WysĹ‚any: 20 GrudzieĹ„ 2012, 17:31 ...strome schody aż pod progi anielskich powitań...
Boze Narodzenie tuz tuz a mnie sie zebralo na pozegnalne refleksje...Juz chwila, jak odszedl ode mnie strach wywolany jutrzejsza wizyta u lekarza; odszedl po dluzszej rozmowie z Ojcem Niebieskim, do ktoregp Wszechmocy sie odwolywalam...Wszystko moge zniesc, gdy sie nie boje...Mysle, ze Dar Mestwa, to przede wszystkim pokonananie strachu...Kazdy z Darow Ducha Swietego, to Dar odwagi, ufnosci, ze Opatrznosc nad nami czuwa...Jesli Bóg z nami, to ktoz przeciwko nam?...Dzieki Ci, Panie, za te chwile spokoju. Udziel go tym, ktorzy chorzy, glodni, zmarznieci, ktorzy znosza bezsens ogarniajacej ich kraj wojny...
Krucha jak modlitwa miło¶ć
na pożegnanie
tak naprawdę na koniec
nie każde słowo jakie podpowie językowi
kurtuazyjna znajomo¶ć słów
na pożegnanie
cisza
bezradnie klucz±cych spojrzeń
po kurcz±cym się gwałtownie
nieboskłonie życia
na koniec
szeroki go¶ciniec zapytań
strome schody
aż pod progi anielskich powitań
Boża prawica ziszczeń
kwiatów niewiędn±ca muzyka
taki byłe¶ w ni± zasłuchany
gdy¶ po raz ostatni zasypiał
Zosiu Kochana, pamiętam o Tobie w modlitwie.
Lęk to baaaardzo ludzkie uczucie, a zwłaszcza przed wizyt± u lekarza.
"Rozmowa z Ojcem Niebieskim", Lekarzem Naszych Dusz, jest z pewno¶ci± niezast±pionym stałym ¶rodkiem leczniczym.
:)
Dzieki Wam Kochani! Czulam Wasze wsparcie. Badanie nie wykazalo zmian na gorsze. Sprawa ewentualnej operacji odlozona na razie do marca. Modlirwa wszystko moze...moze mnie tez uzdrowic: lekarz nie przeczy, ze moze nastapic samouleczenie ( 1% szansy)...
Boze prosze blogoslaw, prowadz nas wszystkich!
Z Panem Bogiem! ZoRowna
Zycze"samouleczenia" i porozumiewawczo usmiecham sie do ciebie, bo to co nauka (?) nazywa samouleczeniem, my wiemy, ze nie jest "samo" , ale za tym stoi KTOS i nazywamy to po prostu - cudem.
A tak na marginesie, ten wiersz powstal po Mszy sw w intencji zmarlego mlodo, bardzo kochanego na KULu i w ruchu Oazowym , imienia nie pamietam ( pomoz Macku ) ks. Danielskiego.
Ks. Wojciech Danielski miał poczucie humoru. Pamiętam, jak na pogodnych wieczorach w Kro¶cienku udawał saksofonistę jazzowego,
Pamiętam, jak kiedy¶ powiedział, że ¶niło mu się, że jest w raju. W owym ¶nie moczył nogi w rzece ¦wider i zajadał jabłka. Powiedział, że fajnie byłoby, gdyby tak wygl±dał raj.
Nie moĹĽesz pisać nowych tematĂłw Nie moĹĽesz odpowiadać w tematach Nie moĹĽesz zmieniać swoich postĂłw Nie moĹĽesz usuwać swoich postĂłw Nie moĹĽesz gĹ‚osować w ankietach Nie możesz zał±czać plików na tym forum Nie możesz ¶ci±gać zał±czników na tym forum