Wiara podpowiada, by w tych dniach my¶leæ o ¿yciu. O tym, ¿e ci, co odeszli, wci±¿ nas kochaj± i s± obecni. I ¿e czekaj± na nasz± modlitwê. To za ma³o samo odwiedzenie cmentarza, bez ofiarowania spowiedzi i Komunii ¶w. za blisk± osobê.
Z ks. prof. Józefem Naumowiczem, wyk³adowc± Uniwersytetu Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego, rozmawia Milena Kindziuk
Milena Kindziuk: - „¦mieræ to nieznany kraj, z którego nikt ju¿ nie wróci³” - mówi³ Hamlet. Zmarli jednak czêsto powracaj± do nas w snach. Co zrobiæ, gdy siê nam ¶ni±?
Ks. prof. Józef Naumanowicz: - Nikt ze zwyk³ych ludzi nie wróci³ z tamtego ¶wiata, ale wróci³ Pan Jezus. Przez swój powrót ze ¶mierci, czyli zmartwychwstanie, pokazuje nam tak¿e nasz± drogê, przede wszystkim, ¿e ¶mieræ przesta³a byæ koñcem wszystkiego, a sta³a siê przej¶ciem do innego ¿ycia. A co zrobiæ, gdy w snach przychodz± do nas zmarli? Pomodliæ siê za nich! To jedyne, co mo¿emy zrobiæ.
- Czy oni zdaj± sobie sprawê, ¿e siê ¶ni±, czy dzieje siê to poza ich wiedz±?
Reklama
- Tu wchodzimy w sferê spraw nam niedostêpnych. Mówi±c bowiem o wiedzy i poznaniu, my¶limy o umiejêtno¶ci zmys³owego widzenia, s³yszenia czy dotykania, jakie mamy dziêki naszemu cia³u. Zmarli do momentu zmartwychwstania ¿yj± jako oddzieleni od cia³a i nie maj± takich zdolno¶ci poznawczych. Maj± jednak mo¿liwo¶æ innego poznania - duchowego, a wiêc duchowego „widzenia” i „s³yszenia”. Tego ¶wiata po drugiej stronie brzegu nie mo¿emy opisaæ ani sobie wyobraziæ, bo wchodzimy w rzeczywisto¶æ poza czasem i przestrzeni±. Pismo ¦wiête te¿ nie usi³uje zaspokoiæ naszej ciekawo¶ci na ten temat, bo ma inny cel. Ono nam przypomina jedynie, ¿e istnieje ¿ycie po ¶mierci, a wiêc ¿e nasi bliscy zmarli nadal ¿yj±, tyle ¿e w innym ¶wiecie.
- Co daje zmar³ym nasza modlitwa?
- Modlimy siê za tych, którzy wype³niali w ¿yciu wolê Boga w sposób niedoskona³y i nie zdo³ali naprawiæ za ¿ycia wszystkich swoich przewinieñ i braków. Samo Pismo ¦wiête mówi, ¿e „¶wiêta i zbawienna jest my¶l” modliæ siê za umar³ych, „aby byli od grzechów uwolnieni”. Modlitwa jest wiêc wyrazem naszej mi³o¶ci, szacunku i wdziêczno¶ci wobec tych, co odeszli, ale przede wszystkim stanowi pomoc dla dusz w czy¶æcu.
- Na czym polega czy¶æcowe cierpienie i o jak± ulgê chodzi?
- Cz³owiek po ¶mierci ma bardzo jasn± ¶wiadomo¶æ, jak cenna jest jedno¶æ z Bogiem. Odczuwa zatem ogromny ból z tego powodu, ¿e nie mo¿e jeszcze widzieæ Boga twarz± w twarz, ca³kowicie Go kochaæ i byæ z Nim ca³kowicie zjednoczonym. Nikt mu tego bólu nie zadaje, bierze siê on z mi³o¶ci. Ten ból jest jak ogieñ, który oczyszcza. Nasza modlitwa pomaga zmar³ym w ich oczyszczeniu, by mogli cieszyæ siê widzeniem Boga.
- Nigdy nie wiemy, kto siê potêpia. Ko¶ció³ o nikim takiego s±du nie wydaje. Co najwy¿ej, wskazuje na ludzi, którzy zostali zbawieni, gdy wynosi ich na o³tarze. Trzeba siê wiêc modliæ za zmar³ych i ¿ywiæ nadziejê na ich zbawienie. W tych dniach Ko¶ció³ chêtnie czyta s³owa z Apokalipsy ¶w. Jana, które mówi±, ¿e rzesza zbawionych jest nieprzeliczona, i to ze wszystkich pokoleñ i narodów. Zarazem ka¿e modliæ siê za wszystkich zmar³ych. Warto zwróciæ uwagê, ¿e ¶w. Augustyn, który mia³ niezwykle dobr±, pobo¿n± i ¶wiêt± matkê, jednak po jej ¶mierci widzia³ potrzebê modlitwy za ni±. G³osi³ te¿, ¿e „dusze zmar³ych doznaj± ulgi dziêki pobo¿no¶ci swoich ¿yj±cych bliskich”.
- Zbawienie cz³owieka zale¿y zatem od tego, czy kto¶ siê za niego modli?
- Dusze przebywaj±ce w czy¶æcu nale¿± ju¿ do zbawionych, ale nie mog± jeszcze korzystaæ ze zbawienia, bo przez oczyszczenie dopiero osi±gaj± zjednoczenie z Bogiem. Czy¶ciec jest wiêc po stronie zbawienia. St±d z niego jest tylko jedna droga: do nieba, gdzie zmarli ciesz± ju¿ jedno¶ci± ze swym Stwórc±.
- W listopadzie ludzie masowo daj± na tzw. wypominki, czyli sk³adaj± w ko¶cio³ach kartki z imionami i nazwiskami zmar³ych. Czy maj± one wiêksz± warto¶æ ni¿ modlitwa osobista?
- Ka¿da modlitwa jest cenna, zarówno osobista, jak te¿ wspólnotowa. Wypominki maj± tê warto¶æ, ¿e jest to modlitwa zanoszona przez wspólnotê Ko¶cio³a. A Pan Jezus powiedzia³: „Gdzie dwóch albo trzech zgromadzonych w Imiê Moje, tam Ja jestem…”. Specjaln± warto¶æ ma te¿ Msza ¶w. ofiarowana w intencji zmar³ego, bo przecie¿ Msza jest „¼ród³em i szczytem” ca³ego kultu chrze¶cijañskiego.
- Od wieków utrzymuje siê te¿ tradycja Mszy gregoriañskiej za zmar³ych. Co ona oznacza?
- Sama nazwa „gregorianka” pochodzi od imienia papie¿a Grzegorza Wielkiego (VII w.), który mówi³ o uwolnieniu zmar³ego od cierpieñ po odprawieniu trzydziestu kolejnych Mszy ¶w. Z biegiem czasu powsta³o szczególne zaufanie do tych Mszy ¶w., ¿e stanowi± one skuteczn± pomoc dla oczyszczaj±cych siê w czy¶æcu, ¿e s± pewnym biletem do nieba. Ale nie nale¿y Mszy ¶w. gregoriañskich traktowaæ w sposób wy³±cznie ilo¶ciowy, bo liczba trzydzie¶ci stanowi jedynie symbol pewnej ca³o¶ci. Msze ¶w. gregoriañskie wyra¿a³y jak±¶ pe³niê modlitwy za zmar³ego. Je¿eli wiêc ofiarujemy tak± pe³niê modlitwy, mo¿emy zarazem ufaæ w jej skuteczno¶æ przed Bogiem.
- Czy trzeba uczestniczyæ w Mszach, które zamawiamy za zmar³ych?
- Najlepiej, je¿eli tak jest. Dobrze te¿, je¶li przyjmujemy Komuniê ¶w. w intencji zmar³ego. Najlepiej modlimy siê czystym sercem. Ludzie doskonale to czuj±, gdy zazwyczaj przed Msz± pogrzebow± staj± przed konfesjona³em, by móc za zmar³ego ofiarowaæ spowied¼ i czyst± modlitwê.
- A co z lud¼mi, za których nie ma siê kto modliæ? S± skazani na gorszy stan po ¶mierci?
- Nie ma ludzi, za których siê nikt nie modli. Z pewno¶ci± bolesne jest, gdy za zmar³ego nie modl± siê jego najbli¿si. Jednak w ka¿dej Mszy ¶w. polecamy mi³osierdziu Bo¿emu nie tylko tych, którzy s± wymienieni w intencji mszalnej, ale te¿ zmar³ych, których wiarê zna³ jedynie Bóg i wszystkich, którzy odeszli z tego ¶wiata. Ko¶ció³ modli siê wiêc za wszystkich, choæ kap³an stoj±cy przy o³tarzu nie zna ich imion, zna je Bóg.
- W Ko¶ciele prawos³awnym czasem intensywnej modlitwy za zmar³ych jest 40 dni od daty ¶mierci, bo dusza wêdruje jeszcze wtedy po ziemi. Sk±d takie przekonanie?
- Zapewne wyp³ywa ono z faktu, ¿e Pan Jezus po zmartwychwstaniu przez 40 dni przebywa³ na ziemi, a dopiero po up³ywie tego okresu wst±pi³ do nieba. Chodzi jednak raczej o czterdzie¶ci dni ¿a³oby, szczególnej pamiêci i modlitwy za zmar³ych, a nie o wêdrowanie dusz po ziemi. To Platon i inni autorzy antyczni mówili, ¿e dusze po ¶mierci przez pewien okres b³±kaj± siê po tym ¶wiecie. Ale z pewno¶ci±, nasza pamiêæ o zmar³ych jest zawsze bardziej ¿ywa bezpo¶rednio po ich ¶mierci.
- Wszystkich ¦wiêtych i Dzieñ Zaduszny to ¶wiêta, które przypominaj± o blisko¶ci dwóch ¶wiatów: ¿ywych i umar³ych. Czy zmarli mog± siê modliæ za nas, czy ta modlitwa jest dwukierunkowa?
- Przypomnê wzruszaj±c± pie¶ñ jedenast± z Boskiej komedii, zatytu³owan± Oczyszczenie gór, w której dusze czy¶æcowe wyci±gaj± rêce ku Bogu i odmawiaj± Ojcze nasz. Modl± siê za tych, którzy pozostali na ziemi. Same nie mog± sobie pomóc, min±³ ju¿ dla nich czas wybierania miêdzy dobrem i z³em oraz zas³ugiwania na ostateczn± nagrodê lub karê, ale modl± siê za ¿yj±cych. O tym wstawiennictwie zmar³ych za nami zdaje siê wspominaæ Katechizm Ko¶cio³a Katolickiego, który mówi: „Modlitwa za zmar³ych nie tylko mo¿e im pomóc, lecz tak¿e sprawia, ¿e staje siê skuteczne ich wstawiennictwo za nami”.
- I na tym polega ¶wiêtych obcowanie?
- Tak, jest to ³±czno¶æ miêdzy ¿yj±cymi na ziemi, oczyszczaj±cymi siê w czy¶æcu i przebywaj±cymi ju¿ w niebie. ¯ywi i zmarli stanowi± wiêc jedn± wspólnotê Ko¶cio³a pielgrzymuj±cego, oczyszczaj±cego siê i uwielbionego.
- Po co zatem odwiedzaæ groby zmar³ych, skoro ich tam nie ma? Cia³o ulega rozk³adowi a dusza jest gdzie indziej.
- Ale zauwa¿my, ¿e w czasie pogrzebu Mszê ¶w. za zmar³ego odprawia siê przy jego trumnie, przy niej zapala siê pascha³ na pami±tkê Zmartwychwstania, kropi siê wod± ¶wiêcon± cia³o zmar³ego, okadza siê je, by oddaæ mu cze¶æ i poleciæ go Bogu w modlitwie. Szacunek dla cia³a zmar³ego i jego grobu jest szacunkiem dla samego cz³owieka. Grób jest te¿ nazywany „domem zmar³ego”. St±d widzimy wspólne groby ma³¿onków, którzy chc± byæ pochowani razem, blisko siebie. Cmentarz jest wiêc przestrzeni± szczególnie intymn±, miejscem odnawiania kontaktów. Nie idziemy do pustych grobów, ale by spotkaæ siê: nawet nie z dusz±, ale z cz³owiekiem. Przychodzimy jak do ¿ywych.
- Groby by³y otaczane czci± we wszystkich antycznych kulturach.
- Oczywi¶cie, ¿e tak. Wystarczy tu wspomnieæ staro¿ytn± Grecjê. Iliada Homera czy Antygona Sofoklesa wyra¼nie pokazuj±, jak wa¿n± rzecz± by³ grób i pochowanie zmar³ego. Niepochowanie kogo¶ by³o najwiêksz± kar±. Podobnie w Rzymie zniszczenie grobów nale¿a³o do najwiêkszych zniewag i zbrodni. Z drugiej strony dbano o piêkno grobów i cmentarzy - z szacunku dla samych zmar³ych.
- Odnajdujemy wiêc wspólne korzenie?
- Inne jest jednak traktowanie ¶mierci. W ¶wiecie pogañskim miejsce chowania zmar³ych nazywano „nekropoli±”, miastem zmar³ych. Chrze¶cijanie nazwali to miejsce „cmentarzem”. To greckie s³owo „koimeterion”, które znaczy miejsce tych, którzy „zasnêli” i czekaj± na powstanie z martwych. Biblia podaje, ¿e w dniu zmartwychwstania umarli wyjd± ze swych grobów.
- Przychodzimy zatem na cmentarz, by wyraziæ szacunek i pamiêæ o zmar³ych?
- Jak najbardziej. Ale te¿, by siê za nich modliæ. Wydaje siê jednak, ¿e coraz mniej modlimy siê na cmentarzach. A szkoda. Gdyby tak by³o, by³aby to pomy³ka! Przecie¿ po to obchodzimy te ¶wiêta, by pomóc zmar³ym. Samo nawiedzenie cmentarza czy zapalenie znicza, z³o¿enie kwiatów, jest wa¿ne, ale nie zast±pi modlitwy, ofiarowania spowiedzi i Komunii za blisk± osobê albo uczestnictwa w tych dniach we Mszy ¶w.
- Czy zmarli wiedz±, ¿e do nich przychodzimy?
- Jestem przekonany, ¿e tak. Wierzê, ¿e to jest spotkanie ¶wiata widzialnego i niewidzialnego.
- Od kiedy jest zwyczaj odwiedzania grobów?
- Od pierwszych wieków Ko¶cio³a. Wtedy odwiedzano groby zw³aszcza w rocznicê ¶mierci zmar³ego. Tak¿e staro¿ytni Grecy czy Rzymianie przychodzili do grobów swych bliskich zmar³ych, ale w dniu ich urodzin. Chrze¶cijanie gromadzili siê w dniu ich ¶mierci, któr± okre¶lali dniem narodzin dla nieba. St±d do dzi¶ w kalendarzu liturgicznym wspominamy ¶wiêtych w dniu ich ¶mierci. Gdy pierwsi chrze¶cijanie gromadzili siê na grobach tych, którzy odeszli, nie tylko modlili siê za nich, ale te¿ spo¿ywali braterski posi³ek.
- Jak w tradycji „dziadów”, opiewanych przez Adama Mickiewicza?
- Nie do koñca, bo „dziady” mickiewiczowskie, odprawiane przez lud w tajemnicy i ukryciu, by³y pozosta³o¶ci± tradycji pogañskiej. Wi±za³y siê one z przygotowywaniem posi³ków dla zmar³ych. Dziady Mickiewicza wyra¼nie wspominaj± owo „karmienie zmar³ych”. Jeszcze bardziej niebezpieczne by³o wywo³ywanie duchów tych, którzy odeszli. Je¿eli natomiast pierwsi chrze¶cijanie urz±dzali posi³ek przy grobie, czynili to po to, by wspólnie, w gronie najbli¿szych wspominaæ zmar³ych i wspólnie za nich siê modliæ. Najwa¿niejsza zatem pozostaje modlitwa za zmar³ych oraz mo¿liwo¶æ refleksji nad w³asnym ¿yciem.
- Od kiedy znane jest ¶wiêto zmar³ych?
- Specjalne ¶wiêto, a wiêc nie tylko nawiedzanie poszczególnych grobów w rocznicê ¶mierci zmar³ego, istnieje od VII w. Obchodzono je jednak w ró¿nych datach. Dopiero gdy w IX w. powsta³a uroczysto¶æ Wszystkich ¦wiêtych 1 listopada, dzieñ modlitw za zmar³ych przeniesiono na dzieñ nastêpny, to jest 2 listopada. Zwany jest on popularnie Dniem Zadusznym, a oficjalnie Wspomnieniem wszystkich wiernych zmar³ych.
- Niektórzy teologowie twierdz±, ¿e 1 i 2 listopada to ¶wiêta radosne. Czy mo¿na siê zgodziæ z t± opini±?
- Bez w±tpienia jest to czas refleksji, zadumy nad ¿yciem i ¶mierci±, nad ludzkim losem. Wiara pozwala nam my¶leæ o ¶mierci nie z lêkiem i trwog±, ale z nadziej±. Gdy bowiem stajemy nad grobami krewnych, bliskich, znajomych, i zapalamy na nich znicze, przypominamy sobie s³owa z liturgii: „Dla wiernych Twoich Panie, ¿ycie zmienia siê, ale nie koñczy”.
- Czy nale¿y modliæ siê o szczê¶liw± ¶mieræ dla siebie?
- Tak, bo ¶mieræ to dla nas decyduj±cy moment. Winni¶my wiêc prosiæ o ³askê, by¶my mogli umieraæ pojednani z Bogiem, z ¿alem i skruch± za swe przewinienia. By ¶mieræ by³a dla nas - jak mówi³a ¶w. Teresa z Lisieux - pogodnym przej¶ciem jakby z jednego pokoju do drugiego, z pokoju ciemnego do pokoju jasnego, nape³nionego radosnym i ciep³ym ¶wiat³em, w którym zobaczymy upragnione oblicze mi³osiernego Ojca.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz gÅ‚osować w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum