kim¶, kogo kocha.
Opiszê teraz osobiste wspomnienie. Pewnego dnia sta³em przed drzwiami celi Ojca Pio i w³a¶nie zamierza³em zapukaæ, aby wej¶æ i spytaæ go o radê, lecz mia³em wra¿enie, ¿e kto¶ z nim rozmawia lub odbywa spowied¼. Cofn±³em siê, by nie s³yszeæ, co mówiono. Po piêtnastu minutach us³ysza³em, ¿e Ojciec Pio kaszle, a nastêpnie odg³os kroków. Pomy¶la³em, ¿e skoñczy³ rozmowê albo spowied¼ i ¿egna siê z go¶ciem. Natychmiast zbli¿y³em siê do celi, by wej¶æ. W tym momencie Ojciec Pio otworzy³ drzwi, a mnie owion±³ zapach nie do opisania. Zaniemówi³em. Spojrza³em na twarz ukochanego Ojca. Sprawia³a wra¿enie ja¶niej±cej i promiennej.
Ojciec Pio spyta³ mnie: "Co tutaj robisz?"
Odpowiedzia³em: "Ojcze, przyszed³em, aby prosiæ Ciê o radê; chcia³em zapukaæ, lecz gdy us³ysza³em rozmowê, pomy¶la³em, ¿e kto¶ jest u ciebie, wiêc czeka³em na jego odej¶cie. Ojcze, wejd¼my na chwilê do celi".
Ojciec Pio: "Powiedz mi, czego chcesz?" "Ojcze, czy jest kto¶ w celi?"
Ojciec Pio: "Nie ma nikogo".
"Przecie¿ mia³em wra¿enie, ¿e kto¶ rozmawia³ z Tob±. S³ysza³em wyra¼nie twój g³os i s±dzi³em, ¿e s³ysza³em inny g³os. Nie rozumiem".
Pó¼niej zrozumia³em, ¿e rozmawia³ z Panem Bogiem, to wyja¶nia falê bardzo s³odkiego zapachu, która owionê³a mnie, kiedy drzwi celi zosta³y otwarte. Ojciec Pellegrino, który pomaga³ Ojcu Pio przez wiele lat, napisa³: "Pewnej nocy s³ysza³em, jak przechodzi³ obok mojej celi i zrozumia³em tylko trzy s³owa: "przed Twoim Obliczem". G³os, którym te s³owa zosta³y wypowiedziane, poruszy³ mnie. By³o oczywiste, ¿e rozmawia³ z osob±, któr± kocha³ i wielce szanowa³".
Nauczyciel modlitwy
Ojciec Pio, ¿yj±cy obraz Pana Jezusa Ukrzy¿owanego, by³ wielkim nauczycielem modlitwy. Wprowadza³ do modlitwy ducha i rado¶æ i odczuwa³ jej nadludzk± moc tak g³êboko, ¿e chcia³ uczyniæ j± ³atw± dla swoich ukochanych duchowych dzieci i pozostawiæ im to drogocenne dziedzictwo. Uczy³, ¿e modlitwa jest koniecznie potrzebna w ¿yciu chrze¶cijanina. Bez modlitwy nie mo¿na byæ prawdziwym chrze¶cijaninem.


Zwykle mówi³: "Kiedy dusz± zaw³adn± w±tpliwo¶ci, brak zaufania, lêk cierpienia, wtedy bardziej ni¿ kiedykolwiek trzeba uciekaæ siê do Pana Boga w modlitwie i znale¼æ w niej pomoc i umocnienie". Duchowe dzieci Ojca Pio wszêdzie powtarza³y i nadal powtarzaj± ten sam refren: "Ojciec Pio nauczy³ nas kochaæ, cierpieæ, byæ dobrym i cieszyæ siê rado¶ciami p³yn±cymi z modlitwy".

Czêsto mówi³:
"Modlitwa jest najlepsz± broni±, jak± mamy: jest ona kluczem, który otwiera serce Pana Boga".
Bêd±c tu¿ obok Ojca Pio, odczuwa³o siê potrzebê modlitwy, otwarcia duszy ku Bogu i ufnej z Nim rozmowy. W zjednoczeniu duchowym i modlitewnym z Ojcem Pio czu³o siê rado¶æ i pokój, który przepe³nia³ serce.
Chcia³o siê zawsze przebywaæ na wzgórzu Gargano, blisko modl±cego siê u ukrzy¿owanego Ojca, gdzie panowa³a atmosfera zadumy i pokoju i odczuwa³o siê ¿yw± obecno¶æ Pana Boga. Tysi±ce ludzi wszystkich stanów spo³ecznych wspina³o siê na wzgórze Gargano, by zasmakowaæ s³odyczy i si³y modlitwy i uczyniæ j± potrzebn± we w³asnym ¿yciu.

W szkole Ojca Pio dowiadywano siê, w jaki sposób siê modliæ.
Przytoczê dwa zdarzenia, które mog³yby byæ dla nas przyk³adami do na¶ladowania. W San Giovanni Rotondo mieszkali dwaj mê¿czy¼ni - duchowe dzieci Ojca Pio - jak powiedzia³by ¶wiat - dotkniêci nieszczê¶ciem. Kochany Ojciec Pio u¿y³by innych okre¶leñ: udrêczeni mi³o¶ci± Pana Boga, obaj pozbawieni byli wzroku.
Ci dwaj mê¿czy¼ni zawsze pogodni, pogodzeni z losem, ca³kowicie oddali siê w rêce Bo¿ej Opatrzno¶ci. Z ich ust nie pad³a ¿adna skarga na temat próby, której Pan Bóg ich podda³. S± wzorami dobroci, pobo¿no¶ci i modlitwy.
Jeden nazywa siê Pietruccio Cugino, znany tysi±com ludzi, poniewa¿ od dzieciñstwa przebywa³ blisko Ojca Pio. Drugi to Vincenzo Mercurio, urodzony w Benevento, a pó¼niej zamieszka³y w San Giovanni Rotondo. Pietruccio to prosty i dobry cz³owiek, oddany modlitwie i apostolatowi. Vincenzo - wykszta³cony, oddany modlitwie oraz sumiennej pracy w nowoczesnej szkole. Wychowuje swoje dzieci, które straci³y matkê. Obydwaj byli "kszta³towani" i "formowani" przez Ojca Pio.
Ojciec Pio zna³ Pietruccio od dziecka, kiedy mia³ jeszcze dobry wzrok. Traktowa³ go po ojcowsku. Czêsto go¶ci³ go w swojej celi, rozmawia³ z nim, dawa³ mu maleñkie prezenciki i zleca³ mu wykonanie drobnych prac.

Pietruccio w wywiadzie powiedzia³ mi o piêknym zdarzeniu z 1932 r., gdy Ojciec Pio nie opuszcza³ klasztoru z powodu restrykcji na³o¿onych przez w³adze zwierzchnie.
Pewnego popo³udnia Pietruccio, wtedy jeszcze bardzo m³ody, lecz ju¿ niewidomy od ponad siedmiu lat, przyszed³ do klasztoru w towarzystwie franciszkañskiego tercjarza Michele Fini, aby pozdrowiæ Ojca Pio.
W tym czasie Ojciec Pio czyta³ Patrystykê w bibliotece s±siaduj±cej z ma³ym ko¶cio³em, któr± pó¼niej zburzono przy budowie nowego ko¶cio³a. Ojciec Pio ucieszy³ siê wielce z wizyty Pietruccio i powiedzia³ do niego: "Szczê¶ciarz z ciebie Pietruccio, nie widzisz zepsucia i marno¶ci tego ¶wiata. Masz mniej okazji, by obra¿aæ Pana Boga! Powiedz mi prawdê, czy kiedykolwiek chcia³e¶ odzyskaæ wzrok?"
Pietruccio: "Nigdy o tym nie my¶la³em".
Ojciec Pio: "Czy chcia³by¶ go mieæ z powrotem?"
Pietruccio: "Nie wiem, co powiedzieæ".
Ojciec Pio: "Co masz na my¶li! Czy chcesz, czy nie chcesz odzyskaæ swojego wzroku?"
Pietruccio: "Ojcze, muszê pomy¶leæ o tym".
Ojciec Pio: "Je¶li go chcesz, bêdê siê modli³ do Matki Bo¿ej, która jest tak dobra, a Serce Jezusa Jej Syna niczego Jej nie odmówi".
Pietruccio: "Ojcze, urodzi³em siê, widz±c dobrze. Gdy mia³em 12 lat, Pan Bóg pozbawi³ mnie wzroku. Je¶li Pan Bóg pozbawi³ mnie wzroku, mia³ swoje powody. Dlaczego wiêc teraz mieliby¶my siê modliæ przeciw woli Boga Ojca?". Dlaczego mia³bym prosiæ o co¶, co On najpierw mi da³, a pó¼niej zabra³?"
Ojciec Pio: "Chcesz, czy nie chcesz odzyskaæ wzrok?" Pietruccio: "Ojcze, Pan Bóg wie, co czyni. Chcê zawsze pe³niæ wolê Boga. Gdyby Pan Bóg przywróci³ mi wzrok i to mia³oby byæ okazj± do grzechu, rezygnujê z tego".

Ojciec Pio, s³ysz±c tê stanowcz± i inteligentn± odpowied¼ Pietruccio, u¶ciska³ go i udzieli³ b³ogos³awieñstwa z dusz± przepe³nion± rado¶ci±.

Profesor Vincenzo Mercurio urodzi³ siê niewidomy. Jako m³odzieniec, na przekór chorobie, odznacza³ siê wielk± pasj± do nauki. Inteligentny, z bystrym i wnikliwym umys³em uzyska³ stopieñ naukowy z zakresu nauk filozoficzno-przyrodniczych w 1941 r. i natychmiast otrzyma³ posadê wyk³adowcy w Benevento.
Wyrasta³ bez religii i nie uczêszcza³ do ko¶cio³a ani nie przystêpowa³ do sakramentów ¶wiêtych. Krewni, którzy odwiedzali San Giovanni Rotondo czêsto polecali go modlitwom Ojca Pio, by wyprosi³ u Pana Boga ³askê nawrócenia dla niego.
Pewnego dnia Ojciec Pio odpowiedzia³: "Czego chcesz? Je¶li on nie wierzy, to zbyteczne by nalegaæ, ¿eby przyjecha³ tutaj. Módl siê, módlmy siê; nawet wspó³zawodniczmy, by zobaczyæ, kto bêdzie siê modli³ najwiêcej za jego nawrócenie...".

Ojciec Pio by³ zwyciêzc±.
W 1945 r. Pan Bóg zdoby³ Vincenzo swym mi³osierdziem i swoj± ³ask±. Profesor Mercurio, zwyciê¿aj±c swoj± niechêæ, by uszczê¶liwiæ swoich krewnych, zdecydowa³ siê pój¶æ do Ojca Pio, który przyj±³ go z ¿yczliwo¶ci± i ³agodno¶ci±.
Kochany Ojciec, bior±c go w objêcia jak brata, powiedzia³: "Jak siê Pan miewa...? Nie wygl±da Pan dobrze?... Ile¿ to minê³o od ostatniej spowiedzi?...".
Vincenzo zaskoczony i zdumiony ³agodno¶ci± Ojca Pio, który zwraca³ siê do niego oficjalnie, u¿ywaj±c s³owa "Pan", zrozumia³ ¿e Ojciec Pio uwa¿a go za cz³owieka zas³uguj±cego na szacunek i odpowiedzia³: "Ojcze, nie widzê. Urodzi³em siê niewidomy, lecz nie przyszed³em tutaj z tego powodu...".
Zmieniaj±c ton g³osu, Ojciec Pio powiedzia³: "Wiem, dlaczego przyszed³e¶..., pomogê ci..., przygotuj siê..., spotkamy siê ponownie jutro wieczorem...".

Vincenzo, s³ysz±c ju¿ ufne i ojcowskie "ty", po¿egna³ go z wielkim zadowoleniem i rado¶ci±.

Nastêpnego dnia wieczorem wyspowiada³ siê u Ojca Pio, pozosta³ na d³ugiej, owocnej, duchowej rozmowie, która rozpoczê³a przemianê jego ¿ycia. W sierpniu 1950 r. zdoby³ stanowisko wyk³adowcy w San Giovanni Rotondo i na sta³e tam siê przeniós³. Jego siostry lub krewni dotrzymywali mu towarzystwa przez pierwsze lata, pó¼niej mieszka³ sam. Poniewa¿ nie by³ w stanie ¿yæ bez pomocy, Ojciec Pio poradzi³ mu, aby o¿eni³ siê. W 1959 r. spotka³ m³od± po³o¿n± z Brescia, która przyjecha³a pracowaæ w Domu Ulgi i Cierpieniu. Ojciec Pio powiedzia³ mu, ¿e to Pan Bóg przys³a³ mu tê m³od± kobietê. W grudniu tego samego roku Ojciec Pio pob³ogos³awi³ ich zwi±zek.

Piêcioro dzieci przysz³o na ¶wiat z tego zwi±zku. Po pi±tym porodzie m³oda matka zachorowa³a na nieuleczaln± chorobê. Jej kalwaria trwa³a przez wiele lat. Wszyscy modlili siê o uzdrowienie m³odej ¿ony i matki, która musia³a troszczyæ siê o mê¿a wymagaj±cego opieki, ma³e dzieci i dom.

Pewnego dnia powiedzia³em do profesora Mercurio: "Vincenzo, s³ysza³am, ¿e pogarsza siê stan zdrowia twojej m³odej ¿ony. Modlimy siê uparcie, spróbujmy wyrwaæ ³askê jej uzdrowienia z serca Matki Bo¿ej przez wstawiennictwo Ojca Pio. Jej ¿ycie jest konieczne dla ciebie, dzieci i domu".

Vincenzo, t³umi±c smutek, odpowiedzia³: "Ojcze Alberto, dzieñ i noc modlê siê, aby w mojej rodzinie wype³ni³a siê wola Boga. On wie, co robi. Je¶li Pan Bóg ¿yczy sobie, by ¿ycie mojej ukochanej ¿ony zosta³o z³o¿one w ofierze, niech j± zabierze dla wiêkszej chwa³y Swego Naj¶wiêtszego Imienia".

"Vincenzo, twoja modlitwa jest w³a¶ciwa, to jest modlitwa dziecka Bo¿ego. Lecz Pan Bóg ¿yczy sobie, aby¶my prosili po to, ¿eby otrzymaæ ³aski.
W Ewangelii jest nieustanne zaproszenie do modlitwy. Wiele razy Pan Jezus powtarza³, "Szukajcie, a znajdziecie. Pro¶cie, a otrzymacie. Pukajcie, a bêdzie wam otworzone: O cokolwiek by¶cie prosili Ojca, da wam w imiê moje." Wszystko o co poprosicie w modlitwie z wiar±, otrzymacie".

Ewangelia jest wype³niona podobnymi s³owami. Dlatego jest to nawo³ywanie, nagl±ce zaproszenie, by prosiæ z wiar± o uzdrowienie i zdrowie twojej ¿ony". Vincenzo: "Te s³owa Ewangelii s± dla dusz, które ostatnio siê nawróci³y, dla chwiej±cych siê przed próbami. Aby im pomóc, Pan Jezus zaprasza je, by prosi³y, puka³y, modli³y siê, aby otrzymaæ ³aski. Dusze ju¿ uformowane nauczaniem Jezusa Chrystusa nie potrzebuj± prosiæ. One wiedz±, ¿e Pan Bóg ca³kowicie je posiada i nie maj±pragnienia innego ni¿ to, by poddaæ siê woli Pana Boga".

Có¿ za wspania³a odpowied¼!
Jego ¿ona odesz³a z tego ¶wiata. Uczestniczy³em w pogrzebie. Jaka¿ wzruszaj±ca i bolesna scena! Vincenzo, za³amany niewypowiedzianym smutkiem, z paciorkami ró¿añca w rêku, szed³ za trumn± jak automat, w towarzystwie piêciorga zap³akanych dzieci. Najstarsze mia³o 12 lat, a najmniejsze cztery.
Zanim uroczysto¶æ pogrzebowa zakoñczy³a siê, podszed³em do Vincenzo i powiedzia³em: "Nie wiem, co ci powiedzieæ?...". Odpowiedzia³: "Ojcze Alberto, podziêkujmy Panu Bogu. Niech Jego ¦wiête Imiê zostanie wys³awione w mojej rodzinie. Niech Jego Boska Wola zawsze zostanie wype³niona".

Jakiej wspania³ej lekcji udzielili nam ci dwaj niewidomi mê¿czy¼ni, wykszta³ceni w szkole wielkiego nauczyciela modlitwy i cierpienia Ojca Pio z Pietrelciny!
w: Ojciec Pio z Pietrelciny, O. Alberto D'Apolito s. 157n
 
 
WyÅ›wietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum
Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group