Strona Główna nasz DOM
www.netparafia.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» NastÄ™pny temat
NASZA KAPLICZKA w maju (21.V.- 27.V.2017)
Autor Wiadomość
Ave Maryja


Miejscowosc: Ca³a Ziemia
WysÅ‚any: 21 Maj 2017, 09:55   NASZA KAPLICZKA w maju (21.V.- 27.V.2017)

 „Wspomo¿enie wiernych, módl siê za nami”
 
 
Rozaniec


Miejscowosc: Ca³y ¦wiat
WysÅ‚any: 21 Maj 2017, 10:20   

K+M+B

24 MAJA 2017
¦roda
Wspomnienie Naj¶wiêtszej Maryi Panny, Wspomo¿ycielki Wiernych



Czesc Chwalebna

-----------------------------------
Tajemnice chwalebne:

1.Zmartwychwstanie Pana Jezusa
2.Wniebowstapienie Pana Jezusa
3.Zeslanie Ducha Swietego
4.Wniebowziecie Maryi
5.Ukoronowanie Matki Bozej na Krolowa Nieba i Ziemi.

----------------------------------------


//

biblijny epilog

spó¼nionymi dzwonami wieczoru
kilka pokosów ¿yta
skrzypi±cymi ko³ami losu
po monotonnych koleinach ¿ycia
pomimo ca³ej romantycznej u³udy ksiê¿yca
spe³nia siê w nas obietnica
Pie¶ni nad Pie¶niami


/wiersz O.Zygmunta Kwiatkowskiego/
//


W Imie Ojca i Syna i Ducha Swietego. Amen
Wierze w Boga... Ojcze nasz...
(O wiare, nadzieje i milosc):Zdrowas Maryjo... Zdrowas Maryjo... Zdrowas Maryjo...
Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu ...

+---o---o-o-o---o


----------- I. Zmartwychwstanie Pana Jezusa -------------


Ojcze nasz ... Zdrowas Maryjo ... Zdrowas Maryjo ... ................. Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu ...
+---o---o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o

------------- II. Wniebowstapienie Pana Jezusa ------------


Ojcze nasz ... Zdrowas Maryjo ... Zdrowas Maryjo ... ................. Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu ...
+---o---o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o


------------- III. Zeslanie Ducha Swietego -----------

O najs³odsza Panno Maryjo, moja najwiêksza nadziejo po Bogu, przemów za mn± do umi³owanego Syna Twojego, powiedz Mu za mn± dobre s³owo, broñ z oddaniem mojej sprawy; wyjednaj mi w swoim mi³osierdziu to, czego pragnê, bo Tobie ufam, moja jedyna nadziejo po Chrystusie. Oka¿ mi siê Matk± ³askaw±: spraw, aby Pan przyj±³ miê do ¶wiêtego przybytku swojej mi³o¶ci, do szko³y Ducha ¦wiêtego, poniewa¿ Ty, jak nikt inny, mo¿esz to dla mnie uzyskaæ od umi³owanego Syna swojego.
O Matko najwierniejsza, opiekuj siê dzieckiem Twoim, aby przynosi³o nieustannie owoc mi³o¶ci zawsze ¿ywej, wzrasta³o w ¶wiêto¶ci i wytrwa³o umocnione ³ask± niebiesk±
- (¶w. Gertruda).


Ojcze nasz ... Zdrowas Maryjo ... Zdrowas Maryjo ... ................. Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu ...
+---o---o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o

--------------- IV. Wniebowziecie Maryi --------------


Ojcze nasz ... Zdrowas Maryjo ... Zdrowas Maryjo ... ................. Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu ...
+---o---o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o

------------- V. Ukoronowanie Matki Bozej na Krolowa Nieba i Ziemi-------------


Ojcze nasz ... Zdrowas Maryjo ... Zdrowas Maryjo ... ................. Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu ...

+---o---o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o---o-o-o-o-o-o-o-o-o-o---o

O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, chroñ od ognia piekielnego; zaprowad¼ do nieba wszystkie dusze, a szczególnie te, które najwiêcej potrzebuj± Twego Mi³osierdzia ".
 
 
ZoRo


Miejscowosc: Warszawa
WysÅ‚any: 21 Maj 2017, 17:08   Dlaczego katolicy tytu³uj± Maryjê Matk± Boga?

http://www.opoka.org.pl/b...ja-mb-2015.html
Dlaczego katolicy tytu³uj± Maryjê Matk± Boga?

Marcin Luter uwa¿a³, ¿e niczego wiêkszego o Maryi nie mo¿na powiedzieæ od tego, ¿e jest Matk± Boga, bo w tym tytule skrywa siê najwiêksza tajemnica, wobec której nale¿a³oby raczej zamilkn±æ. „Nie mo¿na o niej oraz do niej powiedzieæ nic wiêkszego, nawet je¶li mia³oby siê jêzyki tak liczne, jak li¶cie czy trawa, gwiazdy czy piasek nadmorski. Tak¿e w sercach nale¿y rozwa¿yæ, co znaczy: byæ Matk± Boga” [1]. Je¶li Reformator rozwa¿a³ jeszcze w sercu tê prawdê, której tajemnicy nie sposób wyraziæ, to ju¿ kolejne pokolenia protestantów okaza³y siê mieæ mniej go¶cinne serca i zaczê³y ¿ywiæ „rezerwê do tego tytu³u, poniewa¿ nie pojawia siê on w Biblii” [2], a zatem mo¿na go w jêzykach licznych jak trawa czy piasek krytykowaæ.
Matka Boga czy Matka Pana?


Wspó³cze¶ni teologowie protestanccy unikaj± tego ponoæ nieszczê¶liwego tytu³u i „najczê¶ciej nazywaj± Maryjê »Matk± Pana«” [3] nie tylko ze wzglêdu na to, ¿e ten tytu³ jest wziêty wprost z Pisma, ale z powodu tego, ¿e z terminem „Matka Boga” katolicyzm ³±czy „prawo Maryi do szczególnej czci oraz buduje na dogmacie efeskim potê¿n± konstrukcjê ca³ej mariologii” [4]. Chodzi wiêc nie tyle o sprzeciw wobec tre¶ci zawartej w dogmacie, ale o protest przeciwko wnioskom, które katolicy z niego wyprowadzaj±. A poniewa¿ wyprowadzaj± jakoby zbyt du¿o, wiêc trzeba zrezygnowaæ z u¿ywania tego terminu, nawet je¶li Sobór w Efezie (431 r.) go u¿ywa³; nie sposób nie dopatrywaæ siê tu antykatolickiego resentymentu, nawet je¶li mo¿na go t³umaczyæ równie¿ faktem, ¿e protest raz podniesiony w historii odbijaæ siê musi pó¼niej echem kolejnych protestów.

Nauka Soboru Efeskiego o Matce Bo¿ej ma byæ uwa¿ana za jedynie pomocnicz± wzglêdem chrystologii i nie wolno na niej budowaæ doktryny Maryjnej. Przecie¿ — t³umaczy siê katolikom — Ojcowie Soborowi nie chcieli wywy¿szyæ Maryi, a jedynie poszukiwali pojêcia, które mog³oby uchroniæ Bóstwo i cz³owieczeñstwo S³owa wcielonego. Rzeczywi¶cie, Boskie macierzyñstwo Maryi jest dowodem „na realno¶æ Mesjasza na ziemi, któremu da³a nasz± krew (Hbr 2,14), i na to¿samo¶æ Syna Bo¿ego i Syna Cz³owieczego” [5]. Dogmat soborowy stanowi³ niezbêdny i nie do przecenienia krok, jeden z najwa¿niejszych na drodze interpretacji Osoby Chrystusa, po dokonaniu którego jasne siê sta³o, kto odt±d bêdzie reprezentowa³ ortodoksyjn± naukê; z drugiej strony Ojcowie powiedzieli co¶ istotnego na temat Maryi oraz Jej zwi±zku z Synem Bo¿ym, tak ¿e od tej pory równie¿ Ona stanowi zwierciad³o prawowierno¶ci — na zasadzie lustrzanej symetrii. „Sobór Chalcedoñski, potêpiaj±c uporczyw± sk³onno¶æ do oddzielania historycznego Jezusa od Boskiego Chrystusa, podniós³ Maryjê do szczytu chwa³y, wy³±czy³ J± poniek±d z zakresu czysto ludzkich stworzeñ, by zespoliæ J± z Wcieleniem spójni± wewnêtrzn±, nie za¶ tylko przypadkow± lub skojarzeniow±” [6] — wnika w g³êbiê soborowego sformu³owania francuski my¶liciel.
Bez Maryi nie by³oby Jezusa

Mo¿na wiêc zapytaæ: czy odrzucenie pojêcia, które chroni chrystologiczny sens, a posiada w sobie równie¿ sens mariologiczny, odrzucenie w³a¶nie ze wzglêdu na ten wtórny sens, nie obróci siê przeciw pierwotnemu sensowi? Albo inaczej: czy wcielenie nie ¶wiadczy, nawet je¶li tylko po¶rednio i wtórnie — o godno¶ci cz³owieka? Bo je¶li tak, to mo¿e nie ma siê co dziwiæ, ¿e w ¶wiadomo¶ci Ko¶cio³a musia³o dokonaæ siê przej¶cie od ³aski wy¶wiadczonej przez Boga Maryi do uznania Jej godno¶ci. W ka¿dym razie je¶li nie wolno prawdy o Bogarodzicy oddzielaæ od chrystologii, wobec której jest pomocnicza, to w takim razie nie nale¿y równie¿ redukowaæ mariologii, która z tego zwi±zku z Chrystusem siê rodzi w oparciu o soborowy termin, a w³a¶ciwie ze wzglêdu na tre¶ci, które on wyra¿a. Dogmatu broni±cego prawdziwo¶ci cz³owieczeñstwa i Bóstwa Chrystusa, a wiêc tajemnicy Wcielenia, nie mo¿na nie odnosiæ równie¿ do Tej, której roli we Wcieleniu nie wolno zlekcewa¿yæ. Chodzi przecie¿ o problem pojawienia siê S³owa Bo¿ego na ziemi i w czasie, które dokona³o siê przy wspó³udziale Maryi, tak ¿e mo¿na powiedzieæ, i¿ historia zbawienia nie dotyczy samego Chrystusa, ale równie¿ Jego Matki. „Sprowadzanie prawydarzenia chrze¶cijañskiego do narodzin samego Dzieciêcia z pominiêciem Jego Matki i urodzenia przez Ni± jest ca³kowicie niebiblijne i niechrze¶cijañskie” [7]. Ten sam Duch, który stwarza Syna w ludzkiej naturze, poczyna poniek±d i Matkê.

Z kolei bez Maryi nie móg³by siê narodziæ Jezus, czego tajemnicy obrazem jest to, co dzieje siê w przypadku poczêcia ka¿dego cz³owieka, którego stwarza przecie¿ Bóg, ale nigdy bez wspó³pracy ze strony rodziców. Bóg jest Stwórc± cz³owieka, którego uczyni³ na swoje podobieñstwo, dlatego powo³a³ do wspó³pracy w stwarzaniu nowych ludzi stanowi±cych obraz Bo¿y nie tylko rodziców, ale i Stworzyciela przecie¿. Równie¿ Maryja wspó³pracuje, tyle ¿e w stwarzaniu S³owa Bo¿ego wcielonego. Z t± ró¿nic±, ¿e poczêcie dziecka w wyniku wspó³¿ycia mê¿czyzny i kobiety dokonuje siê wed³ug wpisanych w naturê praw, tak ¿e poniek±d sama technika, nawet je¶li nie powinno siê jej oddzielaæ od mi³o¶ci ma³¿eñskiej, wystarczy do zrodzenia potomka, choæ nie wype³ni oczywi¶cie Bo¿ej têsknoty, by poczêcie stanowi³o owoc mi³o¶ci ma³¿onków. W poczêciu Syna Bo¿ego nie da³o siê jednak zastosowaæ ¿adnej techniki, bowiem dokona³o siê ono nie w oparciu o same prawa natury, choæ chyba równie¿ nie przeciw nim, je¶li przyj±æ, ¿e ³aska nie niszczy natury, lecz j± dope³nia czy wznosi na wy¿yny Boskie; nie by³o to wydarzenie irracjonalne, ale nadracjonalne; nie tyle przeciw naturze, co raczej przez uwznio¶lenie jej ³ask±.

W zwi±zku z tym znany teolog René Laurentin uznaje za oczywiste, i¿ „Duch ¦wiêty nie uczyni³ z Maryi matki nienaturalnej, lecz udzieli³ Jej ³ask, proporcjonalnych do tego ludzkiego macierzyñstwa, odnosz±cego siê do boskiej Osoby Syna Bo¿ego”. Wymaga³o to odnowienia Maryi ³ask±; nie zmiany Jej ludzkiej natury, lecz spe³nienia jej pragnieñ i uaktywnienia potencjalnej danej przez Boga zdolno¶ci. „W Maryi — kontynuuje teolog — Bóg w najwy¿szym stopniu wype³nia Jej mo¿liwo¶ci dawania i niemal boskie mo¿liwo¶ci przyjmowania, jakie z³o¿y³ w sercu kobiet” [8]. Maksymilian Kolbe powie, ¿e „zjednoczenie Jej mi³o¶ci z Bogiem dochodzi a¿ do tego stopnia, ¿e staje siê Bo¿± Matk±” [9]. Byæ mo¿e wiêcej racji maj± atei¶ci, ni¿ chcemy im przyznaæ, nawet je¶li Boskie prawdy wykrzywiaj± w demonicznym krzywym lustrze. Taki na przyk³ad Ludwik Feuerbach twierdz±cy, ¿e to nie Bóg stworzy³ cz³owieka, ale cz³owiek Boga, okazuje siê nie tak daleki od ortodoksji, choæ wypowiada heterodoksyjne przekonanie.
Bosko-ludzka wspó³praca

Je¿eli Boskie macierzyñstwo jest najwiêkszym przywilejem Maryi, na którym bazuj± wszystkie pozosta³e, nie dziwi, ¿e protest kieruje siê w³a¶nie przeciw niemu. Mo¿na nawet dopatrywaæ siê jakiej¶ nie tylko antyko¶cielnej, ale i antybo¿ej i antyludzkiej intuicji w tym sprzeciwie. Krytycy boj± siê zgorszenia Dobr± Nowin±, wydaje im siê, ¿e broni± Boga przed Matk± Bo¿± i chroni± przepa¶æ miêdzy Bogiem a cz³owiekiem, ale w istocie nie przyjmuj± Ewangelii, która w³a¶nie w wydarzeniu wcielenia i w Jej Osobie ujawnia w pe³ni swój radykalizm blisko¶ci Boga do cz³owieka. Je¶li Chrystus to Emmanuel, a wiêc Bóg z nami, mo¿na o Nim powiedzieæ równie¿, ¿e jest Bogiem z nas, a dok³adniej: Bogiem z Niej. Czego tak naprawdê siê boj± przeciwnicy tytu³u „Matka Bo¿a”? ¯e Bóg przestanie byæ Bogiem, je¶li Ona staje siê Jego Matk±? Ale w³a¶nie ca³y szkopu³ Bosko-ludzki w tym, ¿e On nie przestaje byæ Bogiem, a staje siê cz³owiekiem; Syn Bo¿y istnieje wiecznie i w czasie, w naturze Boskiej i ludzkiej. Z kolei Ona, która staje siê Matk± Boga, nie zmienia siê w boginiê, ale pozostaje cz³owiekiem, choæ nale¿a³oby siê zastanowiæ, czy nie przebóstwionym z ³aski.

Osoba Matki Bo¿ej ¶wiadczy o wielkiej i nigdy do koñca zg³êbionej tajemnicy Bosko-ludzkiej synergii w historii relacji Boga i cz³owieka. Co z tego, ¿e ostatecznym fundamentem jest oczywi¶cie Jego ³aska, bez której to wszystko by siê nie dokona³o, je¶li ostatnie s³owo nale¿y do cz³owieka, bez którego na ostatecznym fundamencie nic by nie zbudowano? Tylko kto¶, kto przyj±³ zasadê sola gratia, i to jeszcze w jej radykalnej nieprzemy¶lanej i oderwanej od konkretnego ¿ycia chrze¶cijañskiego wersji, mo¿e odrzucaæ bogorodzicielstwo. Otó¿ Bóg nie dzia³a w ¶wiecie inaczej jak przez cz³owieka; od niego bierze cia³o i jêzyk, a wcze¶niej uzyskuje zgodê na to. Dlatego w³a¶nie „Maryja Dziewica, która przy zwiastowaniu anielskim przyjê³a sercem i cia³em S³owo Bo¿e i da³a ¶wiatu ¯ycie, jest uznawana i czczona jako prawdziwa Matka Boga i Odkupiciela” [10]. Tak, w naszym ¶wiecie to my rodzimy Boga, który jest Duchem i istnieje wiecznie, poza czasem. My tu rodzimy Tego, który jest niezrodzony tam. Czy to nie zachwycaj±ce? Czy dziwi nas, ¿e El¿bieta b³ogos³awi nie tylko Jego, ale Ich Oboje, a w³a¶ciwie najpierw J±, a dopiero potem Jego (por. £k 1,42)?

Gdyby Maryja nie mia³a byæ wys³awiana za bycie Matk± Boga, po có¿ ta ca³a szopka z oczekiwaniem na Jej zgodê? Bóg móg³ wykorzystaæ j± przecie¿ jak narzêdzie, nie oczekuj±c przyzwolenia, dopiero z czasem dowiedzia³aby siê, kogo nosi³a w swoim ³onie, jak my dowiadujemy siê, ¿e rodzice ochrzcili nas bez naszej akceptacji. Zatem Maryja by³aby „pewnego rodzaju cyborium, w którym spoczê³a ¶wiêta Hostia. Zawiera Ona Bosk± hipostazê i ukazuje j±” [11], ale nie ma ¿adnego udzia³u w wydarzeniu, które spowodowa³o, ¿e Syn Bo¿y siê w Niej znalaz³; by³aby wiêc Matk± jedynie wedle cia³a, ale ju¿ nie wed³ug ducha. Pobo¿no¶æ chrze¶cijañska mia³aby kierowaæ siê jedynie w stronê Boga, który udzieli³ ³aski, ale ju¿ nie Tej, która j± przyjê³a; chodziæ ma bowiem wed³ug protestantów o skarb, a nie o naczynie, w który go w³o¿ono. A jednak Maryja ukazana przez £ukasza w scenie nawiedzenia jest nie miejscem czy przedmiotem, ale osobow± Ark± Bo¿±. Dramatyzm zwiastowania ukazany przez genialnego autora zestawiaj±cego dla uwypuklenia ró¿nicy zapowied¼ narodzin Jana i Jezusa — okaza³by siê w takim razie jedynie literack± zabaw±. Okrzyk El¿biety te¿ straci³by wiele ze swego profetyzmu, kiedy nape³niona Duchem nazwa³a ona Matkê cz³owieka Matk± Pana, jakby zwiastuj±c dogmatyczne stwierdzenie o Bogurodzicy, na przekór krytykom byæ mo¿e pozbawionym Ducha ¦wiêtego i dlatego zatrzymuj±cym siê na czasach przedel¿bietañskich. A jednak czy Ta, która bêdzie z Nim a¿ do koñca, a¿ po krzy¿, mia³aby nie byæ z Nim od samego pocz±tku?
Matka ca³ego Jezusa

Trzeba by³o czasów, w których biologiê oddzielono od tajemnicy, albo które biologi± próbuj± wyja¶niæ tajemnicê (jakby siê da³o!) cz³owieka, ¿eby pojawiæ siê mogli krytycy redukuj±cy Boskie macierzyñstwo Maryi jedynie do faktu dania mu cz³owieczeñstwa, tak ¿e Maryja inaczej ni¿ przedstawiaj± j± Ewangelie widz±ce w Niej „nosicielkê Boga” czy „Arkê Przymierza”, a wiêc matkê równie¿ duchow± czy osobow±, mia³aby byæ jedynie matk± somatyczn±. No có¿, je¶li nie wierzy siê Tradycji, niech¿e przynajmniej wolno bêdzie zauwa¿yæ, ¿e naukowe poznawanie cz³owieka wskazuje na istotne powi±zanie cia³a z dusz± i osob±. Tak wiêc „matka cia³a stanowi »protologiê« ca³ego cz³owieka ze wszystkimi jego wymiarami naturalnymi z dusz± i osob±, choæ tych powi±zañ do koñca jeszcze nie znamy”, a zatem „Maryja jest nie tylko jakim¶ ¼ród³em materialnym Jezusa, ale tak¿e matczyn± przyczyn± i duszy Jezusa, i Jego osoby” [12]. Je¶li kobieta staje siê matk± ca³ego dziecka, a nie tylko jego cia³a, Maryja mo¿e byæ uwa¿ana za Theotokos. „S³owo to — twierdzi John Henry Newman — przy w³a¶ciwym u¿yciu nie zawiera ¿adnego dodatku retorycznego ani odcienia przesadnych uczuæ. Ma ono tylko dobrze wywa¿ony, donios³y sens dogmatyczny odpowiadaj±cy mu w sposób adekwatny. Ma ono wyra¿aæ, ¿e Bóg jest Jej Synem, tak jak ka¿dy z nas jest synem swej Matki” [13].

Pójd¼my maksymalnie g³êboko we wnioskach, bo nawet je¶li s± dyskusyjne, to zap³adniaj± intelektualnie i duchowo, czego nie mo¿na powiedzieæ o redukcjach do chalcedoñskiego punktu wyj¶cia; a przy okazji obalmy stereotyp, jakoby dogmat koñczy³ proces my¶lenia, podczas gdy w rzeczywisto¶ci stanowi raczej punkt wyj¶cia refleksji, któr± ukierunkowuje we w³a¶ciw± stronê i chroni przed zbêdnym zbaczaniem na heterodoksyjne pobocza. Czy ¿eby urodziæ Boga, nie trzeba byæ wcze¶niej „wcielonym” Bogiem? Czy je¶li tylko „Duch przenika wszystko, nawet g³êboko¶ci Boga samego” (1Kor 2,10b), i czy je¶li Boga pozna³ jedynie Jednorodzony Bóg, który jest w ³onie Ojca (por. J 1,18), to czy pocz±æ w ³onie ludzkim mo¿na Boga nie bêd±c Bogiem, Bogiem na sposób cia³a, by zrodziæ Boga na sposób cia³a (Kol 2,9)? Czy nie trzeba byæ Bogiem z ³aski, choæ cz³owiekiem z natury, by zrodziæ cz³owieka a zarazem Boga? „Tu ju¿ ustaje rozum ludzki, niezdolny poj±æ nieskoñczono¶ci Boga, a w konsekwencji godno¶ci Matki Bo¿ej” [14]. Ale zanim stanie, niech zauwa¿y przynajmniej tyle, ¿e Duch ¦wiêty mieszka w duszy Maryi wcze¶niej, ni¿ staje siê Ona Matk± Boga. „Któ¿ wiêc pozna³ zamys³ Pana tak, by Go móg³ pouczaæ? My w³a¶nie znamy zamys³ Chrystusowy” (1Kor 2,16). A có¿ powiedzieæ o Tej, która poucza³a Chrystusa ca³kiem dos³ownie, gdy poddany by³ Jej wychowaniu? Warto rozwa¿yæ to wszystko w sercu, jak proponowa³ to ojciec reformacji. A potem wykrzykn±æ na Jej cze¶æ, w³a¶nie dlatego ¿e nie da siê ju¿ powiedzieæ nic wiêkszego.
 
 
WyÅ›wietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum
Nie mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group