Gdy pewnego razu Jeroboam wyszedł z Jerozolimy, spotkał go na drodze prorok Achiasz z Szilo, odziany w nowy płaszcz. Sami tylko obydwaj byli na polu.
Wtedy Achiasz zdjął nowy płaszcz, który miał na sobie, porozdzierał go na dwanaście części i powiedział Jeroboamowi: „Weź sobie dziesięć części, bo tak rzekł Pan, Bóg Izraela: «Oto wyrwę królestwo z ręki Salomona, a tobie dam dziesięć pokoleń. Jedno tylko pokolenie będzie miał ze względu na Dawida, mego sługę, i ze względu na miasto Jeruzalem, które wybrałem ze wszystkich pokoleń Izraela»”.
Tak więc Izrael odpadł od rodu Dawida po dziś dzień.
Psalm (Ps 81, 10-11ab. 12-13. 14-15)
Nie będziesz miał obcego boga,
cudzemu bogu nie będziesz się kłaniał.
Jam jest Pan, Bóg twój,
który cię wywiódł z ziemi egipskiej.
Ja jestem Bogiem, słuchaj Mnie, mój ludu
Lecz mój lud nie posłuchał mego głosu:
nie był Mi posłuszny Izrael.
Zostawiłem ich przeto twardym ich sercom,
niech postępują według zamysłów swoich.
Ja jestem Bogiem, słuchaj Mnie, mój ludu
Gdyby mój lud Mnie posłuchał,
a Izrael kroczył moimi drogami:
natychmiast bym zgniótł ich wrogów
i obrócił rękę na ich przeciwników.
Ja jestem Bogiem, słuchaj Mnie, mój ludu
Aklamacja (por. Dz 16, 14b)
Otwórz, Panie, nasze serca,
abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (Mk 7, 31-37)
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął Go na bok osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: „Effatha”, to znaczy: „Otwórz się”. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.
Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali.
I pełni zdumienia mówili: „Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę”.
Jak wiele trzeba przygotowania, jaka to trudna sprawa : umieć słuchać i mówić. Nie jest to banalne spełnienie tandetnego zamówienia: ”połóż na nim rękę”.
Nauka słuchania i mówienia to spotkanie się z Sercem Jezusa, „z dala od tłumu” i usłyszenie Jego: „effatha !” - patrzącego ci w oczy prosto z Nieba.
Okazuje się, że mówienie też nie jest łatwe, choć tak dobrze radzimy sobie z językiem! (parlament, ulica i niestety również zgromadzenia liturgiczne), ale nie panujemy nad treścią naszej mowy i nie zdajemy sobie z tego sprawy, że przestajemy również umieć słuchać. (Mk 7, 31-37)
Nawet bym powiedział, że wszystko zaczyna się od braku umiejętności słuchania.
Kiedyś prof. Bralczyk w czasie swojego wykładu podał następującą wyliczankę:
- ludzie na ogół nas nie zauważają
- nawet gdy nas zauważą, to nie pozwalają nam mówić
- jak już pozwolą nam mówić, to najczęściej nie słuchają
- jeżeli nawet słuchają, to zazwyczaj nie rozumieją
- jeśli nawet zrozumieją, to najczęściej nie uwierzą
- a jeśli już nawet uwierzą, to nie zapamiętają
Tak więc Izrael odpadł od rodu Dawida po dziś dzień.
Pycha i żądza władzy odrzucenie Boga powodują podzieły rozłam.
Chrześcijaństwo również podąża tym śladem.
CHRYSTUS MODLI SIE DO OJCA ABY BYLI JEDNO.
Można rzec taka nasza natura brak pokory brak wiary.
„Effatha”, to znaczy: „Otwórz się”.
EUCHARYSTIA w kosciele Zbawiciela i udzielenie Sakramentu Chorych.
Dziękuję Jezu za tą ŁASKĘ UZDROWIENIA.
Tak Was ,,slucham,, ...a nie myslicie, ze wszystko zalezy czy nam na czyms, lub kims zależy. Trzeba obudzic w sobie taka postawę uwaznosci...Chcenie nie jest latwe. Postawa wobec ma 3 komponenty, poznawczy, emocjonalny i behawioralny. Gdy dziecko przychodzi zmartwione, rodzic robiwszystko by zaczelo opowuadac co sie stalo i caly jest skupiony na tym co ono mowi. Dobre wychowanie to umiejetnosc sluchania... trzeba poza tym miec na siebie skierowany czas. Czesto emocje zagluszaja to cosluchamy, gniew, zazdrosc, obrzydzenie, pożądanie itd...swieci czesto nie mieli eovjonalnej milosci a taka oparta na rozumie.Wtyedy kierowali wobe rozmowcy, sluchacza jakies dzialanie, pochylenie się, przytulenie, podanie pomocnej ręki...
Prawda nie jest bolesna gdy jest z Panem...On uczy tak sluchac by byc zaangazowanym....wzial na bok, na pewno nie ciągnąc za sobą, ,,sluchac, slucha, gdy ma zapotrzebowanie na cos. Noc, cisza lub dzien i halas i chcemy slyszac Glos Pana w Innych, bo inaczej to echo bedzie powtarzalo nasze wolanie o pomoc. Nawet gdy ktos ,,a ja
..,,, to znak, ze mamy wsluchac sie w te kropki...ciezko jest nie sluchac echa bez zaangazowania by Kogos uslyszac ...U nas piekne slonce, moze tylko na chwilke wzeszlo, z mozd dzien taki sloneczny bedzie. Zawsze chcialam wyjsc na podworko, szukac wzrokiem sasiadow, potem zapytac jak minela nic, moze cis kupic, bo ide fo sklepu...ale ....Czesto chce uslyszec, ale obie strony musza wyjsc na te podworka z pozytywnym nastawieniem ..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Nie moesz ciga zacznikw na tym forum
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Rejestracja
Zaloguj
