Strona Główna nasz DOM
www.netparafia.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UĹźytkownicyUĹźytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Niedziela, 23 września 2012
Autor Wiadomość
karino09
Ania


Miejscowosc: Lublin
Wysłany: 23 Wrzesień 2012, 00:49   Niedziela, 23 września 2012

23 WRZEŚNIA 2012
XXV niedziela zwykła

Wspomnienia: Św. Pio z Pietrelciny (k); Bł. Bernardyny Marii Jabłońskiej; Linusa (m); Tekli (m)
http://kosciol.wiara.pl/d...i-tak-jak-Jezus
Dzisiejsze czytania: Mdr 2,12.17-20; Ps 54,3-6.8; Jk 3,16-4,3; 2 Tes 2,14; Mk 9,30-37
(Mdr 2,12.17-20)
Bezbożni mówili: Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszym sprawom, zarzuca nam łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów. Zobaczmyż, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zejściu. Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z ręki przeciwników. Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo - jak mówił - będzie ocalony.

(Ps 54,3-6.8)
REFREN: Pan podtrzymuje całe moje życie

Wybaw mnie, Boże, w imię swoje,
mocą swoją broń mojej sprawy.
Boże, wysłuchaj mojej modlitwy,
nakłoń ucha na słowo ust moich.

Bo powstają przeciwko mnie pyszni,
gwałtownicy czyhają na me życie,
nie mają oni Boga
przed swymi oczyma.

Oto mi Bóg dopomaga,
Pan podtrzymuje me życie.
Będę Ci chętnie składać ofiarę
i sławić Twe dobre imię.

(Jk 3,16-4,3)
Gdzie bowiem zazdrość i żądza sporu, tam też bezład i wszelki występek. Mądrość zaś /zstępująca/ z góry jest przede wszystkim czysta, dalej, skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy. Owoc zaś sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój. Skąd się biorą wojny i skąd kłótnie między wami? Nie skądinąd, tylko z waszych żądz, które walczą w członkach waszych. Pożądacie, a nie macie, żywicie morderczą zazdrość, a nie możecie osiągnąć. Prowadzicie walki i kłótnie, a nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie. Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz.

(2 Tes 2,14)
Bóg wezwał nas przez ewangelię, abyśmy dostąpili chwały naszego Pana Jezusa Chrystusa.

(Mk 9,30-37)
Jezus i Jego uczniowie podróżowali przez Galileę, On jednak nie chciał, żeby kto wiedział o tym. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie. Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był w domu, zapytał ich: O czym to rozprawialiście w drodze? Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich! Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał.

Źródło: http://mateusz.pl/czytania/2012/20120923.htm
 
 
Wanda
wanda

Miejscowosc: Lublin
Wysłany: 23 Wrzesień 2012, 09:13   

Źródłem niepokojów jest nieład wewnętrzny...

- módlmy się ład wewnętrzny, czystość serca, wolność od względów ludzkich i obłudy...
módlmy się o pokój w Syrii, bezpieczeństwo jej mieszkańców i naszego Proboszcza Ojca Zygmunta...
'Boże wysłuchaj mojej modlitwy...'
W.
Ostatnio zmieniony przez Wanda 23 Wrzesień 2012, 11:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ZoRo


Miejscowosc: Warszawa
Wysłany: 23 Wrzesień 2012, 09:58   

...Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz....
............................
........On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich! Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał
.
....................
Lekcja pokory...Jak aksamitnie gladko czuje sie w obecnosci ludzi pokornych...
Spraw, Panie, bym Cie jk najczesciej przyjmowa;a...Ze tez tego pragniez ode mnie, tak malej, niegodnej..Dzieki Ci, Panie Jezu, ze JESTES jaki JESTRS...z szopy betlejemskiej, z Golgoty.Królu...
 
 
Alicja


Miejscowosc: Lublin
Wysłany: 23 Wrzesień 2012, 12:18   

Jezus wziął dziecko, może posadził je na kolanach, pewnie przytulił, potem postawił je przed nimi i objął ramieniem, jakaż cudowna scena. Pewnie niejeden malarz ją namalował ale nic nie przychodzi mi w tej chwili do głowy.
To dziecko, to dla mnie ewangeliczny symbol tych, których nikt nie przyjmuje, opuszczonych i zaniedbanych przez rodziny, przez społeczność w której żyją. Przyjmowanie tych "dzieci" do naszych domów, w sensie dosłownym oraz do domów naszych serc jest sprawdzianem naszej ludzkiej gościnności ale jest również sprawdzianem wiary.
Pan Jezus ma dla nich czas, którego brakiem ciągle się zasłaniamy, Pan Jezus ma dobro słowo, na które nie możemy się zdobyć, a miłość !
Daj Boże obym chociaż trochę z tego co piszę naprawdę zrozumiała. I stosowała w swoim życiu.
 
 
ElzbietaS
Elzbieta


Miejscowosc: Tokio
Wysłany: 23 Wrzesień 2012, 12:40   

„nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz”
Nawet w psalmie: "mocą Swoją broń mojej sprawy"
Te moje tym wazniejsze im bardziej Boze. To moze: mocą Swoją bron Swojej sprawy we mnie?

"posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy"
Nawet uczniowie Jezusa.
Mistrza mamy przy sobie a bywa, ze szukamy samych siebie

"kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich"
To jest ta najwyzsza poprzeczka do ktorej nijak podejsc bez Ciebie, Panie.

Byla to scena z jakiegos azjatyckiego filmu, bez slow.
Matka chwyta (z miloscia!) w swoje rece, rece buntujacej sie synowej i nimi zdejmuje buty wymagajacemu tego od niej tesciowi
 
 
Dorota Halasa
Dorota H


Miejscowosc: Tokio
Wysłany: 23 Wrzesień 2012, 23:39   

Skąd się biorą wojny i skąd kłótnie między wami? Nie skądinąd, tylko z waszych żądz, które walczą w członkach waszych.

Zadza jest destrukcyjna, bo jest instyktem pozbawionym milosci i prawdy. Dlatego prowadzi do klotni, bo zaspakaja tylko czasowe i niedojrzale emocje. Modlmy sie o milosc i pokoj duszy, ktory prowadzi do Jezusa

Pan podtrzymuje całe moje życie

Wybaw mnie, Boże, w imię swoje,
mocą swoją broń mojej sprawy.
Boże, wysłuchaj mojej modlitwy,
nakłoń ucha na słowo ust moich.
 
 
Dorota Halasa
Dorota H


Miejscowosc: Tokio
Wysłany: 23 Wrzesień 2012, 23:58   

Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał.

Bylam dzis na Mszy Swietej w bazylice dominikanskiej w Lublinie. Byla to Msza dla dzieci. Dzieci podchodzily do oltarza, aby wspolnie z kaplanem odmowic Ojcze Nasz.

Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imie moje, Mnie przyjmuje

Jak wielka odpowiedzialnoscia i blogoslawienstwem jest wychowanie dzieci. Jak wazne jest przekazanie im nauki Chrystusa, jak wazne jest przekazanie im Slowa Bozego i jak malo zrozumiala jest dla nich Msza Swieta. Jak bardzo potrzeba im wyjasnic
Jej sens.

Po Mszy Swietej poszlismy na przedstawienie do teatru Andersena. "Tymoteusz Rymcimcim" jedna z klasyk mojego dziecinstwa. Przedstawienie zrobione bardzo dobrze, bo cieszace zarowno rodzicow jak i dzieci. Z moralem dla obydwu stron jezeli chca go zrozumiec.

Po przedstawieniu obiad rodzinny, dosc spontaniczny, nie pozbawiony emocji i nieporozumiem, czyli jak w przecietnej, katolickiej rodzinie. Jestem bardzo z niego zadowolona, bo pomimo wszelkich przeciwnosci sie udal. Udalo nam sie spotkac przed moim powrotem do Japonii, a przynajmniej w moim wypadku powrotowi towarzyszy wiele emocji, niekoniecznie tylko tych pozytywnych. Czasami jest to wrecz fala emocji.

Dzis przed snem moj syn powuedzial mi: mamo mam wrazenie jakby Japonia nie istniala. To jest tak inny swiat, ze nie moge soebie wyobrazic ze tam wracamy. Wydaje mi sie jakby czas sie zatrzymal i wracamy gdzies do punktu, z ktorego wyjechalismy. Ucieszylam sie, bo nie jestem sama, bo on czuje podobnie jak ja, ze zyjemy na krawedzie dwoch swiatow i jak jestesmy w jednym to ten drugi wydaje sie nierealny.

Tyle roznych wnioskow wynika z czytania o przyjmowaniu dzieci, ktore prowadza do samego Boga. Prosze o laske, aby moc ta droge dostrzec, aby jej nie przeoczyc.
 
 
barmal


Miejscowosc: Nowy Sącz
Wysłany: 24 Wrzesień 2012, 08:25   

Dzięki Bogu za te doświadczenia.
_________________
BML
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group