W następny szabat po kazaniu Pawła w synagodze w Antiochii Pizydyjskiej zebrało się niemal całe miasto, aby słuchać słowa Bożego. Gdy Żydzi zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł.
Wtedy Paweł i Barnaba powiedzieli odważnie: „Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: «Ustanowiłem cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi»”.
Poganie słysząc to radowali się i uwielbiali słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli. Słowo Pańskie rozszerzało się po całym kraju.
Ale Żydzi podburzyli pobożne a wpływowe kobiety i znaczniejszych obywateli, wzniecili prześladowanie Pawła i Barnaby i wyrzucili ich ze swych granic. A oni otrząsnąwszy na nich pył z nóg, przyszli do Ikonium, a uczniów napełniało wesele i Duch Święty.
Psalm (Ps 98, 1. 2-3ab. 3cd-4)
Śpiewajcie Panu pieśń nową,
albowiem uczynił cuda.
Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica
i święte ramię Jego.
Ziemia ujrzała swego Zbawiciela
Pan okazał swoje zbawienie,
na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i na wierność swoją
dla domu Izraela.
Ziemia ujrzała swego Zbawiciela
Ujrzały wszystkie krańce ziemi
zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio,
cieszcie się, weselcie i grajcie.
Ziemia ujrzała swego Zbawiciela
Aklamacja (J 6, 63b. 68b)
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (J 14, 7-14)
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”.
Rzekł do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wy starczy”.
Odpowiedział mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: «Pokaż nam Ojca?» Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła.
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię”.
Wysłany: 1 Maj 2021, 11:40 Komentarz Abuny Zygmunta
Napełnieni weselem
(Dz 13,44-52)
Chodziło nie o byle co. Chodziło o zbawienie i o życie wieczne. Czy jest coś co bardziej powinno liczyć się dla człowieka? Teoretycznie nie, ale w praktyce jest inaczej. W praktyce, w życiu takim jakie jest ono na co dzień, często całkiem błahe rzeczy decydują nawet o zasadniczych wyborach.
Decydującą może się okazać na przykład w pewnych sytuacjach zazdrość, jak to miało miejsce w Antiochii Pizydyjskiej, o czym mówią Dzieje Apostolskie, gdy Paweł i Barnaba przybyli tam i już na kolejne spotkanie ze słowem Bożym przybyło „prawie całe miasto”.
Jak to się stało? Jakich chwytów użyli, żeby przyciągnąć do siebie i Żydów i Greków? Nic tylko musieli głosić jakieś bardzo atrakcyjne nowinki ! Rzeczywiście w centrum ich wystąpienia była postać fałszywego Mesjasza, Jezusa z Nazaretu, który został skazany prawomocnym wyrokiem sadu religijnego w Jerozolimie, który potem został autoryzowany przez władze rzymskie. Zginął powieszony na krzyżu. Paweł i Barnaba argumentują jednak, że On zmartwychwstał, że Go widzieli i ciągle daje znaki swego zmartwychwstania poprzez cuda. Nade wszystko jednak, to wszystko co się stało było zapowiedziane w proroctwach i znajduje pełne uzasadnienie w Prawie.
Rozchodzi się ta pogłoska po całym świecie nie dlatego, że jest prawdziwa ale dlatego, że jest wygodna dla tych którzy ja głoszą. Maja w tym oni swój interes i dobrze o niego dbają. Spryciarze, dobrze wiedzą co ludzie chętnie kupią i ponieważ ich towar dobrze sprzedaje, mącą ludziom w głowie tym „zmartwychwstaniem”.
Antiocheńscy notable, dyrektorzy przedsiębiorstw, uczeni w Prawie, magistrackie żony, prefekt policji i śpiewaczka nie mieli wątpliwości, że przeciwko najazdowi tych fanatyków religijnych, którzy udają pokorne owieczki trzeba się bronić . Trzeba to czynić skutecznie, to znaczy w pierwszym rzędzie dziać natychmiast, aby zaraza nowinkarstwa religijnego nie zagnieździła się w ich mieście. Wzięto się zatem dziarsko do rzeczy. Uruchomili swoje znajomości i wpływy , wykorzystali posiadane koneksje, wywarli stosowne presje, użyli argumentów pieniężnych i intryga się powiodła nadzwyczajnie. Paweł i Barnaba musieli w pośpiechu opuścić miasto !
Radni antiocheńscy, szefowie dystryktów, szeryf policji i śpiewaczka klaskali w ręce. Udała się ich akcja. Posługując się zaś obrazami współczesności można powiedzieć, że szampan lał się szerokim strumieniem na specjalnie w tym celu urządzonym coctajlu, śmiechu było wiele, wiele zwycięskich toastów, aż wreszcie lśniące limuzyny rozwiozły całe towarzystwo do ich podmiejskich rezydencji i willi.
Świat znów stał się normalny. W porę zażegnana została burza. Teraz wszystko wróci do dawnego stanu, bo wygnaniu z miasta złych agitatorów. Ciekawe tylko, gdzie był ich Jezus, którego głosili i który podobno czyni wszędzie cuda? Dlaczego im nie pomógł wtedy kiedy po temu była największa potrzeba ? Czemu ich nie obronił? Czy to nie jest wystarczający dowód, że ich gadanie o jego zmartwychwstaniu, to zwykła ściema ?
Syci zwycięstwem, w synagodze znów zasiedli na pierwszych miejscach, obsypując się wzajemnie wyrazami uznania, przez cały czas udając, że nie widzą tego, iż zostali w niej sami, wraz z małą garstką pochlebców, którzy ich denerwowali swoją przesadną pobożnością, po to żeby się im podobać.
Apostołowie szli natomiast drogą prowadzącą do Ikonium i dziękowali Bogu za to, że każdy krok przybliżał ich do Ziemi Obiecanej, a każde miasto było nowym etapem mesjańskiego żniwa ich Mistrza - zmartwychwstałego Jezusa. Radowali się i „uwielbiali słowo Pańskie”, razem z wszystkimi nawróconymi braćmi, że żniwo jest takie ogromne .
Wyrzuceni z Antiochii Pizydyjskiej wcale nie żałowali trudu który tam włożyli w budowanie Kościoła. Wiedzieli, że został tam na miejscu jego główny Konstruktor, Duch Święty. On będzie ich nieustannie pocieszał i pilnował, a płomień Jego miłości, raz tam rzucony będzie się rozprzestrzeniał. „Przyszli do Ikonium, a uczniów napełniało wesele i Duch Święty”.
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem, Ty masz słowa życia wiecznego. (J 6.63b,68b)
CZY MOJA WIARA W TO WIERZY
(J 14,7-14)
Zawrotne są horyzonty wiary w Chrystusa - tak zawrotne jak to, że człowiek może własnymi oczami zobaczyć Boga : „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca”- mówił Jezus do swoich uczniów. Brzmią one zupełnie nieprawdopodobnie, ale wiara zawsze przerasta przecież to co rozum człowieka jest w stanie zrozumieć, a więc przerasta również i ludzkie słowa.
Są one bowiem tylko aluzję do Prawdy, tylko na nią wskazują, ale jeszcze wcale nie oznaczają jej rozumienia przez tego kto tych słów słucha, albo nawet gdy sam ich używa. Potrzeba dopiero spojrzenia wiary, aby stały się one zrozumiałe, to znaczy aby człowiek „widział” to co one znaczą i czuł się napełniony tkwiącym w nich życiem, jego dusza Rajem.
Dodać również należy i to, że zawsze tam gdzie chodzi o wiarę, tam zawsze chodzi również o miłość. Co jednak zrobić, jeśli pomimo starań z naszej strony i dobrej woli, nie jest się w stanie w Chrystusie dostrzec Boga? Kto wierzy w Chrystus niech się nie niepokoi. Niech tylko obserwuje z uwagą historię i niech się przyłoży do tego aby ją czytać, bo „Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie”.
Kto ma uważne oczy wiary, dostrzeże wówczas, zarówno w historii powszechnej, obejmującej wszystkie czasy i narody, jak i tej partykularnej, która mnie osobiście dotyka, ślady Boskiej obecności, to znaczy „Jego dzieła”, które każą mojej duszy Go błogosławić za wszystko co pozornie wydawało się być daleko od Niego i nie mające żadnego związku z Jego słowami.
Jest jeszcze jeden sposób, zupełnie wyjątkowy na zobaczenie Boga w swoim życiu: „Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję , owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu”. Tą drogą jest po prostu: W IMIE JEZUSA SAMEMU CZYNIC CUDA ! Wydaje się to być zupełnym szaleństwem. Świat z tego szydzić będzie ale i rozum człowieka wierzącego tego nie jest w stanie zrozumieć, a nawet jeszcze więcej, bo jego serce, jak mówi św. Paweł , nie przeczuje tak niesamowicie wielkiego miłosierdzia Boga .
Ostatecznie, to czy widzę Boga, czy też nie, zależy ode mnie , to znaczy od mojej wiary w Chrystusa. CZY MOJA WIARA W TO WIERZY? Czy ma ona w sobie tyle odwagi i tyle pokory, by przyjąć tę prawdę i umieć za tak wielki dar Bogu dziękować ? (Otoczyc chwałą Ojca w Synu). Nie ma innej odpowiedzi na to Miłosierdzie , jak oddać Mu się całkowicie, za to że On całkowicie się ofiarował.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Nie moesz ciga zacznikw na tym forum