nasz DOM

Abuna Zygmunt · Abuna Zygmunt Miejscowosc: Aleppo

Listopad

Aby chrze�cijanie w Azji, daj�c �wiadectwo Ewangelii swoimi s�owami i czynami, przyczyniali si� do dialogu, pokoju i wzajemnego zrozumienia, zw�aszcza z wyznawcami innych religii.

Rozumiem , �e t� intencj� moga przyj�� pogodnie i z ferworem ci chrze�cijanie kt�rzy maj� si� dobrze, w Azji, albo gdzie indziej na �wiecie, to znaczy tacy kt�rzy s� szanowani i kt�rym nic nie zagra�a z powodu ich przynale�no�ci religijnej.

Szokuj�c� mo�e si� ona okaza� i ponad si�y dla tych chrze�cijan kt�rzy s� prze�ladowani, kt�rych krew si� przelewa w przeprowadzanych przeciwko nim pogromach, kt�rzy s� wyganiani z dom�w, ich domy i ich ko�cioly s� palone, gdzie porywa si� m�ode chrze�cijanki i zmusza do ma��e�stw z ich porywaczami.

Sugerowa� „dialog, pok�j i wzajemne zrozumienie” i do tego : „zw�aszcza z wyznawcami innych relgiii”, gdy przedstawiciele tych religii zniewa�aj� chrze�cijan i manifestuj� im swoj� wrogo��.... Czy mo�na im proponowa� tak� intencj� modlitwy?

Drastyczno�� tej propozycji mo�na uchwyci� wyra�niej , gdy wyobrazimy sobie, �e papie� kieruje tego rodzaju zach�t� na przyk�ad do Polak�w w czasie okupacji hitlerowskiej. Jak by zabrzmia�o w naszych duszach w�wczas wezwanie do „dialogu, pokoju i wzajemnego zrozumienia”?

Ale po co szuka� daleko. Ot� mieszkamy sobie w naszych cieplych domach, chodzimy do szko�y, na uczelni�, do pracy. Nikt nas na ulicach nie zaczepia i z powodu naszej religii, nie �ciga , nie aresztuje, nie bije , a mimo to jak ci�ko nam zastosowa� zasad� „dialogu, pokoju i wzajemnego zrozumienia” do uchod�c�w i emigrantow, przybywajacych z Azji czy Afryki, szczeg�lnie za� gdy s� muzu�manami.

Mozna przybli�y� problem kt�ry poruszy� papiez jeszcze inaczej. Mo�emy zapyta� jak t� zasad� praktykuje si� dzisiaj, „mi�dzy nami Polakami”? Mimo �e jestesmy jednolitym etnicznie narodem, �e m�wimy tym samym j�zykiem, mamy wsp�ln� histori�, nale�ymy do tego samego kr�gu kultury, jeste�my nie�le wykszata�ceni, nale�ymy do Unii Europejskiej, jeste�my w wi�kszo�ci chrze�cijanami i to g��wnie identyfikujacymi si� z tradycj� katolick�, a mimo to trudno nam t� intencj�, kt�r� papie� poda�, zastosowa� do nas samych i naszej narodowej debaty.

Czy jest mo�liwe, aby zaproponowa�, tak jak to papie� czyni w stosunku do Azjat�w, aby szukali „ dialogu, pokoju i wzajemnego zrozumienia” uczestnicy wojny polsko-polskiej, ci kt�rzy popieraj� reformy PiSu i ci kt�rzy si� im sprzeciwiaj� ?

Waga sprawy jest tym wi�ksza, �e intencj� t� sugeruje nie tylko papie�, ale dyktuje nam j� Ewangelia. Papie� formu�uj�c t� intencj� wyrazi� pragnienie Chrystusa, chc�cego nas ustrzec przed tym aby nienawi�� i wrogo�� nie zdominowa�y naszego �ycia.

Ewangelia przecie� niedwuznacznie opowiada si� za mi�o�ci� i to w spos�b tak redykalny, �e a� to mo�e szokowa�. M�wi przecie� nie tylko o tym, �e jedynym znakiem szczeg�lnym kt�ry ma cechowa� Jego uczni�w powinna by� ich wzajemna mi�o��, ale r�wnie� o tym, �e powinni mi�owa� swoich nieprzyjaci� i modli� si� za prze�ladowc�w. Kiedy pytano Chrystusa o „pierwsze i najwa�niejsze przykazanie”, to powiedzia� w�czas o mi�osci Boga, kt�ra zawiera w sobie wszystkie inne przykazania, ale uzupelni� je o mi�o�� „bli�niego jak siebie samego”.

Nie ma zatem w�tpliwo�ci, �e intencja papieska na ten miesi�c dotyka serca Ewangelii i nale�y do samej istoty nauczania Jezusa. Posiada ona szczeg�ln� warto�� w�a�nie dzisiaj, poniewa� jeste�my �wiadkami (uczestnikami ) olbrzymiego nat�enia wzajemnej wrogo�ci i to na r�nych poziomach i w najbardziej r�norodnych kontekstach. Obserwujemy to r�wnie� na codzie� w naszym kraju i to zar�wno w przestrzeni �ycia publicznego, jak i prywatnego.

Pe�ne gwa�tu i wulgarno�ci s� media. Ka�da debata spo�eczna to przede wszystkim miotanie wzajemnie na siebie oskar�e� i gloszenie pot�pie�, co stoi w jawnej sprzeczno�ci z warto�ciami na jakie si� powo�ujemy, wskazuj�c na Ewangeli� i na chrze�cija�stwo.

Nie stanowi to jednak tylko znaku kryzysu moralno�ci i nie jest to tylko kwestia zepsucia si� dobrych obyczaj�w, ale jest to zagro�enie dla naszej to�samo�ci chrze�cija�kiej, na rzecz przyj�cia m�tnego be�kotu o wolno�ci i nowoczesno�ci. Be�kot ten polega na nonszalanckim relatywizowaniu prawdy, chowaj�c si� za zwodniczymi has�ami, pozbawionymi konsystencji, bo chocia� brzmi� szlachetnie, to w rzeczywisto�ci szkodz� cz�owiekowi.

Odpowiadaj�c na listopadow� intencj� modlitwy sformu�owanej przez papie�a, powinni�my w pierwszym rz�dzie pamieta� oczywi�cie o modlitwie. Czy mo�na zrobi� co� ponadto? To wyniknie samo z siebie. Je�li kto� szczerze zaanga�uje si� w t� intencj� , mo�e si� na przyk�ad przekona� , �e konkretny wyraz troski o „dialog, pok�j i wzajemne zrozumienie” tutaj nad Wis��, te� ma zwi�zek z Azj� , o kt�rej prosi nas aby�my pami�tali papie�. Dzia�anie jest bowiem uwiarygodnieniem naszej modlitwy, bo gdy kierujemy j� do Nieba, to jednocze�nie staramy si� wciela� jej duchow� tre�� w realia ziemskie, tam wsz�dzie, gdzie praktycznie mamy z nimi do czynienia.

R. z DMM · czyli Romek Miejscowosc: Lublin

Co� tu rzeczywi�cie wydaje si� zgrzyta�. Jaki� przekr�t a je�li nie, to na pewno podkr�cenie. Zaraz, zaraz; przecie� papie� nie apeluje do Chrze�cijan na Wschodzie, ale do nas o modlitw�, o pro�b� skierowan� Boga, aby to On sprawi�, by tamci Chrze�cijanie ewangelizowali ludzi innej wiary - a zapewne b�dzie to mo�liwe, gdy ci ludzie innej wiary oka�� Chrze�cijanom przyja��, szacunek. Mo�e papie� powinien by� inaczej intencj� sformu�owa�: aby niechrze�cija�skie ludy Azji okaza�y �yczliwo�� Chrze�cijanom i ochoczo przyjmowali wyznawan� i g�oszon� przez nich Nauk�.
A je�li chodzi o dogadanie si� u nas, to jeste�my blisko: co druga niedziela wolna od pracy market�w jako etap przej�ciowy mi�dzy prac� we wszystkie niedziele a �wi�towaniem we wszystkie niedziele, cho� przecie� mo�na by by�o od razu znie�� prac� we wszystkie niedziele.

_________________________________
Po wys�aniu przejrza�em "intencj�" i okaza�o mi si�, �e papie� m�wi� nie o ewangelizowaniu, tylko o dialogu, pokoju i wzajemnym zrozumieniu, ale tutaj to niewiele zmienia.